Udostępnij
8-14 października 2022 roku.
Trwa rozbiórka starego budynku szpitala przy ul. Staszica
W poniedziałek rozpoczęła się rozbiórka starego budynku Samodzielnego Publicznego Szpitala nr 1 przy ul. Staszica. Planowane jest tu zbudowanie wjazdu i wejścia do nowej części placówki. Około 20 października ma być rozbierany również większy budynek szpitala.
Jak tłumaczy Anna Guzowska, rzeczniczka Samodzielnego Publicznego Szpitala nr 1 w Lublinie, powstał nowy budynek, który wymaga nowego otoczenia: – Aby wejście do szpitala było funkcjonalne, aby ciąg komunikacyjny miał zachowane parametry, konieczne było pozyskanie placu przed naszym najnowocześniejszym budynkiem, w którym pierwszych pacjentów przyjmiemy w przyszłym roku – mówi Anna Guzowska.
W piątek i sobotę ulica Staszica będzie zamknięta dla ruchu. Wjazd do Izby Przyjęć przy Staszica 11 będzie możliwa tylko od strony ul. Radziwiłłowskiej. W weekend w ogóle nie będzie działać Izba Przyjęć Ogólna, Chorób Zakaźnych i Położniczo-Ginekologiczna oraz Zakład Endoskopii i Poradnia Hepatologiczna. Nie będzie można też odwiedzać pacjentów hospitalizowanych we wszystkich jednostkach przy Staszica 16.
Źródła:
Ks. prof. Alfred Wierzbicki po 30 latach pracy odszedł z KUL
Etyk i filozof ks. prof. Alfred Wierzbicki zakończył pracę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował na tej uczelni od 1992 roku. Jako główny powód odejścia podaje on brak swobody wypowiedzi. Ks. Wierzbicki pracuje teraz na Uniwersytecie Marii-Curie Skłodowskiej.
W wywiadzie dla magazynu „Więź” duchowny tłumaczył, że myśl o odejściu z KUL-u, zaczęła w nim dojrzewać kiedy toczyło się wobec niego postępowanie dyscyplinarne. – Sam jego przebieg to była jedna wielka sugestia, żeby odejść. Dręczono mnie i poniżano. Zacząłem myśleć, że nie chcę mieć do czynienia z tym środowiskiem. Nie było to łatwe, bo ten uniwersytet mnie uformował, sam również coś wniosłem w jego rozwój – mówił „Więzi”.
Wszczęte wobec Wierzbickiego w ubiegłym roku postępowanie dotyczyło „obraźliwych wypowiedzi w stosunku do innych wykładowców, lekceważenia obowiązków wykładowcy uczelni oraz podważania fundamentów nauki Kościoła”.
– Przejrzałem na oczy. Zrozumiałem, że KUL już mi nie zapewnia poszukiwania prawdy w wolności. Co gorsza, nie czuję się tu bezpiecznie, gdy podnoszę problemy dotyczące kondycji Kościoła. A z tego jako pracownik naukowy nie mogę zrezygnować. Dotychczasowe gorzkie doświadczenie uczy mnie, że nie ustanie presja na moje poglądy i krytyczne oceny – tłumaczył ks. Wierzbicki.
Duchowny skrytykował m.in. stanowisko Konferencji Episkopatu Polski w sprawie mniejszości seksualnych. Powiedział on, że dokument wygląda „jakby był pisany na księżycu, a nie w Polsce, gdzie prześladowani są na tym tle ludzie”. Wierzbicki krytykował słowa ks. prof. Tadeusza Guza, który w początkach pandemii twierdził, że podczas mszy nie można się zakazić koronawirusem. Ks. Wierzbicki stwierdził wówczas, że „można być profesorem, ale można być też skończonym durniem”.
Etyk ostatecznie został uniewinniony od zarzutów związanych z krytyką osób i instytucji, a postępowanie w kwestiach światopoglądowych i religijnych zostało umorzone.
Breś: Całe Górki Czechowskie powinny być objęte śledztwem
Radny Piotr Breś z Prawa i Sprawiedliwości, chce objęcia całych Górek Czechowskich śledztwem, a nie tylko poszukiwaniami. Według radnego Instytut Pamięci Narodowej planuje w listopadzie kolejne poszukiwania ludzkich szczątków na tym terenie.
IPN badał część Górek Czechowskich w połowie maja tego roku. Był to kolejny etap poszukiwań ofiar niemieckich zbrodni wojennych z czasów II wojny światowej. Badania nie wykazały przyczyny śmierci osób, których kości odnaleziono na Górkach. Wiadomo jednak, że szczątki te przeleżały w ziemi co najmniej 50 lat i należały do co najmniej dwóch dorosłych osób.
Radny PIS Piotr Breś przekonuje, że konieczne są dalsze poszukiwania ofiar zbrodni sprzed lat. – IPN wchodzi prawdopodobnie w listopadzie na następne wykopy – mówi radny. – Zaapelowałem do prezesa IPN o objęcie całego terenu śledztwem, a nie poszukiwaniami, a to jest wielka różnica.
Spółka TBV Investment, właściciel części Górek Czechowskich, planuje tam budowę osiedla. Jednak na taką inwestycję nie pozwala obowiązujący plan zagospodarowania terenu. Toczy się w tej sprawie postępowanie sądowe. Na podstawie umowy z miastem spółka zbudowała na swój koszt alejkę z placem zabaw. Bartłomiej Bałaban, członek zarządu województwa lubelskiego, chce zamknięcia placu, ponieważ uważa, że to właśnie pod nim mogą się znajdować szczątki ofiar niemieckich zbrodni.
Budżet obywatelski traci zainteresowanie: przez internet zagłosowało ponad 3 tys. mniej osób niż rok temu
Zakończyło się głosowanie nad dziewiątą edycją budżetu obywatelskiego. Prawie 14 tysięcy osób oddało przez internet głos na popierane przez siebie projekty. To o ponad 3 tys. mniej niż rok wcześniej. Zwycięskie projekty poznamy pod koniec października. W puli do rozdania jest ponad 14 mln zł.
Rok temu zainteresowanie internetową formą głosowania nad budżetem obywatelskim było dużo wyższe. Skorzystało z niej 17 274 osoby, oddając łącznie 42 961 głosów.W tym roku głosów było ponad 3 tys. mniej. – 13 971 osób wybrało głosowanie drogą elektroniczną, oddając 38 728 głosów – poinformowała Izolda Boguta z biura prasowego ratusza.
– Jesteśmy na razie na etapie podsumowania głosowania internetowego, a ostateczne wyniki poznamy z końcem października, kiedy policzymy także głosy oddane na papierowych kartach – informuje Piotr Choroś, dyrektor Biura Partycypacji Społecznej UM Lublin.
Mieszkańcy mogli wybierać spośród 135 projektów (82 dzielnicowe, 53 ogólnomiejskie). Każdy mieszkaniec i mieszkanka miasta, niezależnie od wieku, mogli zagłosować na maksymalnie dwa projekty dzielnicowe i dwa ogólnomiejskie.
Głosowanie nad projektami trwało od 23 września do 10 października. – Już po raz dziewiąty mieszkańcy mieli możliwość wyboru projektów, które są dla nich szczególnie ważne i wywołują pozytywne zmiany w ich najbliższym otoczeniu, a tym samym wpływają na rozwój miasta – podkreśla Beata Stepaniuk-Kuśmierzak, zastępczyni prezydenta Lublina.
Zwycięskie projekty mają być zrealizowane w 2023 r.
Park Bronowicki przejdzie rewitalizację; ruszają konsultacje społeczne
19 października ruszają konsultacje społeczne projektu modernizacji Parku Bronowickiego. Mieszkańcy będą mogli wypowiedzieć swoje zdanie w zakresie wyboru kolorystyki mebli parkowych, urządzeń siłowni zewnętrznej oraz kolorystyki roślin. Park Bronowicki ma przypominać ten z początku XX wieku. Uwagi można będzie zgłaszać na spotkaniu konsultacyjnym, bądź przesyłać je na formularzu internetowym, a także pocztą tradycyjną na adres Biura Partycypacji Społecznej.
– Rewitalizacja Parku Bronowice to jeden z tematów wskazanych przez mieszkańców podczas spotkań z cyklu „Plan dla Dzielnic”. Aktualnie kończymy prace nad przygotowaniem projektu zmian tego obszaru. Chcemy, by odnowiony Park uwzględniał potrzeby mieszkańców i stał się chętnie odwiedzanym miejscem odpoczynku i rekreacji. Dlatego zachęcamy do uczestnictwa w zbliżających się konsultacjach społecznych dotyczących zagospodarowania tego miejsca – informuje Artur Szymczyk, zastępca prezydenta miasta Lublin ds. inwestycji i rozwoju.
Opracowywany projekt rewitalizacji Parku zakłada m.in. stworzenie nowego układu kompozycyjnego alejek i placyków parkowych nawiązującego do planu z początku XX wieku, wymianę nawierzchni alejek z asfaltowych na mineralne oraz przebudowę ogrodzenia Parku na wzór jego historycznego stylu z XIX w. Projekt przewiduje również nasadzenia krzewów ozdobnych i okrywowych oraz nasadzenia rabatowe. Wykonany zostanie system nawadniający, który ma wspomagać wegetację roślin w czasie suszy.
– Planowane jest także utworzenie placu zabaw z naturalistycznymi urządzeniami zabawowymi i siłowni zewnętrznej oraz wyposażenie całego obszaru w elementy małej architektury: meble parkowe, poidełko oraz stoliki do gry w szachy. Projekt przewiduje ponadto wprowadzenie dogodnych rozwiązań dla osób ze szczególnymi potrzebami (m.in. tyflomapy, pochylni dla wózków, czy integracyjnych elementów placu zabaw), instalację monitoringu miejskiego oraz wymianę starego, energochłonnego oświetlenia na lampy typu LED – informuje w wydanym komunikacie urząd miasta.
Konsultacje społeczne w sprawie projektu rewaloryzacji Parku rozpoczną się 19 października i potrwają do 2 listopada. Zainauguruje je otwarte spotkanie z mieszkańcami, które odbędzie się w środę (19 października), o godz. 17.00, w Szkole Podstawowej nr 26, przy ul. Bronowickiej 21.
– Podczas spotkania, na którym będą obecni m.in. autor projektu oraz przedstawiciel Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, uczestnicy będą mogli zapoznać się z projektem zagospodarowania tego terenu oraz przedstawić swoje opinie na temat zawartych w nim propozycji. Z uwagi na fakt, iż Park Bronowicki objęty jest ochroną konserwatorską, rozmowy prowadzone w trakcie konsultacji społecznych będą dotyczyć obszarów z zakresu wyboru kolorystyki mebli parkowych, urządzeń siłowni zewnętrznej oraz kolorystyki roślin – informuje urząd miasta
Swoje uwagi do projektu można będzie także zgłosić przesyłając je na formularzu konsultacyjnym na adres e-mail: [email protected] lub pocztą tradycyjną na adres Biura Partycypacji Społecznej: ul. Jana Gilasa 3, 20-109 Lublin.
Link do formularza można znaleźć na stronie https://lublin.eu/mieszkancy/partycypacja/konsultacje-spoleczne/konsultacje-trwajace/ruszaja-konsultacje-spoleczne-projektu-rewitalizacji-parku-bronowickiego,151,692,1.html
Źródła:
Lublin. Nowe alejki, zieleń i ogrodzenie. Do parku masz wchodzić bez strachu – Dziennik Wschodni
W dwóch dzielnicach pojawią się kolejne domki dla dziko żyjących kotów
Miasto kupiło kolejne 22 schronienia dla dziko żyjących kotów. Pojawią się one między innymi na osiedlach Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, w dzielnicach Czuby oraz Tatary. Zdecydowali o tym mieszkańcy w ramach budżetu obywatelskiego. Domki kosztowały 30 tysięcy złotych. W Lublinie jest już w sumie 76 schronień dla kotów.
W 22 schronieniach może znaleźć miejsce w sumie 130 zwierząt. Każde schronienie ma ocieplone ścianki oraz uchylany dach, który ułatwi utrzymanie czystości wewnątrz. Według szacunków na terenie Lublina jest około 2 tys. kotów dziko żyjących.
– Zarządców osiedli, którzy nie zgłosili zapotrzebowania na domki, zachęcamy do uchylenia okienka w piwnicy, aby zwierzęta mogły się tam ukryć przed chłodem. Wystarczy postawić w środku tekturowe pudło i wyścielić je np. kocem – apeluje dyrektor Wydziału Zieleni i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Lublin Blanka Rdest-Dudak.
W lipcu tego roku miasto kupiło również 80 domków dla jeży, 70 hoteli dla owadów oraz 320 schronów dla nietoperzy.
Źródło: Lublin: miasto kupiło domki dla wolno żyjących kotów – Polskie Radio Lublin
Muzeum Narodowe w Lublinie kupiło nowe obrazy za ponad milion złotych
Muzeum Narodowe w Lublinie wydało 1 mln 137 tys. zł na zakup czterech obrazów związanych z nurtem „szkoły paryskiej”, z prywatnej warszawskiej galerii Krzysztofa Wejmana. Obrazy w lubelskim Zamku będzie można obejrzeć pod koniec bieżącego roku. Muzeum zapowiada już kolejne zakupy.
Dzieła sztuki, które dokupiło do swojej kolekcji lubelskie Muzeum Narodowe, to cztery obrazy z pierwszej połowy XX wieku, związane z nurtem „szkoły paryskiej”. Prace – jak tłumaczy muzeum – łączą się za sprawą autorek w pewną całość, co samo w sobie jest już cenne.
Pierwszy z nich to „Portret kobiety” Olgi Boznańskiej (olej na tekturze, ok. 1908 roku). – Jest dziełem szczególnym, wybitnym, odmiennym w typie od prac znajdujących się w naszych zbiorach. Obraz stanowił więc znakomite uzupełnienie reprezentacji sztuki niewątpliwie największej polskiej malarki przełomu XIX i XX w. – tłumaczy muzeum.
Kolejne dwa dzieła to „Snopki siana” (olej na sklejce, ok. 1938 r.) oraz „Rodan” (olej na sklejce, ok. 1945 r.), obydwa autorstwa Meli Muter. Obie prace ukazują dolinę Rodanu, która przez wiele lat była natchnieniem malarki, a podczas wojny była również jej schronieniem. – W zbiorach naszego muzeum nie było prac tej wybitnej malarki, dlatego zakup jest w pełni uzasadniony – informuje muzeum.
Czwartym obrazem kupionym przez muzeum jest „Macierzyństwo” Alicji Halickiej (olej na desce, 1925 r.). – Intymny w charakterze, niewielkich rozmiarów obraz cechuje się idealnie wyważoną kompozycją, wysmakowaną kolorystyką – tak o swoim nowym nabytku pisze lubelskie muzeum, które nie miało dotychczas w swych zbiorach ani jednej pracy Halickiej
Dzieła zostaną włączone do zbiorów Galerii Malarstwa Polskiego.
Szefowa muzeum Katarzyna Mieczkowska zapewnia, że rozgląda się już za kolejnymi dziełami. – Cały czas planujemy różne zakupy, ale nie mogę zdradzać szczegółów – zastrzega dyrektor Mieczkowska. I tłumaczy, że cisza jest tu wskazana, by nikt nie ubiegł muzeum w zakupach.
Przegląd przygotowali: Oliwia Cieślik i Maksymilian Łuszcz
Dodaj komentarz