Udostępnij
Prezydent Krzysztof Żuk powiększył skład Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych o dwie kolejne osoby. Okoliczności ich powołania oraz fakt, że komisja liczy już 26 osób mogą wzbudzać uzasadniony niepokój.
Nowe osoby w składzie komisji
Nowymi członkami komisji zostały Beata Stepaniuk-Kuśmierzak (miejska radna) oraz Katarzyna Więcek (była piłkarka ręczna SPR, prywatnie znajoma miejskiej radnej Anny Ryfki). Stepaniuk-Kuśmierzak była już wcześniej w komisji, ale w 2013 roku została odwołana przez Prezydenta (media donosiły, że powodem odwołania była krytyka wobec Prezydenta na sesji Rady Miasta).
Zdaniem urzędników, kandydaturę Katarzyny Więcek wskazał Piotr Dreher, Przewodniczący Komisji. Zapytaliśmy dlaczego wnioskował o powołanie właśnie tej osoby.
– Bierzemy udział w opiniowaniu wniosków konkursowych. Pani Katarzyna ma wieloletnie doświadczenie w pracy z młodzieżą. Organizacje pozarządowe biorą pieniądze na kolonie dla dzieci. Dlatego byłaby dobra w tej ocenie. Po drugie, chciałbym wzmocnić zespół ds. kontroli – wyjaśnia Piotr Dreher.
– Myślę, że liczba osób jest akurat taka, jak powinna być – odpowiada na pytanie o to, czy zamierza w przyszłości wnioskować o powołanie kolejnych osób do komisji.
Katarzyna Więcek ukończyła wymagane ustawą szkolenie w dniu 29 czerwca br. (dwa tygodnie przed powołaniem do komisji). Trwało jeden dzień (Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych rekomenduje 53-godzinny blok szkoleniowy). Szkolenie przeprowadził właśnie Dreher. Obok zamieszczamy zaświadczenie z przeprowadzonego szkolenia.
Koszty funkcjonowania czyli skąd biorą się pieniądze
Każdy sklep, bistro, restauracja i inne miejsca, w których sprzedawany jest alkohol, mają obowiązek uiścić opłatę za zezwolenie na sprzedać napojów alkoholowych. W Lublinie rocznie zbiera się tego ok. 7 mln zł. Te środki muszą być przeznaczone na realizację Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jednym z elementów tego programu jest funkcjonowania Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Wynagrodzenia członków komisji ustala Rada Miasta. Lubelscy radni ustalili wysokość diety na 10% minimalnego wynagrodzenia za pracę (tj. 200 zł) za każde posiedzenie. Przeciętnie członkowie komisji otrzymują 1600 zł miesięcznie (dla porównania w Bydgoszczy 930 zł, Białymstoku 230 zł a w Rzeszowie 370 zł). W zeszłym roku na diety przeznaczono ponad 427 tysięcy złotych, co stanowi 6% wszystkich wpływów z zezwoleń na sprzedaż alkoholu (dwa razy więcej niż średnia dla miast wojewódzkich, wynosząca 2,67%).
Czy kontrolujący powinni być rozliczani przez tego, kogo kontrolują?
Średnio w dużych miastach komisja liczy 18 członków. W składzie lubelskiej komisji jest już 26 osób. To więcej niż w miastach o porównywalnej wielkości: Bydgoszczy (10 członków), Białymstoku (17) czy Rzeszowie (11).
Aktualnie w składzie komisji jest sześcioro miejskich radnych (w żadnym innym mieście nie ma ich aż tylu). Dochodzi tu do konfliktu interesów, bo Rada Miasta rozlicza Prezydenta z jego pracy a Prezydent rozlicza członków komisji (w każdej chwili może ich odwołać). Dochodzi do sytuacji, gdzie rozliczający sami są rozliczani przez tego, kogo na co dzień kontrolują.
Co ciekawe, w komisji są radni zarówno z PO jak i PiS. Być może dlatego opozycja nie krytykuje wysokości wynagrodzeń i sposobu funkcjonowania komisji?
Czy są szanse na zmiany?
Fundacja Wolności zwróciła się do Prezydenta Lublina z wnioskiem dot. funkcjonowania komisji. Zwrócono w nim uwagę, że komisja pracuje w sposób nieefektywny, marnując publiczne pieniądze. W piśmie czytamy, że kontrola Urzędu Miasta w 2011 roku negatywnie oceniła „nadmierną liczbę członków Zespołu Opiniującego w stosunku do liczby i zawiłości tych wniosków (w 2010 r. zespół ten odbył 52 posiedzenia i rozpatrzył 537 wniosków, co oznacza, że statystycznie na każdego członka zespołu przypadało rozpatrzenie tylko jednego wniosku w czasie jednego posiedzenia)”. Dla porównania w ubiegłym roku na każdego członka zespołu przypadało rozpatrzenie mniej niż pół wniosku w czasie jednego posiedzenia. Czyli efektywność spadła dwukrotnie.
Fundacja wnioskuje do Prezydenta o:
- wprowadzenie trybu powoływania komisji poprzez konkurs (ustalenie kryteriów naboru: wykształcenie, doświadczenie zawodowe i społeczne) i wymóg rekomendacji od instytucji i organizacji zajmujących się profilaktyką i rozwiązywaniem problemów alkoholowych oraz Rady Działalności Pożytku Publicznego Miasta Lublin,
- unikania powoływania radnych Rady Miasta i członków organizacji korzystających ze środków Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych do komisji, celem uniknięcia konfliktu interesów,
- ograniczenie liczebności komisji do maksymalnie 12 osób,
- wprowadzenie kadencyjności członków komisji,
- zaproponowanie w projekcie Gminnego Programu na rok 2018 obniżenia wynagrodzeń członków komisji o 50%,
Wszystko zależy od woli Prezydenta. Należy jednak mieć na uwadze, że radni mogą nie być zainteresowani odejściem z komisji.
Dodaj komentarz