Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  06.11.2021

NEONart 2021: Nowych neonów nie będzie. Dotacja wróci do ministerstwa

Udostępnij

Zaproszeni artyści są rozczarowani, że ich praca poszła na marne. Kuratorka 3. edycji festiwalu NEONart interweniuje w ministerstwie. A dyrekcja Centrum Kultury zrzuca odpowiedzialność na ściśle związane z instytucją stowarzyszenie.

NEONart to festiwal, po którym co roku na terenie miasta zostaje kilka nowych neonów. Koordynatorem wydarzenia był Szymon Pietrasiewicz z pracowni Rewiry Centrum Kultury. Był, bo pod koniec lipca został zwolniony z pracy przez odchodzącego na emeryturę dyr. Aleksandra Szpechta. Dyrektor, który w ostatnich dniach swoje urzędowania podpisał wypowiedzenie Pietrasiewicza w wypowiedziach do mediów nie ukrywał, że działacz Lubelskiego Ruchu Miejskiego, który „tak atakuje prezydenta nie ma prawa w Centrum Kultury być”.

Wraz z odejściem Pietrasiewicza zaczęły się sypać projekty, za które był w CK odpowiedzialny. To NEONart (114 600 zł dotacji MKIDN na rok 2021) i Peryferia Sztuki (dotacja MKIDN to 97 650 zł na rok 2021 i 100 170 zł na 2022).

W ramach NEONart ogłoszony został konkurs dla neon dla Centrum Kultury, a przyjeżdżający do Lublina artyści co roku projektowali neony pod konkretne lokalizacje na terenie miasta. Tak powstały „Brejdaki” czy „Rusałka” na Zamojskiej, „Szacunek na mieście” na Drodze Męczennikow Majdanka, „Żmij” na Żmigrodzie. Choć tylko nieliczne projekty doczekały się dotąd realizacji to neony projektowane przez najlepszych polskich artystów mogły stać się znakiem rozpoznawalnym Lublina. Tak się jednak nie stanie.

Było dobrze. Do czasu

Siódemka artystów/kolektywów pojawiła się w Lublinie w lipcu.

Przyjechaliśmy wszyscy w komplecie, pięknie nas oprowadzano dniami i nocami, naprawdę wgryźliśmy się w to miasto. Ja osobiście odkryłam Lublin na nowo – mówi Małgorzata Gurowska, jedna z artystek. I tłumaczy: – Takie rzeczy nie powstają od siedzenia przy komputerze. To trwało wiele tygodni zanim każdy z nas przerobił ten temat. Każdy z nas starał się coś od siebie dać i w efekcie powstały naprawdę dobre projekty. Jest z czego wybierać.

Kuratorką tegorocznej edycji NEONart jest Ewa Reeves.

Warszawa to takie miasto leniwych kotów. A Lublin? Pierwszy raz widziałam taką energię, taki aktywizm, tygiel zapyziałości i nowoczesności. Spędziliśmy tu razem z artystami trzy intensywne dni, byliśmy tym miastem zachwyceni – wspomina Ewa Reeves.

Przyznaje, że współpraca układała się świetnie. Ale do czasu.

Co na to Ministerstwo?

– Nie dość, że odchodzący dyrektor zachował się nieodpowiedzialnie jako menager kultury zwalniając człowieka w środku projektu, to od tego czasu nie wydarzyło się nic – mówi Reeves. – 2 września  dostałam pisemne zapewnienie od dyr. Kozińskiego, że projekt będzie kontynuowany. Wskazał dwóch pracowników CK, którzy mieli ustalić nowy harmonogram i warunki dokończenia realizacji trzeciej edycji. Tyle, że te ustalenia nigdy nie powstały. Sukcesywnie wysyłałam projekty. Na nie również nie było żadnej reakcji. Raz tylko Zbigniew Sobczuk zadzwonił do mnie, że nie będą wdrażane. Bo Centrum Kultury Lublin nie dysponuje osobą, która byłaby w stanie dokończyć projekt. Moim zdaniem to bez sensu. Napisałam więc do ministerstwa i Towarzystwa Sztuk Pięknych. Artyści naprawdę się zaangażowali, powstały znakomite prace. Bardzo mi zależy by zobaczyły światło dzienne.

W MKDiN, które przyznało dotację na NEONArt, interwniował też jeden z mieszkańców kamienicy, na której planowany był jeden z nowych neonów. W rozmowie z nami przyznaje, że mieszkańcy, wśród których zbierał podpisy pod zgodą na taką instalację, coraz częściej o nią dopytują.

Korespondencja oficjalna czy prywatna?

Dyrekcja Centrum Kultury głosu w tej wymianie maili oficjalnie nie zabiera, ale robi to jedna z „osób oddelegowanych”. Artyści dostają długie e-maile (z prywatnej poczty), których autorka tłumaczy, że mimo najlepszych chęci ze strony CK to projekt nie zostanie dokończony tylko i wyłącznie z winy Szymona Pietrasiewicza. Są też wzywani do „przesłania sprostowania” do Ministerstwa Kultury i ganieni za rozmowy na ten temat z dziennikarzami.

Pietrasiewicz nie ma sobie nic do zarzucenia.

­–  Jeszcze w sierpniu informowałem CK o ryzyku utopienia tych projektów jak się ktoś za to nie weźmie. Potem otrzymałem propozycję dokończenia projektów na dodatkowej umowie. Przystałem na to. 14 września wysłałem zestawienie spraw do dokończenia jako przedmiot umowy, ale nigdy jej na oczy nie zobaczyłem – tłumaczy.

CK: To nie my. To Towarzystwo Edukacji Kulturalnej

Obecny dyrektor CK Rafał Koziński nie chce na ten temat w ogóle rozmawiać tłumacząc, że to nie Centrum Kultury realizuje ten projekt, ale Towarzystwo Edukacji Kulturalnej.

Towarzystwo Edukacji Kulturalnej to stowarzyszenie, założone w 2001 roku do starania się o granty w konkursach, w których miejska instytucja kultury aplikować by nie mogła. Dzięki drugiemu podmiotowi może też obchodzić ustalone limity i składać więcej wniosków.

Założyciele i zmieniające się przez lata władze to pracownicy CK. Przez 20 lat wszystkie projekty, na które udało się zdobyć zewnętrzne finansowanie, realizowali i rozliczali pracownicy CK. W powszechnej opinii wszystkie te wydarzenia organizowało Centrum Kultury. Jedyna różnica to logo  stowarzyszenia obok logo CK w materiałach promocyjnych.

Wielu o istnieniu TEK dowiedziała się dopiero w lipcu 2018 r. gdy kontrolę finansów w miejskiej instytucji przeprowadzili audytorzy Urzędu Miasta Lublin. Cytując wystąpienie pokontrolne media donosiły wówczas o „szeregu nieprawidłowości” , „kumoterstwie”, „mało przejrzystych rozliczeniach” między TEK i CK.

Kilka dni później Centrum Kultury wystosowało oświadczenie, w którym podkreślało, że stowarzyszenie „zostało powołane na potrzeby realizacji i obsługi projektów Centrum Kultury w Lublinie i Miasta” a „tego rodzaju kooperacja samorządowych instytucji kultury z organizacjami pozarządowymi kulturalnych jest zjawiskiem powszechnym w skali kraju”.

Obecnie w zarządzie TEK zasiadają Barbara Sawicka , Ksenia Duńska i Małgorzata Drozd.

Maj 2017. Instalacja neonu „Szacun-ek na mieście”. Na czas remontu wiaduktu przez PKP neon został zdjęty. Nie wiadomo czy kiedykolwiek zostanie ponownie zawieszony/ Fot. Bogna Warszawa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *