7 minuty czytania • 13.02.2025 18:40
Michał Chorosiński nowym dyrektorem CSK. Choć załoga prosiła, by zostawić starego
Udostępnij
Choć rzecznik marszałka od kilku dni uparcie milczał, a główny zainteresowany wprost niczego nie potwierdzał, to wszelkie wątpliwości rozwiał dziś zarząd województwa. Aktor znany z paradokumentu, były dyrektor Teatru Jaracza i mąż posłanki PiS – Michał Chorosiński – został powołany na stanowisko dyrektora Centrum Spotkania Kultur. To już siódmy szef tej instytucji, w czasie kiedy województwem rządzi Jarosław Stawiarski (PiS).
Ten artykuł powstał dzięki wsparciu finansowemu naszych Czytelników.
O niepoodziewanej rezygnacji Marka Krakowskiego z funkcji dyrektora CSK napisaliśmy tydzień temu. Napisaliśmy też o spodziewanym następcy na tym stanowisku. Oficjalnie obecny szef instytucji zrezygnował na własną prośbę, nieoficjalnie mówi się, że został do tego zmuszony przez samego marszałka województwa Jarosława Stawiarskiego (PiS). Rzecznik marszałka Remigiusz Małecki o karuzeli stanowisk rozmawiać nie chciał. A na pytania wysłane e-mailem nie odpowiedział do dziś. Nieco bardziej rozmowni byli bohaterowie kadrowych przetasowań. Tracący dyrektorski fotel Krakowski dyplomatycznie mówił o „nowej misji do realizacji”, a jego następca – Michał Chorosiński, o „czymś, co się jeszcze nie wydarzyło”.
Odwołanie, powołanie, a opinia do kosza
Nasze doniesienia swoimi decyzjami potwierdził zarząd województwa, który dziś (czwartek, 13 lutego) jedną uchwałą odwołał Marka Krakowskiego z funkcji dyrektora, a kolejną powołał na jego miejsce Michała Chorosińskiego.
– Dzisiaj na zarządzie zostały podjęte te dwie uchwały. Jest to pokłosie wcześniejszej rezygnacji Marka Krakowskiego – mówi Jawnemu Lublinowi wicemarszałek Marek Wojciechowski (PiS).
Podpisy pod uchwałami oprócz Wojciechowskiego złożyli wicemarszałek Piotr Breś i członek zarządu (marszałek Jarosław Stawiarski jest na urlopie, a Marcina Szewczaka na spotkaniu zarządu nie było).
Rządzący województwem zlekceważyli apel Związku Zawodowego Pracowników CSK Kultura. Związkowcy z największej marszałkowskiej instytucji kultury w piśmie do marszałka wyrażali „stanowczy sprzeciw przeciwko notorycznym zmianom Dyrekcji instytucji”.
„Dzięki zaangażowaniu i kompetencjom obecnego Dyrektora, instytucja nie tylko zwiększyła swoją ofertę kulturalną, ale także poprawiła warunki pracy zatrudnionych w niej osób. Zaowocowało to bardzo dobrą współpracą pracowników z Dyrekcją i umożliwiło wdrażanie trudnego, ale bardzo potrzebnego procesu oczekiwanych zmian. Pracownicy pozytywnie zmotywowani dokładają dziś wszelkich starań w celu zapewnienia jak najlepszej jakości prezentowanych wydarzeń” – argumentował Jacek Piasecki, przewodniczący ZZ Pracowników CSK „Kultura” (pełna treść poniżej).

Siódmy dyrektor w ciągu sześciolatki marszałka
Związkowcy w piśmie do marszałka Stawiarskiego argumentowali, że „powtarzające się od kilku lat ciągłe zmiany osób zarządzających uniemożliwiają racjonalny rozwój CSK oraz powodują stagnację i demotywację całej załogi”.
Bo faktycznie rotacja na najwyższym szczeblu CSK jest częsta. Michał Chorosiński to siódmy dyrektor CSK w okresie, kiedy województwem rządzi Jarosław Stawiarski. Przez nieco ponad 6 lat w fotelu dyrektora CSK zasiadali:
- Piotr Franaszek
- Andrzej Miskur
- Marek Krakowski
- Grzegorz Orzełowski
- Katarzyna Sienkiewicz
- Marek Krakowski (ponownie)
- Michał Chorosiński (obecnie)
Dodajmy, że nowy dyrektor CSK dostał stołek bez konkursu (jako pełniący obowiązki), co w CSK jest już regułą. Wyjątkiem od niej był tylko wybór pierwszego dyrektora, Piotra Franaszka (KO). Było to za czasów, kiedy województwem rządziła koalicja PO-PSL, a marszałkiem był Sławomir Sosnowski (PSL).
Dyrektor na kilka miesięcy
Michał Chorosiński do dyrektorskiego gabinetu wejdzie w poniedziałek 17 lutego. Trzy dni wcześniej, 14 lutego, opuści go dotychczasowy dyrektor, Marek Krakowski, który z planowanych 7 lat (na tyle został powołany), za sterami największej instytucji kultury w regionie, spędził tylko rok. Ale nie zostanie z pustymi rękami: z naszych ustaleń wynika, że na otarcie łez dostanie wiceprezesa spółki Lubelskie Dworce, gdzie od 1 lutego rządzi była europosłanka PiS Beata Mazurek.
Następca Krakowskiego, Michał Chorosiński, został powołany na pół roku – do sierpnia. – Będzie dyrektorem przez kilka miesięcy, ma zrobić widowisko z okazji 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego, w tym czasie marszałek spróbuje po raz kolejny pozbyć się Klynstry z Osterwy i na jego miejsce wsadzić właśnie Chorosińskiego – twierdzi nasz informator.
O tym, że właśnie taki był pomysł na Chorosińskiego, pisaliśmy kilka dni temu. Były dyrektor łódzkiego Teatru Jaracza pierwotnie miał zostać dyrektorem Teatru Osterwy, na miejsce Redbada Klynstry, który od dłuższego czasu jest u marszałka w niełasce, czego najlepszym dowodem była próba jego odwołania przez zarząd województwa rok temu.
Stawiarski kolejną taką próbę miał podjąć pod koniec stycznia br., ale przeszkodził mu kandydat PiS na prezydenta, Karol Nawrocki, a dokładniej jego wizyta w Teatrze Osterwy, w trakcie przedwyborczego objazdu po Lubelszczyźnie. Klynstra pełnił rolę gospodarza, a towarzyszyło mu wielu działaczy PiS z szefem lokalnych struktur partii Przemysławem Czarnkiem na czele.
W oczy rzucała się natomiast nieobecność Jarosława Stawiarskiego. – On czekał na Nawrockiego w Opolu Lubelskim. I musiał czekać długo, bo Nawrocki przyjechał z Lublina do Opola spóźniony – mówił nam jeden z lokalnych działaczy PiS.



„Nie wiemy na czym stoimy”
Po kolejnej zmianie władzy w CSK wśród pracowników wyczuwa się niepokój. – Nie wiemy na czym stoimy, co mamy robić i w którą stronę iść – mówi nam jeden z nich.
– Jak ponad rok temu zrezygnowała Sienkiewicz, to zrobił się chaos. Była nerwówka, ale teraz jest dużo gorzej – dodaje kolejny.
Nerwowość potęguje krążąca po korytarzach CSK plotka, że Chorosiński to dyrektor tylko na chwilę i jak odejdzie do Osterwy, to na jego miejsce przyjdzie Kamila Lendzion, dyrektorka Opery Lubelskiej. – Od dawna rości sobie pretensje do CSK i Sali Operowej, a marszałek jest na jej zawołanie i robi, to co tylko ona chce, więc jak skonfliktowała się z dyrektorem Krakowskim to Krakowski poleciał – sugeruje jeden z pracowników instytucji.
Symbolem, tego że Kamila Lendzion zaczyna czuć się w CSK jak u siebie ma być los scenografii opery „Don Giovanni”. – Po premierze wrzuciła ją do Małej Kieszeni CSK i tak to stoi. Nie zabiera, bo nie ma gdzie, a my przez to będziemy musieli odwołać warsztaty, które miały się tu odbyć – opowiada pracownik. – Formalnie fuzja się nie udała, ale teraz mamy do czynienia z pełzającą fuzją – wtóruje mu inny, przywołując plan uwieczniony na tzw. „taśmach Lendzion”. Dyrektorka ówczesnego Teatru Muzycznego wymyśliła, by w wyniku połączenia CSK, Filharmonii Lubelskiej i Teatru Muzycznego powstała Opera Lubelska. – A dyrektorem będę ja – zapowiedziała. Ten scenariusz nie wypalił, bo do mediów wypłynęło nagranie ze spotkania Kamili Lendzion z załogą, na którym podzieliła się swoimi planami.


Po Jaraczu pora na CSK
Wróćmy do Michała Chorosińskiego. Od 2022 do 2024 r. był szefem Teatru Jaracza w Łodzi, co budziło kontrowersje, zaczynając od partyjnego umocowania, przez sposób objęcia funkcji, na jej realizacji kończąc.
Aktorzy Jaracza skarżyli się, że „za Chorosińskiego” z teatru odeszło wielu ich kolegów, spektakle były produkowane „na akord” i przenoszono gotowe spektakle z innych teatrów. – Przed Chorosińskim nasz teatr liczył się w środowisku, był na bardzo wysokim poziomie artystycznym. Po Chorosińskim jesteśmy w piątej lidze, nikt nas nie zaprasza – oceniał jeden z aktorów Teatru Jaracza.
We wrześniu 2024 r. Chorosiński poinformował, że złożył rezygnację ze stanowiska. Teatrem kierował jeszcze do listopada. Jeszcze przed jego odejściem Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego rozpoczął w teatrze kontrolę i jak informuje biuro prasowe UMWŁ „jest ona w trakcie realizacji”.
O tym, jak nowy dyrektor CSK zarządzał teatrem szerzej pisaliśmy na łamach Jawnego Lublina w sobotę.
Jak już Chorosiński rozgości się w fotelu dyrektora CSK, to w budynku obok – przy ul. Grottgera 4, będzie mógł spotkać swojego przełożonego z „czasów łódzkich” – Grzegorza Schreibera. Schreiber po tym, jak przestał być marszałkiem łódzkim, dostał od marszałka lubelskiego pracę w UMWL – na stanowisku zastępcy dyrektora Departamentu Kontroli i Audytu Wewnętrznego UMWL.
Michał Chorosiński (ur. 1975) to absolwent krakowskiej PWST, jako aktor znany m.in. z filmów „Gierek”, „Smoleńsk”, serialu „M jak miłość”, a ostatnio z roli Wiktora Rajczaka w paradokumencie „Lombard. Życie pod zastaw” emitowanym w TV Plus. Aktualnie związany jest z Teatrem Polskim we Wrocławiu. Jego żona, Dominika Chorosińska, należy do PiS i od dwóch kadencji z ramienia tej partii zasiada w Sejmie. W ostatnich wyborach do europarlamentu bez powodzenia ubiegała się o mandat europosłanki. Na swoim koncie ma też krótką przygodę w rządzie. Po wyborach parlamentarnych w 2023 r. została ministrem kultury w „dwutygodniowym” rządzie Mateusza Morawieckiego. Dwa tygodnie to ledwie epizod, ale pozwolił zainkasować ministerialne uposażenie i odprawę. Miała też przyczynić się do wydania z kasy Ministerstwa Kultury 500 mln zł.
Na zdjęciu głównym: Michał Chorosiński został oficjalnie powołany na stanowisko dyrektora CSK (Fot. Michał Dybaczewski, Teatr Polski we Wrocławiu/FB)
Nie prosimy o pieniądze na nowy wóz transmisyjny czy wyposażenie telewizyjnego studia – prosimy o pieniądze na przetrwanie. Każda, nawet najmniejsza kwota, pozwoli nam nadal istnieć.
Szybka wpłata – jawnylublin.pl/wplacam
Patronite – patronite.pl/jawnylublin
Kiedy zabraknie środków w Jawnym Lublinie na pisanie przez tego pseudodziennikarzynę Dybaczewskiego? Zatrudniony w CSK, piszący artykuły wychwalające tę instytucję, jest niby obiektywny?
Piasecki wypowiadający się na temat programu? Hahaha. Proszę sobie nie żartować. Przedstawiciel związku zawodowego, który tylko w nazwie ma słowie kultura bo sam zainteresowany nie ma o KULTURZE bladego pojęcia. Temu Panu już dziękujemy
Pan redaktor już odpłynął kompletnie,żyje w równoległej rzeczywistości bo inaczej nie można tłumaczyć tego steku bzdur,absurdalnych informacji opartych na plotach zasłyszanych w toalecie.Obłęd z dnia na dzień rysuje się wyraźniej.
W operce nic się nie dzieje więc urzędniczki komentujo
@Marek, ty się nie chowaj za fikcyjnym nickiem tylko zajmij robotą: doktorat pani dyrektor sam się nie napisze.
sprawdziła się w tym przypadku zasada:
Szanuj dyrektora swego bo możesz mieć gorszego
To w CSK już nie ma więcej pomieszczeń ? Tylko ta kieszeń na „warsztaty”? Teraz będzie wolny pokój po dyrektorze to tam zróbcie „warsztaty”. Tak swoją drogą to co CSK robi? Myślałem , że tylko sale wynajmuję. CSK powinno się nazywać Wojewódzkim domem kultury. To była by właściwa nazwa dla tej instytucji.
Ta „mała kieszeń” to nie po to jest aby przechowywać dekorację?
wice marszalek Bre**** wygląda jak wygląda przyszedł z lotto człowiek Cz** i co trzęsie Urzędem Marsza Lub jak nikt inny Nawet Jaro czuje respekt.
Zobaczcie jednostkę LCIT przyszli koledzy z LOTTO i nagle proszę dyrektory najlepsi byli w konkursach przypadek nie sądzę. Nawet Ławniczakowi pasuje zdalna.
A niedługo następne stanowisko do obsady. Kamilka ??
Wice Bre*** to trzęsie, ale portkami.
ha ha ha
Na zdjęciu z Teatru Osterwy Nawrocki jak pączuś w maśle. Oblicze rumiane i myśleniem zbędnym nieskalane. Żywię nadzieję, że zostanie rozliczony za tę swoją „garsonierę” – by nie rzec k….dołek – w Muzeum II wojny światowej.
No i jak tam nowy dyrektor? Czy coś pracownicy CSK mogą już napisać? Albo ci co coś usłyszeli ..
Wyrazy współczucia dla nowego dyrektora. Praca dla obecnego marszałka to strata czasu. Podobnie jak praca w UM. Który to już dyrektor za Stawiarskiego?