Monika Pawłowska z PiS grozi sądem posłowi Polski 2050. Poszło o „zużyte meble”

Sławomir Ćwik nie ma zamiaru usuwać internetowego wpisu, przepraszać, ani wpłacać pieniędzy na cel „dobroczynny prozwierzęcy„. A tego właśnie chce od niego Monika Pawłowska, była posłanka PiS.

– Czy to Monika Pawłowska? – pytamy posła Polski 2050 z Zamościa Sławomira Ćwika.

– Bingo! – odpowiada parlamentarzysta, który kilka dni temu na Facebooku napisał: „Otrzymałem z Kancelarii prawnej wezwanie do usunięcia pewnego wpisu, przeprosin określonej osoby i wpłaty na rzecz fundacji. Typowe działanie w celu osiągnięcia tzw. efektu mrożącego? – wkrótce więcej szczegółów. Dla zabawy konkurs – kto poczuł się obrażony?”

Posłanka PiS nie chce oddać mebli

Sławomir Ćwik to były radny Zamościa, któremu w październikowych wyborach udało się zostać posłem. Z tego samego okręgu kandydowała Monika Pawłowska. Mimo intensywnej kampanii, mandatu nie zdobyła. Posłance PiS, która kadencję zaczynała jako polityczne lewicy, nie udało się wywalczyć reelekcji.

Wyjaśnijmy także, że każdemu posłowi przysługuje co miesiąc 19 tys. złotych miesięcznie na prowadzenie biura poselskiego. – Ryczałt może być też przeznaczony na pokrycie wydatków bieżących takich jak czynsz, opłaty za energię elektryczną i cieplną, gaz i wodę oraz prace porządkowe, konserwację i naprawę sprzętu technicznego biura oraz koszty jego eksploatacji, drobne naprawy i remonty, podróże służbowe pracowników, zakup materiałów biurowych, prasy, wydawnictw, środków bezpieczeństwa i higieny pracy oraz koszty obsługi rachunkowo-księgowej i bankowej biura – wylicza Sejm, który daje także na wyposażenie biura w meble, komputery czy drukarki. Żadna z tych rzeczy nie jest własnością posła.

Dodatkowo posłowie zaczynający swoją pracę w Sejmie otrzymują jeszcze 11 tys. zł na ewentualny remont lokalu i zakup sprzętu. Nie muszą tego oczywiście robić, bo np. mogą i lokal i wyposażenie przejąć po politykach, którym do parlamentu nie udało się wejść ponownie.

Posłanka marzy o swojej fundacji

Kiedy Monika Pawłowska była posłanką, miała swoje biuro w Zamościu, w miejskim lokalu przy ul. Bazyliańskiej. I to właśnie miejsce upatrzył sobie Sławomir Ćwik. – Na razie jednak moje biuro znajduje się w innym miejscu. Trwa tam remont. Nie jest to lokalizacja docelowa – mówi nam poseł Ćwik.

Czemu nie zajął lokalu po biurze Pawłowskiej? Lokal miał przejąć w listopadzie. Ale gdy pojawił się na miejscu, pracownica biura oświadczyła, że „poseł Pawłowska zamierza założyć fundację i chce dalej korzystać z lokalu. Odmówiła mi także obejrzenia lokalu i wyposażenia. Stwierdziła nadto, że poseł Pawłowska jest w danym momencie nieosiągalna” – tak Ćwik opisał sytuację w internecie.

Potem dostał telefon z Kancelarii Sejmu z informacją, że „zostali poinformowani, że wszystkie składniki majątkowe są zużyte i podlegają tzw. likwidacji”.

Ćwik zrobił zdjęcie biura przy Bazyliańskiej i wrzucił je do sieci. Widać na nim niezniszczone stylowe meble – biuro, szafy, kredens. Nic nie wygląda na zużyte.

– Załączam też fragment zestawienia składników majątkowych biura poselskiego, w tym np. wielofunkcyjną drukarkę, którą zakupiono rok temu za 2000 PLN czy meble sprzed 3 lat. Jeśli ktoś nie chce przekazać majątku będącego własnością Kancelarii Sejmu, lecz próbuje twierdzić, że należy go spisać na straty to jak to nazwać? – pytał wówczas Ćwik.

Usuń, przeproś i wpłać

I właśnie za tę relację otrzymał pismo od pełnomocnika Pawłowskiej. Domaga się ona od Ćwika usunięcia wpisu, przeprosin i wpłaty pieniędzy na organizację prozwierzęcą. – Nie wiem, za co miałbym przepraszać – mówi nam poseł.

Ćwik nadal chciałby urzędować przy Bazyliańskiej. Zwrócił się w tej sprawie do władz Zamościa. W odpowiedzi usłyszał, że w tym miejscu chce się też mieścić jedna z fundacji. – Prezydent Zamościa w takiej sytuacji, gdy do lokalu jest więcej niż jeden chętny, uznał, że wystawi go do wynajęcia w przetargu nieograniczonym. Kiedy? Gdy pani Pawłowska zwolni lokal. Czekam – mówi poseł.

Co się stało z meblami? Ćwik dowiadywał się o to w Kancelarii Sejmu. Usłyszał, że Monika Pawłowska przekazała to mienie na rzecz innego parlamentarzysty. – Posłanki lub posła z Podkarpacia. Ale meble nadal stoją w biurze w Zamościu – mówi nam Ćwik.

Sejmowe plany Moniki Pawłowskiej nie muszą się jednak kończyć. Marszałek Sejmu zdecydował już o wygaśnięciu mandatu Mariusza Kamińskiego (siedzi w więzieniu), a jego miejsce ma prawo zająć właśnie Pawłowska. Prezes PiS wezwał jednak kolejne osoby z list PiS, które mogły przejąć mandaty, aby tego nie robiły. Jak na razie Monika Pawłowska nie wypowiedziała się oficjalnie w tej sprawie.

Co do kwestii biura w Zamościu, mebli i żądań wobec posła Sławomira Ćwika była parlamentarzystka udziela nam tylko krótkiego komentarza: – Sprawa jest rozwojowa. Jeżeli nie przeprosi, idziemy do sądu.

Na zdjęciu: Monika Pawłowska otwiera swoje biuro we Włodawie w 2022 roku (Monika Pawłowska Facebook)