var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Dyrektor Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego zapewnia, że urzędnicy „wkładają w ten projekt wiele serca i wysiłku”, ale żadnych więcej odstępstw nie będzie. Pod piłami padnie 141 drzew – głównie pod towarzyszące nowej drodze chodniki.
W czwartek wieczorem przy długim stole w Klubie Seniora przy ul. Nałkowskich zasiadło kilkanaście osób – członków Rady Dzielnicy i czterech urzędników. Choć posiedzenie RD Wrotków było zapowiadane jako spotkanie ostatniej szansy to mieszkańców zjawiło się niewielu. A jak się okazało – tylko zabranie publiczne głosu gwarantowało, że urzędnicy pochylą się nad konkretnym problemem.
Zadowolona ze spotkania wyszła Agnieszka Basak, która od kilku tygodni mobilizuje swoich sąsiadów z bloku pisząc do miasta kolejne petycje. Tą pierwszą – o ocalenie szpaleru 30-letnich klonów nawet kosztem rezygnacji z budowy miejsc parkingowych – prezydent Lublina Krzysztof Żuk pozostawił bez odpowiedzi. A w dniu kiedy pani Agnieszka była umówiona na spotkanie z jednym z dyrektorów Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego pilarze zatrudnieni przez Strabagprzystąpili do wycinki. Dziś mieszkańcy Samsonowicza 5 walczą o ostatnie cztery drzewa, które im jeszcze przed blokiem zostały. W czwartek pani Agnieszka po raz kolejny próbowała przekonać urzędników, że większy sens mają w tym miejscu okazałe drzewa niż kolejny chodnik. Ten, który już jest przed blokiem, stanowczo ludziom wystarczy.
– Przeszłam od drzwi do drzwi, na 40 rodzin podpisało się 48 dorosłych mieszkańców. Już dwa razy spotykaliśmy się przed blokiem, nie było żadnych zastrzeżeń co do rezygnacji z chodnika – tłumaczyła na zebraniu.
– Myślę, że projektant się przychyli i zrobimy albo całkowite odstąpienie albo półmetrową opaskę. A miejsca parkingowe byśmy pozostawili, bo tak i tak nie ma tam już drzew – stwierdziła Maria Łosiewicz- Górecka, zastępca dyrektora ZDiTM ds. inwestycji. Podkreślając przy tym, że te 11, które wycięto w poniedziałek, nie rosły na przyszłym miejscach parkingowych, ale na śladzie istniejącej drogi, na której dokonano „regulacji geometrii”.
Samsonowicza 5. Na pierwszych dwóch zdjęciach – tak było do poniedziałku. Na dwóch kolejnych – tak jest dziś.
E-mail do naszej redakcji po poniedziałkowej wycince:
Byłem na spotkaniu z przedstawicielami miasta i dróg. Po około 2 tygodniach od spotkania mam wrażenie że przedstawiciele miasta zakpili sobie z mieszkańców. Robią co chcą mimo naszych próśb. Spotkanie było tylko po to aby uspokoić sumienie urzędnicze a nie zaspokoić potrzeby mieszkańców. Co do projektanta – żeby zaprojektować jezdnię między przedszkolem a placem zabaw dla dzieci to paranoja. Kto dał mu dyplom? Jest jeszcze czas na niepopełnianie błędów, ale urzędnicy muszą chcieć spełniać życzenia mieszkańców. Wątpię w dobre intencje wiceprezydenta miasta i dyrektorów będących na spotkaniu. Wycinka już trwa. Większej głupoty i arogancji nie widziałem mieszkając na tym osiedlu 40 lat.
„Kolizja” z czym? Z kablem
Mieszkance bloku Samsonowicza 35 A udało się wyprosić pozostawienie przy życiu drzewa rosnącego między istniejącymi parkingami. W liczącej 792 pozycji „Inwentaryzacji Zieleni z gospodarką drzewostanem” dostało numer 773. Projektant (Marcin Dobek z chełmskiego biura projektowego Lispus) skierował je do wycinki ze względu na „kolizję”. Kolizję z czym?
– Wykonawca dołoży starań, by kablem elektro-energetycznym to drzewo ominąć. Korzeń w kabel wrośnie, ale to się uda – zadeklarowała dyr. Maria Łosiewicz- Górecka.
„Są to dorosłe, zdrowe drzewa, które dają cień na połowę parkingu i tworzą naturalną barierę dźwiękową dla mieszkańców bloku od hałasu ul. Diamentowej” – przekonywała urzędników z ZDiTM jedna z mieszkanek. Dzwoniła, pisała maile, przyszła na zebranie. I wyprosiła.
Inne drzewa takiego szczęścia nie będą miały. Do wycinki zostały wytypowane np. rosnące między parkingami (naprzeciwko wieżowca Samsonowicza 19) klon (nr 227) i jarząb (nr 777). Jeden z nich też prawdopodobnie „koliduje” z kablem, drugi jest zbyt blisko zaprojektowanego progu zwalniającego. Zostaną ścięte, bo nikt się za nimi za czwartkowym zebraniu nie wstawił. A urzędnicy sami z siebie tak wnikliwie jak mieszkańcy planom sie nie przyjrzeli. Choć – jak zapewniali w czwartek – „nikt nie wstaje rano i nie myśli gdzie tu dziś ściąć drzewo”.
– Ręczę państwu, że wielu ludzi wkłada w tę inwestycję serce, wiele wysiłku i czasu prywatnego. Chce dogodzić wszystkim, a zdania są różne. Nawet taki głos, że drzewa są niepotrzebne, trzeba wziąć pod uwagę, bo może komuś liście śmierdzą – przekonywał Grzegorz Malec, dyrektor Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego.
Mit parkingowy czyli najwięcej wycinek jest pod chodniki
– Dzwonią do nas ludzie, którzy proszą, by miejsca postojowe zostały zachowane, bo nie mają gdzie parkować, a boją się o tym pisać w mediach społecznościowych – to z kolei Sylwia Pikur, Przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Wrotków. Nie ukrywa, że Radzie Dzielnicy chodzidziś głównie o to, by Strabag jak najszybciej ruszył z pracami. – Nam zależy przede wszystkim na rozpoczęciu inwestycji. Już jest połowa lipca. Jaki byłby szum medialny gdybyśmy tak dużą dotację stracili?
Wystarczy się jednak pochylić nad planami – jak swego czasu zrobił wiceprezydent Lublina Artur Szymczyk – by zobaczyć, że gros drzew zostanie wycięte nie pod miejsca parkingowe, ale pod chodniki. W kwietniu wysoki rangą urzędnik Ratusza zapowiedział, że z 236 pierwotnie wytypowanych do wycinki uda się ocalić ok. 70 proc. Dziś Szymczyka w Urzędzie Miasta już nie ma, a urzędnicy nie operują już procentami, ale liczbami. – Uda się zachować ok. 95 drzew – brzmi najnowszy komunikat urzędu.
I tak kompletnie zabetonowany zostanie zielony skwer przed blokiem przy Samsonowicza 37. Tutaj aż osiem drzew zostanie wycięte pod okalający parking nikomu niepotrzebny chodnik. W miejscu przyszłych miejsc postojowych drzew jest sześć.
Podobną rewolucję urzędnicy zafundowali mieszkańcom Samsonowicza 63. Tu pod nowy chodnik sprzed budynku dawnego hotelu robotniczego usuną cztery drzewa. Plus dwa kolejne, które rosną na granicy chodnika i projektowanych miejsc parkingowych.
Samsonowicza 37 – pod miejsca parkingowe zostanie wycięte 6 drzew, pod chodnik dookoła parkingu – 8 Samsonowicza 63 sprzed budynku zniknie 6 drzew – głównie pod nie chodniki
Aleja klonów prowadząca do Przedszkola nr 66, która kilka razy była tematem czwartkowej dyskusji, również pada ofiarą takiego projektowania. Urzędnicy stoją na stanowisku, że nie wystarczy poszerzyć drogę do 4 metrów (jak wymagają przepisy przeciwpożarowe) i utrzymać istniejącą ograniczoną organizację ruchu. Przekonują się, że konieczne jest 5 m, by dojazdówka do przedszkola stała się drogą publiczną – koniecznie z chodnikiem. Jak wynika z projektu – to właśnie pod ten chodnik usunięty zostanie szpaler po młodszych drzew po jednej stronie (mają zostać przesadzone). Ten po drugiej zostanie wycięty pod poszerzenie uliczki (zdjęcie poniżej).
Podobny los czeka pobliską robinię akacjową. Rozłożysta, o obwodzie 125 cm, rosnąca przy wiacie śmietnikowej, w projekcie wylądowała na skraju chodnika i trawnika. Dlaczego?
– Proszę państwa, taka jest procedura… – stwierdziła dyr. Maria Łosiewicz-Górecka zerkając w plany i na dzielnicowych radnych. Anna Kołtunowicz, Przewodnicząca Rady Dzielnicy Wrotków, kiwnęła głową. – Są głosy osób, które tego drzewa nie chcą – zdecydowała.
Ale są też zupełnie inne głosy. Choć do urzędników dotarły, to wysłuchane nie zostały. – Drzewo nr 565 przy wiacie śmietnikowej Samsonowicza 33 można ominąć bez potrzeby wycinki. Na spotkaniu została poruszona kwestia niepotrzebnego robienia chodników po dwóch stronach ulicy Samsonowicza, a co za tym idzie wycinaniu drzew. Postulat dotyczył pozostawienia chodnika tylko po jednej stronie, tak jak jest obecnie. Pani dyrektor Łosiewicz-Górecka przychyliła się wówczas do tej uwagi – to cytat z jednego z maili do ZDiTM na ten temat. Jak wynika z naszych informacji, w sprawie tej robinii pisali też inni.
Robinia do wycinki, bo „są głosy osób, które tego drzewa nie chcą”
Urzędnicy: „Wypracowaliśmy kompromis”
Na koniec posiedzenia padły jeszcze zapewnienia, że inne uwagi – te z poprzednich spotkań czy e-maili – „zostały już uwzględnione”. Co dalej? Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego nie pozostawia złudzeń.
– Posiedzenie Rady Dzielnicy traktujemy jako finał dotychczasowych konsultacji na temat zmian w dokumentacji projektowej, a uzyskany kompromis pozwala na dalszy etap prac – informuje Monika Fisz, rzecznika prasowa Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Lublinie. – Takie stanowisko podziela również Rada Dzielnicy, której przedstawiciele wnioskowali, aby nie zwlekać już z rozpoczęciem robót.
Przebudowa ul. Samsonowicza będzie kosztować 24,3 mln zł (większość tej kwoty – 23,1 mln zł pochodzi z rządowego programu Polski Ład). Projekt – za 270 tys. zł – przygotował Marcin Dobek z chełmskiego Biura Opracowywania Programów i Projektów Inżynierii Komunikacyjnej LISPUS.
Aktualne projekty przebudowy ulicy – zakładające wycinki głównie pod chodniki, ścieżki rowerowe i miejsca parkingowe – można znaleźć TUTAJ i TUTAJ. Inwentaryzacja zieleni znajduje się TUTAJ.
Wykonawca wytnie 141 drzew, a nasadzi 94. By uspokoić nastroje miasto obiecało, że posadzi dodatkowo jeszcze 100w pasach drogowych. Jak wylicza „ostateczny bilans zieleni” na terenie inwestycji wyniesie ponad 600 drzew.
Gratulacje dla urzędników za ich mistrzowskie umiejętności w dziedzinie dewastacji zieleni. Zamiast dbać o drzewa i przyrodę, postanowili zamienić Lublin w betonową pustynię. Bo kto potrzebuje drzew, skoro można mieć sterty chodników. Może powinni zająć się tworzeniem kolejnych pretekstów na wycinanie drzew. Billboardy z wizerunkiem pana prezydenta zamiast zieleni? Czemu nie. Na pewno to przyciągnie turystów lepiej niż jakiekolwiek drzewa. Zgodnie z mottem „Zastać Lublin zielony, zostawić betonowy”.
Dobrym pomysłem byłby pomnik podobizny pana prezydenta na terenie nowej inwestycji przy ulicy Samsonowicza. Betonowy monument będzie pasował idealnie do przyszłego krajobrazu. Miejmy nadzieję, że w końcu te betonowe głowy zostaną wyrzucone na śmietnik historii, bo póki co, miasto staje się łyse jak głowa włodarza. Ale spokojnie, pomnik będzie wyglądał świetnie na pocztówkach. Nie zapominajmy, że te genialne plany betonowania wszystkiego to tylko kolejny krok w kierunku uczynienia z Lublina smutnej, szarej i dusznej dziury.
Sprytną zagrywką, którą jak się wydaje kupiła część mieszkańców, jest zwalenie odpowiedzialności za haratańsko na projektanta oraz na „procedury”.
Tymczasem projektanci wiedzą już dobrze, że maksymalizacja wycinek w projekcie przynosi dodatnie punkty w przetargach w Łysogrodzie, choć oczywiście nieoficjalnie.
Gdy „towar” (tu: projekt) zaspokaja potrzeby zamawiającego lepiej niż inne, jest oczywiste, że będzie miał większe szanse zostać kupionym.
Choć niektórym nadal trudno jest zaabsorbować ten fakt, ale Rozwijacz z Jakubowic („klient”), jako główną cechę pozytywną projektu uważa maksymalizację haratania.
Wiem – jest trudno to zrozumieć i równie trudno w uwierzyć że ktoś chce wycinać drzewa bez żadnej logicznej przyczyny, ale jest to fakt potwierdzony wielokrotnie na przestrzeni tych ostatnich 14 lat.
Rębajło z Jakubowic wyrzyna nie tylko na potrzeby dewelo-buraczków (co wpisywać by się mogło jeszcze w jakąś logikę), ale dla samej satysfakcji, którą czerpie z haratania.
Spróbujcie przełamać standardowe myślenie w kategoriach prób rozpatrywania racjonalności działań, a zamiast tego wyobraźcie sobie opętanego dendrofobią i w ogóle przyrodofobią satrapę i wtedy teoria Generalnego Planu Ostatecznego Rozwiązania Kwestii Zieleni w Łysogrodzie będzie najlepszym wyjaśnieniem praktyk i podejścia zarządu Guberni do omawianego tematu.
Wycinanie drzew to nie tylko problem Żukolandu. Inne urzędy również nienawidzą drzew i wymyślają absurdalne wymówki o kolidowaniu ze wszystkim, co istnieje na Ziemi. Tym urzędem jest Zarząd Dróg Wojewódzkich w Lublinie podległy marszałkowi Srawiarskiemu. Wycinkę trzech tysięcy drzew pod Chodlem zarząd usprawiedliwia jako bezpieczeństwo kierowców. Nie będzie drzew, to będzie można szybciej zapierdalać, jakie to proste. W 2023 roku wypadków z udziałem drzew przy drogach było zaledwie 4,9%. W naszym unikalnym systemie projektowym, każdy plan drogi zaczyna się od starannego przygotowania listy drzew do wycinki. To jak podstawowy krok – nic, co ma związek z ekologicznym zrównoważeniem, nie ma tu znaczenia. Projektant zza biurka nawet nie musi wylizywać w teren, bo przecież jak można trzymać się takich staromodnych zasad jak „ochrona środowiska”? W końcu liczy się tylko jedno: jak wykorzystać każdą centymetr drogi na wyścigi i komfort bez względu na konsekwencje dla przyrody. Drzewa na poboczach są dla nich jak małe krzewy w ogrodzie, które można łatwo usunąć. Przecież to „tylko roślinność”, a nie coś, co rzeczywiście ma wpływ na ekosystem. W końcu, kto by się przejmował, że te „roślinki” pomagają utrzymać czyste powietrze i wspierają życie dzikich zwierząt? Choć modernizacja dróg może poprawić ich bezpieczeństwo, nie zawsze eliminuje problemy związane z nadmierną prędkością. Współczesne projektowanie dróg powinno uwzględniać nie tylko stan nawierzchni, ale również aspekty takie jak ograniczenia prędkości, przejścia dla pieszych i bezpieczne miejsca dla rowerzystów. Warto przy tym dążyć do zrównoważonego rozwoju, który uwzględnia zarówno potrzeby infrastrukturalne, jak i ochronę środowiska. Możliwe są rozwiązania, które minimalizują wpływ na środowisko, takie jak zastosowanie technologii budowlanych zmniejszających potrzebę wycinki drzew. To, co się dzieje, to klasyczny przykład pseudoekologii – pozorowanej troski o przyrodę, która w praktyce okazuje się bezdusznym działaniem na rzecz krótkoterminowych zysków i wygody. Co gorsza, takie decyzje są podejmowane w imię bezpieczeństwa, które najczęściej jest tylko przykrywką do realizacji projektów infrastrukturalnych, które mają przynieść zyski. W rzeczywistości nie ma żadnych rzetelnych badań, które by potwierdzały, że usunięcie tysięcy drzew rzeczywiście poprawi bezpieczeństwo na drogach. Może to raczej racjonalizowanie i kosmetyka, mająca na celu ukrycie braku długofalowej wizji ochrony środowiska. Drzewo to nie jest kwiatek że rośnie w kilka tygodni. Pod piły często idą wiekowe drzewostany o obwodach powyżej 250 cm. Czasami gdy przychodzi pora na kampanię wyborczą, następuje pewna „przemiana”. Czyli jak politycy przeistaczają się z obrońców drzew w mistrzów asfaltu. Nowe projekty drogowe, obwodnice i „modernizacje” nie znają litości dla zieleni. To nic, że jeszcze kilka tygodni temu twierdzili, że każde drzewo jest bezcenne – teraz każde drzewo jest tylko przeszkodą na drodze do „postępu”. Podsumowując, argumenty o poprawie bezpieczeństwa nie powinny przyćmiewać potrzeby ochrony środowiska. Nie jest nowością, że po przebudowie bądź remoncie odcinka drogi wojewódzkiej z rzadka pojawiają się nasadzenia zastępcze w imię kompensacji za usunięte drzewa. Dlatego warto dążyć do zrównoważonego rozwoju, który uwzględnia zarówno potrzeby infrastrukturalne, jak i ekologiczne. Ważne jest, aby kontynuować dialog, zgłaszać uwagi i szukać alternatywnych rozwiązań, które będą korzystne dla wszystkich stron.
.
ps. – https://www.dziennikwschodni.pl/lublin/zniknal-zielony-zakatek-na-bronowicach-wycieli-77-drzew-to-barbarzynstwo,n,150219835.html
Po dwóch latach zniknął szpaler drzew z Nałęczowskiej, rok później z Abramowickiej, w 2019 na Kalinowszczyźnie, jeszcze w 2021 wycinano drzewa na Dworcowej i Młyńskiej. A debile poszli i na niego zagłosowali, a on się wam śmieje w twarz, bo nie mieszka w Lublinie.
Nikt nie mówi o Diamentowej. Przejrzałem ten projekt jeszcze raz i na przykład w pobliżu przystanku zerżną dwa drzewa, jedno z lewej strony, drugie z prawej od niego. Przecież można było go przeciąć na ukos tej ścieżki (czerwony kolor) w taki sposób, aby omijała te drzewa. To tylko głupie dwie sztuki, a ile można było zrobić. A jest wystarczająco na to miejsca i mówię to jako osoba, która widziała to wszystko w przeciwieństwie do Dobka. Ja to bym to lepiej zaprojektował niż Dobek. To samo przy Samsonowicza 63. Na chu ten kolejny chodnik skoro już istnieje po tej stronie
Klon srebrzysty nr 773 ma paskudną kieszeń w pniu, prędzej czy później gruby konar nad parkingiem się oberwie i pogniecie ludziom samochody. Nr 565 to oliwnik wąskolistny, a nie robinia.
Klimat się ociepla, lata coraz bardziej upalne, więc co robi miasto? Wycina kolejne drzewa i zalewa betonem by temperatura jeszcze bardziej wzrosła. Gratuluję!! Będziecie mieli krew przyszłych pokoleń na rękach.
Ktoś mógł robić inwentaryzację w stanie bezlistnym i się najwyraźniej nie poznał. Nr 565 ze zdjęcia w artykule to ma pewno oliwnik, ma srebrzyste liście i charakterystyczny dla tego gatunku pokrój.
PS. W uzupełnieniu:
Jest jeszcze jedna teoria, która, poza hipotezą dendrofobii Rebajły, mogłaby wyjaśniać zawziętość, z jaką harata on drzewa – Teoria (Konspiracji) 5G.
Wiadomo, że fale giga-herzowe umożliwiają najszybszą transmisje danych, ale jednocześnie ich zasięg jest krótki, a już zwłaszcza w obecności przeszkód fizycznych, takich jak ściany, ale nawet także i drzewa/listowie.
Oczyszczone z drzew puste przestrzenie pozwalają operatorom na stosowanie mniejszej liczby anten lub/i anten o słabszej mocy, a więc w sposób oczywisty zachodzi relacja 'im mniej drzew, tym korzystniejsze warunki działania dla operatorów sieci.
Powiem szczerze, że nie jestem przekonany do tego, czy Duce wdraża masowe wyrzynki w porozumieniu z telekomami, czy choćby z własnej inicjatywy jako zaciekły technokrata, który w systemie 5G widzi „przyszłość” – komunikacji, ale także np. dla stworzenia środowiska dla autonomicznych aut, czy także w celach np. inwigilacji.
Ale teorii takiej nie można wykluczyć, zwłaszcza że masowe, niczym (innym) nie uzasadnione wycinki to fenomen ogólnopolski (choć naturalnie w Łysogrodzie mamy szczególne jego nasilenie).
Dlatego nikt nawet nie porusza możliwości przesadzenia drzew (tych dużych) ?
Koreańczycy robią to (drzewa są podpierane przez jakiś czas po przesadzeniu)
@Iki
[„Klimat się ociepla”, „Będziecie mieli krew przyszłych pokoleń na rękach.”]
Technokratyzm, który nadaje ton „rozwoju” m.in. właśnie w Łysogrodzie, albo w ogóle ignoruje dane n/t zmian klimatycznych, albo stoi na stanowisku, że „postęp” sobie z nimi poradzi, np. poprzez zaawansowaną geo-inżynierię.
Ponadto tacy technokraci, którzy oprócz wiary w zbawienie drogą „postępu technologicznego” są zwolennikami teorii darwinizmu społecznego (jak właśnie Dewelo-Duce z Jakubowic, ale wśród technokratów stanowią oni większość) uważają (może i słusznie), że ew. zmiany klimatyczne będą dotkliwe jedynie dla „niezaradnych”, natomiast dla klasy wiodącej (kapitalistów) będzie to po prostu kolejna okazja do zarobienia pieniędzy na takiej samej zasadzie jak powstawanie odpadów plastikowych dla niektórych (i dla środowiska naturalnego) jest przekleństwem, a dla innych (np. właścicieli byznesów spalarni śmieci) to szansa na pomnożenie majątku.
Bo Polska jest krajem dendrofobicznym. W urzędach wojewódzkich i gminnych siedzą same tłumoki, których nie uczono po co istnieją drzewa w polskim krajobrazie.
Zawilcow się w grobie przewraca 😀
A tak na serio, gdyby nie fakt, że lokalizacja na starym wysypisku była mało atrakcyjna pod stawianie dewelo-klocków (z uwagi na niestabilny grunt), eK0log z Jakubowic opchnąłby to pod nowoczesne punktowce bez mrugnięcia okiem.
Zmuszony ww. warunkami do odstąpienia od betonowania, próbował zrobić sobie trochę zielonego PR-u, ale żeby faktycznie chociaż raz tak przy okazji zrobić jakiś porządny kawałek zieleni, to już było za dużo dla Betonowego Słoneczka.
Było wykonane na odwal i tak właśnie miało być.
Ważne, że kiedy przecinał wstęgę, wszystko zapowiadało się pięknie.
https://www.facebook.com/MiastoLublin/posts/pfbid0Y4GvhWXy6rGMdSrmZFVJFpVhuWQJJqZueDHd5qhugx36pWGTSX6Deby2NVeNWbwal?locale=pl_PL
na miasto lublin chwilę temu pojawił się post o „rewitalizacji” (w postaci masowej wycinki połowy drzewostanu, ale o tym ciężko kurwa napisać)
Jawny lublin powinien zrobić artykuł o tej „rewitalizacji”, bo to nie będzie nic innego jak wycinka połowy parku by później nasadzić takich patyków, które będą usychać jak przy Zawilcowej, gdzie perspektywa z lotu ptaka przypomina Wydmy Łąckie w Słowińskim Parku Narodowym.
Jakub Markiewicz
Był taki park przy krańcowej, który przeszedł już metamorfozę.
20 min temu
_
Zgadzam się w 100%. 9 lat temu zniszczono zielony skwer naprzeciw Stokrotki.
*w linku chodzi o p. Bronowicki
Po co wogole ktos sobie zawraca głowę budowa ulicy na Samsonowicza?? Skoro mieszkańcy chca drzewa to zamiast budowac drogę nasadzic drzew i niech sobie spacerują a samochody niech trzymaja gdzies kolo bychawy ??? Widze ze na tym spotkaniu to oczywiście sami emeryci zakała każdego osiedla
Dziwicie się, że tyle chodnikow niepotrzebnych chcą zrobić? Tyle drzew wyciąć? Nowy blok wam wcisnąć zamiast nich? Ten,pozal się Boze,projektant pewnie nawet na żywo miejsca nie widział. Kasa,kasa,kasa….i tyle.
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
https://www.youtube.com/watch?v=hivZ47P8Qw8
– Chciałbym podkreślić, że nie mamy dylematu drzewo czy rozwój miasta – uciął wszelkie wątpliwości prezydent Żuk.”
Gratulacje dla urzędników za ich mistrzowskie umiejętności w dziedzinie dewastacji zieleni. Zamiast dbać o drzewa i przyrodę, postanowili zamienić Lublin w betonową pustynię. Bo kto potrzebuje drzew, skoro można mieć sterty chodników. Może powinni zająć się tworzeniem kolejnych pretekstów na wycinanie drzew. Billboardy z wizerunkiem pana prezydenta zamiast zieleni? Czemu nie. Na pewno to przyciągnie turystów lepiej niż jakiekolwiek drzewa. Zgodnie z mottem „Zastać Lublin zielony, zostawić betonowy”.
Dobrym pomysłem byłby pomnik podobizny pana prezydenta na terenie nowej inwestycji przy ulicy Samsonowicza. Betonowy monument będzie pasował idealnie do przyszłego krajobrazu. Miejmy nadzieję, że w końcu te betonowe głowy zostaną wyrzucone na śmietnik historii, bo póki co, miasto staje się łyse jak głowa włodarza. Ale spokojnie, pomnik będzie wyglądał świetnie na pocztówkach. Nie zapominajmy, że te genialne plany betonowania wszystkiego to tylko kolejny krok w kierunku uczynienia z Lublina smutnej, szarej i dusznej dziury.
Sprytną zagrywką, którą jak się wydaje kupiła część mieszkańców, jest zwalenie odpowiedzialności za haratańsko na projektanta oraz na „procedury”.
Tymczasem projektanci wiedzą już dobrze, że maksymalizacja wycinek w projekcie przynosi dodatnie punkty w przetargach w Łysogrodzie, choć oczywiście nieoficjalnie.
Gdy „towar” (tu: projekt) zaspokaja potrzeby zamawiającego lepiej niż inne, jest oczywiste, że będzie miał większe szanse zostać kupionym.
Choć niektórym nadal trudno jest zaabsorbować ten fakt, ale Rozwijacz z Jakubowic („klient”), jako główną cechę pozytywną projektu uważa maksymalizację haratania.
Wiem – jest trudno to zrozumieć i równie trudno w uwierzyć że ktoś chce wycinać drzewa bez żadnej logicznej przyczyny, ale jest to fakt potwierdzony wielokrotnie na przestrzeni tych ostatnich 14 lat.
Rębajło z Jakubowic wyrzyna nie tylko na potrzeby dewelo-buraczków (co wpisywać by się mogło jeszcze w jakąś logikę), ale dla samej satysfakcji, którą czerpie z haratania.
Spróbujcie przełamać standardowe myślenie w kategoriach prób rozpatrywania racjonalności działań, a zamiast tego wyobraźcie sobie opętanego dendrofobią i w ogóle przyrodofobią satrapę i wtedy teoria Generalnego Planu Ostatecznego Rozwiązania Kwestii Zieleni w Łysogrodzie będzie najlepszym wyjaśnieniem praktyk i podejścia zarządu Guberni do omawianego tematu.
Wycinanie drzew to nie tylko problem Żukolandu. Inne urzędy również nienawidzą drzew i wymyślają absurdalne wymówki o kolidowaniu ze wszystkim, co istnieje na Ziemi. Tym urzędem jest Zarząd Dróg Wojewódzkich w Lublinie podległy marszałkowi Srawiarskiemu. Wycinkę trzech tysięcy drzew pod Chodlem zarząd usprawiedliwia jako bezpieczeństwo kierowców. Nie będzie drzew, to będzie można szybciej zapierdalać, jakie to proste. W 2023 roku wypadków z udziałem drzew przy drogach było zaledwie 4,9%. W naszym unikalnym systemie projektowym, każdy plan drogi zaczyna się od starannego przygotowania listy drzew do wycinki. To jak podstawowy krok – nic, co ma związek z ekologicznym zrównoważeniem, nie ma tu znaczenia. Projektant zza biurka nawet nie musi wylizywać w teren, bo przecież jak można trzymać się takich staromodnych zasad jak „ochrona środowiska”? W końcu liczy się tylko jedno: jak wykorzystać każdą centymetr drogi na wyścigi i komfort bez względu na konsekwencje dla przyrody. Drzewa na poboczach są dla nich jak małe krzewy w ogrodzie, które można łatwo usunąć. Przecież to „tylko roślinność”, a nie coś, co rzeczywiście ma wpływ na ekosystem. W końcu, kto by się przejmował, że te „roślinki” pomagają utrzymać czyste powietrze i wspierają życie dzikich zwierząt? Choć modernizacja dróg może poprawić ich bezpieczeństwo, nie zawsze eliminuje problemy związane z nadmierną prędkością. Współczesne projektowanie dróg powinno uwzględniać nie tylko stan nawierzchni, ale również aspekty takie jak ograniczenia prędkości, przejścia dla pieszych i bezpieczne miejsca dla rowerzystów. Warto przy tym dążyć do zrównoważonego rozwoju, który uwzględnia zarówno potrzeby infrastrukturalne, jak i ochronę środowiska. Możliwe są rozwiązania, które minimalizują wpływ na środowisko, takie jak zastosowanie technologii budowlanych zmniejszających potrzebę wycinki drzew. To, co się dzieje, to klasyczny przykład pseudoekologii – pozorowanej troski o przyrodę, która w praktyce okazuje się bezdusznym działaniem na rzecz krótkoterminowych zysków i wygody. Co gorsza, takie decyzje są podejmowane w imię bezpieczeństwa, które najczęściej jest tylko przykrywką do realizacji projektów infrastrukturalnych, które mają przynieść zyski. W rzeczywistości nie ma żadnych rzetelnych badań, które by potwierdzały, że usunięcie tysięcy drzew rzeczywiście poprawi bezpieczeństwo na drogach. Może to raczej racjonalizowanie i kosmetyka, mająca na celu ukrycie braku długofalowej wizji ochrony środowiska. Drzewo to nie jest kwiatek że rośnie w kilka tygodni. Pod piły często idą wiekowe drzewostany o obwodach powyżej 250 cm. Czasami gdy przychodzi pora na kampanię wyborczą, następuje pewna „przemiana”. Czyli jak politycy przeistaczają się z obrońców drzew w mistrzów asfaltu. Nowe projekty drogowe, obwodnice i „modernizacje” nie znają litości dla zieleni. To nic, że jeszcze kilka tygodni temu twierdzili, że każde drzewo jest bezcenne – teraz każde drzewo jest tylko przeszkodą na drodze do „postępu”. Podsumowując, argumenty o poprawie bezpieczeństwa nie powinny przyćmiewać potrzeby ochrony środowiska. Nie jest nowością, że po przebudowie bądź remoncie odcinka drogi wojewódzkiej z rzadka pojawiają się nasadzenia zastępcze w imię kompensacji za usunięte drzewa. Dlatego warto dążyć do zrównoważonego rozwoju, który uwzględnia zarówno potrzeby infrastrukturalne, jak i ekologiczne. Ważne jest, aby kontynuować dialog, zgłaszać uwagi i szukać alternatywnych rozwiązań, które będą korzystne dla wszystkich stron.
.
ps. – https://www.dziennikwschodni.pl/lublin/zniknal-zielony-zakatek-na-bronowicach-wycieli-77-drzew-to-barbarzynstwo,n,150219835.html
Po dwóch latach zniknął szpaler drzew z Nałęczowskiej, rok później z Abramowickiej, w 2019 na Kalinowszczyźnie, jeszcze w 2021 wycinano drzewa na Dworcowej i Młyńskiej. A debile poszli i na niego zagłosowali, a on się wam śmieje w twarz, bo nie mieszka w Lublinie.
Nikt nie mówi o Diamentowej. Przejrzałem ten projekt jeszcze raz i na przykład w pobliżu przystanku zerżną dwa drzewa, jedno z lewej strony, drugie z prawej od niego. Przecież można było go przeciąć na ukos tej ścieżki (czerwony kolor) w taki sposób, aby omijała te drzewa. To tylko głupie dwie sztuki, a ile można było zrobić. A jest wystarczająco na to miejsca i mówię to jako osoba, która widziała to wszystko w przeciwieństwie do Dobka. Ja to bym to lepiej zaprojektował niż Dobek. To samo przy Samsonowicza 63. Na chu ten kolejny chodnik skoro już istnieje po tej stronie
Klon srebrzysty nr 773 ma paskudną kieszeń w pniu, prędzej czy później gruby konar nad parkingiem się oberwie i pogniecie ludziom samochody. Nr 565 to oliwnik wąskolistny, a nie robinia.
@nn
Tyle że w inwentaryzacji jest tak:
Drzewo nr 773 w uwagach puste pole.
565 jest podpisane jako robinia akacjowa.
Klimat się ociepla, lata coraz bardziej upalne, więc co robi miasto? Wycina kolejne drzewa i zalewa betonem by temperatura jeszcze bardziej wzrosła. Gratuluję!! Będziecie mieli krew przyszłych pokoleń na rękach.
Ktoś mógł robić inwentaryzację w stanie bezlistnym i się najwyraźniej nie poznał. Nr 565 ze zdjęcia w artykule to ma pewno oliwnik, ma srebrzyste liście i charakterystyczny dla tego gatunku pokrój.
PS. W uzupełnieniu:
Jest jeszcze jedna teoria, która, poza hipotezą dendrofobii Rebajły, mogłaby wyjaśniać zawziętość, z jaką harata on drzewa – Teoria (Konspiracji) 5G.
Wiadomo, że fale giga-herzowe umożliwiają najszybszą transmisje danych, ale jednocześnie ich zasięg jest krótki, a już zwłaszcza w obecności przeszkód fizycznych, takich jak ściany, ale nawet także i drzewa/listowie.
Oczyszczone z drzew puste przestrzenie pozwalają operatorom na stosowanie mniejszej liczby anten lub/i anten o słabszej mocy, a więc w sposób oczywisty zachodzi relacja 'im mniej drzew, tym korzystniejsze warunki działania dla operatorów sieci.
Powiem szczerze, że nie jestem przekonany do tego, czy Duce wdraża masowe wyrzynki w porozumieniu z telekomami, czy choćby z własnej inicjatywy jako zaciekły technokrata, który w systemie 5G widzi „przyszłość” – komunikacji, ale także np. dla stworzenia środowiska dla autonomicznych aut, czy także w celach np. inwigilacji.
Ale teorii takiej nie można wykluczyć, zwłaszcza że masowe, niczym (innym) nie uzasadnione wycinki to fenomen ogólnopolski (choć naturalnie w Łysogrodzie mamy szczególne jego nasilenie).
Dlatego nikt nawet nie porusza możliwości przesadzenia drzew (tych dużych) ?
Koreańczycy robią to (drzewa są podpierane przez jakiś czas po przesadzeniu)
@Iki
[„Klimat się ociepla”, „Będziecie mieli krew przyszłych pokoleń na rękach.”]
Technokratyzm, który nadaje ton „rozwoju” m.in. właśnie w Łysogrodzie, albo w ogóle ignoruje dane n/t zmian klimatycznych, albo stoi na stanowisku, że „postęp” sobie z nimi poradzi, np. poprzez zaawansowaną geo-inżynierię.
Ponadto tacy technokraci, którzy oprócz wiary w zbawienie drogą „postępu technologicznego” są zwolennikami teorii darwinizmu społecznego (jak właśnie Dewelo-Duce z Jakubowic, ale wśród technokratów stanowią oni większość) uważają (może i słusznie), że ew. zmiany klimatyczne będą dotkliwe jedynie dla „niezaradnych”, natomiast dla klasy wiodącej (kapitalistów) będzie to po prostu kolejna okazja do zarobienia pieniędzy na takiej samej zasadzie jak powstawanie odpadów plastikowych dla niektórych (i dla środowiska naturalnego) jest przekleństwem, a dla innych (np. właścicieli byznesów spalarni śmieci) to szansa na pomnożenie majątku.
Bo Polska jest krajem dendrofobicznym. W urzędach wojewódzkich i gminnych siedzą same tłumoki, których nie uczono po co istnieją drzewa w polskim krajobrazie.
https://kurierlubelski.pl/park-zawilcowa-nie-kwitnacy-a-ususzony-susza-wplynela-na-stan-drzew/ar/c1-18706211?utm_source=facebook.com&utm_medium=1-liga&utm_content=wiadomosci-lublin&utm_campaign=park-Po
Zawilcow się w grobie przewraca 😀
A tak na serio, gdyby nie fakt, że lokalizacja na starym wysypisku była mało atrakcyjna pod stawianie dewelo-klocków (z uwagi na niestabilny grunt), eK0log z Jakubowic opchnąłby to pod nowoczesne punktowce bez mrugnięcia okiem.
Zmuszony ww. warunkami do odstąpienia od betonowania, próbował zrobić sobie trochę zielonego PR-u, ale żeby faktycznie chociaż raz tak przy okazji zrobić jakiś porządny kawałek zieleni, to już było za dużo dla Betonowego Słoneczka.
Było wykonane na odwal i tak właśnie miało być.
Ważne, że kiedy przecinał wstęgę, wszystko zapowiadało się pięknie.
https://www.facebook.com/MiastoLublin/posts/pfbid0Y4GvhWXy6rGMdSrmZFVJFpVhuWQJJqZueDHd5qhugx36pWGTSX6Deby2NVeNWbwal?locale=pl_PL
na miasto lublin chwilę temu pojawił się post o „rewitalizacji” (w postaci masowej wycinki połowy drzewostanu, ale o tym ciężko kurwa napisać)
Jawny lublin powinien zrobić artykuł o tej „rewitalizacji”, bo to nie będzie nic innego jak wycinka połowy parku by później nasadzić takich patyków, które będą usychać jak przy Zawilcowej, gdzie perspektywa z lotu ptaka przypomina Wydmy Łąckie w Słowińskim Parku Narodowym.
Jakub Markiewicz
Był taki park przy krańcowej, który przeszedł już metamorfozę.
20 min temu
_
Zgadzam się w 100%. 9 lat temu zniszczono zielony skwer naprzeciw Stokrotki.
*w linku chodzi o p. Bronowicki
62 drzewa zostaną usunięte a 19 z nich jest w złym stanie zdrowotnym. Reszta „koliduje” z przebudową
Na Montażowej już drugie drzewo zostało usunięte które miało pozostać. Lublin w pigułce
Po co wogole ktos sobie zawraca głowę budowa ulicy na Samsonowicza?? Skoro mieszkańcy chca drzewa to zamiast budowac drogę nasadzic drzew i niech sobie spacerują a samochody niech trzymaja gdzies kolo bychawy ??? Widze ze na tym spotkaniu to oczywiście sami emeryci zakała każdego osiedla
Głosowali na żuka i ponownie zawód… Nie nauczą się mieszkańcy ..
A nadal będzie gówno w mieście, śmieci na ulicach, drogi dziurawe od ponad dekady.. głęboka, żaba, Witosa… To tylko parę z głównych..
Bez zmian jak co kadencję i potem narzekania… Więcej betonu, kostki i buspasow… Żeby to miasto się grzało, były większe korki i śmierdziało spalinami…
GG WP Żuk..
Jak co kadencję to samo . . .
Ale skoro wygrał to znaczy że ludzie albo są niezbyt inteligentni albo chcą takiego syfu i niszczyć miasto…
Dziwicie się, że tyle chodnikow niepotrzebnych chcą zrobić? Tyle drzew wyciąć? Nowy blok wam wcisnąć zamiast nich? Ten,pozal się Boze,projektant pewnie nawet na żywo miejsca nie widział. Kasa,kasa,kasa….i tyle.