Wesprzyj Kontakt

3 minuty czytania  •  15.03.2023 12:00

Lublin miał być otoczony zielenią. Nie wyszło

Udostępnij

Zielony pierścień to jedno z narzędzi planistycznych mających na celu ograniczenie rozlewania się miast. Polega on na wyznaczaniu otwartych, niezabudowanych przestrzeni wokół miasta, co w efekcie prowadzić ma do spadku atrakcyjności nieruchomości położonych daleko poza miastem i zachęcić do tworzenia jednolitej struktury osadniczej.

Zielone pierścienie pełnią także inne istotne funkcje związane z przewietrzaniem miasta, ochroną krajobrazu, zaopatrzeniem w żywność czy sportem i rekreacją (np. wycieczki rowerowe, dostępne dla mieszkańców miast parki leśne).

Popękany pierścień wokół Lublina

W obrębie Lublina zielony pierścień wyznaczony został zarówno w gminnych aktach prawa miejscowego (tj. Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego czy miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego), jak i w wojewódzkim Planie Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Lubelskiego. Dokumenty planistyczne nie są jednak spójne. Gmina Głusk wręcz wcale nie przewidziała na swoim terenie zielonego pierścienia.

Zgodnie z PZPWL w Głusku obszar ograniczonej zabudowy powinien obowiązywać na południe od wsi Wilczopole (na rysunku poniżej obszar problemowy 5). Plan wskazuje na rozwój gospodarki rolnej, a rozwój zabudowy według niego „zagraża zachowanym jeszcze kompleksom terenów otwartych użytkowanych rolniczo”.

Rysunek 1 – Kształtowanie zielonego pierścienia wokół Lublina według opracowań planistycznych gmin i województwa
Szczególny brak spójności pierścienia (oznaczony znakiem X i cyfrą):
1. Brak ciągłości pierścienia pomiędzy Gminą Niemce i Wólka. Znaczne oddalenie gminnej granicy zielonego pierścienia od granicy przyjętej w planie wojewódzkim.
2. Brak ciągłości pierścienia pomiędzy Gminą Jastków, a Gminą Konopnica.
3. „Ślepe” zakończenie zielonego pierścienia na terenie Lublina. Brak ciągłości do Gminy Konopnica.
4. Wyznaczenie pierścienia na terenie Lublina w znacznej odległości od granicy przyjętej w planie wojewódzkim, zakończenie pierścienia w silnie rozwijającej się Gminie Głusk, brak ciągłości pierścienia.
5. Niesprecyzowanie zapisów lokalizacji zielonego pierścienia w przypadku Gminy Jabłonna oraz brak stwierdzenia jego konkretnej, przestrzennej lokalizacji w przypadku Gminy Głusk.

Tymczasem studium gminy nie informuje o żadnych ograniczeniach ani nie wskazuje konkretnych granic pierścienia na obszarze gminy.

Z kolei Miasto Lublin ustanowiło w studium obszar zielonego pierścienia na terenie Abramowic, Zemborzyc i Starego Gaju. Tym samym miasto poszerzyło zielony pierścień, powiększając jego obszar o blisko 4 kilometry od granicy ustalonej w planie wojewódzkim. O ile jest to zrozumiałe w kontekście szeroko pojętej ochrony środowiska, to niezrozumiałe w kontekście planowanej zabudowy innych, cennych przyrodniczo obszarów w Lublinie i ustaleń planu województwa.

Złe planowanie zwiększa korki

Wiele gmin wyznaczyło zielone pierścienie bez porozumienia z sąsiadami: części składowe pierścienia nie są ze sobą połączone. W efekcie prowadzi to do blokowania naturalnych korytarzy ekologicznych dla zwierząt, dalszego rozrostu przedmieść i korków na wyjazdach z miasta. Przykładem takiego braku porozumienia jest Gmina Jabłonna, gdzie jako zielony pierścień wyznaczono „centralne, wschodnie i północno-zachodnie rejony gminy”.

Są także pozytywne przykłady wdrażania polityki przestrzennej. Zaliczyć do nich można działania gmin Wólka czy Piaski. Wyznaczyły one granice pierścienia zarówno zgodnie z polityką gmin sąsiednich, jak i PZPWL.

Różnice w efektach polityki planistycznej gmin widać dzięki opracowaniu firmy GIS-Expert przedstawiającym przestrzenne rozmieszczenie procentowych zmian liczby ludności w obrębie Lublina. Wynika z niego, że największe wzrosty ludności występują na północ, zachód i wschód od miasta w obrębie wewnętrznej granicy zielonego pierścienia wyznaczonego w planie zagospodarowania województwa. Czyli dokładnie tam, gdzie zabudowa nie powinna postępować. Ujawnia to poważne problemy z polityką przestrzenną gmin. W Skrzynicach czy w Bystrzejowicach wzrosty są znacznie mniejsze, co pozwala mieszkańcom Lublina na bezpieczny, zdrowy i aktywny wypoczynek w obrębie tych miejscowości.

Arkadiusz Gołębiowski


Arkadiusz Gołębiowski – student II stopnia gospodarki przestrzennej, autor pracy dyplomowej „Koncepcja zagospodarowania przestrzennego Wólki Abramowickiej w Lublinie ze szczególnym uwzględnieniem aspektów środowiskowych

Jedna odpowiedź do “Lublin miał być otoczony zielenią. Nie wyszło”

  1. kronikidewelorozwoju pisze:

    Ta strategia padła ofiarą trendu ucieczki Ludzi z Wypchanymi Portfelami (wzór dał sam dewelo-duce) z dziadogrodzkich „prestiżowych” osiedli domków, gdzie czynnikiem determinującym podłą jakość życia stał się smog generowany głównie przez wydzieliny z „ekologicznych” kominków – skutek braku regulacji w zakresie dopuszczanych źródeł ogrzewania.

    Sąsiednie gminy oczywiście również tego tematu nie regulują, ale wyraźnie niższa gęstość zabudowy minimalizuje problem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *