Wesprzyj Kontakt

5 minuty czytania  •  05.11.2024 17:59

Karolina Rozwód cofnęła swoją rezygnację, bo ta została wymuszona groźbą. Powrotu jednak nie będzie (aktualizacja)

Udostępnij

Po tym jak niespodziewanie w ostatnią środę Karolina Rozwód zrezygnowała z funkcji dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, tak niespodziewanie tę rezygnację cofnęła. Dlaczego? Chodzi o groźbę. – Nie ma odwołania od tej decyzji – komentuje Ministerstwo Kultury. Z kolei Polski Instytut Sztuki Filmowej składa na byłą dyrektorkę zawiadomienie do prokuratury.

30 października resort kultury i dziedzictwa narodowego poinformował, że Karolina Rozwód zrezygnowała z kierowania Polskim Instytutem Sztuki Filmowej. Było to o tyle niespodziewane, że Rozwód kierowała instytucją raptem 5 miesięcy – od czerwca 2024, gdy wygrała konkurs na to stanowisko pokonując 12 kandydatów.

Rezygnacja spowodowana groźbą?

Rozwód oficjalnie przyczyn rezygnacji nie podała, a sprawy nie chciała komentować. Ale sprawa ma swój ciąg dalszy, równie niespodziewany. Zaledwie kilka dni po rezygnacji Karolina Rozwód ją… cofnęła. O sprawie informuje Rzeczpospolita.

Karolina Rozwód złożyła w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego pismo skierowane do ministry Hanny Wróblewskiej. Wycofała w nim swoją rezygnację ze stanowiska dyrektorki Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, złożoną 30 października br. W piśmie zaznaczyła, że złożone przez nią wówczas oświadczenie woli zostało na niej wymuszone przez bezprawną groźbę. Po konsultacjach z prawnikiem zdecydowała się zmienić swoją decyzję – podaje gazeta.

O jaką groźbę chodziło? „Karolina Rozwód stwierdziła, że wymuszenie na niej dymisji wynikało z faktu, że złożyła ministrze Wróblewskiej wniosek o dymisję wicedyrektorki PISF Kamili Dorbach po tym jak miała ona zataić, że zaginęły rozliczenia finansowe byłego dyrektora PISF, co wyszło podczas kontroli administracyjno-skarbowej w PISF” – informuje Rzeczpospolita.

 „Oświadczam, że w dniu 30.10.2024 r. zostałam wezwana do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego przez Panią Minister Hannę Wróblewską, gdzie – w obecności Dyrektora Departamentu Prawa Autorskiego i Filmu Pana Macieja Dydo – Pani Minister poinformowała mnie o chęci zakończenia ze mną współpracy i zamiarze wszczęcia jeszcze tego samego dnia postępowania odwoławczego z funkcji” – brzmi fragment pisma złożonego w MKiDN przez Karolinę Rozwód.

Jak podaje Rzeczpospolita Rozwód w piśmie wyjaśnia, że minister Wróblewska podała dwa powody swojej decyzji: nieprawidłowe zawarcie przez dyrektorkę PISF umowy dotacyjnej z firmą Aurum Film Bodzak Hickinbotham oraz wywieranie przeze nią nacisków na Krajową Izbę Producentów Audiowizualnych (KIPA).

„W trakcie spotkania z Panią Minister poinformowano mnie, że w związku z podpisaniem powyższej umowy mogę mieć problemy z prokuraturą. Wywołało to we mnie potężny stres; po raz pierwszy w moim życiu zawodowym zostałam postawiona w takiej sytuacji. W mojej ocenie była to próba wywarcia na mnie presji, bym złożyła rezygnację ze stanowiska. Pani Minister poinformowała mnie także, że jeśli chcę uniknąć wszczęcia postępowania odwoławczego, mogę sama zrezygnować z funkcji. Na decyzję pozostawiła mi 15 minut. Moja prośba o dokończenie rozmowy w dniu kolejnym spotkała się z odmową Pani Minister. Pani Minister miała już wydrukowany stosowny dokument – przedłożyła mi do podpisania w »moim« imieniu pismo o zrzeczeniu się funkcji dyrektora – jak rozumiem, przygotowane na ministerialnych urządzeniach. W związku z powyższym, działając w zastraszeniu, pod presją i w stresie złożyłam rezygnację” – cytuje pismo Karoliny Rozwód gazeta.

Pani Karolinie grożono kłopotami i zainteresowaniem prokuratury. Myślałem, że po 15 października to nie będzie miało miejsca, ale jak widać ma. Posiadanie haka to była domena poprzedniej władzy, ale widzę, że obecna robi to samo – zaznacza reprezentujący Rozwód mec. Przemysław Bryłowski.

Nie ma odwołania od decyzji, jest zawiadomienie do prokuratury

Czy cofnięcie rezygnacji oznacza, że Rozwód ma szansę, by wrócić za stery PISF? Resort nie pozostawia tu złudzeń. – Karolina Rozwód przestała pełnić funkcję Dyrektora PISF w dniu 30.10.2024 r. Nie ma odwołania od tej decyzji – brzmi komunikat Centrum Informacyjnego MKDiN przesłany Jawnemu Lublinowi.

Są jeszcze sądy w Warszawie. Pani Karolina Rozwód podejmie kroki prawne – mówi mec. Bryłowski.

Ministerstwo w komunikacie wskazuje też, że „konfrontacyjny charakter wypowiedzi Pani Karoliny Rozwód nie może odwracać uwagi od działań na szkodę Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, które zostały wykryte. Instytut złożył zawiadomienie w przedmiocie usiłowania oraz popełnienia przestępstwa z art. 296 § 1 k.k. w zw. z art. 12 (Artykuł 296 k.k. dotyczy wyrządzenia szkody w obrocie gospodarczym – red.). Uzupełnia on jedno z doniesień, które złożył PISF, w którego toku prowadzone jest śledztwo”.

PISF poinformował, że „6 listopada zostało złożone do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Panią Karolinę Rozwód”. Jak podaje portal Oko.press „chodzi o dotację dla firmy Aurum Film Bodzak Hickinbotham z Lublina na film „Ministranci” znanego reżysera Piotra Domalewskiego („Cicha noc”), przyznaną w 2023 r. Dyrektorka PISF zdecydowała o przelewie”.

To kolejne już zawiadomienie. „Prokuratura Okręgowa w Warszawie oraz Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście wszczęły postępowania przygotowawcze w sprawie wszystkich z pięciu zawiadomień złożonych w okresie od kwietnia do czerwca 2024 roku do Prokuratur oraz Centralnego Biura Antykorupcyjnego, dotyczących byłego Dyrektora Radosława Śmigulskiego” – informuje PISF.

Od PISF przez Teatr Stary po PISF

Zanim znalazła się w PISF Karolina Rozwód przez kilka miesięcy byłą dyrektorem Festiwalu Malta w Poznaniu. W połowie listopada ub. r. zrezygnowała z kierowania Teatrem  Starym w Lublinie, na czele którego stała od 2012 roku (zastąpił ją Michał Karapuda – powołany bez konkursu na siedem lat). Gdy starała się o to stanowisko w 2011 roku miała 31 lat i doświadczenie z pracy w TVP Kultura, Polskim Instytucie Sztuki Filmowej, Konfrontacjach Teatralnych i staraniach Lublina do tytułu ESK. W konkursie na to stanowisko wystartowali wówczas także: dziennikarz Waldemar Sulisz, reżyser teatralny Łukasz Witt-MichałowskiHanna Nowak-Radziejowska z Warszawy i Mariusz Pilawski z Łodzi.

Teatr Stary pod jej dyrektorstwem nie ograniczał się wyłącznie do tej sztuki – organizował koncerty (w tym plenerowe, jak chociażby „W blasku nocy” w czerwcu tego roku na Starym Mieście), promował literaturę i kino (w budynku przy Jezuickiej funkcjonowało kiedyś kino pod nazwą „Staromiejskie”). Program ten kontynuuje obecny dyrektor Michał Karapuda.

– Z Teatrem Starym żegnam się z ogromnym sentymentem. Jestem dumna z zespołu, który udało mi się zgromadzić, z pracowników, kuratorów i widzów, bo to oni tworzą teatr – mówiła Rozwód żegnając się z Teatrem Starym.

O przyczynach swojego odejścia z lubelskiej instytucji nie chciała mówić. – To jest moja autonomiczna decyzja, nie chcę jej szczegółowo komentować, dojrzewałam do niej od miesięcy, rezygnację złożyłam trzy tygodnie temu – mówiła Jawnemu Lublinowi dyr. Rozwód. – Już wcześniej informowałam o takim zamiarze, więc zarówno dla prezydenta Krzysztofa Żuka jak i zastępcy prezydenta Beaty Stepaniuk-Kuśmierzak (odpowiedzialnej za kulturę – red.) moja decyzja nie była zaskoczeniem. Wraz ze mną, z końcem stycznia, w geście solidarności odchodzi też większość kuratorów.

W lubelskim środowisku kulturalnym mówi się jednak o tym, że przyczyną takiej decyzji Rozwód mogły być nie zmieniające się przez lata zarobki. Z jej ostatniego oświadczenia majątkowego wynika, że w 2023 r. na stanowisku dyrektora Teatru Starego zarobiła 152,5 tys. zł, co daje 12,7 tys. zł miesięcznie (kwoty brutto).

Na zdjęciu: Karolina Rozwód Teatrem Starym w Lublinie kierowała przez 11 lat. Fot. FB/Teatr Stary

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły