Wesprzyj Kontakt

5 minuty czytania  •  26.09.2024 15:20

ESK 2029 dla Lublina. „To było nam potrzebne”

Udostępnij

Mamy przed sobą pięć lat przygody – tak Rafał Koza Koziński mówi o zdobyciu tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2029. A prezydent Lublina wylicza korzyści. I nie ma na myśli tylko milionów euro, które zaczną być wydawane już w przyszłym roku.

Raz, starając się o tytuł ESK 2016, Lublin przegrał wyścig. Teraz jest zwycięzcą. Pokonał trzy inne miasta i będzie Europejską Stolicą Kultury w 2029 roku.

Zdaniem Krzysztofa Żuka ta wygrana była miastu potrzebna, choćby dlatego, żeby zapomnieć o przegranej sprzed kilku lat. Ale w zdobyciu tytułu widzi nie tylko leczenie traum. – Ta płaszczyzna wokół Europejskiej Stolicy Kultury, która integruje nas wszystkich dla realizacji jednego celu – żeby to miasto było miastem przez nas wymarzonym. Miastem dającym tę jakość życia. Miastem gdzie wszyscy chcemy zostać – mówi.

Dla Rafała Kozy Kozińskiego, dyrektora Centrum Kultury, który odpowiadał za lubelską aplikację, wygrana jest zwieńczeniem dwóch lat pracy. Największym sukcesem nazywa stworzenie konsorcjum organizacji pozarządowych i instytucji kultury. – To była piękna sprawa. Poczuliśmy jedność. Sprawdziło się hasło Re:union – opowiada. I zaznacza, że równie ważne jest opisanie tego, jak ma wyglądać ESK i jak ma funkcjonować. – To jest chyba najpiękniejsza opowieść o tym jak ESK, te przygotowania, weszły w miasto – ocenia. I dodaje, że przed Lublinem teraz „pięć lat przygody”.

Żuk nie ukrywa, że mogą na drodze do roku 2029 przeszkody i wyzwania finansowe. Mówi o deficycie w budżecie państwa czy wydatkach związanych z powodzią i wojną w Ukrainie. – Zazwyczaj kłopotów należy doszukiwać się w relacjach budżetu państwa z budżetem miasta. To dopiero przed nami. Tak jak rozmowy z ministerstwem kultury o udziale w finansowaniu tych naszych projektów. O tym pani minister musi się wypowiedzieć – mówi prezydent Lublina. – Ale poradzimy sobie z tym. To nie są bariery nie do pokonania. Jak będą problemy, to będziemy je na bieżąco rozwiązywać.

Aplikacja już jawna

Co dokładnie ma się wydarzyć w ramach ESK opisuje obszerna aplikacja. Do tej pory była owiana tajemnicą, ale właśnie została upubliczniona. Z szybkiej lektury dokumentu wynika, że w noc sylwestrową 2028/2029 będzie wielkie otwarcie. Luty upłynie pod znakiem muzyki współczesnej, a np. sierpień ma być świętem sztukmistrzów. Wrzesień zaplanowano jako miesiąc studencki, a grudzień będzie wielkim finałem.

APLIKACJA LUBLINA – EUROPEJSKA STOLICA KULTURY 2029

46 mln euro

W aplikacji przedstawiony jest także budżet ESK. Opiewa na 46 mln euro z czego większość, bo 39 mln euro to środki publiczne. Władze krajowe mają wyłożyć 12,5 mln euro i tyle samo trafi z kasy miasta Lublin. Do tego dokłada się jeszcze województwo lubelskie z 6,5 mln euro. Unia Europejska przeznaczy na ESK 4,5 mln euro i do tego trzeba doliczyć 4 mln euro z Unii Akademickiej.

Wydawanie tych pieniędzy rozpocznie się na długo przed 2029, bo już w przyszłym roku. Będą to na razie skromne – jak na cały budżet – środki. W 2025 r. zaplanowano wydanie 970 tys. euro.

Czym jest Europejska Stolica Kultury

Jest jedną z bardziej rozpoznawalnych inicjatyw Unii Europejskiej, której ideą jest ochrona, promocja bogactwa i różnorodności kulturowej Europy. Daje możliwości poznania dziedzictw konkretnego kraju i ma podkreślać to co łączy Europę. Co roku ESK zostaje inne miasto. W tej edycji wystartował także Lublin, mając na początku 11. konkurentów. Do finału zostały wybrane cztery: Lublin, Bielsko-Biała, Katowice i Kołobrzeg. Ich aplikacje były ocenione przez niezależnych ekspertów i następnie delegacja ekspertów odwiedziła czterech kandydatów, wszystkie miasta prezentowały się jeszcze w stolicy i na tej podstawie wskazano zwycięzcę.

Jakim konkretnie działaniom Lublin zawdzięcza ten sukces? Tego jeszcze nie wiadomo – w październiku ma zostać przedstawiony raport z prac komisji oceniających kandydatury.

Na zdjęciu: Konferencja prasowa – zdobycie przez Lublin tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2029. W środku siedzą prezydent miasta Krzysztof Żuk i dyrektor Centrum Kultury Rafał Koza Koziński (Fot. sko)

Powiązane artykuły