6 minuty czytania • 17.01.2025 18:09
Grzegorz Braun ogłasza start w wyborach prezydenckich. Przegląd tygodnia 11.01 – 18.01.2025
Udostępnij
Grzegorz Braun też chce zostać prezydentem Polski i wchodzi w drogę Sławomirowi Mentzenowi. Najważniejsze wydarzenia mijającego tygodnia.
Braun kontra Mentzen i reszta świata
Europoseł i lider Konfederacji Korony Polskiej (KKP) decyzje tłumaczy chęcią obrony wartości konserwatywnych, zarzucając partii odejście w stronę liberalnego centrum. Liderzy Konfederacji krytykują jego ruch, uznając go za błąd.
Decyzja Brauna wzbudziła kontrowersje wewnątrz prawicowej koalicji, która już wcześniej oficjalnie poparła kandydaturę Sławomira Mentzena. – Z zaskoczeniem przyjąłem wiadomość o rozstaniu Grzegorza Brauna z Konfederacją. Cenię jego erudycję i talent, ale nasze pomysły na politykę mocno się rozjechały – skomentował Mentzen na platformie X, jednocześnie oceniając, że – to rozstanie może nam obu wyjść na dobre.
Braun nie szczędził krytyki wobec dotychczasowych działań liderów Konfederacji oceniając, że ich poglądy “szybują w stronę centrum o zabarwieniu mocno liberalnym, odsłaniając prawe skrzydło, które nie powinno być kwiatkiem do kożucha” – powiedział. Skrytykował także brak procedur wyborczych w partii, co uznał za „dążenie do zawężania i ujednolicania”. Jego zdaniem start w wyborach to szansa, by „w następnym parlamencie znalazła się reprezentacja polskich katolików”.
W odpowiedzi Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu i jeden z liderów Konfederacji zaznaczył, że – nie jest prawdą, aby prawybory zostały zablokowane poparciem Mentzena – i Dodał, że – decyzje o zwołaniu kongresu i wyborze kandydata były dyskutowane, ale brakowało konsensusu w Radzie Liderów.
Grzegorz Braun zapowiedział, że jego partia KKP jest gotowa do zebrania 100 tysięcy podpisów wymaganych do rejestracji kandydatury. Swój udział w wyścigu prezydenckim postrzega jako misję, by – upomnieć się o życie ludzkie, bezpieczeństwo narodowe i ochronę wartości, których nie da się bronić w eurokołchozie.
Polityczne śledztwa PiS
Prokuratura Krajowa zaprezentowała raport dotyczący 200 śledztw z lat 2016-2023, w których podejrzewa się polityczne naciski na decyzje śledczych. Dokument ujawnia nieprawidłowości w sprawach takich jak „Dwie wieże” czy wypadek Beaty Szydło, a także pokazuje, jak przeciągane postępowania i presja przełożonych łamały niezależność prokuratorów.
We wtorek o godzinie 14:00 rozpoczęła się konferencja w Prokuraturze Krajowej, podczas której zaprezentowano raport dotyczący politycznych śledztw prowadzonych w latach 2016-2023, gdy prokuratorem generalnym był Zbigniew Ziobro. Raport obejmuje 200 przykładów spraw, w których podejrzewa się wpływ polityczny na decyzje prokuratorów. Dokument przygotował zespół prokuratorów pod kierownictwem Katarzyny Kwiatkowskiej.
Prokurator krajowy Dariusz Korneluk wyjaśnił, że prace zespołu rozpoczęto w sierpniu 2024 roku. Początkowo zespół liczył pięciu prokuratorów, ale z powodu licznych nieprawidłowości został powiększony do dziesięciu. Główne zadania obejmowały weryfikację zasadności wszczęcia, prowadzenia i umarzania postępowań oraz ocenę, czy istniały pozaprocesowe cele.
„Dwie wieże”
Sprawa dotyczy niezrealizowanej inwestycji związanej z budową wieżowców w Warszawie przez spółkę Srebrna, powiązaną z PiS. W latach 2018-2019 projekt pilotował Jarosław Kaczyński, jednak budowę wstrzymano, a austriacki architekt Gerald Birgfellner nie otrzymał wynagrodzenia. Raport wskazuje, że odmowa wszczęcia śledztwa w tej sprawie miała na celu ochronę Kaczyńskiego, a decyzja prokuratury została uznana za skandaliczną. Zespół rekomenduje wznowienie postępowania oraz połączenie go z wątkiem korupcyjnym, dotyczącym łapówki w wysokości 50 tys. zł dla byłego księdza Rafała Sawicza.
Wypadek Beaty Szydło
Raport zwraca uwagę na nieprawidłowości w śledztwie dotyczącym wypadku z 2017 roku, w którym uczestniczyło auto premier Beaty Szydło. Funkcjonariusze BOR mieli składać fałszywe zeznania, by obarczyć winą kierowcę seicento, Sebastiana Kościelnika. Postępowanie było prowadzone w sposób jednostronny, a prokuratorzy prowadzący sprawę byli pod presją przełożonych.
Sprawy przeciwko sędziom i prokuratorom
Wydział Spraw Wewnętrznych prokuratury, powołany w 2016 roku, miał być wykorzystywany do działań wymierzonych w sędziów i prokuratorów broniących praworządności. Sprawy były przeciągane przez wiele miesięcy, a nawet lat, co miało na celu wywołanie „efektu mrożącego” i zawodową eliminację.
Przeciągane postępowania
Jarosław Onyszczuk wskazał, że osoby objęte zarzutami były trzymane latami w niepewności, mimo że sprawy były bezpodstawne. Jako przykład podał postępowanie przeciwko byłemu szefowi ABW Krzysztofowi Bondarykowi, które trwało osiem lat.
Do tej pory złożono 17 zawiadomień o podejrzeniu przestępstwa wobec prokuratorów prowadzących i nadzorujących sprawy.
Pełny raport dostępny jest na stronie Prokuratury Krajowej pod tym linkiem.
Marcin Kulasek nowym ministrem nauki
Marcin Kulasek, dotychczasowy wiceminister aktywów państwowych, obejmie stanowisko ministra nauki, zastępując Dariusza Wieczorka. Z kolei nową wiceministrą zostanie Karolina Zioło-Pużuk, zastępując Macieja Gdulę. Decyzję ogłosił Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący Nowej Lewicy, podkreślając, że zmiany zostały uzgodnione z koalicjantami.
Marcin Kulasek to nowy minister nauki z ramienia Nowej Lewicy. Jego kariera polityczna rozpoczęła się w Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a obecnie pełni funkcję sekretarza generalnego Nowej Lewicy. W przeszłości był radnym, posłem oraz wiceministrem w resorcie aktywów państwowych, gdzie nadzorował spółki zbrojeniowe.
W przeszłości krytykował konkursowy model finansowania badań, ponieważ jego zdaniem utrwala on podział na Polskę A i Polskę B. Uważał, że granty Narodowego Centrum Nauki najczęściej trafiają do badaczy z dużych ośrodków akademickich, marginalizując mniejsze jednostki naukowe.
Zamiast tego proponował Większe wsparcie dla działalności statutowej uczelni, czyli finansowanie podstawowej działalności badawczej i dydaktycznej niezależnie od wyników konkursów. Kierowanie grantów natomiast miałoby iść wyłącznie na duże projekty międzynarodowe.
Karolina Zioło-Pużuk to nowa wiceministra nauki, związana z Nową Lewicą. W swojej karierze naukowej pracowała na Uniwersytecie w Sheffield w Wielkiej Brytanii, a obecnie wykłada na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Pełni tam funkcję prodziekan ds. studenckich i kształcenia ustawicznego. W życiu publicznym działała m.in. w Centrum Daszyńskiego, a także w administracji publicznej, kierując zespołem ds. społecznej odpowiedzialności w Narodowym Banku Polskim. Karolina Zioło-Pużuk jest także radną Warszawy.
Poprzedni minister, Dariusz Wieczorek, ustąpił po serii kontrowersji, m.in. dotyczących błędów w oświadczeniu majątkowym oraz nieprawidłowości w związanych z sygnalistami.
Prokuratura chce uchylenia immunitetu Mateusza Morawieckiego
Do Sejmu wpłynął wniosek o uchylenie immunitetu posła PiS Mateusza Morawieckiego. Były premier ma odpowiedzieć za organizację tzw. wyborów kopertowych, które zdaniem prokuratury naruszyły prawo i przyniosły straty wynoszące ponad 56 milionów złotych. Morawiecki zapowiedział, że „chętnie” zrzeknie się immunitetu, deklarując wiarę w obronę swoich działań.
Prokuratura twierdzi, że Mateusz Morawiecki jako premier przekroczył swoje uprawnienia, zlecając przygotowania do wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym w 2020 roku, mimo braku odpowiednich podstaw prawnych. Według śledczych, działania premiera godziły w konstytucyjne zasady przeprowadzania demokratycznych wyborów.
Decyzje Morawieckiego miały być podejmowane wbrew negatywnym opiniom prawnym Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Prokuratorii Generalnej, które wskazywały, że organizacją wyborów mogą zajmować się wyłącznie Państwowa Komisja Wyborcza i Krajowe Biuro Wyborcze. Prokuratorzy zarzucają byłemu premierowi, że mimo wiedzy o braku możliwości przeprowadzenia wyborów w maju 2020 roku, nie wstrzymał działań generujących wysokie koszty dla Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.
Śledztwo wskazuje także na przestępstwo urzędnicze z art. 231 kodeksu karnego oraz możliwość działania ze z góry powziętym zamiarem (art. 12 kk), co podnosi kwalifikację czynu.
W kwietniu 2020 roku Mateusz Morawiecki podpisał zarządzenia, które powierzyły organizację wyborów Poczcie Polskiej i PWPW. Ustawa covidowa, na którą się powoływał, weszła w życie dopiero 9 maja 2020 roku, a tym samym nie dawała podstaw do takich działań. Wybory, które pierwotnie miały odbyć się 10 maja, zostały ostatecznie odwołane decyzją Jarosława Kaczyńskiego w związku z politycznym sporem w obozie rządzącym.
W wywiadzie dla TV Republika Morawiecki stwierdził, że działał zgodnie z konstytucją, a jego decyzje wynikały z obowiązku zapewnienia ciągłości wyborów w czasie pandemii. – Jestem przekonany, że prawda się obroni – powiedział, dodając, że nie zamierza „kryć się za immunitetem”.
Wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu został przesłany do sejmowej komisji immunitetowej. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wyraził nadzieję na szybkie rozpatrzenie sprawy, jednocześnie podkreślając, że w kolejce czekają inne wnioski.
Jeśli Sejm uchyli immunitet Morawieckiemu, były premier stanie się czwartym posłem, któremu odebrano ten przywilej w obecnej kadencji.
Śledztwo w sprawie wyborów kopertowych jest wielowątkowe i obejmuje również innych czołowych polityków PiS, w tym Jarosława Kaczyńskiego, Elżbietę Witek, Michała Dworczyka, Jacka Sasina i Mariusza Kamińskiego.
Analiza materiału dowodowego oraz przesłuchania świadków wciąż trwają.
Dodaj komentarz