Udostępnij
Kursują o wiele rzadziej niż kilka lat temu. Spóźniają się albo nie przyjeżdżają wcale. Nocne są, ale tylko w weekendy. Za to ceny za przejazd autobusem lub trolejbusem to jedne z najwyższych w kraju.
Na godzinę było osiem. Jest cztery
Największy zarzut wobec ZTM to radykalne cięcia kursów. Wystarczy porównać rozkłady jazdy komunikacji miejskiej z dziś i sprzed kilku lat. Niech przykładem będzie rozkład z przystanku w przy ulicy Abramowickiej trolejbusu nr 151. Linia ta była i jest podstawowym środkiem transportu dla mieszkańców nie tylko Abramowic, ale i Dziesiątej. Zamiast ośmiu kursów na godzinę jak to miało miejsce kiedyś, obecnie jest tylko tylko trzy lub cztery. Jeszcze gorzej jest w weekendy – na trolejbus do centrum miasta trzeba czekać pół godziny, zamiast 10 minut jak wcześniej.
Albo się spóźnia, albo jedzie przed czasem
– „Czternastka” znowu spóźniła się 15 minut. Nie wiem, gdzie łapie te opóźnienia. Wsiadam na drugim przystanku od końcowego i zawsze jest jakiś problem – pisze do nas Szymon.
Skarży się też Tomasz, tyle że na trolejbus linii 150 na nieodległym od pętli przystanku Roztocze. Zarząd Transportu Miejskiego tłumaczy, że kierowcy w czasie pracy muszą odbyć ustawową przerwę, wobec czego zdarza się, że wyjeżdżają z opóźnieniem. Mogą też zdarzyć się „problemy wynikające z warunków atmosferycznych czy przyczyn losowych”. Jak informuje nas ZTM, kary za opóźnienia naliczane są firmom wykonującym przewozy, np. MPK Lublin od pięciu minut wzwyż.
Autobusy nie tylko notorycznie się spóźniają, ale też często odjeżdżają przed czasem. Sama dostałam przeprosiny w sierpniu 2022 roku od zastępcy dyrektora ds. przejazdów w ZTM Lublin, gdy mój autobus 44 odjechał z przystanku 10 minut przed czasem. Jako, że był to ostatni „podmiejski” tego dnia, zdecydowałam się na kontakt z ZTM i złożenie reklamacji. – Przepraszam za niedogodności, jakie spotkały Panią i wyrażam przekonanie, że miały charakter incydentalny – napisał zastępca dyrektora ds. przewozów
Sławomir Podsiadły. Następnego dnia autobus znów uciekł mi sprzed nosa. Tym razem 5 minut przed rozkładowym odjazdem.
Znikające autobusy
„Znikające” autobusy to zmora pasażerów komunikacji miejskiej. O co chodzi? Stoisz na przystanku i obserwujesz elektroniczny rozkład. Nagle pojazd, na który czekasz, znika z wyświetlacza. Mimo że na przystanek nie podjeżdża. Takie historie słyszę od kilku niezależnych osób – dotyczą linii 13, 31, 74 czy 2.
– Komunikacja w Lublinie jeździ skandalicznie – napisała do nas czytelniczka pani Aneta. – Autobus po prostu znika z tablicy i tyle go widzieli. Ostatnio nie przyjechało kilka razy 31 . Wczoraj znowu nie przyjechała 13.
Dlaczego ekran Systemu Informacji Pasażerskiej okłamuje osoby oczekujące na przystanku? – System to nie jest „sztuczna inteligencja” i jego działanie uzależnione jest od kilku czynników – mówi Monika Fisz z ZTM.
Gdy system jest „online” to pokazuje konkretny czas – „za 3 minuty”. Wówczas możemy być pewni, że pojazd rzeczywiście zbliża się do naszego przystanku. – Niemniej jeśli wyświetla się godzina przyjazdu np. linia 31 godz. 15.30 to wówczas mamy do czynienia z czasem rozkładowym. Może to świadczyć o kilku sytuacjach np. pojazd uległ awarii, jest objazd, korek, kierowca nie zalogował się do systemu lub zalogował się nieprawidłowo. W takiej sytuacji może się okazać, że po upływie godziny odjazdu pojazd zniknie z tablicy, nie pojawiając się jeszcze na przystanku – tłumaczy Fisz.
W takich wypadkach przewoźnicy – w Lublinie są to MPK Lublin, LLA oraz Irex – muszą liczyć się z karami. – Łącznie w ubiegłym roku naliczono blisko 1 mln zł kar za niezrealizowane kursy – informuje ZTM.
W ścisku albo wcale
– Godz. 12.01, przystanek UMCS w stronę LSM, podjeżdża 12-metrowy autobus na linii nr 31. W autobusie tłok, a do środka wsiada jeszcze wycieczka przedszkolna – relacjonuje Adam na forum SkyscraperCity.
Autobus nr 55, przystanek przy Felicity, w godzinach porannych ledwo udaje mi się wsiąść do środka. Dalej, na Łabędziej kompletnie nie ma już miejsca, niektórzy pasażerowie zostają na przystanku. W tym samym czasie z przystanku odjeżdża nr 14, niemal kompletnie pusty. Pasażerami wypełnia się dopiero przy Politechnice.
Czy ZTM Lublin moderuje sposób napełnienie pojazdów? Na to pytanie nie otrzymuję odpowiedzi. Rzeczniczka wskazuje jednak, że oddech pasażerom mają przynieść zmiany w siatce połączeń komunikacji miejskiej. Te wprowadzone zostaną jeszcze na początku roku: – Na ulice Lublina wyjedzie więcej autobusów i trolejbusów, które w ciągu roku wykonają 600-800 tys. wozokilometrów więcej. Przełoży się to na zwiększenie częstotliwości kursowania autobusów i trolejbusów.
Drogo, ale nie najdrożej
4,60 zł zapłacimy za bilet jednoprzejazdowy, 3 zł za 15-minutowy. Stali pasażerowie najczęściej wybierają miesięczny lub kilkumiesięczny: wersja podstawowa to 188 zł za 30 dni. Taniej jest w Warszawie, Toruniu, Opolu, Olsztynie, Kielcach, Białymstoku oraz Bydgoszczy. Droższy jest Rzeszów z biletem za 5 zł, ale kupując „miesięczny” zaoszczędzimy względem Lublina ponad 50 złotych. Lublin ma najdroższą ofertę dla stałych pasażerów w Polsce.
Nocne tylko w weekend
Lublin jest jedynym miastem wojewódzkim, z wyjątkiem Białegostoku, gdzie nie ma całotygodniowej komunikacji nocnej. Do czasu pandemii Lublin miał nocne co godzinę, 7 dni w tygodniu. Od połowy 2022 roku takie kursy są tylko z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę.
Zyskują na tym przewozy osób na aplikacje. – Niech się pani cieszy, że coś pani złapała – mówi mi przed godz. 4 rano kierowca taksówki. – Zwykle o tej porze wiozę taką babkę na otwarcie sklepu. Nie ma autobusu to jeździ ze mną za swoją „godzinówkę” – dodaje. Ja jadę na dworzec PKS, a za mną jeszcze kilka innych taksówek. Wszyscy na ten sam bus do Krakowa.
Monika Fisz z ZTM: – Dla nas istotnym aspektem jest dowóz mieszkańców do zakładów pracy ich powrót po skończonych zmianach. Stąd, na wnioski, w miarę możliwości dostosowujemy kursu komunikacji dziennej do tych potrzeb m.in. dla linii nr 7, 13, 14, 23, 31, 36, 39, 45, 50, 55, 57, 150, 151, 153, 155, 161, 904 kursy po godz. 22.30 oraz chwilę po godz. 4 rano.
Jeździ tylko ten, kto musi
– Komunikacją miejską jeździ ten, kto ma czas – słyszę od Michała, studenta Politechniki Nie zgadzam się z nim, bo dzięki autobusom zyskuję sporo czasu – nie muszę szukać miejsca na parkingu, buspasem mijam stojących w korku. Nie wszędzie jest jednak tak kolorowo. Odstać swoje trzeba na Nadbystrzyckiej, Narutowicza, czasem też Lipowej.
– Chciałem chodzić na zajęcia sportowe, ale musiałem zrezygnować, bo dwa razy w tygodniu płacić kilkanaście złotych za powrót Boltem czy Uberem to dla mnie katastrofa finansowa. Bo nawet, gdyby był jakiś autobus to i tak musiałem się przesiadać, potem jeszcze spacer przez Park Ludowy – narzeka mój rozmówca.
Problemy ze zbiorkomem widzą też niektórzy miejscy radni. Stanisław Brzozowski pod koniec zeszłego roku zapytał Urząd Miasta o to, dlaczego pasażerów jest mniej niż przed pandemią. – Sądzę, że te sprawy są wnikliwie analizowane i chciałbym zapoznać się z tymi analizami – zaznacza radny.
Jak pasażerów odzyskać chce ratusz i spółka przewozowa? Zwiększyć częstotliwość – 21 linii ma kursować co 15 minut.
– W wyniku zmian w sieci połączeń komunikacji miejskiej, na ulice Lublina wyjedzie więcej autobusów i trolejbusów, które w ciągu roku wykonają 600-800 tys. wozokilometrów więcej. Przełoży się to na zwiększenie częstotliwości kursowania autobusów i trolejbusów – odpowiada radnemu zastępca prezydenta Artur Szymczyk.
Ale to nadal mniej wozokilometrów niż przed pandemią. Po wdrożeniu nowej oferty przewozowej komunikacja miejska zrealizuje ok. 18,3 mln wozokilometrów. To o 0,8 mln więcej niż w bieżącym roku. Przed pandemią wozokilometrów było ponad 21 mln.
ZTM podkreśla inwestycje – w nowe autobusy, przystanki i nowy dworzec.
– Lublin stale inwestuje w transport: odnowa taboru, infrastruktury, przystanków, budowa węzłów czy zespołów przesiadkowych, a także realizacja ogromnych przedsięwzięć wspomagających przesiadki – tutaj mam na myśli Dworzec Lublin, który jest zwieńczeniem w zakresie integracji transportu miejskiego, regionalnego, krajowego i międzynarodowego i stanie się naturalnym centrum komunikacyjnym Lublina – dodaje Monika Fisz z ZTM.
Od 8 stycznia funkcjonuje nowy rozkład związany z otwarciem Dworca Lublin. Pozostałe zmiany mają być wprowadzane stopniowo, o czym już pisaliśmy:
Brawo za to opracowanie.
W uzupełnieniu: Mam 2 teorie (inne niż hipoteza o skrajnej niekompetencji, której również nie można wykluczyć), które mogłyby wyjaśnić taki stan rzeczy:
1) Dewelo-Duce z uwagi na swoje skrajne turbo-kapitalistyczne poglądy (znane nielicznym, bowiem udaje mu się je ukryć przed elektoratem dzięki zmasowanemu PR-owi) wygasza mpk żeby otworzyć pole gry dla prywatnych korporacji para-taxi. Jest wiele innych zjawisk w innych obszarach aktywności Duce, które potwierdzają tą hipotezę (m.in. obsesyjne wyprzedawanie nieruchomości i innego majątku gminy, najmowanie biurowców od dewelo-buraczków, działania Duce kiedy zajmował się prywatyzacjami w ministerstwie skarbu, masowy outsourcing usług publicznych, podchody – na razie jeszcze nieudane – do prywatyzacji mpwik i elpec, systemowe zaniechanie poboru podatków i opłat od kapitalistów, poprzez np. umożliwienie relokacji już działających firm do SSE, niepobieranie opłat adiacenckich i rent planistycznych, zwolnienia od/umorzenia podatku od nieruchomości i wiele innych podobnych symptomów)
2) Dewelo-Duce z jakichś przyczyn po prostu nie cierpi tego nieszczęsnego miasta i zamieszkującego tu „plebsu” do tego stopnia, że stara się systematycznie czynić jakość życia coraz niższą, a koszty utrzymania – coraz wyższymi, licząc na to, że lud – otumaniony budową obiektów bizancjum, autostrad śródmiejskich i zmasowaną propagandą „rozwoju” za kasę sprytnie wysępioną z UE – się nie zorientuje na zasadzie gotowania żaby.
Przy czym obie te teorie nie wykluczają się wzajemnie, tj. obie mogą być prawdziwe.
Takiego artykułu w Dzienniku Wschodnim nie napiszą: 'komunikacja’ w Kozim Grozie to smutne realia Miasta Irytacji, jak i te niesławne wycinki. Nie ma kierowców nie ma kursów proste. Radni i łysy jeżdżą eksluzywnymi autami, a plebs ma warszawskie złomy gierkowskie bez klimatyzacji i ogrzewania w 2024 roku(!). Problem naszej pseudokomunikacji miejskiej jest również o tyle poważny, że w takie weekendy zwłaszcza, wozy podróżują jeden po drugim, na przykład 34 z 45. Kto ma pieniądze i dobrą pracę – już dawno przesiadł się z tego gówna do swojego pojazdu, bo nawet ostatnio w zeszłym tygodniu stałem jak ten skończony idiota prawie 25 minut na przystanku z racji szóstki kursu widmo, a temperatura to jedynie -19. Ale to nie temperatura jest sama w sobie problemem, tylko również i podejście tych, którzy w ZTM popijają kawkę i herbatkę, pyerdoląc co rusz o monitorowaniu sytuacji ws. tłumów. Jeżdżą kiedy chcą i jak chcą, plując bezczelnie w twarz tym, co kupują te bileciki, oczekując i na kanarów, gatunka zagrożonego wyginięciem, chcąc nie chcąc – utrzymując darmozjazdów z Grygowej. Teraz mamy jak wiadomo śnieg, który panuje od Trzech Króli. W związku z tym, w niektórych pojazdzikach są tak brudne szyby przy siedzeniach przez błoto, że brakuje tylko tam przy nich nasrać. Autobusy są niemyte chyba od początku covidu. Dlatego Lublin NIE zasługuje i NIE powinien zasługiwać na prestiżowe tytuły ESM itd, gdy komunikacja miasta wojewódzkiego największego po wschodniej stronie Wisły jest ułożona tylko o wyłącznie pod seniorów, bo nawet uczniowie się skarżą na tych mongołów z ztmu i musi ich na lekcje wozić matka albo ojciec przed pracą. Inna sprawa – pamiętacie jak ósemka miała jeździć dalej niż Krężnica Jara, a dokładniej do Osmolic (tak obiecywali kilka msc temu, a raczej okłamywali na czele z Malcem? ) Mamy już styczeń i gówno jak zwykle z tego wynikło jak widać. Gdzie te piątki przegubowe, które TEŻ były obiecywane w tamtym roku? Gdzie te autobusy elektryczne na linii 39? Gdzie ta wielka rewolucja po otwarciu dworca, że Kunickiego dalej praktycznie NIE MA połączenia z Tatarami i Hajdowem-Zadębie, a ludzie z Węglina i Konstantynówki mają utrudniony dojazd na Dziesiątą lub muszą žæpıērdæĺæć na piechotę? Czy oni rozumieją pojęcie 'rewolucja’? Pojazdy co godzinę we wszystkie niedziele w roku to jest ta wyimaginowana 'rewolucja’? Tak, bo czytałem końcowe założenia tej 'rewolucji’ i słowo nie rzekło w sprawie weekendów. To przecież zwykła kpina! Na tej skrajnie żenująco polityce w sprawie miejskiej pseudokomunikacji korzysta najbardziej nie szary Kowalski pracujący za minimalną w Stokrotkach albo zwykły emeryt, tylko BOLTY, zacierając rączkami w porach wieczornych i wczesnoporannych po każdej to kolejnej skandalicznej decyzji Zapchanego Transportu Miejskiego, jeśli chodzi to o cięcie (kradzież) kursów, bo to jest zwykła kradzież, jak człowiek kupuje 'przejazdówkę’ na jedną linię, a zabiera mu się połączenia. W Gdyni, w Krakowie lub w Zielonej Górze jakoś to- ŻADNYCH gruchotów na ulicach potrafi nie być, ale Miasto Irytacji zawsze się musi wyróżniać czymś w świetle negatywnym. Liczba punktów sprzedaży biletów (czy jak to się tam nazywa), w Mieście Irytacji, również powala na kolana, że trzeba było aż przenieść go z Zielonej na Dworzec Metropolitalny, zamiast z tego zrobić dwie miejscówki. W Mieście Irytacji nawet Europejski Dzień Bez Samochodu, obchodzony co roku któregoś września, jest po prostu parodią, po prostu parodią, ratusz i ztm wyklucza tych, którzy nie mają prawa jazdy i którzy codziennie (nie wszyscy) muszą kupować bilety jednoprzejazdowe, a przeciętny kierowca auta lub motocykla jest pod tym względem uprzywilejowany niepodróżujący z reguły mpk (musi tylko pokazać że ma prawo jazdy), no i o ile jednocześnie zechce mu się w dobrym humorku poczekać pół godziny z rana na jakikolwiek autobus – mieszkańcy widzą, jak tragicznie jest z olewaniem istotnych spraw w Mieście Irytacji. Cholernie mnie dziwi, że NIK do tej pory nie zajął się jeszcze tą skompromitowaną spółką. Ważne aby wygodnie dupę mogli wozić urzędnicy z ratusza i krasnoludki z Grygowej, reszta niech robi co chce.
Ba i jeszcze to nie wszystko – skoro jest narracja u nas – w Mieście Irytacji, że brakuje pieniędzy na kursy, to może pora najwyższa polikwidować te darmowe przejazdy dla pewnych grup społecznych? A chcecie inne absurdy usłyszeć? Pętla autobusowa w Prawiednikach, dla jednej linii 25, wyremontowana za gigantyczne pieniądze, stoi pusta większość dnia. Wyścigowa na odcinku od Lidla do Lubelli nie kursuje żaden autobus. Nikt nie pomyślał, że 22 do Zawieprzyc to walka o to, kto jak najmniej waży, by się cudem przy drzwiach pomieścić. Komunikaty w autobusach zapowiadające jeden przystanek do przodu to też standard, dopiero co nadjeżdża na przystanek KUL, to już lektor wymawia ten następny Ogród Saski. To nie nowość. W normalnym państwie powinni walić kary finansowe za celowe prowadzanie w błąd pasażerów.
Bardzo lubiłam Lublin od kiedy przyjechałam tu na studia. Mieszkam od ponad 10 lat. Smród, brud w autobusach, wieczny ścisk jak sardynki, drogie bilety, jak trzeba gdzieś dojechać z przesiadką, to tragedia. Zamiast się poprawiać, tylko się pogarsza. Nie mam niestety własnego samochodu, gdybym miała wybór, to nigdy bym w autobus już nie wsiadła. Ale to jeden z wielu problemów. Kilka lat temu mogłam znaleźć pracę w miesiąc, dwa. Teraz szukam pół roku, nawet jak ktoś się odezwie to warunki pracy urągają po prostu godności, a i tak wybiorą studenta, a nie kobietę po 30. Koszty życia tak wzrosły, że chyba po prostu muszę wyjechać żeby nie zostać bezdomną.
Tylko 7 grzechów? Ja bym 77 wyliczył. Kto generuje te opóźnienia? Sam ZTM pisząc rozkłady wyssane z palca. Chociażby to- godziny szczytu, Diamentowa zawalona nierzadko od zemborzyckiej a czasy przejazdu? Elektromontaż-Domeyki 1 minuta,Domeyki-Samsonowicza 1 minuta, Samsonowicza-Medalionów – szok, 3 minuty, wcześniej były 2. Idźmy dalej – ZTM chwali sie wodorowcem, zabawka za 4,5mln. Gdzież on sie podziewa? Pojawił sie na otwarciu dworca i tyle go widzieli. Wodór za drogi? Czy może sie psuje? Czemu kursy wypadają? Bo wozy padają, tu akurat grzech MPK za serwisowanie, chociaż i ZTM-u jeśli chodzi o zakupy – patrz wyroby trolejbusopodobne marki ursus. Dodatkowo linie „odpinane” – trolejbusy na linii 38, kiedyś na 20… Tego żaden agregat czy baterie za długo nie wytrzymają. I jeszcze jedno – zatrudnianie zewnętrznych specjalistów do oceny i zmiany siatki połączeń. To po co jest nasz ZTM? Nie mogli tego zrobić? Przecież są stąd. A może nie wiedzą jak? To po co oni są? Po co są oni?
Tak można jeszcze na prawde długo. Może tam jakaś kontrola by sie przydała. I nie z miasta, tylko gdzieś…inna może.
Jeżeli ma być normalna komunikacja, musi być więcej kursów. Czyli…musi być więcej kierowców. Nowi kierowcy, którzy zaczynają pracę, dostają warunki urągające zdrowemu rozsądkowi, a wymagania duże. Nic dziwnego, że się ludzie nie garną. Niech nasz zbiorkom działa tak dalej, starzy się wykruszą w kilka lat, nowych nie będzie i problem sam się rozwiąże. Wszyscy będziemy jeździć boltami albo własnymi autami.
Szanowny Kolego . – ZTM ma siedzibę na Nałęczowskiej, to tam trwają wieczne „analizujemy sytuacje”. Wszelkie zmiany, układanie rozkładów to Nałęczowska. Grygowej (to tu jest MPK) to tylko zajezdnia – całkowicie podporządkowana właśnie Nałęczowskiej, która nie zatrudnia ani jednego kierowcy i nie ma żadnego autobusu na stanie! MPK robi to, co wymyśli ZTM…
Pandemia to dla ZTM zbawienie. Mieli okazję okroić rozkłady. Pomysł jest taki . Rozpier….ć ZTM i oddać zarządzanie komunikacja pod mpk. Kasę zaoszczędzona przeznaczyć na podwyżki dla kierowców kat b na nowe etaty dla nich
Autobusy są brudne przez szyby nic nie widać, bo tak zaklejone są syfem do siedzenia można się przykleić. Nie tylko w Lublinie jest zima w innych miastach też i jakoś autobusy i wiaty są czyste nie pomazane i nie są brudne. Wstyd,takie duże miasto pełno obcokrajowców co oni sobie myślą o naszym mieście o komunikacji miejskiej.Pytam się kiedy znikną autobusy i wiaty z poprzedniej epoki bo to nie przynosi chlubny miastu?
Gratuluję odwagi do napisania takiego artykułu.
„Znikające” są zmorą! Sama pisałam w tej sprawie do ZTM podając numer przystanku, autobusu, datę i czas. O jakie było moje zdziwienie, gdy w odpowiedzi otrzymałam zapewnienie,że…. nic takiego nie przytrafiło się. Według MPK autobus o jakim piszę ( w zasadzie dwa,bo przyjechał dopiero trzeci z nich, po 52 minutach czekania),jeździł tego dnia zgodnie z planem, nie znikał z
tablic i wszędzie był o czasie. Jeśli pasażera traktuje się jak jednostkę chorobową,która ma omamy,to musiałam podziękować za usługi.
Kolejna sprawa to przystanek,z którego nie jeżdżą autobusy,na Felinie chociażby- jest jak toaleta z filmu Kogiel Mogiel, żeby ludzie nie mówili,że go nie ma.
„Od czasu pandemii Lublin miał nocne co godzinę, 7 dni w tygodniu.” Ja pamiętam i co pół godziny. A w Sylwestra czy w Noc Kultury jeślk mnie pamięć nie myli – jeszcze częściej. @MarCi – tak, Nałęczowska, faktycznie pomyłka. Reszta bez zmian. Powyp6erdalać tych darmozjazdów i się znajdą pieniądze na komunikację XXI wieku. Ktoś napisał, że pojazd wodorowy pojawił się tylko na otwarciu dworca. Akurat 13 listopada 2023 wodorowy kursował przez cały dzień na linii 34. W połowie września autobus wodorowy widziałem na linii nr 11, którą ztm też chce zlikwidować. Rozumiem, że ankieterzy gdy przepytywali pasażerów o to, czym dojeżdżają do pracy, to ci pasażerowie chcą jej likwidacji (11), no bo skoro ma być zlikwidowana? Weź ku@wa ręce opadają.
*DO czasu (na początku) powinno być.
MIeszkam pod Lublinem i korzystam z linii 25 i 8. Gotowa jestem zapłacić jeśli ktoś mi rozwiąże tajemnice dlaczego te linie jadąc od strony Prawiedniki lub Krężnicy Jarej, gdzie nie ma żadnych korków ani robót drogowych, w dalszym ciągu mają opóźnienia rzędu 4-5 min, tak że nie można złapać żadnej przesiadki na przystanku Żeglarska. To jak bardzo obniżył się poziom komunikacji miejskiej w Lublinie jest straszne. A gdy dochodzą do tego masakryczne ceny biletów to człowiek zaczyna się zastanawiać kto na tym korzysta i sobie pieniążki do kieszonki bierze.
„tutaj mam na myśli Dworzec Lublin, który jest zwieńczeniem w zakresie integracji transportu miejskiego, regionalnego, krajowego i międzynarodowego i stanie się naturalnym centrum komunikacyjnym Lublina – dodaje Monika Fisz z ZTM.”
Zarząd komunikacji folwarku Dziadogród, jak widać, w konfabulacjach i Pi-aRowej mgle czuje się jak ryba w wodzie. „Naturalne” centrum umieszczone zostało z dala od ośrodków aktywności wskutek polityki dewelo-planowania na zasadzie „jezioro damy tutaj” jak z filmu Barei.
Faktycznie naturalne centrum było prawidłowo zaplanowane przez „komunistów” na Podzamczu, skąd wszędzie było blisko, ale żądza dewelo-buractwa do przejęcia tych terenów pod „akademiki” przeważyła nad rozsądkiem.
Władze Lublina nie mają wizji skomunikowania tego miasta. Po wprowadzeniu buspasow i niedlugo strefy czystego ttansportu komunikacja publiczna padnie. Aż prosi sie pojechac np do trojmiasta byzobaczyc jak kolej miejsca rozładowuje korki. Lublin potrzebuje koleji miejscoej łączącej dzielnice sypialne z centrum i dworcem az po dzielnice przemyslowe ale w sumie w lublinie takich nie ma.4linie takie jezdzace co 10minut rozladowaly by korki w calym miescie.
Autorka ma ewidentny problem z niezrozumieniem koncepcji lubelskiej komunikacji miejskiej. Artykuł był pisany tak, jakby umożliwianie sprawnego przemieszczania się ludnosci w obrębie miasta było misja lubelskiego ZTM. W takie rzeczy można było wierzyć z 10 lat temu, ale do tego czasu już każdy powinien wiedzieć ze KM w Lublinie to komunikacyjna proteza dla tych których nie stać na samochód (czyli dla nikogo bo każdego stać). Ma costam niby jeździć bo wstyd jakby nic nie jeździło, no i trzeba uzasadnic zakupy taboru, ale żeby to miało być atrakcyjne dla ludzi to nie szalejmy.
Proszę sobie kupić samochód najlepiej z gazem żeby było taniej i nie zawracać ludziom glowy, no chyba że bolt no ale ceny z kosmosu a jakosc usług marna.
Prezydenta mamy fajnego, nowoczesnego Europejczyka. Nie jest z pisu, a to wielkomiejskiemu elektoratowi wystarczy do szczęścia. Prosze się uśmiechnąć bo teraz najważniejsze żeby wszyscy byli uśmiechnięci, jest wszystko super.
Rzadko korzystam z komunikacji publicznej (publiczna kojarzy mi się zupełnie z czymś innym). Lublin stał się miejscem pracy dla tych co uciekli za miasto, więc dlaczego nie tworzy się siatki właśnie dla nich, dla ich dzieci uczęszczających do szkół? Dlaczego nie stawia się na mniejsze autobusy (niedawno jeździły takie np na 16) które spalą mniej paliwa i przewiozą pasażerów, a nie powietrze w przypadku dużych jednostek. Odpowiedź jest jedna. Gospodarka rabunkowa
Samochodziarz, łżesz jak typowy wyborca łysego. Skoro każdego stać na samochód, to dlaczego codziennie autobusy są przepełnione i co rusz napływają skargi do ZTM? Ty czytasz te dyrdymały przed opublikowaniem czegoś? Co ma partia do tego, kto rządzi miastem? Ważne to jak rządzi, a nie z której opcji rządzi. Myślisz że gdyby Twój Żuk był z PiSu, to by polityka byłaby inna?
Użytkowniku kropka powyżej – zgugluj termin SARKAZM i spojrz jeszcze raz na to co napisałem w świetle nowo nabytej wiedzy.
Gdyby Żuk był z pisu to nie spełniałby podstawowego (i jedynego) kryterium dla lubelskiego wyborcy – czyli niebycie z pisu. Nie byłby prezydentem od dekady. Byłby ktoś inny z nadania partii wykształconych wielkomiejskich.
Chociaż z tym samochodem to akurat pisałem na poważnie, można kupić samochód za miesięczną pensję i se jeździć. Komunikacja jest przepełniona idealistami i ludźmi w wieku nieadekwatnym do elastycznego podejścia do własnego komunikowania (młodymi, starymi). No i jeszcze garstka „przyzwyczajonych”.
Ale żebyś załapał o co mi chodziło to ci napisze jak chłopu na miedzy:
– komunikacja w Lublinie jest beznadziejna
– jest taka bo taka ma być wg założeń
– wyborcom to odpowiada bo dalej głosują na osobę odpowiedzialną za taki stan rzeczy. i kupują sobie samochody bo przecież komunikacja jest beznadziejna
– można włożyć masę energii w konstruktywną krytykę, szukanie rozwiązań, prezentowanie pomysłów. Szkoda czasu. Nic się nie zmieni bo założenie lubelskiej KM jest takie jak napisałem – ma być protezą dla emerytów dzieci idealistów i przyzwyczajonych. No tych którym szkoda na auto najzwyczajniej. Taka jest jej funkcja w Lublinie i obywatele miasta akceptują ten stan rzeczy. Kropka. Jak ktoś tego nie rozumie to zmarnuje popołudnie na pisanie takich artykułów jak powyższy, a można obejrzeć w tym czasie mecz, serial, pograć w grę, pobawić się z dzieckiem albo patrzeć się w ściane i każda z tych pozycji na liście będzie miała taki sam wpływ na zmianę sytuacji.
W prowincjonalnym o połowę mniejszym Olsztynie powstał TRAMWAJ, rozumiesz, TRAMWAJ. U nas się nie da ułożyć autobusów żeby nie jeździły stadami.
No to właśnie, popierają łysego i 7 kwietnia znowu pewnie wybiorą łysego już w I turze (chyba że TD kogoś wystawi, to może nie albo ten Wroński), potem tak a nie inaczej. Źródła trzeba szukać. Właśnie tramwaj, ale u nas nie ma tramwajów. Mamy w zamian gruchoty made in Warsaw i śmieszną ilość kierowców. Najlepsze jak obiecują normalnie jak nasi politycy gruszki i pietruszki, a zostajemy z gruszkami. Nasłuchałem się tyle, jak będzie pięknie i znośnie, aż ludzi ubywa w dużym tempie do stolicy. Tam za ten sam bilet siądziesz i do tramwaju i do autobusu i jeszcze za niższą cenę, porównując zarobki w mieście irytacji, a u nich. To co napisałeś, nie brzmiało jako ironia i sarkazm. Ile mi przyjechał przed czasem autobus to nie zliczę. Pojedź, zobacz.
34 w 2016 roku: https://web.archive.org/web/20160321234917/https://mpk.lublin.pl/?przy=3703&lin=034
34 w 2024 roku: https://mpk.lublin.pl/?przy=3703&lin=034
W 2016 roku (w tygodniu) do 6 rano autobus co 20 minut, a od godziny 6 aż do 20:00 co 15 minut i to bez najmniejszych przerw. Teraz co 20 minut w godzinach szczytu, 30 wieczorami i 40 przed południem. Tak złodzieje pokradli kursy Lublinianom.
W ostatnich latach mamy w Lublinie do czynienia z wprowadzaną po cichu drugą prywatyzacją transportu publicznego w mieście. Tylko tym razem, inaczej niż w latach 90, prywatyzacją nie polega na dopuszczeniu prywatnych przewoźników zbierających opłatę za przewóz do kapelusza, tylko na wypchnięciu ludzi do własnych samochodów i do tych wszystkich boltów uberów i innych pseudotaksówek, których w ostatnich latach namnożyło się odwrotnie proporcjonalnie do coraz mniejszej ilości autobusów i trolejbusów.
W ten sposób władze sprytnie wypychają realizację świadczeń komunikacyjnych poza samorząd. Mieszkańcy radzie sobie sami, my mamy inne priorytety, pieniądze zamiast na transport publiczny pójdą np. na kolejną paskudną miejską autostradę coby deweloperzy mogli wzdłuż niej nastawić kolejnych kloców…
Jakie miasto taka komunikacja polska „b” i komunikacja klasy „b” błędne koło mało pieniędzy na komunikację mniej kursów mniej pasażerów mniejsze dochody z biletów dlaczego autobusy nie jeżdżą zgodnie z rozkładem ponieważ nigdy nie jeździły ale gdy jeździły często to tego nie odczuwało się a gdy jeżdżą rzadko to już to widać co do czystości autobusów to nie jest tak źle a byłoby lepiej jakby brudasy nie zostawiały syfu po sobie
Takie rzeczy mógł tylko wymyśleć skończony idiota. 34 co 40 minut w miedzyszczycie i co 30 wieczorami, a w 16 roku jeździło większość dnia co 15 minut. Webarchive to obrazuje idealnie. Co oni k@rwa myślą że przed południem uczniowie nie kończą zajęć, po co ten przystanek Hutnicza 02 dla wszystkich autobusów jak obok jest Dworzec Północny. Również zaniedbany rejon. Ciężko to nazwać dworcem
Wybudowali nowe osiedle botanik a dojazd autobusem co godzinę. Bolty podjeżdżają co chwilę bo ludzie muszą dojechać do pracy czy uczniowie do szkoły. Cieszą się Ubery i bolty, ktoś za takie zarządzanie ma jakiś dosyp? O co tu chodzi, czas tego włodarza miasta wymienić, może jakiś nowy narybek się wykaże.
161 wyświetla się a potem znika z lotniczej..6 na skwer Borowicza jest wcześniej i odjeżdża a ludzie biegną.Masakra
Skoro już wydałam pieniądze na prawo jazdy i samochód, ubezpieczenie go itp., to nie ma szans, żebym wróciła do komunikacji miejskiej. Nawet jeśli zwiększą częstotliwość tych kilku linii, to niczego nie zmieni, bo do pracy jadę z przesiadkami. Godzinę jak mi nic nie ucieknie. Samochodem 20 minut. Jedynym czynnikiem zachęcającym mnie do autobusów byłaby znacząca obniżka cen, co wiadomo że się nie wydarzy z racji rosnących kosztów wynagrodzeń, paliwa i ogólnie wszystkiego. Więc powodzenia z tym wzrostem liczby pasażerów.
Prezydent miasta tylko by się chwalił że zrobil 2 inwestycje podczas swoich paru kadencji i to tyle na tym… Wszystko coraz gorsze, stan dróg od lat niezmiennie w wielu miejscach jest tragedia. W mieście tworzone są korki dzięki zmianom na buspasy dla autobusów których jest coraz mniej i są coraz rzadziej.
Przepełnione ludźmi że czasami nie da się wejść rano czy popołudniu wracając z pracy, trzeba się przerzucić było na auto… Ale z kolei nie ma parkingów w mieście.. prezydent miasta tylko potrafi reklamować się przed wyborami… U to tyle… PO Żuk i banda złodziei… Za co pensje bierze?
No właśnie jak w rządzie naszym, PIS I Kaczyński z demencją i socjalizmem., albo PO złodzieje I oszuści wyprzedzający Polskę…
Każdy z nich kradnie dla siebie i sprowadza swoich..
Reszta Polaków tylko na tym cierpi…
Zarabiać na tych złodziei…
Komunikacja, MPK… Drogi dziurawe od 15 lat w wielu częściach miasta bez zmian.. zana?Witosa? Centrum?
Mpk? Nocne są jeszcze? W dzień? 55 linia że Świdnika pewnie jak zwykle przytłoczona już po pierwszym przystanku i jeden autobus co godzinę?
Inwestycje? Jakieś ważne?
drogiprezydencie żuku?
Jak dbasz o ludzi którzy Cię utrzymują tak samo skończysz prędzej czy później..
Ja mam jeden kardynalny od 50 lat zarzut do komunikacji miejskiej,jak to jest że przez 15-20 minut nie pojawia się żaden autobus,trolejbus a następnie wszystkie jeden za drugim,i tak na okrągło!A co do kultury pasażerów,obraz nędzy i rozpaczy,dla czego tałatajstwo wsiada przednimi drzwiami,plecaki na plecach,trzymanie się drzwi,pomimo że jedzie kilka przystanków,skąd ci ludzie? Trzeba ich nauczyć kultury.
A gdzie mają trzymać te plecaki w te tłumy. Pamiętaj – najważniejsze u nas jest, aby ważyć jak najmniej, by się gdzieś wcisnąć i jakoś to wysiąść. ZTM dba z niewielką ilością autobusów o nasze zdrowie, próbuje dzięki temu ludzi odchudzić. No i żeby nie musieli czekać na pojazd, tylko sobie przejść dalej.
To, że autobusy jeżdżą stadami, to w Lublinie reguła. Zapytałam, w odpowiedzi usłyszałam, że gdzieś się muszą autobusy jadące w podobnym kierunku spotkać, ale dlaczego zawsze tam, skąd ja jadę? Brakuje komunikacji ulicą Głęboką na Kampus Zachodni UMCS. To dyskryminacja, bo na KUL można podjechać 20 autobusami. Spod UMCS na Kraśnickich nadal odjeżdża tyle samo pojazdów, chociaż są tam już 4 wydziały i nowe osiedla, co skutkuje strasznym ściskiem. Po co te przesiadki? Żeby dojechać z Pozytywistów na Głęboką albo Wojciechowską, muszę się przesiadać, jak jest taka możliwość, albo objechać całe Czuby albo całe śródmieście oczywiście z przesiadką, co zajmuje ponad 40 minut. Samochodem jadę 5 minut najkrótszą trasą, bo to przecież niemal ta sama ulica. Proszę o odśnieżanie całych przystanków oraz dojścia do nich. To, co jest teraz, to absurd! Proszę ściszyć te piskliwe dzwonki, bo trzeba wziąć pod uwagę sytuację osób z różnymi chorobami, itd. A do pasażerów też mam prośbę, żeby ustępowali miejsca starszym osobom i mniej sprawnym, sciszej prowadzili rozmowy telefoniczne, jeśli muszą, nie słuchali głośno muzyki, nie pili piwa w autobusie i generalnie zachowywali się tak, żeby innym nie utrudniali podróży. Kończąc, moim zdaniem komunikację planują ci, którzy z niej nie korzystają, a jeżdżą samochodem od drzwi do drzwi i mają to głęboko gdzieś. Może chociaż raz niech się przejadą mpk, to może coś uda się im zrozumieć, bo nie wszystko jest kwestią pieniędzy.
PS. Plecaki trzyma się przed sobą, to stary sprawdzony sposób na podróż w tłoku. I do tego bezpieczny dla wszystkich, dla plecaka też.
Mnie też wkűrfiają te piski przy zamykaniu drzwi w autobusach niektórych. Zresztą a co nie denerwuje w tym posranym mieście. Ztm nie wie, że są osoby szczególnie wrażliwe na hałas w tak małym pomieszczeniu i może im to przeszkadzać. A osoby starsze to też nie są święte krowy, ludzie wracaja po ośmiu godzinach z roboty i chcą odpocząć w autobusie na siedzeniu. A jak ktoś nadaje na cały regulator w autobusie załatwiając swoje sprawy rodzinne, to tylko kwestia wychowania, to też drażni bo ch*j mnie obchodzi, że ktoś był na rożańcu.
Jeszcze trzeba dodać, że większość autobusów odjeżdża praktycznie o tej samej godzinie a potem trzeba długo czekać…
Inny przykład sobotę kończąc pracę o godzinie 21:30 z pod Olimpu, aby dojechać w stronę Abramowic trzeba iść na Unicką bo autobus linii 17 jest o godzinie 21:36 a następny o 22:18 w zimę da się porządnie zmarznąć… Na przesiadkę nie ma co liczyć bo inny autobus z pod Olimpu odjeżdża o tej samej godzinie co trolejbus linii 160…
To wszystko prawda, ja niestety pracuję daleko od mojego miejsca zamieszkania i jeżdżę regularnie autobusem 45, masakra po prostu, o ile rano jeszcze jest w miarę to po pracy tragedia. Powinien być kurs z Węglin Wróbla o 15.19, ale zdarza się to raz w tygodniu, w pozostałe dni wyjeżdża 15.35, 40, pisałam do Mpk dlaczego codziennie jest takie wielkie opóźnienie to mi odpisali że korki i autobus elektryczny więc na końcowym musi się ładować 12 minut. To im odpisałam że o 15 wiadomo że korki, ale akurat 45 nie jedzie przez centrum, a po drugie czy akurat w samym szczycie muszą puszczać elektryczny autobus, jechałam kiedyś o 10 normalnym i był co do minuty i cały pusty przy okazji, więc nie mogliby ich zamienić? Gdzie tam, odpowiedzi już nie dostałam i tak kwitnę na przystanku końcowym 20 minut
Szkoda że autorka nie spytała któregokolwiek z kierowców o zdanie. Wszyscy oczekują że komunikacja będzie jeździć częściej i więcej. A ciekawe czy ktokolwiek zadał pytanie i to czy operatorzy mają wystarczającą liczbę kierowców do obsługi tych wszystkich linii. Byłem świadkiem rozmowy dwóch kierowców którzy mówili że nie ma kierowców i że zarobki są marne. Więc może warto i tam zasięgnąć informacji?
Miping, szczerze mówiąc, to kogo to obchodzi, co o tym „myślą” kierowcy. Pracownicy KM to jest problem KM, i to KM ma za zadanie go rozwiązać tak, żeby finalnie częstotliwość kursów wzrosła. Pasażerowie mają robić zrzutki na napiwki, żeby zwiększyć częstotliwość? Bądźmy poważni. Marny argument na obronę KM.
Inna sprawa, którą osobiście uważam za jakiś żart absurdalny, to jest przechodzenie na „rozkład specjalny”… Jego „specjalność” polega na tym, że z tego i tak ogołoconego rozkładu pozostają dosłownie resztki. Wystarczy, że szkoła zamyka się na kilka dni i to już jest to świetną okazją dla ZTM-u na wyrzucenie z rozkładu połowy kursów i to na znacznie dłużej niż ta przerwa trwa, bo po co się rozdrabniać. I nie przejmują się, że ludzie normalnie pracują w tym czasie, każdy pretekst jest dobry. W wakacje to już w ogóle pół życia w autobusie można spędzić, próbując gdziekolwiek dojechać.
Dokładnie, utrzymywanie słabych wynagrodzeń kierowców to jeden że sposobów wygaszania komunikacji miejskiej. Potem władzę miasta mogą obłudnie się tłumaczyć: „No wiecie, chcieliśmy uruchomić więcej kursów, ale nie ma kierowców”. Tymczasem w ostatnich latach namnożyło się tych wszystkich boltów, uberów i innych dziadotaksówek, w których jeżdżą m.in. ludzie którzy mogliby być kierowcami MPK gdyby im normalnie płacono. A tak władzę sprytnie zwalają transport publiczny na prywaciarzy…
Ten kurs linii 45 o 15:19 z Wróblej to jakaś kpina. Teoretycznie idealnie pasuje aby dojechać na godzinę 16 na Gospodarczą. Tymczasem jak już wspomniano rzeczywistość jest taka, że te autobusy elektryczne notorycznie opóźniają się ponad 10 minut i to best stania w korkach. Od września do grudnia autobus wyruszył o czasie z pętli tylko kilka razy.
„???? ???????????????????? ???????? ???????????????????? ???????????????????????? ???? ????????????????????????́???????????????????????? ???????????????????????????????????? ???????????????? ????????????????????????????????????̨???????? ????????????̨ ???????????????????? ???????????????????? ???????? ???????????????????????????????????????? ????????????????????????????????????????, ???????? ???????????????? 29 ???????????????????????????????? ????????. (????????????????????????????????????ł????????) ????????????????????????̨????????????????̨ ???????????????????????? ???? ???????????????????????????????????????? ???????????????????????????????????????????? ???????????????????????????????????? – ???????????????????????????????????? ???????????????????????? ???????????????? ???? ???????????? ???? ????????????????????????????????.”
Zaczyna się propaganda z samego początku tygodnia z Fishową w roli głównej. Żadne zmiany, bezczelna kradzież kursów okrojonego już rozkładu. Ku????wa jak im nie wstyd patrzeć w lustro? To my was utrzymujemy $#$#@$%# darmozjady.
Joni. Wiesz że kierowcy też mają dzieci? i wiesz że też muszą im zapewnić opiekę na czas zamknięcia szkoły? Już pomijam że sporo kierowców też bierze urlopy zaległe. więc koło się zamyka. Prawdę powiedziawszy, mam w d..e że w czasie ferii nie masz czym do pracy dojechać. to Twoje zmartwienie. Masz łeb i ch..j to kombinuj.