Wesprzyj Kontakt

5 minuty czytania  •  16.02.2023 17:48

O braku staników na szkolnej wycieczce Zamoya. Z murów szkoły na obrady Rady Miasta

Udostępnij

Nauczyciele, uczniowie, absolwenci, związkowcy, rodzice i uczniowie – dawno żadna komisja rady miasta nie cieszyła się takim zainteresowaniem. W środę radni zajmowali się skargą jednej z nauczycielek na dyrektorkę II LO im. Jana Zamoyskiego. W tle szkolna wycieczka i komentarze opiekunów na temat bielizny nastolatek.

Obawiam się, że nikogo z władz miasta nie interesuje kto zawinił, tylko kogo mamy tu za wszelką cenę obronić – stwierdziła na początku swojego wystąpienia Ewa Leonowicz. – Pokażecie dzisiaj gdzie w tym systemie jest miejsce dla zwykłego obywatela, czy jest czymś więcej niż trybikiem w wyborczej machinie – zaapelowała do radnych Komisji Skarg, Wniosków i Petycji.

Leonowicz jest nauczycielką angielskiego w II LO im. Jana Hetmana Zamoyskiego w Lublinie. Z prestiżowym liceum jest związana od dwudziestu lat, od początku swojej zawodowej kariery. Uczniowie cenią ją tak bardzo, że w wewnętrznych szkolnych wyborach przyznają jej tytuł „Nauczyciela Roku”. Dziś – jak sama przyznaje – „zderza się z betonową ścianą”.

Ta „betonowa ściana” to postawa dyrektorki szkoły i stojącego za nią murem prezydenta Lublina. – Wygląda na to że słowa dyr. Klimczak nie wymagają żadnej weryfikacji, a ja najwyraźniej mam urojenia – komentuje nauczycielka.

Akt I

W maju 2022 klasa I f jedzie na wycieczkę. Zwiedzają Kraków i Zakopane, poza domem są dwie noce. Opiekuje się nimi m.in. ich wychowawczyni i matematyk – pan Ł. O tym jak było na wyjeździe jako pierwsza dowiaduje się ich nauczycielka angielskiego. Jest zaskoczona gdy na rzucone od niechcenia pytanie „jak było” młodzież reaguje wielkimi emocjami. Nastolatki opowiadają o komentarzach opiekunów na temat nienoszenia przez nie staników. O wchodzeniu, w nocy i bez pukania, do ich pokoi. Nauczycielka zaprasza do sali lekcyjnej szkolną pedagog i drugą cześć klasy, która ma wtedy lekcje z inną nauczycielką. Zanim zabrzmi dzwonek radzi swoim uczniom, by o sprawie porozmawiali ze swoimi rodzicami. Sama po pracy pisze na Facebooku: „Dziewczyno, niezależnie od tego czy masz 15, czy 90 lat, duże, czy małe piersi, tylko Ty decydujesz, czy nosisz stanik, czy nie.”

Na dywaniku w gabinecie pani dyrektor anglistka ląduje już następnego dnia. Od wychowawczyni I f słyszy, że młodzież kłamie. Od matematyka radę, by „może sama przestała nosić biustonosz”.  „Dziś nie mam biustonosza, masz z tym problem?” – pyta go.  „Świetnie, to może jutro przyjdziesz do pracy bez majtek” – słyszy w odpowiedzi. Dyrektorka nie reaguje, Ł. rzuca: „jeśli poczułaś się urażona, to przepraszam”.

Kilka dni później jest zebranie rodziców. Równie pełne emocji jak lekcja angielskiego dzień do wycieczce. Tak pamiętają to rodzice, którzy dziś przyszli do ratusza. Dyrektorka szkoły przekonuje, że było inaczej, a „w protokole z zebrania rodzice ocenili opiekę na wycieczce bardzo wysoko, nie było na niej ani alkoholu, ani środków odurzających” . Zaczynają się wakacje, sprawa przycicha.

We wrześniu klasa ma już nowego wychowawcę, a szkoła nowe problemy. Na celownik II LO biorą aktywiści fundacji Kai Godek, którzy regularnie przychodzą pod szkołę z transparentami antyLGBT. Zdaniem dyrektorki szkoły to wina nauczycieli i ich wypowiedzi w mediach. Na jednej z rad pedagogicznych dyr. Małgorzata Klimczak ze szczegółami opowiada też o sytuacji z czerwca.

Ewa Leonowicz ma dość. Zdaniem anglistki jej szefowa doprowadziła „do bezprecedensowego w historii szkoły rozłamu w radzie pedagogicznej i zniszczenia dotychczas niezakłóconej przyjaznej atmosfery w szkole”. M.in. te zarzuty znajdą się w skardze, którą pisze na dyrektorkę do prezydenta miasta. Murem za nią staje 26 nauczycieli z Zamoya, którzy podpisują się pod listem poparcia dla Ewy Leonowicz.

Akt II

15 lutego w Gazecie Wyborczej Lublin ukazuje się tekst Piotra Kozłowskiego o kulisach konfliktu w jednym z najlepszych liceum w województwie, a sala obrad Rady Miasta Lublin zapełnia się do ostatniego miejsca. Są absolwenci i obecni uczniowie szkoły, są przedstawiciele nauczycielskich związków zawodowych, są nauczyciele z Zamoya i rodzice uczniów z II f. To oni najbardziej emocjonalnie reagują na słowa, jakie padają na tej sali. To oni są najczęściej uciszani i strofowani „za przewracanie oczami” przez przewodniczącego komisji.

Dyrektor Małgorzata Klimczak siada obok zastępcy prezydenta ds. oświaty i wychowania i dyrektorki Departamentu Oświaty i Wychowania UM Lublin. Ma w nich ogromne wsparcie.

Mariusz Banach: – To złamanie etyki nauczycielskiej, kiedy do konfliktu pracowników wciąga się uczniów i ich rodziców. Szkoła jest po to, aby uczyć.

Dyr. Ewa Dumkiewicz-Sprawka: Jak ma się czuć pani dyrektor? Jak każdy z was by się czuł na miejscu pani dyrektor? Myślę, że obydwie panie powinniście podać sobie ręce i zakończyć ten konflikt. Dla dobra tej placówki.

Druga od lewej, w górnym rzędzie siedzi nauczycielka Ewa Leonowicz. Poniżej od lewej: zastępca prezydenta ds. oświaty Mariusz Banach, dyrektor Departamentu Oświaty i Wychowania Urzędu Miasta Lublin Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektorka II LO Małgorzata Klimczak.

Akt III

Małgorzata Klimczak kieruje Zamoyem od ośmiu lat. To jej trzecia szkoła. W zawodzie jest lat 40, z czego 30 na stanowiskach kierowniczych. Z jej oświadczania majątkowego za 2021 wynika, że rocznie zarabia 112 tys. zł.

W mojej karierze zawodowej jestem oskarżona po raz pierwszy, nigdy dotąd żaden nauczyciel, żaden rodzic nie oskarżał mnie o nic – podkreśla na wstępie swojego wystąpienia dyr. Klimczak. Zapewnia, że dopełniła wszystkich obowiązków, a „swoich pracowników szanuje” i wcale nie zabrania im wypowiadać się publicznie. Dodaje, że część nauczycieli wycofało już swój podpis pod pismem poparcia dla nauczycielki angielskiego.

Komisje Rady Miasta rzadko ciszą się takim zainteresowaniem mieszkańców.

Po przerwie w obradach głos zabierają m.in.. przedstawicie Młodzieżowej Rady Miasta, dwie mamy i szkolna pedagog.

Rodzice zarzucają dyrektorce „szantaż emocjonalny”. Jedyna słuszna prawda to prawda nauczycieli. A czy pani z naszymi dziećmi w ogóle rozmawiała? Czy my rodzice także kłamiemy? Przepisy przepisami, ale nauczycielstwo to też misja – mówi jedna z mam.

Jestem tu dziś i nie wierzę w to, co się dzieje – stwierdza z kolei szkolna pedagog. Apeluje też do prezydenta w jeszcze jednej kwestii. – Dlaczego dziś, już nie obok, a w wejściu do szkoły stoi fundacja Godek, denerwuje dzieci, a Urząd Miasta mówi, że wszystko jest zgodnie z przepisami. Oni nas nękają, serio będą nas tak dręczyć?

Skargę nauczycielki na dyrektorkę szkoły komisja radnych zaopiniowała negatywnie stosunkiem głosów 4:2. „Za” zagłosowali tylko Małgorzata Suchanowska i Grzegorz Lubaś. Radni RM Lublin zajmą się nią na sesji 2 marca.


Transmisja obrad komisji:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *