var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Gdy wybuchła pandemia COVID-19 sanitarne restrykcje objęły także komunikację publiczną. W autobusie, trolejbusie czy tramwaju mogło być zajęte tylko co drugie siedzenie. Do tego zdalna praca, nauka i ograniczenia w przemieszczaniu się. W efekcie pasażerów momentalnie ubyło, a w rozkładach jazdy wprowadzono drastyczne cięcia.
Lata 2020-2021, czyli szczytowy czas pandemii, dawno już za nami, ale ani rozkład jazdy, ani liczba przejechanych wozokilometrów nie wróciła to roku 2019 (21 mln kilometrów).
Tak to wygląda na konkretnych przykładach w porównaniu do wakacji sprzed lat:
• Linie główne jak 150; 151; 160; 6; 31 czy 57 kursują od 1 lipca co 24 minuty. To o podobnie jak w 2023, ale o 5 min rzadziej niż w 2022.
• Linie główne m.in.: 2; 3 czy 153 kursują co 30 minut. O 5 min rzadziej niż w 2023.
• Względem rozkładu z roku szkolnego zwykle na autobusy trzeba czekać o 10 minut dłużej. Np. linie 2 czy 158 w szczycie porannym to dodatkowe 10 minut oczekiwania, a na N1 poczekamy nawet 30 minut więcej.
Miasto szczęśliwe, ale nie w wakacje
Charles Montgomery w swojej książce „Miasto Szczęśliwe” powołuje się na badania i analizy stwierdzające, że aby linia komunikacji miejskiej była wydajna, to musi kursować z częstotliwością minimum co 15 minut. Zresztą nie trzeba badań, by korzystając na co dzień z publicznego transportu mieć podobne spostrzeżenia. W wakacje w Lublinie takich linii nie ma. Przed wakacjami było ich niewiele.
Korekty rozkładów w sezonie wakacyjnym są zupełnie naturalne. Uczniów i studentów jest mniej, mieszkańcy wyjeżdżają na urlopy, podobnie jak kierowcy autobusów i trolejbusów.
Z drugiej strony do miasta przyjeżdżają turyści, życie nocne i plenerowe jest w rozkwicie, a ludzie nadal muszą dojechać do pracy, sklepu czy lekarza. Samych turystów w 2023 r. było w Lublinie 1,588 mln – najwięcej w lipcu i sierpniu.
Można odnieść wrażenie, że urzędnicy układający rozkłady komunikacji miejskiej w Lublinie (od 1 lipca jest to Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego) robią wszystko, by ludzi do korzystania z niej zniechęcić. Nie tylko zwiększane są luki pomiędzy kursami, jesteśmy też świadkami zawieszania linii.
Pospieszne jadą na wakacje
Głośno zapowiadane i wreszcie wprowadzone linie pospieszne (mające przypominać Bus Rapid Transit – szybką komunikację autobusową) z wakacyjnego rozkładu zniknęły. Szybkie linie numer 301, 302, 303 mają dwa miesiące przerwy w kursowaniu, podobnie “DL” łączącej nowy i stary dworzec autobusowy też już nie ma. Dla przypomnienia – pospieszne linie zadebiutowały pod koniec marca, a “DL” na początku roku.
Co do autobusów nocnych, to pojazdy linii N1, N2 i N3 zobaczymy tylko w weekendy, co godzinę.
Przyjrzyjmy się jeszcze jednemu przypadkowi, jakim jest dotarcie nad Zalew Zemborzycki. O ile w pobliże tamy nie jest trudno dojechać, to na malowniczy wschodni brzeg od strony lasu Dąbrowa już jest tak łatwo. Dlaczego? Jak już ktoś dojedzie, to po godz. 20:19 nie ma jak wrócić. Wielu przydałaby się opcja dodatkowego kursu (może dwóch) w stronę centrum Lublina. Póki co zostaje własny samochód albo 2,5-kilometrowy spacer na ulicę Żeglarską.
Oby nie kwestia przyzwyczajenia
Choć w ostatnich konsultacjach zgłoszono aż 3 tysiące uwag, a część ludzi nadal aktywnie angażuje się na rzecz poprawy jakości transportu publicznego, to trwałość “nienormalnych” rozkładów przyzwyczaił ludzi do codzienności- beznadziejności. To smutne, że w naszym mieście rośnie liczba mieszkańców, która nigdy nie doświadczyła autobusów kursujących co 10 minut. Tym ważniejsze jest to, aby krytycznie patrzeć na stan komunikacji miejskiej. By komentować, rozmawiać, brać udział w ankietach i zgłaszać do ZDiTM konkretne uwagi.
Od września wejdzie w życie kolejna korekta rozkładu obowiązująca na rok szkolny 2024/2025. Wówczas częstotliwości wrócą do “przedwakacyjnej” normy, a główne linie mają mieć zwiększoną częstotliwość kursowania do 15 minut.
Ten kwadrans to w innych miastach norma. Co więcej w 2019 roku część linii w Lublinie kursowała w szczycie nawet poniżej 10 minut.
Zapraszamy na fanpage na Facebook’u “Lublin WidmoBus – Gdzie jest mój autobus?”, gdzie wspólnymi siłami razem z mieszkańcami dążymy do poprawy komunikacji miejskiej w Lublinie.
Na zdjęciu: Na rozkład jazdy komunikacji można było narzekać jeszcze w roku szkolnym, a w wakcje został jeszcze bardziej okrojony (Fot. sko)
document.getElementById( "ak_js_1" ).setAttribute( "value", ( new Date() ).getTime() );
Mnie najbardziej wkurwiają niedziele. Ani to gdzieś pojechać bo wszystko jeździ co godzinę. Ważne że urzędnicy mają czym dupę do pracy wozić. Bez motocykla czy samochodu w tym życie tutaj jest mocno skomplikowane. A tyle było gadania, jaka to zajebista komunikacja miejska XXI wieku będzie w Lublinie gdy tylko otworzą dworzec. A tu co? Przystanki przy Wyścigowej nadal obsługują kurz z ulicy, stare złomy gierkowskie bez klimatyzacji i ogrzewania, linia 34 co pół godziny lub co 40 minut, gdy jeszcze roku 2017 to było całkowicie nie do pomyślenia. Wtedy jeszcze nie było tych dużych luk w kursach między godziną 9:00 a 14:00, bo przez cały boży dzień częstotliwość kursowania była do siebie zbliżona. Od iluś miesięcy wolę przejść te 3-4 km dla zdrowia, a nie sobie gitarę zawracać pseudokomunikacją miejską. Na rzezi drzew kasa jest a na normalny rozkład jazdy brak
Łysy minutę temu wrzucił post o „Dworcu Lublin” jaki to jest najnowocześniejszy dworzec w Europie. W swoim poście nie dodał informacji, że na ten najnowocześniejszy dworzec w Europie nie ma jak dojechać w porze nocnej od poniedziałku do piątku, bo wtedy nie ma pseudokomunikacji miejskiej. A jako prezydent miasta powinien rozmawiać z mieszkańcami na trudne tematy. Propaganda sukcesu nie jest sposobem na rozwiązanie problemu upadku pseudokomunikacji miejskiej w Lublinie. Martwi mnie to, że mieszkańcy przymykają na oko na tę patologię, skoro nikt nie chce zorganizować masowego protestu pod ratuszem.
A poza tym:
– brak ’16’ w niedziele, a to jest bardzo przydatna linia dla mieszkańców Ponikwody i Głuska
– brak autobusów z dużego odcinka ulicy Kunickiego bezpośrednio do dworca, co jest śmieszne
– jazda stadem (34 i 45 to jedynie 8 minut różnicy czasowej zarówno w soboty jak i w niedziele)
– część nazw przystanków wprowadza ewidentnie w błąd, np. „Składowa NŻ” przy UL, a tak naprawdę ten przystanek powinien się nazywać „Przemysłowa”
– brak obiecanych autobusów przegubowych na linii numer 5
– autobusy wysokopodłogowe nieprzystosowane do obecnych standardów
– brak przystanku „Składowa 01” mimo że jest zatoczka
– brak nocnych na tygodniu, a na rozkładzie nie ma takiej informacji tylko jest napisane „Komunikacja nocna”
– w niedziele z Krochmalnej jazda stadem w niedziele: 161 i 13 – jedna minuta różnicy, 1 i 45 dwie minuty różnicy.
Mieszkańcy ul Janowskiej mają tylko jedna linię nr 8 ostatnio nie przyjechał autobus na określoną godzinę następny za ok 30-40 min dzwoni człowiek pyta co się stało i jaka odpowiedź ? Nie widać go w ogóle na rozkładzie !!! Pan nie wie czemu i gdzie podział się kierowca i autobus !!! Kpiny !!! Rok szkolny ranek autobus krótki zapchany młodzieżą i ludźmi jadącymi do pracy ( o ile nie zniknie to przyjedzie) sobota,niedziela przegubowiec wozi powietrze!!! Od wielu lat jest coraz gorzej !!!
Pracuje jako kierowca autobusu w MPK Lublin. Jezdze weekendowo zawsze w popoludniowych godzinach. I w autobusie mam co najwyzej paru pasazerow. Dla kogo wiec wiecej autobusow skoro nie ma chetnych??
Jakubowicki Wygaszacz mpk planuje uczynić b0lciarstwo i im podobnych dominującym przewoźnikiem „zbior-komowym” w Detroit nad Bystrzycą, ponieważ – tak jak wszyscy P0grobowcy A. Rand – uważa, że wszystko co się da, należy oddać w ręce prywaciarzy, których zyski zapewnią „rozwój”.
Z tym, że zyski płyną nie tyle do kieszeni kierowców obsługujących b0lto-plebsowozy, ale raczej głównie do kieszeni cfaniactwa, które znalazło sobie nowy sposób na „pasywne” dochody z wynajmu poleasingowych fabianek desperatom, którzy – aby wyrobić na tygodniowy trybut (od 600 zł wzwyż) – muszą dziennie kręcić kółkiem b0ltowoza co najmniej 12 h i stąd też nie należy się dziwić, że wnoszą znaczący wkład w kolizje na ulicach Detroit nad Bystrzycą.
Od momentu wprowadzenia rozkładu wakacyjnego jestem zmuszony do codziennego chodzenia do pracy na piechotę. Autobusy albo nie przyjeżdżają albo o godzinie 7 rano podjeżdża krótkie 31 zapchane tak, że się nie da do niego nawet wsiąść. To kpina z ludzi. Aż się cisną wulgaryzmy na usta gdy myślę o tym ile wydałem na bilet na 5 miesięcy na wszystkie linie a chodzę bez przerwy na piechotę
Był tam gdzieś komentarz kierowcy MPK że jeździ na pusto. Bo ludzie mają wywalone na tą komunistyczna firemkę robiąca sobie jaja z ludzi. Dodam tylko że po raz ostatni jeździłem komunikacja miejską 15 lat temu jak studiowałem i stwierdzam jednoznacznie, że nie zmieniło się nic.
Ktoś tam na górze zupełnie nie myśli przy ustalaniu rozkładów jazdy. Już pal licho że jeżdżą rzadko. Najgorsze jest to jeżdżą grupami. Wszystkie linie które pasują mi bo jadą w tym samym kierunku, przyjeżdżają albo o tej samej porze, albo w odstępie max. 5 minut. Jak się nie wyrobię to jakiś następny jest dopiero za 15-30 minut. Jeżdżenie z przesiadkami to masakra.
Z Czechowa (Kosmowskiej) na Zbożową nie czym dojechać! Wstyd dla mpk!
Jedyne 3,5 km i potrzeba ponad godzinę, żeby dojechać z przesiadką!
Może mpk pomyśli łaskawie o tym połączeniu.
Z Czechowa (Kosmowskiej) na Zbożową nie czym dojechać! Wstyd dla mpk!
Jedyne 3,5 km i potrzeba ponad godzinę, żeby dojechać z przesiadką!
Może mpk pomyśli łaskawie o tym połączeniu. Nie wszyscy są sprawni fizycznie, żeby popierdalać z jęzorem na brodzie codziennie do roboty. Tragedia.
@Pasażerka To jak z Kunickiego do Mełgiewskiej. Też nic nie jeździ. Z
A z komisariatu przy Kunickiego trzeba lecieć z walizką do dworca. Wydłużyli linie pozamiejskie jak 22, 5 do dworca i tyle z zajebistych zmian, a DL już nie istnieje.
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
Kilka faktów o pseudokomunikacji miejskiej w Lublinie i przedwyborczych obietnicach:
https://m.youtube.com/shorts/LjZHC5z5S4g
Mnie najbardziej wkurwiają niedziele. Ani to gdzieś pojechać bo wszystko jeździ co godzinę. Ważne że urzędnicy mają czym dupę do pracy wozić. Bez motocykla czy samochodu w tym życie tutaj jest mocno skomplikowane. A tyle było gadania, jaka to zajebista komunikacja miejska XXI wieku będzie w Lublinie gdy tylko otworzą dworzec. A tu co? Przystanki przy Wyścigowej nadal obsługują kurz z ulicy, stare złomy gierkowskie bez klimatyzacji i ogrzewania, linia 34 co pół godziny lub co 40 minut, gdy jeszcze roku 2017 to było całkowicie nie do pomyślenia. Wtedy jeszcze nie było tych dużych luk w kursach między godziną 9:00 a 14:00, bo przez cały boży dzień częstotliwość kursowania była do siebie zbliżona. Od iluś miesięcy wolę przejść te 3-4 km dla zdrowia, a nie sobie gitarę zawracać pseudokomunikacją miejską. Na rzezi drzew kasa jest a na normalny rozkład jazdy brak
Łysy minutę temu wrzucił post o „Dworcu Lublin” jaki to jest najnowocześniejszy dworzec w Europie. W swoim poście nie dodał informacji, że na ten najnowocześniejszy dworzec w Europie nie ma jak dojechać w porze nocnej od poniedziałku do piątku, bo wtedy nie ma pseudokomunikacji miejskiej. A jako prezydent miasta powinien rozmawiać z mieszkańcami na trudne tematy. Propaganda sukcesu nie jest sposobem na rozwiązanie problemu upadku pseudokomunikacji miejskiej w Lublinie. Martwi mnie to, że mieszkańcy przymykają na oko na tę patologię, skoro nikt nie chce zorganizować masowego protestu pod ratuszem.
A poza tym:
– brak ’16’ w niedziele, a to jest bardzo przydatna linia dla mieszkańców Ponikwody i Głuska
– brak autobusów z dużego odcinka ulicy Kunickiego bezpośrednio do dworca, co jest śmieszne
– jazda stadem (34 i 45 to jedynie 8 minut różnicy czasowej zarówno w soboty jak i w niedziele)
– część nazw przystanków wprowadza ewidentnie w błąd, np. „Składowa NŻ” przy UL, a tak naprawdę ten przystanek powinien się nazywać „Przemysłowa”
– brak obiecanych autobusów przegubowych na linii numer 5
– autobusy wysokopodłogowe nieprzystosowane do obecnych standardów
– brak przystanku „Składowa 01” mimo że jest zatoczka
– brak nocnych na tygodniu, a na rozkładzie nie ma takiej informacji tylko jest napisane „Komunikacja nocna”
– w niedziele z Krochmalnej jazda stadem w niedziele: 161 i 13 – jedna minuta różnicy, 1 i 45 dwie minuty różnicy.
Mieszkańcy ul Janowskiej mają tylko jedna linię nr 8 ostatnio nie przyjechał autobus na określoną godzinę następny za ok 30-40 min dzwoni człowiek pyta co się stało i jaka odpowiedź ? Nie widać go w ogóle na rozkładzie !!! Pan nie wie czemu i gdzie podział się kierowca i autobus !!! Kpiny !!! Rok szkolny ranek autobus krótki zapchany młodzieżą i ludźmi jadącymi do pracy ( o ile nie zniknie to przyjedzie) sobota,niedziela przegubowiec wozi powietrze!!! Od wielu lat jest coraz gorzej !!!
Pracuje jako kierowca autobusu w MPK Lublin. Jezdze weekendowo zawsze w popoludniowych godzinach. I w autobusie mam co najwyzej paru pasazerow. Dla kogo wiec wiecej autobusow skoro nie ma chetnych??
Jakubowicki Wygaszacz mpk planuje uczynić b0lciarstwo i im podobnych dominującym przewoźnikiem „zbior-komowym” w Detroit nad Bystrzycą, ponieważ – tak jak wszyscy P0grobowcy A. Rand – uważa, że wszystko co się da, należy oddać w ręce prywaciarzy, których zyski zapewnią „rozwój”.
Z tym, że zyski płyną nie tyle do kieszeni kierowców obsługujących b0lto-plebsowozy, ale raczej głównie do kieszeni cfaniactwa, które znalazło sobie nowy sposób na „pasywne” dochody z wynajmu poleasingowych fabianek desperatom, którzy – aby wyrobić na tygodniowy trybut (od 600 zł wzwyż) – muszą dziennie kręcić kółkiem b0ltowoza co najmniej 12 h i stąd też nie należy się dziwić, że wnoszą znaczący wkład w kolizje na ulicach Detroit nad Bystrzycą.
Od momentu wprowadzenia rozkładu wakacyjnego jestem zmuszony do codziennego chodzenia do pracy na piechotę. Autobusy albo nie przyjeżdżają albo o godzinie 7 rano podjeżdża krótkie 31 zapchane tak, że się nie da do niego nawet wsiąść. To kpina z ludzi. Aż się cisną wulgaryzmy na usta gdy myślę o tym ile wydałem na bilet na 5 miesięcy na wszystkie linie a chodzę bez przerwy na piechotę
Był tam gdzieś komentarz kierowcy MPK że jeździ na pusto. Bo ludzie mają wywalone na tą komunistyczna firemkę robiąca sobie jaja z ludzi. Dodam tylko że po raz ostatni jeździłem komunikacja miejską 15 lat temu jak studiowałem i stwierdzam jednoznacznie, że nie zmieniło się nic.
Powyżej opisana sytuacja dowodzi, że ktoś na szczeblu decyzyjnym zatrzymał się mentalnie w głębokich latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku
Ktoś tam na górze zupełnie nie myśli przy ustalaniu rozkładów jazdy. Już pal licho że jeżdżą rzadko. Najgorsze jest to jeżdżą grupami. Wszystkie linie które pasują mi bo jadą w tym samym kierunku, przyjeżdżają albo o tej samej porze, albo w odstępie max. 5 minut. Jak się nie wyrobię to jakiś następny jest dopiero za 15-30 minut. Jeżdżenie z przesiadkami to masakra.
Z Czechowa (Kosmowskiej) na Zbożową nie czym dojechać! Wstyd dla mpk!
Jedyne 3,5 km i potrzeba ponad godzinę, żeby dojechać z przesiadką!
Może mpk pomyśli łaskawie o tym połączeniu.
Z Czechowa (Kosmowskiej) na Zbożową nie czym dojechać! Wstyd dla mpk!
Jedyne 3,5 km i potrzeba ponad godzinę, żeby dojechać z przesiadką!
Może mpk pomyśli łaskawie o tym połączeniu. Nie wszyscy są sprawni fizycznie, żeby popierdalać z jęzorem na brodzie codziennie do roboty. Tragedia.
@Pasażerka To jak z Kunickiego do Mełgiewskiej. Też nic nie jeździ. Z
A z komisariatu przy Kunickiego trzeba lecieć z walizką do dworca. Wydłużyli linie pozamiejskie jak 22, 5 do dworca i tyle z zajebistych zmian, a DL już nie istnieje.
Niektóre linie w Gdyni jak 25 czy 24 jeżdżą na tygodniu co 15-20 minut i do tego w wakacje. A u nas?