Wesprzyj Kontakt

6 minuty czytania  •  23.01.2025 21:26

Dyrygent dogadał się z filharmonią i odchodzi. Ale wróci, „by dokończyć swoją misję”

Udostępnij

To koniec konfliktu Filharmonii Lubelskiej z Wojciechem Rodkiem, jej byłym dyrygentem i dyrektorem. Jest ugoda, jest też szansa, że Rodek, choć z filharmonią się żegna, to jeszcze go w niej zobaczymy. – Wrócę tu, by dokończyć swoją misję – deklaruje.

„Dziś po 15 latach rozstałem się z Filharmonią Lubelską. Dziękuję wszystkim wspaniałym ludziom, których tu spotkałem” – poinformował w poniedziałek wieczorem w mediach społecznościowych Wojciech Rodek, dyrygent i były dyrektor tej instytucji. Wiadomość okrasza zdjęciem filharmoników lubelskich z Florydy, która była jednym z przystanków podczas dwumiesięcznej trasy koncertowej w USA (styczeń-marzec 2022 r.).

Tajna ugoda. Czy dyrygent pojawi się na scenie?

Wpis wydał się o tyle dziwny, bo przecież zwolniony dyscyplinarnie z Filharmonii w grudniu 2022 r. Rodek walczył przed sądem o przywrócenie do pracy, a sąd w ramach zabezpieczenia nakazał go zatrudnić. Skąd zatem taka decyzja? – Oczekiwanie na zakończenie procesu stało się zwyczajnie niepotrzebne. Nie mogę wrócić do Filharmonii Lubelskiej, bo moje życie artystyczne jest już bardzo daleko stąd. Przede mną niezwykle stresujące i ambitne wyzwania – mówi Rodek, który niedawno wrócił z miesięcznego tournée po Chinach, a odkąd został zwolniony z FL dyryguje orkiestrami w całej Polsce.

Konflikt kończy ugoda, zawarta w poniedziałek 21 stycznia przed Sądem Rejonowym w Lublinie. Rodek zapisów ugody nie zdradza, bo są opatrzone klauzulą poufności. Mówi tylko, że „zwolnienie z pracy przez Zuzannę Dziedzic (poprzednia dyrektor FL – red.) okazało się niezgodne z prawem i było dla niego osobiście smutnym świadectwem ludzkiej słabości”.

O ugodzie za wiele nie chce też mówić Dominik Mielko, obecny dyrektor Filharmonii. – Jest ugoda, Wojciech Rodek już nie będzie na etacie, ale jest wola współpracy. Prawdopodobnie zobaczymy Rodka na scenie Filharmonii, jeśli nie w tym sezonie, to w przyszłym – mówi Mielko.

Wrócę tu, by dokończyć swoją misję – stwierdza enigmatycznie Rodek.

Czy koncert w Filharmonii pod batutą jej byłego dyrektora to jeden z zapisów ugody? Tego nie wiemy. Czy znalazł się w niej zapis o odszkodowaniu? Tego też nie wiemy, ale możemy się domyślać, że skoro już raz sąd uznał, że zwolnienie dyrygenta stanowiło rażące naruszenie przepisów, a potem oddalił zażalenie FL na zabezpieczenie, w ramach którego wrócił do pracy, to wiele wskazuje na to, że Rodek mógł liczyć na odszkodowanie za okres, kiedy pozostawał bez pracy (od grudnia 2022 do kwietnia 2024).

Szarpanie za sweter, nagana i szantaż

Historia konfliktu Wojciecha Rodka z Filharmonią Lubelską, a raczej z jej dyrekcją, to historia pełna zwrotów akcji. Przypomnijmy jej chronologię. Rodek stery w FL objął w 2018 r. (od 2015 r. był tam zatrudniony jako I dyrygent). Kadencja kończyła mu się we wrześniu 2022 i choć zarząd województwa miał plan, by powołać go na drugą kadencję, to ostatecznie zdecydował się na ogłoszenie konkursu.

Oficjalnie powód zmiany decyzji był absurdalny: zdaniem zarządu województwa Rodek nie promował województwa lubelskiego podczas tournée w USA na początku 2022 r. Ale powód realny mógł być inny. – Już wtedy w głowie zarządu województwa i Kamili Lendzion (wówczas dyrektorki Teatru Muzycznego – red.) był plan fuzji CSK, Filharmonii I Teatru Muzycznego w jeden twór pod nazwą Opera Lubelska, a Rodek na pewno by się na to nie zgodził, więc trzeba było go wymienić na jakiegoś „pionka” – mówi osoba, która wówczas była blisko związana z marszałkowską kulturą.

Takim „pionkiem” okazała się Zuzanna Dziedzic. I to właśnie ona 1 września 2022 zastąpiła Rodka w dyrektorskim gabinecie. Były już dyrektor zostaje jednak w Filharmonii jako pierwszy dyrygent. Dodać należy, że to właśnie on ściągnął Dziedzic z Jeleniej Góry do Lublina, kiedy w 2018 r. został szefem FL. Uczynił ją wówczas swoją zastępczynią i przez cztery lata ich współpraca przebiegała bez zgrzytów. Do czasu. Zmiana podległości służbowej oznaczała kres dobrych stosunków. Dziedzic zaczyna szukać pretekstów do zwolnienia Rodka z pracy. W końcu 6 grudnia 2022 r. znajduje i zwalnia.

– Stanąłem za pulpitem, podniosłem ręce, po czym wpadła Zuzanna Dziedzic i szarpiąc mnie za sweter krzyknęła: Przerwa! Potem wezwała mnie do gabinetu i wręczyła pismo dyscyplinarnego zwolnienia, napisane chyba wcześniej, bo argumentem było to, że nie stawiłem się na próbie – tak Wojciech Rodek przedstawiał kulisy zwolnienia podczas jednej z rozpraw sądowych.

Dziedzic wyrzuciła swojego byłego szefa z pracy, ale tym samym złamała prawo. Pierwszy dyrygent jest bowiem członkiem zakładowej „Solidarności FL” z pełną ochroną związkową. Sprawa trafia do Państwowej Inspekcji Pracy, która stwierdza rażące naruszenie przepisów przez dyrektorkę. Na wniosek PIP Sąd Rejonowy pod koniec marca 2023 r. wyrokiem nakazowym nakłada na Zuzannę Dziedzic karę grzywny. Ta wnosi sprzeciw i sprawa trafia przed sąd.

Po trwającym ponad rok procesie sąd staje po stronie byłego Rodka. W wyroku z 11 marca 2024 r. uznaje, że Dziedzic zwalniając go rażąco naruszyła przepisy i nakłada na nią karę nagany. Kilka dni później z powództwa dyrygenta rusza kolejny proces – o przywrócenie do pracy. Na mocy postanowienia sądu Rodek ma być dalej zatrudniony w ramach zabezpieczenia. Tak też się dzieje: 25 kwietnia 2024 r. pojawia się w Filharmonii. Zaskoczona dyrekcja na szybko tworzy mu stanowisko pracy. Powiedzieć, że prowizoryczne, to nic nie powiedzieć: mały stoliczek nakryty ceratą na sali widowiskowej FL. Do zadań Rodka należy „sporządzanie raportów i sugestii dotyczących przygotowania orkiestry do pracy„.

Stanowisko pracy pierwszego dyrygenta Wojciecha Rodka w Filharmonii Lubelskiej (Fot. FB/Wojciech Rodek)

Jeszcze pierwszego dnia były dyrektor idzie na próbę przed koncertem symfonicznym. Gra orkiestry mu się nie podoba. „Słucham orkiestry I jestem zasmucony jej poziomem. (…). Słucham jej ze zdumieniem, bo tak niskiego poziomu nie pamiętam. Ale skoro wymieniono najlepszych muzyków, to rzeczywiście trzeba będzie teraz włożyć dużo pracy” – cytuje jego słowa Gazeta Wyborcza.

Słowa krytyki budzą sprzeciw niektórych filharmoników zrzeszonych w dwóch związkach zawodowych, (ZZ Polskich Artystów Muzyków Orkiestrowych oraz NZZ Pracowników Filharmonii im. H. Wieniawskiego), którzy nie chcą, by Rodek stawał za dyrygenckim pulpitem i żądają od dyrektora Mielko odsunięcia go od pracy z orkiestrą. Posuwają się przy tym do szantażu: „W przeciwnym wypadku będziemy zmuszeni do podjęcia bardziej radykalnych działań” – brzmi fragment pisma, które złożyli na ręce dyrektora.

Mielko ulega, a dyrygent w czasie, gdy przychodził pracy ani razu nie stanął za pulpitem. Filharmonia składa zażalenie na postanowienie sądu o zabezpieczeniu i na czas jego rozpatrzenia Rodek musi znowu opuścić Filharmonię. We wrześniu sąd jednak oddala zażalenie, Rodek do pracy wrócić może, ale strony postanawiają zawszeć ugodę. I to ona ostatecznie kończy cały spór. – Brakować mi będzie oddanych muzyce lubelskich melomanów i wielu współpracowników, którzy tworzyli tę instytucję z tak niezwykłym oddaniem. Mówię im: dziękuję za wszystko i do zobaczenia! – stwierdza dyrygent.

Dodajmy na koniec, że konflikt w Filharmonii Lubelskiej Tygodnik Polityka zaliczył do największych skandali, jakie w 2024 r. miały miejsce w polskiej kulturze.

Na zdjęciu: Ugoda Wojciecha Rodka z Filharmonią Lubelską kończy konflikt, który trwał kilka lat (Fot. Filharmonia Lubelska/FB, Wojciech Rodek/FB)

6 odpowiedzi na “Dyrygent dogadał się z filharmonią i odchodzi. Ale wróci, „by dokończyć swoją misję””

  1. Kamala pisze:

    Za sznurki pociąga marszałek, a on robi to co chce pani z opery. Cóż. Można zacytować tylko piosenkę Zespołu Reprezentacyjnego. „I nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi…”

  2. Marek Tryniecki pisze:

    Zawsze można zostać kierowcą autobusu.W trybie przypuszczającym wydaje się że zarobki porównywalne i ten sam prestiż.Korzystajac z okazji serdecznie pozdrawiam środowisko.Szczegolnie wszystkich wyrzucających,wyrzucanych i tych wyrzucanych w przyszłości,jak i tych zwalniających,zwolnionych ,zwalnianych i tych zwolnionych w przyszłości jak i wszystkich byłych sądzących się i aktualnie sądzących się.Zycze głębokiej satysfakcji z prowadzonych działań,wyjątkowo w tym przypadku jestem spokojny o zdrowie,siły i wytrwałość.

  3. Znudzona pisze:

    krótka historia: jak zamienić kibord z jarmarku w stolicę światowej opery

  4. Krytyk pisze:

    Jeszcze płyniemy, ale kra nad nami, woda zamarza. Szkoda instytucji, pod nową dyrekcją tylko zespół się kurczy, atmosfera jest fatalna, a jakość koncertów no jest jaka jest.
    Filharmonie w innych miastach pokazują że można, ale może tam mama nie dyktuje kto ma rządzić i kto ma co grać.

  5. Indygo pisze:

    „Wrócę tu, by dokończyć swoją misję – deklaruje”
    Wątpliwość to stan niekomfortowy ale pewność to stan śmieszny..(Wolter)
    Powitajmy nowe hasło
    „Dyrektorem za wszelką cenę chcę być ja”

  6. Muzykant pisze:

    Nareszcie, najcudowniejszy dzień w moim życiu…bo dyrygentem będę ja…ja…ja ja ja W.R.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *