Udostępnij
Fundacja Wolności ustaliła, którzy przedsiębiorcy zalegali w opłatach za najem lokali komunalnych. Chodzi o okres sprzed pandemii. To o tyle istotne, że zgodnie z przepisami, firmy, które mają zaległości względem miasta, nie mogą otrzymać wsparcia finansowego na skutek pandemii koronawirusa.
Pytania fundacji dotyczyły:
- kwoty i nazwy podmiotów, które nie uregulowały należności w latach 2018 i 2019 (oddzielnie dla każdego roku) za korzystanie z tych lokali,
- informacji komu i w jakiej kwocie w latach 2018 i 2019 (oddzielnie dla każdego roku) udzielono ulg w opłatach (umorzeń, odroczeń, rozłożeń na raty) w zakresie tych lokali.
ZNK odpowiedział, kto zalega z czynszem
Zarząd Nieruchomości Komunalnych przesłał wnioskowane informacje. – Cieszy mnie projawnościowa postawa dyrektora ZNK. – komentuje Krzysztof Kowalik z Fundacji Wolności. Postawa ta jest zapewne efektem wygrania identycznej przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym. – Wtedy jednak pytaliśmy o informację o dłużnikach i umorzeniach za rok 2018. Sąd uznał, że informacje takie podlegają udostępnieniu (sygn. II SA/Lu 627/19).
Największe zaległości za 2019 rok mieli (wg stanu na 31 grudnia 2019, zaokrąglenie do pełnych złotych):
- Take Away sp. z o.o. – 42 000 zł,
- „Nasze Przedszkole” Prywatne Przedszkole – 27 322 zł,
- Świeże Soki Owocowo Warzywne Tomasz Parzymies – 23 426 zł,
- skytell.pll Aleksander Idzik – 12 443 zł,
- Fundacja Horeca – 11 419 zł,
- Michalak Alina Almed – 9 087 zł,
- „Regina Diamante” Regina Baj – 6 410 zł,
- PPU D2 Kmieć Łukasz – 6 116 zł,
- Sanofarm sp. z o.o. – 5 762 zł.
Cześć najemców skorzystała z możliwości odroczenia spłaty czynszu lub rozłożenia należności na raty. Kliknij na obrazek, aby powiększyć.

LPGK – to tajne, kto zalega z czynszem
Kilkunastoma miejskimi kamienicami zarządza Lubelskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. To spółka miejska zarządzana przez Grzegorza Siemińskiego, byłego zastępcę prezydenta Żuka. Spółka odmówiła jednak podania informacji o zaległościach czynszowych.
– W pierwszej kolejności wskazać należy to, że żądane dane nie są informacją publiczną, gdyż dane takie jak imiona, nazwiska, firmy osób będących najemcami lokali stanowiących własność spółki i jej dłużnikami nie dotyczą spraw publicznych. Ponadto informuję, że zgodnie z art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej Prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy. Brak jest zatem możliwości udostępnienia danych osobowych osób, które były zadłużone w spółce lub otrzymały ulgi w spłacie zadłużenia. Ponadto w zakresie podmiotów gospodarczych również brak jest podstaw do ujawniania takich danych z uwagi na to, że są to dane wrażliwe mogące negatywnie wpłynąć na wizerunek danego podmiotu gospodarczego – takiej treści odpowiedź przekazała spółka LPGK.
To nie pierwszy raz, kiedy spółka unika udzielenia odpowiedzi. W 2018 WSA w Lublinie orzekł rażące naruszenie prawa przez prezesa LPGK, Grzegorza Siemińskiego właśnie w sprawie o dostęp do informacji publicznej (sygn. II SAB/Lu 56/18, wyrok nieprawomocny).
Dodaj komentarz