Udostępnij
Z półrocznym opóźnieniem rozpoczęły się naprawy wybrakowanych spoin na deptaku. Jak już informowaliśmy – naprawa nie odbywa się w ramach gwarancji. Miasto nie naliczy też kar za opóźnienie.
Nawierzchnia deptaka przeszła gruntowy remont pięć lat temu. Głównym wykonawcą prac był Strabag, za nawierzchnie kamienne odpowiadało Centrum Kamienia Dąbrówka.
Po jakimś czasie zaczęły pojawiać się ubytki w spoinach. Tego rodzaju usterka powinna zostać naprawiona w ramach gwarancji w ciągu 30 dni. Pierwszy raz o usterkach informowaliśmy lubelski Ratusz w sierpniu zeszłego roku.
Urząd Miasta zobowiązał wykonawcę robót firmę Strabag do naprawienia bruku. Ta jednak nie poczuła się do odpowiedzialności zrzucając odpowiedzialność na firmę utrzymując deptak – firmę Kom-Eko. Z kolei Kom-Eko broni się, że wszelkie prace wykonuje zgodnie z instrukcją utrzymania deptaka.
Ostatecznie firma Strabag zobowiązała się „w ramach dotychczasowej współpracy” naprawić uszkodzenia. Pierwotnie prace miały zostać zakończone do końca kwietnia. Próżno było jednak szukać w tym czasie ekip naprawczych. Oficjalnie z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych.
Ekipy pojawiły się wczoraj. Naprawy mają potrwać do końca tygodnia. Nie powodują żadnych utrudnień w ruchu.
Remont deptaka kosztował 13,1 mln zł. Teoretycznie za każdy dzień zwłoki w realizacji naprawy gwarancyjnej urzędnicy mogliby naliczyć karę w wysokości ok. 6,5 tys. zł dziennie. Jak łatwo policzyć, za pół roku opóźnienia Ratusz mógłby naliczyć ponad 1 mln zł kary.
Fot. Krzysztof Kowalik
Wszystkie buble sP0d batuty Ubogacacza to generatory przyszłych kosztów dla Dziadogrodu, a zysków dla zaprzyjaźnionych fuchmistrzów. I na tym właśnie m.in. P0lega „rozwój” w P0jęciu Ubogacacza.