var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"This is not a valid email address.","bwg_search_result":"There are no images matching your search.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Search","bwg_show_ecommerce":"Show Ecommerce","bwg_hide_ecommerce":"Hide Ecommerce","bwg_show_comments":"Show Comments","bwg_hide_comments":"Hide Comments","bwg_restore":"Restore","bwg_maximize":"Maximize","bwg_fullscreen":"Fullscreen","bwg_exit_fullscreen":"Exit Fullscreen","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Play","pause":"Pause","is_pro":"","bwg_play":"Play","bwg_pause":"Pause","bwg_hide_info":"Hide info","bwg_show_info":"Show info","bwg_hide_rating":"Hide rating","bwg_show_rating":"Show rating","ok":"Ok","cancel":"Cancel","select_all":"Select all","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Przy kasie sklepu na deptaku żółta kartka z krótką informacją „Sklep nie prowadzi sprzedaży alkoholu”. Wśród klientów zdziwienie. – Jak to? Żabka bez alkoholu?
Wieść o tym, że w sklepie Żabka przy Krakowskim Przedmieściu 36 nie można kupić alkoholu rozeszła się błyskawicznie. Mówią o tym barmani pracujący przy deptaku i sprzedawczynie z okolicznych spożywczaków. – Zabrali im koncesję – mówi nam jedna z nich.
Wygasła. Nowej nie ma
Prawda jest jednak inna. – Zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych w punkcie sprzedaży przy ul. Krakowskie Przedmieście 36 nie zostały cofnięte, lecz wygasły w związku z upływem okresu, na który zostały wydane, tj. 4 lipca 2019 – 31 sierpnia 2024 – informuje Monika Głazik z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin.
I faktycznie – lodówka, gdzie zwykle stoją wysokoprocentowe trunki, teraz wypełniona piwami zero procent. Dla sklepu to cios.
– Nie wyobrażam sobie, by na deptaku nie można było kupić alkoholu w sklepie. Naszymi klientami są np. turyści, którzy niekoniecznie mają ochotę siedzieć w barze – mówi prowadząca tę Żabkę pani Ewa.
Nie tylko dla Żabek alkohol to poważy zarobek. – Energetyki i alkohol – mówi nam sprzedawczyni z jednego ze śródmiejskich sklepów zapytana o to, co się sprzedaje najlepiej. – Energetyki kiedyś sprzedawały się lepiej, ale po zmianie przepisów to trochę osłabło – dodaje. A chodzi o to, że takie napoje mogą kupować tylko osoby pełnoletnie.
– Ponad 50 procent moich przychodów miesięcznych to alkohol. To dane za wrzesień – przyznaje jeden z lubelskich ajentów Żabki. Dodaje, że im cieplej, im lepsza pogoda to taki towar schodzi lepiej. Zresztą widać to po wynikach całej firmy.
– Nasza sezonowość nie jest tożsama z tym, co zazwyczaj można obserwować na rynku. Grupa Żabka najwyższe przychody i cashflow oraz rentowność osiąga w trzecim kwartale. Nasza sprzedaż jest bardzo mocno skorelowana z pogodą i ruchem na zewnątrz – mówiła na konferencji prasowej Marta Wrochna-Łastowska, chief financial oficer i członkini zarządu Grupy Żabka. A serwis wiadomoscihandlowe.pl wylicza, że Trzeci kwartał w ostatnich trzech latach odpowiadał w Żabce za 28 proc. całorocznej sprzedaży.
Dlatego właśnie alkohol jest tak ważny nie tylko dla firmy, ale także ajentów.
Kto nie chce Żabki?
Wróćmy na lubelski deptak. Przy kasie wisi żółta karteczka z napisem „Sklep nie prowadzi sprzedaży alkoholu”. Czasami ktoś stanie przed półką trunków bez alkoholu, zdziwi się, że nie ma i odejdzie.
Pani Ewa chciałaby nowej koncesji. Ale do tego potrzebna jest zgoda właściciela kamienicy. A tej nie ma. – Nie dochodziło tu do żadnych awantur. Bardzo tego pilnowałyśmy. Jesteśmy w stałym kontakcie z policją, z dzielnicowym. Dbałyśmy o to, żeby wszystko było w porządku – mówi pani Ewa i narzeka, że nie może porozumieć się z właścicielem budynku.
Choć formalnie to nie ona jest stroną w tej sprawie. Trwa wymiana korespondencji między firmą Żabka a prawnikami właściciela budynku. A ten podpis jest arcyważny, bo jak podaje Urząd Miasta, aby otrzymać koncesję, trzeba przedstawić trzy kwity. Są to:
Dokument potwierdzający tytuł prawny wnioskodawcy do lokalu stanowiącego punkt sprzedaży napojów alkoholowych.
Pisemna zgoda właściciela, użytkownika, zarządcy lub administratora budynku, jeżeli punkt sprzedaży napojów alkoholowych będzie zlokalizowany w budynku mieszkalnym wielorodzinnym.
Decyzja Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Lublinie (ul. Uniwersytecka 12, 20-029 Lublin) o zatwierdzeniu zakładu, o której mowa w art. 65 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia.
Właściciela kamienicy poprosiliśmy o kontakt. Na razie się nie odezwał.
Wielki sukces sieci i wielkie tragedie franczyzobiorców
Żabka to jedno z bardziej udanych „dzieci” wśród biznesów Mariusza Świtalskiego, ojca potężnego holdingu Elektromis, sieci hurtowni Euro Cash czy dyskontów Biedronka. Sieć małych sklepów na wzór amerykańskiej 7/11 (seven/eleven) poznański biznesman zaczyna tworzyć po koniec 1999 roku, po tym jak sprzeda Portugalczykom z Jeronimo Martins Biedronki.
Mijają trzy lata, sieć ma już 1023 placówki, gdy na łamach dziennika Rzeczpospolita Iwona Rusewicz ujawnia, że za sympatycznym logiem często kryją się tragiczne ajentów-bankrutów, którym komornicy zabierają dorobek całego życia.
Przy olsztyńskiej kancelarii adw. Lecha Obary powstaje Stowarzyszenie Byłych Ajentów Sieci Handlowej Żabka. Skomplikowanym mechanizmem rozliczeń sieci ze sklepami, które ma wpędzać ajentów w długi, stowarzyszenie próbuje zainteresować ministrów finansów i sprawiedliwości. Ajenci zgłaszają się też do prokuratur z Poznaniu i Raciborzu. Ruszają śledztwa, które będą się ciągnąć latami.
W 2005 roku stowarzyszenie zleca ekspertom z Krakowa rozpracowanie „przemyślanej inżynierii finansowej”. Liczbę „doprowadzonych do ruiny finansowej i zdrowotnej” przez współpracę z siecią mec. Obara szacował wówczas na blisko setkę. „A kilkuset kolejnych zadłużonych wciąż prowadzi sklepy, bojąc się odejść z długami. To profesjonalnie wymyślona i realizowana fabryka gospodarczego wyzysku” – mówił adwokat w reportażu „Ajenci w sieci. Żabka czy ropucha”, który w maju 2005 roku ukazał się na łamach Dużego Formatu Gazety Wyborczej.
Reporter Robert Rewiński opisał jak centrala Żabki egzekwuje sztucznie tworzone długi. Jak zmuszała ajentów ich do zamawiania niechodliwych towarów i organizowania niekorzystnych dla nich promocji. Jak w nocy poprzez sieć komputerową zaniżała ceny.
Pod koniec 2006 roku śledztwa przejmuje krakowska Prokuratura Okręgowa. W blasku fleszy oznajmia to nowy minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Obok niego siedzi mecenas Obara, który głośno apeluje o rozbicie tzw. układu poznańskiego.
– Nie mogę biernie przyglądać się skandalicznemu traktowaniu ludzi. Nie godzę się, by tolerować w sklepach pracę przypominającą niewolnictwo – grzmi Ziobro na konferencji prasowej.
Do wiosny 2007 krakowscy prokuratorzy przesłuchają ajentów z Małopolski i Warszawy i planują czynności w Poznaniu i na północy kraju. Śledztwo prowadzi trzech prokuratorów, a biegły ma ocenić czy ajentów nie poddano psychomanipulacji.
Proces przed poznańskim sądem w tzw. aferze wekslowej w Żabce rusza w listopadzie 2008 r. Byli ajenci zeznają, jak pracownicy sieci wymuszali na nich podpisy i jak fałszowali podpisy swoich żon, mężów, rodziców, znajomych. O podżeganie do fałszowania weksli krakowska prokuratura oskarżyła dwie kobiety: Jolantę B., szefową kadr, oraz Barbarę M., specjalistkę ds. rekrutacji. Żadna z nich nie przyznała się do winy. Centrala Żabki zaprzecza, by nakłaniała kogokolwiek do fałszerstw. Rzecznikiem prasowym sieci był wówczas Konrad Napierała.
W 2020 r. powstało Stowarzyszenie Ajentów i Franczyzobiorców założone przez trzy kobiety (Agnieszka Nowak, Anna Mendrok, Monika Rosa), które współpracę z siecią Żabka zakończyły z ogromnymi długami. Rozmowy Janka Śpiewka z Agnieszką Nowak można posłuchać TUTAJ. Ze strony internetowej Dziennika Wschodniego wywiad z prezeską stowarzyszenia pt. „Jest coraz więcej Żabek. I coraz więcej ludzkich tragedii” już zniknął, ale można go przeczytać TUTAJ.
Na dniach Żabka planuje debiut na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Tomasz Suchański, prezes Grupy Żabka, zapowiada „podwojenie sprzedaży do 2028 r., otwierając ponad 1000 sklepów rocznie w Polsce i Rumunii”. Obecnie sieć liczy ponad 10 tysięcy sklepów.
Współpraca: Agnieszka Mazuś
Na zdjęciu: Przy deptaku w Lublinie znajdują się dwa sklepy spożywcze. Jednym z nich jest Żabka – od niedawna bez alkoholu (Fot. sko)
document.getElementById( "ak_js_1" ).setAttribute( "value", ( new Date() ).getTime() );
Dlaczego po wejściu w komenty pokazuje mi się domyślna nazwa (cappucino) i email (s**[email protected])?Popracujcie GJL nad zabezpieczeniami, bo robi się jakaś poruta.
PS> Karczmarze najlepiej chcieliby mieć monopol na sprzedaż alko w śródmieściu ze swoimi kosmicznymi przebitkami, ale to się nie uda. Może ten płaz się zwinie, ale kto chce, ten i tak się napije po taniości, a chlejnia na KarK0wskim już i tak stała się nową tradycją wpisaną w dna Europejskiej Stolicy Kultury.
Tego dziadostwa w formie walca z pomarańczowymi czubkami powinni zakazać.
Przy Żabce na Pocztowej dzień w dzień stoi element społeczny i tam by się przydał ten zakaz sprzedaży alkoholu.
… a ile razy ja miałem, że wyświetla się cudzy mail. Na pewno zreperowanie tego problemu byłoby lepsze niż blokowanie publikacji komentarzy zawierających słowo kürwa w nazwie. Jutro miesiąc od wprowadzenia cenzury.
I tu się z Tobą zgodzę „witek1”. Znajoma miała sklep tego gada, fajna obsługa, zawsze z uśmiechem, pełna kultura obsługi. Wymagania jak z kosmosu, po 3 latach „ONI” pokazali jej drzwi. Taka umowa, Nowy „ziomek”, ma 4 takie sklepy, ten jest na jego żonę :D. Wchodzę z własnym kubkiem, ichnim, i zgłaszam „mój kubek termiczny się nie mieści, pod waszym starym expresem. Płacę niby taniej (1zł/PLN za kubek, „u Orła 0,30gr/PLN), a nagle gdy przelewam sprzedająca do mnie „Jest Pan beszczelny”. Ja do nie dzwoń po pseudo właściciela i zaraz zgłąszam na Policję. Ona wielkie Halo, jak i zdziwienie. Oczywiście Ajent aby nie oberwać od „ropuchy” ją zwolnił. Syf kiła i mogiłą w tym sklepie. A wczesniej czysto, towar przeceniony gdy data się kończyła. I zawsze „opiekun” miał jakieś „ALE”. Samoobsługowa więcej nie działała niż działała. Oczywiście „Ajent” winien. 😀
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
Dlaczego po wejściu w komenty pokazuje mi się domyślna nazwa (cappucino) i email (s**[email protected])?Popracujcie GJL nad zabezpieczeniami, bo robi się jakaś poruta.
PS> Karczmarze najlepiej chcieliby mieć monopol na sprzedaż alko w śródmieściu ze swoimi kosmicznymi przebitkami, ale to się nie uda. Może ten płaz się zwinie, ale kto chce, ten i tak się napije po taniości, a chlejnia na KarK0wskim już i tak stała się nową tradycją wpisaną w dna Europejskiej Stolicy Kultury.
Tego dziadostwa w formie walca z pomarańczowymi czubkami powinni zakazać.
Przy Żabce na Pocztowej dzień w dzień stoi element społeczny i tam by się przydał ten zakaz sprzedaży alkoholu.
… a ile razy ja miałem, że wyświetla się cudzy mail. Na pewno zreperowanie tego problemu byłoby lepsze niż blokowanie publikacji komentarzy zawierających słowo kürwa w nazwie. Jutro miesiąc od wprowadzenia cenzury.
Bez alkoholu można się obejść. Naprawdę.
widocznie właściciel kamienicy chce przejąć biznes a może i opiekun sklepu
I tu się z Tobą zgodzę „witek1”. Znajoma miała sklep tego gada, fajna obsługa, zawsze z uśmiechem, pełna kultura obsługi. Wymagania jak z kosmosu, po 3 latach „ONI” pokazali jej drzwi. Taka umowa, Nowy „ziomek”, ma 4 takie sklepy, ten jest na jego żonę :D. Wchodzę z własnym kubkiem, ichnim, i zgłaszam „mój kubek termiczny się nie mieści, pod waszym starym expresem. Płacę niby taniej (1zł/PLN za kubek, „u Orła 0,30gr/PLN), a nagle gdy przelewam sprzedająca do mnie „Jest Pan beszczelny”. Ja do nie dzwoń po pseudo właściciela i zaraz zgłąszam na Policję. Ona wielkie Halo, jak i zdziwienie. Oczywiście Ajent aby nie oberwać od „ropuchy” ją zwolnił. Syf kiła i mogiłą w tym sklepie. A wczesniej czysto, towar przeceniony gdy data się kończyła. I zawsze „opiekun” miał jakieś „ALE”. Samoobsługowa więcej nie działała niż działała. Oczywiście „Ajent” winien. 😀
Misiek76 zgadza się. Jest dużo filmów o tym jak naprawdę działa Żabka np. https://www.youtube.com/watch?v=FJ1Xtr41zhQ
Franczyzobiorcow którzy nie płacą lasy powinni odbierać sklepy