Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  12.04.2025 08:37

Mieszkańcy remontowanej kamienicy z niepokojem patrzą w sufit

Udostępnij

Zarząd Nieruchomości Komunalnych rozpoczął długo wyczekiwany przez lokatorów remont kamienicy przy ul. Olejnej 5. Mieszkańcy alarmują, że na sufitach pojawiły się zarysowania. Wykonawca i ZNK uspokajają, że nie ma czego się obawiać.

Ten artykuł powstał dzięki wsparciu Czytelników. Teraz każda wpłata na Jawny Lublin zostaje podwojona. Nie czekaj, wspieraj.

Kamienica przy ul. Olejnej 5 zarządzana jest przez Zarządu Nieruchomości Komunalnych. W budynku mieszka kilkanaście osób, w tym starszych i z niepełnosprawnością. Mieszkańcy 2. piętra, nad którym znajduje się poddasze, z niepokojem obserwują swoje sufity.

Parę lat temu kawałek sufitu oberwał mi się na głowę. A teraz pojawia się coraz więcej spękań – mówi pani Ewa, która wraz z synem mieszka tutaj od kilkunastu lat. Inna sąsiadka pokazuje na ruszający się żyrandol i pył dostający się przez szpary w suficie. Boi się też pan Piotr, którego 90-letni ojciec praktycznie nie rusza się z łóżka. – Nie daruję, jeśli coś mu się stanie – ostrzega. W przeciwieństwie do ostatniej katastrofy budowlanej na ul. Bernardyńskiej czy ewakuacji budynku przy ul. Farbiarskiej nikt tutaj nie boi się, że kamienica się zawali.

Dziewięćdziesięcioletni ojciec pana Piotra leży na łóżku tuż pod pracującymi robotnikami.

Spękania na suficie to efekt prac prowadzonych na poddaszu. Spróchniałe belki zastępowane są nowymi. Belki chronione były warstwą stwardniałej gliny – polepy. Prace nad jej usuwaniem właśnie się kończą. – Myślę, że usunęliśmy już kilkanaście ton tej polepy – informuje jeden z robotników.

Robotnicy pracują bezpośrednio nad głowami mieszkańców. Oddzieleni są deską, warstwą słomy i tynku. Najlepiej widać to na klatce schodowej, gdzie po usunięciu tynku w szparach pomiędzy deskami widać poddasze. Mieszkańcy wskazują, że wystarczy spróchniała deska, by robotnik wpadł komuś do mieszkania poniżej.

Tak wygląda strop poddasza, po ściągnięciu tynku.

Wszystko pod kontrolą

Wykonawca robót uspokaja. – Po odciążeniu drewnianego stropu z polepy nastąpiło odprężenie konstrukcji. W efekcie mogły się pojawić spękania – tłumaczy Grzegorz Bednarczyk z firmy Maxi Profit. Jego zdaniem nie ma szans by robotnicy wpadli do mieszkania, bo nikt bezpośrednio po deskach stropowych nie chodzi.

Mieszkańcy boją się jednak, że sufit może odpaść pod wpływem uderzeń, które przenoszą się po całej konstrukcji. Świadczą o tym ruszające się żyrandole. – Jest nikła szansa by w wyniku prowadzonych prac tynk z sufitu odpadł. Nawet gdyby tak się stało to szansa na zranienie jest niewielka – uspokaja Jacek Bogusz z ZNK. Spękania mają być naprawione w kolejnych miesiącach. A sufity mają zostać wymienione – pojawić się mają na nich płyty ogniochronne i gips karton na stelażu. Nad mieszkaniami będzie zaś ocieplenie z wełny mineralnej, co ograniczy straty ciepła.

Część mieszkańców zastanawia się czy nie powinni być wykwaterowani na czas remontu. ZNK nie ma jednak takich możliwości lokalowych. Dodatkowo wykonawca wskazuje, że rodziłoby to dla mieszkańców dodatkowe komplikacje. – Gdybyśmy mieli prowadzić prace w opuszczonych mieszkaniach to te powinny być opróżnione z wyposażenia – tłumaczy Bednarczyk.

Chwilowe trudności dla poprawy warunków

O remont kamienicy mieszkańcy zabiegali od lat. – Problemy zaczęły się, gdy po sąsiedzku zaczęto budować hotel. Na podwórku ustawiono dźwigi, jeździły betoniarki, a u nas pojawiły się spękania – wyjaśnia pani Ewa. W tych miejscach zamontowano plomby, by monitorować czy spękania się powiększają. Jednak nic takiego się nie dzieje.

ZNK zleciło remont zabezpieczający kamienicy w lutym tego roku. Przetarg wygrała firma Maxi Profit Grzegorz Bednarczyk z Lublina. Prace mają kosztować 0,5 mln zł. Obejmują: remont stropu poddasza, więźby dachowej i pokrycia dachowego. Dodatkowo naprawione mają być spękania ścian zewnętrznych oraz remont ścian korytarzy i klatek schodowych. Te dziś są pomazane, widać też na nich ślady pożaru sprzed 4 lat. Wykonane mają być też nowe przewody wentylacyjne z wykorzystaniem dawnych przewodów dymowych.

Przed rozpoczęciem prac remontowych w kamienicy zamontowano centralne ogrzewania. Zniknęły piece, a w mieszkaniach zrobiło się przyjemnie ciepło. – To spore ułatwienie, nie trzeba już nosić węgla po schodach – cieszy się pani Ewa.

Na zdjęciu: Pani Ewa pokazuje spękania na suficie. Grzyb na ścianach w łazience to efekt braku wentylacji. Jej montaż przewidziano w ramach remontu.

11 odpowiedzi do “Mieszkańcy remontowanej kamienicy z niepokojem patrzą w sufit”

  1. Zaneta pisze:

    Mieszkam w tych oknach gdzie jest zut gruzu z 7 dzieci jednym asmatycznym 3 miesiące temu urodziłam dziecko skrajnego wcześniaka z 28 tyg do końca kwietnia mamy wyjść do domu ale się boję ma problemy z oddychaniem nie może być w takich warunkach byłam w Urzędzie Spraw Mieszkaniowych u pani powiedziała że mi współczuję ale niema dla nie mieszkania a remont niedługo się skaczy

  2. ddd pisze:

    ZNK nie remontuje to źle!.ZNK remontuje też źle! Najlepiej mieszkać w nie swoim i mieć wymagania.

  3. Ewa pisze:

    Kamienica doprowadzona do ruiny. Ten remont miał się odbyć 6 lat temu, czyli po zakończeniu budowy hotelu,tak w piśmie zapewniał nas ZNK. Mieszka tu 7 osób niepełnosprawnych, a właśnie na 2 piętrze mieszkają 4 osoby niepełnosprawne ruchowo i niezdolne do samodzielnej egzystencji. Inne choroby to problemy z oddychaniem,więc ten pył jest poprostu zabójczy. A co na to powiedziałby Wydz.ds osób niepełnosprawnych???!!! Ciekawe czy podczas tego remontu zostanie zamontowana winda zewnętrzna dla tych osób niepełnosprawnych. Obietnica już jest, ale tylko na papierze, bo jak twierdzi ZNK muszą jeszcze pozyskać dodatkowe środki i pozwolenie od konserwatora. Może się uda, bo przecież w Europejskiej Stolicy Kultury osoby niepełnosprawne ruchowo nie powinny być wykluczane ze społeczeństwa, a niestety w tej kamienicy ma to miejsce. Smutne to jest, że panuje taka znieczulica względem osób najbardziej potrzebujących pomocy czyli niepełnosprawnych.

  4. Ewa pisze:

    Prawa osób niepełnosprawnych, mieszkających w tej kamienicy są rażąco naruszane. Konwencja ONZ gwarantuje przecież osobom niepełnosprawnym godne warunki mieszkaniowe,a tu niektórzy niepełnosprawni nie mają możliwości wyjść ze swojego mieszkania.

  5. Mieszkańcy Czechowa pisze:

    Dobrze wspominamy Olejną.
    Chodziliśmy kiedyś tam regularnie na stancję do niezbyt pruderyjnej 👩‍🎓 studentki Basi z Sandomierza. Dużo nas nauczyła mimo, że chłopaka miała w pobliskim Tarnobrzegu. Ale ani jej, ani tym bardziej nam wcale to nie przeszkadzało !
    Do dziś idąc Lubartowską i spoglądając w Olejną łza 😢 nam się w oku kręci. Basia pewnie dziś już ma wnuki i o nas nie pamięta

  6. Mieszkańcy Czechowa pisze:

    Dobrze wspominamy Olejną.
    Chodziliśmy kiedyś tam regularnie na stancję do niezbyt pruderyjnej 👩‍🎓 studentki Basi z Sandomierza. Dużo nas nauczyła mimo, że chłopaka miała w pobliskim Tarnobrzegu. Ale ani jej, ani tym bardziej nam wcale to nie przeszkadzało !
    Do dziś idąc Lubartowską i spoglądając w Olejną łza 😢 nam się w oku kręci. Basia pewnie dziś już ma wnuki i o nas nie pamięta
    Bez odbioru…

  7. Mieszkańcy Czechowa pisze:

    Dobrze wspominamy Olejną.
    Chodziliśmy kiedyś tam regularnie na stancję do niezbyt pruderyjnej 👩‍🎓 studentki Basi z Sandomierza. Dużo nas nauczyła mimo, że chłopaka miała w pobliskim Tarnobrzegu. Ale ani jej, ani tym bardziej nam wcale to nie przeszkadzało !
    Do dziś idąc Lubartowską i spoglądając w Olejną łza 😢 nam się w oku kręci. Basia pewnie dziś już ma wnuki i o nas nie pamięta.
    Bez odbioru…

  8. Mieszkańcy Czechowa pisze:

    Dobrze wspominamy Olejną.
    Chodziliśmy kiedyś tam regularnie na stancję do niezbyt pruderyjnej 👩‍🎓 studentki Basi z Sandomierza. Dużo nas nauczyła mimo, że chłopaka miała w pobliskim Tarnobrzegu. Ale ani jej, ani tym bardziej nam wcale to nie przeszkadzało!
    Do dziś idąc Lubartowską i spoglądając w Olejną łza 😢 nam się w oku kręci. Basia pewnie dziś już ma wnuki i o nas nie pamięta.
    Bez odbioru…

  9. Mieszkańcy Czechowa pisze:

    Oświadczamy, że będziemy bronić dorobku Prezydenta dr Żuka, który z Koziego Grodu zrobił nowoczesną metropolię 💪👌 💪👌mimo wieku kłód rzucanych Mu pod nogi.
    Ludzka pamięć jest zawodna – na początku 21 wieku Lublin był zapyziałą wsmraśną dziurą, z której kto żyw dawał nogę. I to w podskokach.
    I jeszcze jedno – w latach 80 i 90 XX wieku jak się komuś będąc daleko powiedziało, iż się jest z Lublina to wzbudzało to politowanie i współczucie 🫣😪.
    Dziś jak się komuś mówi, że przyjechał z Koziego Grodu wywołuje to atencję i zazdrość iż z takiego fajnego pięknego miasta goszczą panią/pana….
    Mówi Wam to coś?
    Bez odbioru…

  10. Mieszkańcy Czechowa pisze:

    Dobrze wspominamy Olejną.
    Chodziliśmy kiedyś tam regularnie na stancję do niezbyt pruderyjnej 👩‍🎓 studentki Basi z Sandomierza. Dużo nas nauczyła mimo, że chłopaka miała w pobliskim Tarnobrzegu. Ale ani jej, ani tym bardziej nam wcale to nie przeszkadzało!
    Do dziś idąc Lubartowską i spoglądając w Olejną łza 😢 nam się w oku kręci. Basia pewnie dziś już ma wnuki i o nas nie pamięta .
    Bez odbioru…

  11. Mieszkańcy Czechowa pisze:

    Dworzec Lublin zdobył kolejne laury. Wygrał w kategorii transport podczas World Architecture Festival Award 2024, który odbył się w Singapurze.

    – To jeden najbardziej prestiżowych konkursów architektonicznych na świecie – wyjaśnia Monika Fisz, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Lublinie.

    Chodzi o World Architecture Festival Award 2024. Konkurs odbył się w dniach 6 – 8 listopada w Singapurze.

    – Wygrana w konkursie World Architecture Festival Award 2024 to potwierdzenie, że nasza inwestycja jest nie tylko funkcjonalna, ale również estetyczna i innowacyjna. To dowód na to, że Lublin stawia na nowoczesną infrastrukturę i rozwiązania, które podnoszą jakość życia mieszkańców oraz atrakcyjność miasta – podkreśla Grzegorz Malec, dyrektor Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Lublinie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *