Wesprzyj Kontakt

< 1 minuty czytania  •  23.05.2022 18:14

Mieszkańcy Lublina już nie płacą za darmową komunikację dla uchodźców z Ukrainy

Udostępnij

Uciekający przed wojną obywatele Ukrainy w dalszym ciągu mogą bezpłatnie korzystać z komunikacji miejskiej w Lublinie. Nie obciąża to już jednak naszego budżetu – środki pochodzą z miast partnerskich.

Rada Miasta przedłużyła do końca czerwca prawo do bezpłatnej komunikacji miejskiej dla uchodźców z Ukrainy. Żeby skorzystać z darmowych przejazdów, trzeba wylegitymować się dokumentem potwierdzającym obywatelstwo ukraińskie.

Chyba większość z nas uważa, że uchodźcom z kraju objętego wojną (a przynajmniej najbliższym sąsiadom) należy pomagać. Niektórzy mieszkańcy naszego miasta obawiają się jednak, że ta trwająca od prawie trzech miesięcy pomoc kosztuje nas za dużo i w końcu możemy załamać się pod jej ciężarem. Sprawdziliśmy więc, ile wydajemy na bezpłatne przejazdy dla przebywających w Lublinie Ukraińców.

Od maja finansowanie tej formy wsparcia bazuje na środkach z miast partnerskich, przekazanych Lublinowi na pomoc dla uchodźców z Ukrainy. – Stowarzyszenie Förderverein Münster-Lublin zorganizowało zbiórkę pieniężną, a miasto Nancy podjęło uchwałę o przekazaniu środków – precyzuje Justyna Góźdź z biura prasowego prezydenta Krzysztofa Żuka. Wysokość dofinansowania to 213 tys. zł.

Jednak do końca kwietnia do bezpłatnej komunikacji dla ukraińskich uchodźców dokładał budżet miasta. Zapytaliśmy w Zarządzie Transportu Miejskiego o możliwą skalę tego procederu. – Nie jesteśmy w stanie oszacować dokładnej liczby obywateli Ukrainy uciekających przed działaniami wojennymi, którzy skorzystali z uprawnienia do bezpłatnych przejazdów. Szacujemy natomiast, że miesięcznie takich przejazdów było około 150 tysięcy – odpowiada Monika Fisz, rzeczniczka prasowa ZTM.

Według szacunków ZTM liczba pasażerów z biletami w pierwszym kwartale 2022 r. wyniosła 19,9 miliona (czyli około 6,6 mln miesięcznie). W tym czasie kontrolerzy złapali 4588 pasażerów jadących na gapę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły