Wesprzyj Kontakt

6 minuty czytania  •  03.11.2024 21:07

ESK 2029. Idea i finansowanie na plus. Ale są też uwagi

Udostępnij

Lublin zapewnił sobie zwycięstwo w wyścigu do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury. Raport końcowy unijnych ekspertów jest pełen słów zachwytu. Ale zawiera też szereg rekomendacji dla miasta. Jak awaryjny plan finansowy.

Werdykt ogłoszono 25 września. Z grona miast walczących o ten tytuł to właśnie Lublin został Europejską Stolicą Kultury 2029. To ogromna promocja miasta i równie wielkie pieniądze, które mają zostać wydane. Pierwsze środki na działania kulturalne zostaną uruchomione już w przyszłym roku.

Europejska Stolica Kultury to nie tylko prestiż. To przede wszystkim olbrzymia szansa na zbudowanie silnej marki międzynarodowej, przyciągnięcie tysięcy turystów i inwestorów, a przede wszystkim możliwość wzmacniania tożsamości lokalnej, budowania wspólnoty. Miasta, które zdobywają ten tytuł, zmieniają się na zawsze – mówiła ministra Hanna Wróblewska.

Jak Lublin zachwycił ekspertów

O przyznaniu tytułu zdecydował 10-osobowy zespół ekspercki, którego członkowie zostali wskazani przez Parlament Europejski, Radę UE, Komisję Europejską i Komitet Regionów oraz MKiDN.

Podczas przesłuchania każde miasto (finale konkursu były też Katowice, Bielsko-Biała i Kołobrzeg) miało 45 minut na zaprezentowanie się przed ekspertami. Następnie była runda pytań (75 minut). Kilkuosobowa delegacja zespołu oceniającego wybrała się też do każdego z tych czterech miast. Program ich wizyty, podobnie jak treść złożonych wcześniej aplikacji, były utrzymywane w ścisłej tajemnicy. Na pokazanie wszystkich zalet, planów i dokonań było tylko kilka godzin.

Dzień po wygranej, na konferencji prasowej, Rafał Koziński nie potrafił powiedzieć, czemu dokładnie miasto zawdzięcza wygraną. Dyrektor Centrum Kultury tłumaczył, że obrady europejskich ekspertów są tajne i dopóki nie zostanie przedstawiony przez nich raport końcowy, nie będzie wiadomo, czym Lublin górował nad innymi miastami. Ten dokument właśnie ujrzał światło dzienne.

Skrzyżowanie kultur i zrównoważony rozwój

Hasło naszej aplikacji „RE:UNION” oznacza położenie nacisku na reintegrację podzielonych społeczności, kultur i wartości w obliczu globalnych wyzwań związanych ze zmianami klimatycznymi, społecznymi i wojnami. Lublin, zgodnie z tą polityką ma stać się platformą wspierania dialogu kulturalnego na skrzyżowaniem Wschodu i Zachodu.

Ważne w tym kontekście jest zapraszanie artystów z różnych krajów, a wszystkim działaniom mają przyświecać europejskie wartości. Zwłaszcza w roku 2029, kiedy będziemy świętować 25. rocznicę wstąpienia Polski do EU.

Panel pozytywnie odnotowuje zwłaszcza duże zaangażowanie lokalnych artystów poprzez nowo powstałe Konsorcjum – Związek Lubelskich Operatorów Kultury jako skupiające główne publiczne instytucje kulturalne i niektóre organizacje pozarządowe, które odgrywają kluczową rolę we współprojektowaniu i wdrażaniu programu” – czytamy w raporcie.

>>>ESK 2029. Aplikacja Lublina<<<

Na plus eksperci odczytali zamiar mobilizacji kultury do dyskusji na takie tematy jak zrównoważony rozwój, swoboda przemieszczania się oraz emigracja.

Opisy projektów zawierają jasne cele i wartości leżące u podstaw programu, wskazanie poziomu budżetu, lista partnerów i niektóre wskaźniki takie jak oczekiwana liczba uczestników” – to kolejna konkluzja. Jest też kilka pozytywów na temat przygotowanego budżetu. Ten opiewa na opiewa na 46 mln euro, z czego większość, bo 39 mln euro to środki publiczne. Władze krajowe mają wyłożyć 12,5 mln euro i tyle samo ma zostać wydane z kasy miasta. Dołoży się jeszcze województwo lubelskie – 6,5 mln euro. Unia Europejska przeznaczy na ESK 4,5 mln euro i do tego trzeba doliczyć 4 mln euro z Unii Akademickiej.

Wydawanie tych pieniędzy rozpocznie się na długo przed 2029, bo już w przyszłym roku. Będą to na razie skromne – jak na cały budżet – środki. W 2025 r. ma zostać wydane 970 tys. euro.

„Większa jasność co do procesu”

Unijni specjaliści docenili też to, że nie każde euro zostało już na papierze rozdysponowane. Zauważają, że 6,6 mln euro zarezerwowano na pomysły, które się jeszcze zrodzą – w tym na projekty zgłoszone pomiędzy 2025 i 2028 przez młodych mieszkańców. I jest tu jedno zastrzeżenie: „Chociaż panel z zadowoleniem przyjmuje ten podział kosztów, pozostawiając miejsce na dalszy rozwój programu, doceniłby otrzymanie większej jasności co do procesu i kryteriów zaproszeń” – czytamy w raporcie ESK 2029, a chodzi o zapraszanie kolejnych artystów.

Krytyczne wtręty pojawiają się w dokumencie kilka razy. Np. kiedy jest mowa o międzynarodowej współpracy Lublina z innymi miastami: „Szczegóły dotyczące niektórych trwających lub planowanych projektów z ESK, takich jak z dwoma kandydatami do tytułu 2029 w Szwecji, Uppsalą i Kiruną, pozostają skąpe” – czytamy.

I przytyk do tego, że choć celem działań jest przyciągnięcie jak największej widowni, to „panel zauważa, że potrzebne są bardziej solidne strategie marketingowe i cyfrowe (…)”. Zastrzeżenia są także do włączenia w działania szkół. Choć jest to zapisane, to cele określono jako „ambitne”, ale „brakuje im niezbędnego szczegółowego planowania”.

W jednym miejscu chwalone jest zaangażowanie wielu środowisk, w innym są zastrzeżenia, że potrzebny jest Lublinowi dokładniejszy opis tego, jak każda ze stron programu (kultura, samorząd czy biznes) ma wypełniać swoje funkcje.

>>>Kto stoi za ESK 2029. Cały zespół<<<

Jednak najważniejsze zdanie z raportu brzmi: „Ogólnie rzecz biorąc, oferta Lublin 2029 wykazuje znaczące mocne strony we wszystkich celach ESK i kryteria, choć z pewnymi niedociągnięciami. Panel rekomenduje wybór Lublina na Europejską Stolicę Kultury 2029 w Polsce”.

Wspólnota, Habitat i Granice

Jako wielokulturowe skrzyżowanie Wschodu i Zachodu, oferta Lublina przedstawia solidną wizję tego, w jaki sposób program artystyczny i kulturalny może wspierać dialog i wymianę kulturalną, promując wartości europejskie.

Program opiera się na trzech kluczowych obszarach: Wspólnota, który odbudowuje więzi w Lublinie i Europie; Habitat, który bada relacje między ludźmi, naturą i rzeczywistością cyfrową; oraz Granice, który rzuca wyzwanie fizycznym i metaforycznym granicom.

Program znajduje oddźwięk na poziomie europejskim i odnosi się do współczesnych wyzwań europejskich, takich jak zrównoważony rozwój, migracja i swoboda przemieszczania się. Silne zaangażowanie społeczności w projektowanie oferty i jej realizację przewiduje dziedzictwo, które odnosi się do pilnych współczesnych kwestii poprzez kulturę i sztukę.

Wspierana przez solidny budżet, oferta Lublina pokazuje szeroką współpracę europejską, silne zaangażowanie społeczności, bezpośrednie zaangażowanie społeczności artystycznej oraz zaangażowanie w zapewnienie dostępności dla grup defaworyzowanych. Szczególną uwagę zwrócono również na dotarcie do nowych odbiorców i usunięcie barier utrudniających uczestnictwo.

Oferta Lublina cieszy się jednogłośnym poparciem politycznym i finansowym ze strony Rady Miasta, przy silnym wsparciu ze strony związków zawodowych i władz regionalnych. Ogólnie rzecz biorąc, oferta Lublin 2029 wykazuje znaczące mocne strony we wszystkich celach ESK i kryteria, choć z pewnymi niedociągnięciami. Panel rekomenduje wybór Lublina na Europejską Stolicę Kultury 2029 w Polsce.

>>>Raport panelu ekspertów znajduje się w tym miejscu<<<

Zalecenia panelu ekspertów

Lublin jako Europejska Stolica Kultury cały czas będzie pod lupą UE i musi wdrażać szereg zaleceń (część z nich poniżej), a swoje działania szczegółowo raportować. Pierwsze sprawozdanie ma być przedstawione jesienią 2025 roku.

  • Miasto musi popracować jeszcze nad efektami ESK po roku 2029 i pokazać jak osiągnięte cele mają być rozwijane 10 lat po tej dacie.
  • Program jest trochę za głęboki (co jest doceniane), powinien zostać uproszczony.
  • Należy dopracować działania marketingowe – tradycyjne i cyfrowe.
  • Trzeba więcej pracować nad zaangażowaniem osób, które nie są odbiorcami kultury.
  • Należy wykorzystać ESK do wyszkolenia liderów kultury, aby zdobyli umiejętności niezbędne do utrzymania i rozwoju lubelskiego ekosystemu kultury w kolejnych latach po uzyskaniu tytułu ESK.
  • Trzeba dopracować i dojaśnić role, jakie mają pełnić poszczególni organizatorzy.
  • Panel podkreśla też, że przygotowania i finał mają cechować się najwyższymi standardami etycznymi. „Wszystkie osoby zaangażowane w obchody Europejskiej Stolicy Kultury, zarówno członkowie zespołu, jak i współpracownicy, muszą być wolni od molestowania seksualnego, zastraszania i dyskryminacji”.
  • Powinien jeszcze zostać dopracowany awaryjny plan finansowy na wypadek, gdyby obecny scenariusz się nie powiódł.

Na zdjęciu: 25 września, Warszawa. Lublin zostaje ESK 2029 (Fot. Miasto Lublin)

Aktywni+ logo

Artykuł powstał w ramach projektu „Samorząd w rękach Seniorów”, dofinansowanego ze środków Programu Wieloletniego na rzecz Osób Starszych „Aktywni+” na lata 2021–2025, edycja 2024.

10 odpowiedzi na “ESK 2029. Idea i finansowanie na plus. Ale są też uwagi”

  1. Niejawny pisze:

    „Hasło naszej aplikacji „RE:UNION” oznacza położenie nacisku na reintegrację podzielonych społeczności, kultur i wartości w obliczu globalnych wyzwań związanych ze zmianami klimatycznymi, społecznymi i wojnami.” To hasło to jest pusty slogan zupełnie pozbawiony jakiejkolwiek sensownej treści. Wpływ tego wydarzenia na klimat będzie raczej żaden (a jeżeli już to negatywny, bo część uczestników przyleci pewnie samolotami lub przyjedzie samochodami). Na wojny też oddziaływania żadnego nie będzie, bo Putin raczej nie zostawi Ukrainy w spokoju, bo w jakimś Lublinie grupka artystów będzie apelować o pokój na świecie.

  2. kronikidewelorozwoju pisze:

    Kto z twórców będzie chciał skubnąć coś z tej manny, będzie chyba musiał się łasić do Sułtana i w ten sposób macki bandy oplotą już do końca ludzi tzw. kultury.
    A o śpiewka o „tysiącach inwestorów” już nie raz leciała z tub propagandy przy okazji każdego osiągniętego „sukcesu”, typu wyrychtowanie aeroP0rtu i ekspresówki, rozbudowa SSE, czy rozgrywki ME na „arenie”.
    ESK w żaden sposób nie wniesie tu nic nowego i nie zmieni perspektyw „inwestowania” w Dziadogrodzie, które obecnie – oprócz powoli padającego tematu kurników – prezentują przedsięwzięcia typu spalarnie odpadów i budowanie flot aut pod wynajem dla operacji para-taxi.
    A w kwestii turystyki, pomijając już fakt mizerii spektrum „doznań”, które ma do zaoferowania turystom Dziadogród (nawet cena kufla „kultury” została wyśrubowana przez karczmarzy), warto zastanowić się, w jakim stopniu wygenerowanie ruchu karczmarzom i hotelarzom oraz podłej jakości miejsc zatrudnienia miałoby poprawić jakość życia rdzennych mieszkańców?

  3. Gregg pisze:

    “Na plus eksperci odczytali zamiar mobilizacji kultury do dyskusji na takie tematy jak zrównoważony rozwój, swoboda przemieszczania się oraz emigracja.”
    Ja zapraszam do dyskusji na temat swobody przemieszczania. Szczegolnie swobody przemieszczania pociagiem z Warszawy do najwiekszego miasta na wschodzie Polski. Pociagiem, z ktorych ostatni wyjezdza ok. 20.
    W Katowicach czy Bielsku (o Kolobrzegu nie wiem) przynajmniej da sie dojechac autobusem czy pociagiem na wydarzenia artystyczne. W Lublinie patrzy sie tylko jak kulturalnie rzniete sa drzewa, jak kulturalnie nie jezdza autobusy i jak kulturalnie stoi sobie pomnik kaczynskiego.

  4. Piotr pisze:

    Prestiż? A jaki to prestiż wywalone niepotrzebnie pieniądze w błoto a jeśli mówimy o integracji środowisk to w takim razie kto ma się integrować skoro W Lublinie mniejszością stają się rodowici lublinianie a większość to ludność napływowa głównie z małych miasteczek i wsi Lubelszczyzny plus stado Ukraińców

  5. Niejawny pisze:

    Z tymi Ukraińcami to nie przesadzaj. Większość już wyjechała na zachód Polski lub Europy.

  6. . pisze:

    @Gregg
    Ja piėrdolę, „swoboda przemieszczania” – co za kpina! Wszyscy niby tak się martwią o rozwój wschodniej Polski, a tu, kuŕwa, wieczorem z Warszawy do Lublina nie dojedziesz pociągiem, bo ostatni kurs wypiėprza już o 19:00. Kto to w ogóle planował? Jakby ktoś zakładał, że po 20:00 nikt nie ma prawa wyjechać ze stolicy. Czasami jeszcze jakoś da się jeszcze normalnie wrócić, pojechać na koncert, czy po prostu wrócić po późnym spotkaniu mimo postępującego wykluczenia komunikacyjnego w Polsce. Ale nie, do Lublina widocznie obowiązują zasady rodem z XIX wieku. Kamienice na Lubartowskiej wyglądają jak miejsce, gdzie diabeł mówi dobranoc, które zamiast przypominać o historii miasta, odstraszają.
    .
    A co tu mamy na miejscu? Kultura? W Lublinie, kuŕwa, kultura to chyba wycinka drzew, chlanie w bramach na Lubartowskiej i melina przy Żabce na Pocztowej. Również i w Gdyni da się dojechać autobusem szybko i sprawnie, SKM-ką również, wrócić na spokojnie z koncertu czy innego wydarzenia kulturalnego, żyć jak człowiek. A w Lublinie? Tutaj patrzysz, jak miasto kulturalnie wycina drzewa, jak kulturalnie autobusy nie przyjeżdżają, a na przystankach ludzie kulturalnie marzną w oczekiwaniu na te jėbane kursy, które i tak wypadają, bo mamy pseudo-komunikację miejską, a nie komunikację miejską. A to, co się dzieje w niedzielę to jest 𝗚𝗜𝗚𝗔𝗦𝗞𝗔𝗡𝗗𝗔𝗟 na całą Europę, żeby w takim dużym mieście nie istniała komunikacja miejska w niedziele i człowiek musiał pół miasta iść na piechotę, żeby nie tracić czasu na czekanie. I to wszystko w ramach potencjalnego kandydata na Europejską Stolicę Beznadziejnej Komunikacji Miejskiej 2024. Albo raczej „europejska stolica płacy minimalnej”. Co z tego, że mamy ładne banery i flagi o ESK 2029, skoro autobusy na Porębę jeżdżą jak chcą albo wcale?
    .
    W innych miastach rozkłady autobusów PKS lub autobusów MPK poza miasto nazywa się po prostu „komunikacją międzygminną”, „komunikacją prywatną, „komunikacją dalekobieżną” a u nas wymyślili jakąś śmieszną nazwę „komunikacja zamiejska”. Człowiek wpisuje „komunikacja zamiejska” i dostaje wyniki dla „komunikacja miejska”, bo Google widzi, że to jakaś dziwaczna nazwa z Wenus i słusznie, 𝗯𝗼 𝗻𝗶𝗲 𝗺𝗮 𝗰𝘇𝗲𝗴𝗼𝘀 𝘁𝗮𝗸𝗶𝗲𝗴𝗼 𝗷𝗮𝗸 „𝗸𝗼𝗺𝘂𝗻𝗶𝗸𝗮𝗰𝗷𝗮 𝘇𝗮𝗺𝗶𝗲𝗷𝘀𝗸𝗮”, to chyba tylko w Lublinie. https://zdtm.lublin.eu/pl/dla-pasazera/rozklady-jazdy-komunikacji-zamiejskiej
    .
    Proszę bardzo, Gdynia – linia 24 jeździ co 30 minut w niedzielę. 𝗪 𝗡𝗜𝗘𝗗𝗭𝗜𝗘𝗟𝗘! I tam jakoś da się ogarnąć częste kursy, bo miasto rozumie, że komunikacja ma służyć ludziom, a nie być na pokaz. https://zkmgdynia.pl/rozklady/0024/0024r019.htm
    linia 32 to samo https://zkmgdynia.pl/rozklady/0032/0032r042.htm , jak i 152 https://zkmgdynia.pl/rozklady/0152/0152r027.htm
    .
    Ludzie narzekają, wkuŕwiają się, a jak przychodzą wybory, to znowu głosują na tych samych, którzy robią biznesy z deweloperami i niszczą miasto. Patodeweloperka to przecież nie tylko wycinki drzew, ale też blokowiska wciskane gdzie popadnie, bez żadnej infrastruktury. Budują kolejne osiedla, często z mini-placem zabaw. Wszystko na szybko, bo liczy się hajs, a nie jakość życia mieszkańców. Zgadzają się na wszystko – wycinki, zmiany planów zagospodarowania, żeby tylko więcej mogli postawić. A ludzie? No cóż, oni już się muszą dostosować, bo przecież „rozwój miasta” na tym polega, że więcej budujemy, a przy okazji niszczymy to, co w Lublinie jeszcze było wartościowe – zieleń, przestrzeń, klimat. Żuk out. Nam jest potrzebny niezależny kandydat, który stawia na potrzeby mieszkańców, a nie interesy patodeweloperów, byłoby dużym krokiem w celu naprawiania Lublina po latach kolesiostwa. prawo niby istnieje, a w praktyce co? Bezprawie w biały dzień. Władze powinny zapewniać bezpieczeństwo ekologiczne, chronić środowisko, wspierać obywateli w działaniach na jego rzecz… a co mamy? Betonowanie miasta, wycinki drzew, inwestorów na pierwszym miejscu, a mieszkańcy? Gówno się liczą. Zarządzają folwarkiem, tak jakby np. artykuł 74. Konstytucji RP były tylko ozdobą na papierze. Wypowiadają się o drzewach jak o jakimś bezużytecznym badziewiu, podczas gdy to one zapewniają nam świeże powietrze, cień i równowagę w ekosystemie. Całe to ich „rozwojowe” pieŕdzielenie to tylko przykrywka dla ich chciwych interesów.

  7. Gregg pisze:

    @ .

    Pelna zgoda. Wlodarze obiecuja tlumy turystow i i inwestorow jakby tytul ESK graniczyl z prestizem Olimpiady czy Pucharu Super Bowl. Teraz tylko trzeba sie bac o te setki tysiecy przybyszow, zeby bron boze nie wyladowali w Warszawie po 19, bo juz tego dnia sie do Lublina nie dostana w cywilizowanych warunkach.

    A oczywiscie musza leciec do Warszawy, bo o ile nie sa z Londynu lub Dublina to predzej doleca na inny kontynent niz do Lublina. Bo nawet jak Lublin aspiruje na miano metropolii i organizuje lot do i z Warszawy to ten lot jest o… 14. Czyli jak wszystkie biznesowe loty przybywaja na Chopina i ludzie sie rozlatuja do Rzeszowa, Gdanska, Katowic, Krakowa po tygodniu w delegacji to do Lublina sie nie dostana juz tego dnia. Kabaret.

  8. . pisze:

    @Gregg Mnie to szczególnie wkuŕwia, że od nas nie ma wyboru żeby na przykład wybrać się na jednodniowe wycieczki do Oslo czy do Lublany, żeby sobie pozwiedzać miasto, wrócić oraz mieć porównanie z tym zaściankowem. Teraz już nie ma trzeba znać nawet języka, bo mamy i ChatGPT i translatory mowy i wielu naszych za granicą.
    Nawet od nas czasami bywa i tak, że raz na ruski rok jakiś samolot w ciekawy kierunek od nas odleci, a w inne dni biznesmeni mają sobie krążyć między lotniskiem na Okęciu, a innymi miastami, żeby ostatecznie nie dotrzeć wcale i zostać na lodzie. Polska chce być nowoczesna, ale zostawia ludzi bez żadnej opcji, bo lepiej kasę przypiėrdalać dla swoich. Jedynym plusem jakim widzę (przechodząc do PKP) – wprowadzenie całorocznego połączenia Suśca z Lublinem. Wykluczenie komunikacyjne w Polsce to bardzo ważny temat i uważam, że media typu Jawny Lublin powinny je poruszać, a nie od kilku tygodni słuchać piėrdolenia o wyborach za oceanem. Chcemy być nowocześni, to róbmy coś w tym kierunku.

  9. . pisze:

    *nie od kilku tygodni słuchać piėrdolenia o wyborach za oceanem
    Miałem tu już na myśli media głównego nurtu.
    Wykluczenie komunikacyjne nasiliło się w pandemii i ani nie waha się zahamować. Tak jak już mówiłem ostatnio, Lublin-Biłgoraj, kiedyś trzech przewoźników, dzisiaj jeden i do tego z wysokimi cenami.

  10. kronikidewelorozwoju pisze:

    PS. Rzecz jasna GJL może pisać o tym, co uzna za stosowne, ale ja uważam, że wpisywanie się w nurt rozpętanego wokół ESK hajpu nie bardzo będzie w stanie porwać czytelników.
    Tak naprawdę ten hajp nikogo – oprócz wąskiej grupy podczepionych pod Dwór ludzi „kultury” oraz PR-owców „rozwoju” – nie interesuje.
    Dla przeciętnego Dziadogrodzina, który na co dzień styka się z objawami degrengolady funkcji, które w teorii ma zapewniać miasto, idea ESK jest niczym więcej niż abstrakcją, czy kolejnym przejawem filozofii typu „niech jedzą ciastka”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

8 minut czytania

06.12.2024

Fundusze KPO dla lubelskiej kultury czyli kto, na co i ile dostał (LISTY)

Na festiwal jazzowy, na padanie publiczności festiwalu, na cykl wywiadów…

5 minut czytania

28.11.2024

Będzie „muzeum”, ale zamek w Janowcu wina nie wyprodukuje

Najpierw miało być muzeum z produkcją wina, potem samorządowa instytucja…

17 minut czytania

26.11.2024

Karolina Rozwód o rozstaniu z PISF: „Postanowiłam stanąć naprzeciwko czołgu. Bez siniaków i ran się nie obędzie”

– Pani minister kultury najwyraźniej nie chodzi o to, aby…

7 minut czytania

25.11.2024

Tytuły honoris causa UMCS dla Holland, Tokarczuk i Applebaum. „Prawda leży tam, gdzie leży”

Reżyserka ze Złotym Globem, pisarka z nagrodą Nobla, dziennikarka z…

7 minut czytania

18.11.2024

Gorąco wokół Karoliny Rozwód. Czy była dyrektor PISF spotka się w sądzie z minister kultury?

Zaczęło się od trzęsienia ziemi – rezygnacji, ale potem napięcie…

6 minut czytania

14.11.2024

Premiera „Real Pain”. Lublin wreszcie zagrał siebie, a Hollywood jeszcze tu wróci

Jednych chwyta za serce, drugich trochę nudzi. Na pewno jednak…

4 minuty czytania

10.11.2024

Dotacja może przepaść, a dyrektorka zamku w Janowcu stracić stanowisko

7 mln zł rządowej dotacji wisi na włosku. Pieniądze na…

5 minut czytania

05.11.2024

Karolina Rozwód cofnęła swoją rezygnację, bo ta została wymuszona groźbą. Powrotu jednak nie będzie (aktualizacja)

Po tym jak niespodziewanie w ostatnią środę Karolina Rozwód zrezygnowała…