5 minuty czytania • 21.10.2024 12:27
Informacje ściśle tajne, czyli jak miasto (nie)odpowiada radnym PiS
Udostępnij
W jakich miejskich spółkach pracują radni? Bez odpowiedzi. Które kancelarie prawne pracują dla Ratusza i tych spółek? Tajemnica.
Na stronach Jawnego Lublina i Fundacji Wolności nie raz pisaliśmy o miejskich radnych zatrudnionych w miejskich spółkach.
>>Tłuste koty Żuka. Gdzie pracują i ile zarabiają zaufani radni i ludzie prezydenta Lublina<<
We wrześniu zapytał o to oficjalnie radny PiS Tomasz Gontarz. Do prezydenta Krzysztofa Żuka (wiceprzewodniczący lubelskiej PO) wystosował interpelację – chciał poznać nazwiska radnych miejskich IX kadencji, którzy są zatrudnieni (lub świadczą usługi na podstawie innych umów) w miejskich spółkach.
Co Wrocław zdradza, Lublin ukrywa
„Rzeczona informacja, jak najbardziej może być ujawniona – tutaj dobre praktyki wprowadził w tym roku popierany przez Koalicję Obywatelską Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk” – argumentował Gontarz przypominając, że w stolicy Dolnego Śląska nie było żadnego problemu z przygotowaniem takiego zestawienia.
We Wrocławiu aż 16 radnych (na 37) poprzedniej kadencji pracowało lub współpracowało z samorządowymi przedsiębiorstwami. Władze Wrocławia nie miały jednak żadnego problemu, aby takie dane ujawnić. W Lublinie sekretarz miasta odesłał Gontarza do oświadczeń majątkowych radnych.
– Pytałem o stan zatrudnienia radnych na dzień 20 września, miasto odsyła mnie do oświadczeń majątkowych składanych w maju. Przecież przez ten czas mogło się coś zmienić – komentuje. I podkreśla, że pytał nie tylko o stałe zatrudnienie, ale także o współpracę radnych ze spółkami na mocy umów cywilno-prawnych

Informacje ściśle tajne
To nie jedyny przypadek takiej nie-odpowiedzi. Radny Gontarz pytał także o to, jakie kancelarie prawne pracują dla Ratusza i dla miejskich spółek. Dopytywał też o kwoty wynagrodzenia szefostwa MPWiK. Trzeba przyznać, że sekretarz miasta Andrzej Wojewódzki zawsze odpisuje – ale często na pytania nie odpowiada lub udziela odpowiedzi, z których niewiele wynika.
„Z analizy treści pisma wynika, że ogranicza się ono do żądania sporządzenia dokumentu dotyczącego zawartych w Urzędzie Miasta Lublin umów z zewnętrznymi kancelariami prawnymi i innymi prawnikami, zawierającego ściśle określone w tym piśmie elementy. Przedmiotowe pismo nie zawiera elementów, które zgodnie z przepisami ustawy z dnia z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz. U. z 2024 r. poz. 609 z późn. zm.) powinna określać interpelacja, to jest nie zawiera wskazania, jakiej konkretnie sprawy o istotnym znaczeniu dla Gminy Lublin ono dotyczy ani też nie przedstawia żadnego stanu faktycznego, który miałby przedmiotem interpelacji oraz nie formułuje wynikających z niej pytań” – to fragment odpowiedzi na pytania o kancelarie prawne.
Andrzej Wojewódzki, odmawiając podania konkretnych danych zasłania się różnymi przepisami. „Opublikowanie odpowiedzi na interpelację, w której wskazane będą cele zarządcze wyznaczone członkom Zarządu Spółki naruszyłoby przepisy ww. ustawy o zasadach wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami, w zakresie wyłączenia z publikacji na BIP celów zarządczych” – pisze w odpowiedzi na pytanie o dodatkowe wynagrodzenie władz MPK Lublin (interpelacja dotyczyła głównie kancelarii prawnych)
Bo „takie są przepisy”
Ratusz uznał, że w ramach odpowiedzi na interpelację nie może też ujawnić protokołu pokontrolnego CBA w sprawie budowy Dworca Lublin, które zaowocowało doniesieniem do prokuratury. Sprawa dotyczy możliwego nadużycia uprawnień przez Artura Szymczyka byłego zastępcy prezydenta Lublina i Kazimierza Pidka także byłego już dyrektora Zarządu Dróg i Mostów.
„(…) interpelacja powinna dotyczyć spraw o istotnym znaczeniu dla gminy oraz powinna zawierać krótkie przedstawienie stanu faktycznego będącego jej przedmiotem oraz wynikające z niej pytania. Przywołana
regulacja daje zatem uprawnienie radnym do uzyskiwania informacji w sprawach istotnych dla gminy, jednak już nie uprawnia do uzyskiwania materiałów czy wstępu do pomieszczeń, o którym mowa w ustępie 2 art. 23 cyt. ustawy” – tak Tomasz Fulara, zastępca prezydenta, poucza radnych w tej sprawie, wskazując na ustawę o samorządzie gminnym.
Opozycyjni radni zaczęli się więc zabezpieczać. Szef klubu PiS Robert Derewenda pyta w interpelacji (odpowiedzi jeszcze nie ma) o budowę stadionu żużlowego. Prosi także o kopię umowy z wykonawcą projektu i kopię prowadzonej z nim korespondencji. Na wstępie swojego pisma Derewenda zaznacza: „Uprzedzając możliwą odmowę odpowiedzi (…) wyjaśniam, że przedmiotowa interpelacja dotyczy sprawy o istotnym znaczeniu dla Gminy i jej mieszkańców (zgodnie z: art. 24 ust. 3 i 4 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym Dz. U. z 2024 r. poz. 609 z późn. zm.)”.
Dodajmy tylko, że prace projektowe mają spory poślizg, a wykonawca chce od miasta większych, niż ustalono, pieniędzy.

Radni Żuka na miejskim garnuszku
Wróćmy do radnych i ich miejsc pracy w miejskich spółkach i instytucjach. W tej kadencji takie posady ma siedmioro radnych – wszyscy z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka.
- Jarosław Pakuła (przewodniczący Rady Miasta) – MOSiR „Bystrzyca”, dyrektor ds. administracyjnych
- Monika Kwiatkowska – LPGK, pełnomocnik zarządu ds. inspekcji i nadzoru
- Monika Orzechowska – MKK (spółka-córka MPK Lublin)
- Marta Gutkowska – p.o. Naczelnik Wydziału Organizacji Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Lublinie
- Zbigniew Jurkowski – MKK, specjalista ds. procedur bezpieczeństwa.
– Nie odpowiadając na interpelacje, w mojej ocenie, pan Andrzej Wojewódzki łamie prawo. Wymaga uzasadnienia tego, że zadaje pytania mając ważny interes prawny, a ile jest pytań radnych klubu prezydenta, którzy tego nie robią. Piszą „proszę o odpowiedź” lub „proszę o interwencję”. W przypadku protokołu CBA też zostały, oceniam, złamane przepisy. Jest bowiem wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z 2020 roku, który stwierdza, że protokół CBA jest informacją publiczną – komentuje radny Gontarz.
Dlatego o sprawy, które poruszał w interpelacjach będzie pytał jeszcze raz. Tym razem już w trybie dostępu do informacji publicznej. – Ta droga ma tę zaletę, że istnieje ścieżka odwoławcza do sądu. Jak miasto dwa, trzy razy przegra z radnym, to może będzie już odpowiadało – stwierdza Gontarz. I wskazuje na jeszcze inne rozwiązanie. Pytania mogą zadać posłowie. – To już inny kaliber i jestem ciekaw, czy wtedy Ratusz także nie udzieli odpowiedzi? – zastanawia się miejski radny PiS.
Na zdjęciu: Jarosław Pakuła i Krzysztof Żuk (Fot. Miasto Lublin)
Proszę co rano i co popołudnie. dzwonić do MKK do pokoju Pana Jurkowskiego. Czy ten Pan faktycznie chociaż jest w pracy. Czynto nie jest fikcyjny etat. Taka obywatelska kontrola pracownika.
Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?
Zainteresujcie się lepiej, czy ktoś z Dworzan, czy z ich rodzin, zarabiał na cesjach umów rezerwacyjnych na dewelo-kurniki, gdzie na jednym dealu można zczesać 50-100k.
Problem w tym, że takie deale prawdopodobnie można kręcić bez żadnej rejestracji.
Albo kto z Dworzan korzysta na wygaszaniu mpk, czerpiąc dochody z wynajmu aut wyrobnikom para-taxi.
Większości tej menażerii pewno wystarczy, że mogą ogrzać się w promieniach Dewelo-Słoneczka i dziabnąć jakieś marne odpady ze stołu, na którym banda kroi łupy z P0dbitego Folwarku, ale podejrzewam, że dla części co bardziej pazernych takie synekury, na których można zadziobać parę groszy za nic, to zbyt mało, zwłaszcza jeśli ci ogarnięci porównają te okruszki z tym, co zgarniają dewelo-buraki.
Tęgi Łeb jest przykładem cfan3j biurwy, która uznała, że dziobanie 1/100 tego, co zgarniają kapitaliści, jest uwłaczające dla jego pazernego ego.
W samym Urzędzie Miasta jest o najmniej kilkanaście etatów stworzonych dla ludzi uczciwą Pracą Obrzydzonych. Przebywają permanentnie na pracy zdalnej. Współpracownicy ich ma oczy nie widzieli. Prym wiedzie wydział SOI
Kiedy pani radna Kwiatkowska pracuje jak ciągle jest obecna ma wszystkich imprezach miejskich, szczególnie w szkołach? Zatrudnianie radnych w miejskich społkach to fikcja.
Pisiory pytają, a doją publiczne instytucje ile można. Derewenda – dyrektor IPN, Gontarz był w zarządzie chyba PKP Cargo, Popiel dyrektor na Poczcie, Gawryszczak rządził OHP, Budzyńska wcedyrejtor CSK, Breś był dyrektorem Lotto itd.
Tyle, że oni zgarniali grubą kasę, a miejskie spółki płacą marnie.
Czy to miasto, czy spółki miejskie, czy samorząd województwa i jego instytucje – wszędzie jest tak samo. Nowa czy stara władza – tworzy etaty dla zasłużonych członków organizacji partyjnych. Wystarczy poprzeglądać strony BiP instytucji, jak puchną, w tym strona ulubionej instytucji Jawnego Lublina, czyli funduszu ochrony środowiska. Pisaliście artykuły, że im tam ciasno bo tyle etatów, a tu proszę – kolejne zatrudnienia…
Dziwię się radnym klubu Żuka, że godzą się na takie lanie. A ono nastąpi bo rzeczone informacje w końcu zostaną udostępnione. A wystarczy przeczytać co napisał Greg. Prawidłowo funkcjonujący klub w analogicznej sytuacji powiedział by – sprawdzam i : 1) w odniesieniu do aktualnych radnych, którzy zasiadają pierwszy raz w radzie i nie ciążył na nich obowiązek składania oświadczeń majątkowych i jednocześnie byli zatrudnieni w spółkach skarbu państwa wystąpiłby z wnioskami w trybie informacji publicznej do tych spółek o podanie informacji o wypłaconych wynagrodzeniach na danych stanowiskach kierowniczych w interesującym go okresie, członków zarządów, zapytał o okres zatrudnienia, wysokość odpraw w radach itp 2) zwrócił się z analogicznym wnioskiem jak PiS do podmiotów podległych Marszałkowi w odniesieniu do zatrudnionych radnych w celu weryfikacji potencjalnych zmian, 3) przeprowadził szeroką analizę oświadczeń majątkowych z poprzedniej i obecnej kadencji w celu dokonania sumarycznej oceny dochodów jaki przypadły na konkretne osoby (np czy komuś udało zostać się milionerem), 4) całość przedstawil na konferencji prasowej i w internecie. Należy pamiętać że PiS to partia której lider kategorycznie stwierdził że do polityki nie idzie się dla pieniędzy.
@Xy
Aha…czyli właściwym działaniem nie jest zaprzestanie praktyk obdarzania Dworzan synekurami, ale zwołanie konferencji PR-0wej mającej nagłośnić to, że „inni” zapewniają lepsze synekury.