4 minuty czytania • 11.10.2024 09:39
Ekstra pensja w Lotto już nie dla działacza PSL. Po medialnej burzy stołek traci prezes Totalizatora
Udostępnij
„Niedochowanie najwyższych standardów” w zakresie konkursów na dyrektorów regionalnych było powodem odwołania prezesa państwowego Totalizatora Sportowego Rafała Krzemienia. Wraz z nim posady mają stracić szefowie oddziałów w całej Polsce. W Lublinie to Bartosz Piech, działacz PSL.
Medialna, a potem polityczna burza rozpętała się pod koniec września po ujawnieniu, że dyrektorskie stanowiska w lokalnych oddziałach TS przypadły partyjnym działaczom koalicji rządzącej (PO, PSL, Polska 2050, Lewica). Okazało się, że po odwołaniu poprzedników (w fotelach zasiadali wówczas politycy Zjednoczonej Prawicy; w Lublinie był to Piotr Breś, wtedy miejski radny PiS, obecnie radny wojewódzki i wicemarszałek województw) – stanowiska również rozparcelowano według partyjnego klucza. Regionalnymi dyrektorami zostali więc działacze PO, PSL i Lewicy, w tym bliscy współpracownicy czołowych parlamentarzystów Koalicji 15 października (lub 13 grudnia jak chce PiS).
Załatwianie stanowisk „absolutnie niedopuszczalne”
Rada nadzorcza Totalizatora Sportowego nie miała wątpliwości, kto ponosi odpowiedzialność za polityczny wybór kadr w regionach i wczoraj odwołała prezesa państwowej spółki.
– Jakkolwiek w ocenie rady nadzorczej nie zostało złamane prawo ani wewnętrzne regulacje, to nie dochowano najwyższych standardów. Z czym ja osobiście się zgadzam, ponieważ nie było otwartych postępowań na stanowiska dyrektorów regionalnych Totalizatora – powiedział w czwartek minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski (skarb państwa jest jedynym właścicielem TS). – Jest absolutnie niedopuszczalne, żeby ktoś w ogóle mógł myśleć w ten sposób, że można na zasadach załatwiania uzyskiwać stanowiska w spółkach z udziałem Skarbu Państwa – dodał.
W Lublinie, o czym pisaliśmy niedawno, w lipcu rządy w oddziale TS rozpoczął 41-letni Bartosz Piech, działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego z Janowa Lubelskiego, miejscowy radny powiatowy, który w tym mieście prowadzi także kancelarię adwokacką. Jego polityczna kariera naznaczona jest wydarzeniami sprzed lat, kiedy jako młody, 25-letni mężczyzna, był zatrzymany przez policję przed jednym z klubów w Lublinie za posiadanie niewielkiej ilości marihuany (0,13 g). Z uwagi na niską szkodliwość społeczną tego czynu sprawa została umorzona.
Piech, podobnie jak inni dyrektorzy oddziałów, może jednak stracić stanowisko, a wraz z nim wysoką pensję. Piotr Breś, jego poprzednik na tym stanowisku, w 2023 roku zarobił 346 tys. zł, co miesięcznie dawało 28,8 tys. zł. Nowy dyrektor nie chciał nam zdradzić, ile zarabia; dowiemy się tego dopiero w przyszłym roku, bo Piech jako radny powiatowy musi składać roczne oświadczenia majątkowe, w których podaje się wysokość dochodów z tytułu zatrudnienia.
Prawdopodobne odwołanie go z funkcji dyrektora wynika z zapowiedzi spółki – rada nadzorcza zaleciła zarządowi Totalizatora Sportowego przeprowadzenie konkursów na stanowiska dyrektorów i zastępców dyrektorów oddziałów. Poprosiliśmy Piecha o komentarz do tych informacji oraz zapytaliśmy, czy w przypadku rozpisania konkursu ma zamiar wziąć w nim udział. „Niestety, nie jestem upoważniony do komentowania spraw spółki” – odpisał nam dyrektor TS w Lublinie.
Miało być inaczej, a jest jak za PiS
Przypomnijmy, że w czasach, gdy obecna koalicja rządząca była opozycją, często i z dużą intensywnością atakowała Zjednoczoną Prawicę za obsadzanie spółek skarbu państwa swoimi działaczami, krewnymi i znajomymi królika. „Tłuste koty” – jak ich określano – były piętnowane i odmieniane przez wszystkie przypadki. Organizowano wakacyjne tournee po kurortach w całej Polsce z makietami prezesów, członków zarządów i rad nadzorczych z podaniem wysokości zarobków. W Lublinie głośny był happening dwóch posłanek KO – Marty Wcisło i Barbary Nowackiej, które na schodach wiodących do Zamku Lubelskiego rozciągnęły potężny baner z nazwiskami kilkudziesięciu prezesów spółek wraz z ich wynagrodzeniami.
– Tłuste koty, milionerzy, żrą publiczną kasę. Koledzy, koleżanki, matki żony i nie powiem kto jeszcze, proszę się domyśleć. Bez żadnych zahamowań, bez żadnych skrupułów, byle tylko się nachapać – grzmiała wówczas przez megafon posłanka Wcisło.
Zapytaliśmy wtedy, jaki jest pomysł KO na to, by po ewentualnych zwycięskich wyborach odciągnąć „tłuste koty” stanowisk w państwowych spółkach? – Przejrzyste konkursy, opierające się na kompetencjach, jawność zatrudniania i dbanie o podstawowe standardy, żeby członkowie rodzin polityków nie byli zatrudniani – odpowiedziała Barbara Nowacka.
Miliardy z zakładów
Lotto to ulubiona gra liczbowa Polaków. Co roku obstawiamy miliony zakładów, kupujemy zdrapki, gramy na maszyn. W zeszłym roku spółka zanotowała rekordowe wyniki finansowe. Przychody wyniosły 52,4 mld zł, co było wzrostem o ponad 30 proc. w stosunku do 2022 r., głównie dzięki intensywnemu rozwojowi gier na automatach, jak również zwiększeniu sprzedaży gier liczbowych (jest ich 60) i loterii pieniężnych. TS to także jedna z ulubionych spółek każdego ministra finansów – w minionym roku wpłaty do budżetu państwa wyniosły prawie 4 md zł i były wyższe aż o 0,5 mld zł w porównaniu z 2022. Na koniec zeszłego roku sieć punktów sprzedaży wyniosła ponad 26,4 tys., w tym ponad 1,7 tys. salonów gier na automatach.
Na zdjęciu: Bartosz Piech, od lipca dyrektor oddziału Totalizatora SPortowego, po czwartkowym trzęsieniu na szczytach tej państwowej spółki, nie może już być pewien swojego stanowiska. Fot. FB/Bartosz Piech
Droga Redakcjo Jawny Lublin opiszecie ten cyrk lub odnieście się do tej komedii
https://kurierlubelski.pl/krzysztof-zuk-lubelska-komunikacje-miejska-w-skali-szkolnej-oceniam-na-cztery-wideo/ar/c1-18856457
Te wywody Żuka to pikuś. Taka czcza gadanina nic nie wnosząca do tematu. Na Lublin112 pojawił się dzisiaj artykuł, ze MPK zamierza szukać podwykonawcy: https://www.lublin112.pl/jest-szansa-na-poprawe-w-lubelskiej-komunikacji-miejskiej-sa-nowi-kierowcy-bedzie-tez-kolejny-przewoznik
To jest dopiero skandal. Jeden przewoźnik będzie szukał innego przewoźnika. Przecież zadaniem MPK jest wożenie ludzi, a nie organizowanie przewozów. To ZDiTM powinien ogłosić przetarg na przewoźnika. JL wyjaśnijcie o co tu chodzi.