9 minuty czytania • 16.05.2024 16:46
Drzewa w donicach usychają, ściana sobie radzi. Dworzec Lublin zielony był tylko na wizualizacjach
Udostępnij
Na pierwszych wizualizacjach dworzec metropolitalny był zielony. Dziś jest zieloną oazą na morzu betonu. Zielona ściana dworca robi wrażenie, jednak jej efekt psują wyspy uschniętych roślin. Nasi czytelnicy alarmują o coraz gorszym stanie posadzonych tam drzew, ale zdaniem urzędników nie jest źle. – Nieprawidłowości są usuwane w ramach gwarancji obiektu – zapewnia Ratusz.
W listopadzie 2017 konsultacjom społecznym poddawano dwie propozycje zagospodarowania rejonu nowego dworca metropolitalnego. Obie robiły wrażenie. Nowy dworzec wraz z otoczeniem miał być porośnięty roślinnością. Zielone miały być nie tylko dach i ściana dworca, ale całe otoczenie.
Na wizualizacjach z 2020 roku, gdy dokumentacja budowlana była już gotowa, wygląda to już inaczej. Dworzec pokazywany jest już w otoczeniu betonowego otoczenia. Wciąż jednak można dostrzec szpaler drzew posadzonych w gruncie na ul. Dworcowej, a po obu stronach ul. Młyńskiej stare drzewa. Jest też trawnik przed budynkiem Gazowa 2.
Dziś i z tej wizji niewiele zostało. Na ul. Dworcowej drzewa są, ale w donicach. Przed budynkiem Gazowa 2 zamiast trawy jest betonowa kostka. Na ul. Młyńskiej większość drzew wycięto. Przeciwko tak dużej wycince na tej ulicy i kilku sąsiednich w 2021 roku protestowały lokalne organizacje. W efekcie spośród 150 drzew przeznaczonych do wycinki miasto zdecydowało, że 21 jednak nie wytnie. Ostatecznie jednak z tej listy udało się ocalić tylko kilka.
Zdaniem urzędników jest zielono. Zdaniem ekspertów to „zmarnowana okazja”
– Przestrzeń wokół Dworca wypełnia zieleń. Na całym terenie inwestycji posadzono 100 nowych drzew oraz ponad 31 tys. krzewów, pnączy, bylin i traw ozdobnych. Do tego powstała tzw. zielona ściana o powierzchni 290 m2 z blisko 27 tys. roślin – zapewniała Katarzyna Duma przy okazji otwarciu dworca.
Choć zielona ściana robi wrażenie, to otoczenie dworca wcale nie jest zielone a części rozwiązań jest nieprzemyślana. Na łamach marcowego wydania czasopisma Murator Architektura wypowiedzieli się na ten temat Magdalena Staniszkis, architektka, urbanistka, nauczycielka akademicka na Politechnice Warszawskiej, członek komisji eksperckich, sędzia SARP oraz Hubert Trammer, architekt, uczestnik Okrągłego Stołu Nowego Europejskiego Bauhausu, były wykładowca na Politechnice Lubelskiej.
Staniszkis przypomina, że w historii budowy lubelskiego dworca kolejowego podkreślano obecność bujnej zieleni. Nasadzenia były efektem zaangażowania mieszkańców. Społeczna praca mieszkańców została jednak zniweczona, bo w trakcie przebudowy zastąpiono ją brukiem. Miał to być wyraz ówczesnej nowoczesności. Zdaniem Staniszkis, choć dziś mamy inne standardy, to nie widać ich na nowym dworcu autobusowym. – Wielkość dostępnych terenów publicznych pozwalałaby na ograniczenie w nowej inwestycji powierzchni utwardzonych i powiększenie roślinności – podsumowuje urbanistka.
Trammer zwraca zaś uwagę na nieprzemyślane rozwiązania w zakresie braku objęcia systemem nawadniania bluszczy, które docelowo mają obrosnąć filary. W efekcie muszą być podlewane ręcznie. I podsumowuje: „Na przykładzie tej inwestycji można stwierdzić, iż nie do końca racjonalnie wykorzystujemy unijne możliwości”.
Zdaniem urzędników zieleni nie dało się tutaj nasadzić więcej. – Z uwagi na to, że pod placem Dworcowym znajduje się rozbudowana sieć infrastruktury podziemnej, nie było tam możliwości nasadzeń zieleni w gruncie – tłumaczyła w marcu, w rozmowie z Wirtualną Polską Justyna Góźdź z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin. Nie jest to jednak prawda, co każdy może sprawdzić sobie na miejskim geoportalu. Pod placem dworcowym jest wiele miejsc, gdzie żadnych sieci nie ma.
Drzew w gruncie nie ma także na ulicy Dworcowej. Wiosną pojawiły się w donicach. Wzdłuż ulicy jest ich 25. Trzeba je podlewać ręcznie i co kilka lat wymieniać (tak jak te w betonowych donicach przed Ratuszem). Nigdy dużymi drzewami nie będą.
Przypomnijmy, że inwestycja kosztowała prawie 350 mln zł (pierwotnie miało to być 200 mln zł) i obejmowała m.in. zrównanie z gruntem terenu pod dworzec, łącznie z przekładką instalacji wszelkiego typu. Przy okazji można było przewidzieć miejsce pod nasadzenia. Albo nie wycinać tych, które już rosły.
Jak radzi sobie zieleń na dworcu?
Od chwili otwarcia dworca do naszej redakcji płyną sygnały, że zieleń przy nowym dworcu wygląda źle. O ile widok uschniętych roślin nie dziwił w styczniu, to w maju byłby już zaskoczeniem. Najwięcej uwag dotyczyło bluszczów nasadzonych pod filarami. Czytelnicy skarżyli się, że usychają, że ziemia pod nimi jest sucha, że zadeptują je piesi. Inni zwracali uwagę na uschnięte bluszcze na dachu. – Zieleni wokół dworca nie ma dużo, a ta co jest wygląda słabo – napisał Tomek.
W tym tygodniu na Dworcu Lublin byliśmy kilka razy. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów nowego obiektu jest ogromna zielona ściana. Zimą wyglądała fatalnie, ale dziś robi wrażenie. Choć psują je spore obszary uschniętych roślin.
– Stan ściany zielonej i pozostałej roślinności na terenie Dworca Lublin jak na pierwszy, najtrudniejszy sezon po nasadzeniach jest dobry – uspokaja Monika Fisz z Zarządu Transportu Miejskiego, który zarządza dworcem.
Jedna uschnięta plama jest na środku największej ściany, która skierowana jest w kierunku południowym do ul. Młyńskiej. Drugie miejsce skierowane jest na wschód w kierunku ul. Dworcowej. Tutaj uschła cała górna część ściany (dziś ta część ściany jest już wymieniona). Rośliny usychają też w innych miejscach, jednak już nie na taką skalę i widać to dopiero gdy przyjrzy im się z bliska. ZTM zapewnia, że wkrótce będzie wyglądać to lepiej.
– W miejscach, w których nie było liści, nasadzone są brunnery i hosty. Są to rośliny, które gubią liście na zimę, a ich ponowny rozrost przypada na kwiecień i maj. W tym tygodniu ma być wykonany ponowny przegląd oraz wymiana roślin, które tego wymagają – tłumaczy Monika Fisz.
Bluszcze suche a trawy na dachu jeszcze nie urosły
Filary podtrzymujące dach w założeniu mają zostać porośnięte bluszczem, co ma nawiązywać do winorośli w herbie Lublina. Bluszcze posadzono na niewielkich pochyleniach przy samych filarach. Sucha ziemia notorycznie obsypuje się na kamienne płyty i trzeba ją zamiatać. Rozwiązanie to nie ułatwia też podlewania. Niestety, nikt nie pomyślał o automatycznym nawadnianiu. W efekcie nie wszystkie rośliny radzą sobie dobrze. Najlepiej wyglądają te przy przystanku komunikacji miejskiej.
Znacznie gorzej radzą sobie bluszcze na dachu. Te mają stworzyć zielone ściany na wyjściach z klatek schodowych. Ma to maskować te elementy, które obecnie dość mocno rzucają się w oczy. Rośliny posadzono w gruncie oraz donicach. W obu miejscach nie wyglądają najlepiej. Większość, mimo zielonych liści, większą część ma uschniętą. Niektóre w całości. Podobnie wygląda to na ścianach poziomu -1.
Rozczarowanie budzi też fragment zielonego dachu, na którym nic jeszcze nie wyrosło. Zgodnie z projektem nasadzono tutaj mieszankę wysokich traw i ziół lub niskich traw. Całość wygląda jakby wysypano tutaj odpady z placu budowy.
– Cegła i rożnego typu kruszony materiał budowlany jest powszechnie stosowany w substratach dachowych. Chodzi o rozluźnienie gleby, zwiększenie porowatości, a co za tym idzie utrzymanie wilgotności – uspokaja architekt krajobrazu Wojciech Januszczyk.
– Jeżeli chodzi o bluszcze i mieszanki traw to do końca maja są pod obserwacją, ponieważ ze względu na warunki pogodowe i okres wegetacji roślin mają jeszcze czas na wzrost. Nieprawidłowości są usuwane w ramach gwarancji obiektu – informuje Fisz. Reszta roślinności na dachu prezentuje się całkiem nieźle.
Drzewa w donicach walczą o przetrwanie
Ładnie zazieleniły się drzewa posadzone w studni, czyli na poziomie -1 przed wejściem do budynku dworca. To jedyna większa zieleń w widoku ul. Dworcowej. Z daleka wygląda jak ogromny busz.
Znacznie gorzej radzą sobie drzewa posadzone w donicach na ul. Dworcowej. Z 25 trzy wciąż nie wypuściły liści. Reszta liście ma, jednak wciąż są niewielkie. Wszystkie mają przesuszoną glebę.
Fatalnie wyglądają też minitrawniki znajdujące się przed wejściem do tunelu dworca kolejowego. Dziś jeszcze rośnie tam trawa, jednak z dnia na dzień jest jej coraz mniej. Wiele osób skraca sobie przez nią przejście, a trawnik nie jest zabezpieczony przez rozdeptywaniem. Jak zapewnia Monika Fisz, „ten teren dopiero zostanie zagospodarowany”.
Do tematu wrócimy.
Dworzec nagrodzony. Ale nie za zieleń
Projekt Dworca Lublin otrzymał kilka nagród. To bardzo ważne by podkreślić, że nagrody dostał projekt. Nikt nie oceniał tego co w efekcie powstało, ani nie miał możliwości sprawdzić, czy rzeczywiście to co obiecano dziś funkcjonuje. W 2019 roku projekt znalazł się na „krótkiej liście” nominowanych do nagrody World Building of The Year w kategorii Infrastruktura. W 2020 roku zaś otrzymał prestiżową nagrodę Real Estate Impactor wręczaną przez redakcję dziennika „Rzeczpospolita” w kategorii „Innowacyjne podejście do projektowania przestrzeni”. Obie te nagrody wręczono przed rozstrzygnięciem przetargu i wyjściem na jaw licznych błędów projektowych. To opóźniło oddanie dworca do użytku. Zamiast w lipcu 2022, był gotowy dopiero w październiku 2023.
W 2022 roku budynek dworca zdobył wyróżnienie w konkursie PLGBC Green Building Awards w kategorii „Najlepszy projekt ekologiczny”. Nagroda nie dotyczyła zieleni w otoczeniu dworca.
Jestem właśnie obok „Dworca Lublin” ale znowu zapomniałem konewki.
Kwintesencja 14-letnich rządów jednego i tego samego człowieka, bo przecież w betonie drzewa nie urosną.
Przejechałem się dziś po Lublinie i chyba wszędzie wykoszona trawa, co oczywiście mija się z prawdą bo mieli kosić mniej.
Łąk kwietnych też jak na lekarstwo.
Emanuela Grafa, na 12 drzewek, uschniętych aż osiem.
Założę się, że jakubowicki eksterminator zieleni nie tylko, że ma głębokie wyyebongo na los pseudo-roślinności otaczającej P0mnik jego megalomanii, ale że wręcz każda uschnięta roślinka dostarcza mu personalnej satysfakcji, jak i okazji do wypłacania regularnych „abonamentów” zaprzyjaźnionym specom od utrzymywania i i regularnej wymiany doniczkowych nasadzeń.
Bezsilne wierzganie „aktywistów” i „eko-świrów” po tym, jak „plebs” zaklepał mu bezpiecznie IV turę, musi mu sprawiać radochę porównywalną z tym, co czuje psychopatyczny bachor wobec muchy, której własnie wyrwał skrzydełka.
I to jest ten słynny roswuj, którym dało się otumanić 68 461 głupków.
„Na rogu Dworcowej i Młyńskiej też było drzewo. Zielona kępa to odrosty”
Tak i byłem świadkiem wycinki tych drzew, jeszcze mówiłem wtedy pamiętam „kurwa nawet to im przeszkadza”. A to było już długo po rozpoczęciu budowy dworca, październik 2022.
Drzewo w donicy nigdy nie dorówna temu co było wcześniej w gruncie.
A ja bym się zajął jeszcze tematem kiepskiej funkcjonalności tzw. „Dworca Lublin”.
Porażką oczywiście jest brak przejścia podziemnego z dworca PKP do tego nowego. T
Brak komunikacji miejskiej przez ulicę Pocztową mimo że przed rozpoczęciem budowy była mowa o tym, że komunikacja miejska Pocztową pojedzie.
Brak przechowalni bagaży, przynajmniej tak słyszałem
Brak ochrony przed wiatrem na peronach.
Rządy Żuka uśmiechniętej Polski i wszystko w temacie
Zobaczcie lepiej sikalnie na dworcu…czasami aż strach pomyśleć co ludzie w tych wc robią takie to już zniszczone i zasr..ne
„Zdaniem urzędników zieleni nie dało się tutaj nasadzić więcej. – Z uwagi na to, że pod placem Dworcowym znajduje się rozbudowana sieć infrastruktury podziemnej, nie było tam możliwości nasadzeń zieleni w gruncie – tłumaczyła w marcu, w rozmowie z Wirtualną Polską Justyna Góźdź z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin. Nie jest to jednak prawda, co każdy może sprawdzić sobie na miejskim geoportalu. Pod placem dworcowym jest wiele miejsc, gdzie żadnych sieci nie ma.”
_
To w zasadzie podsumowuje wszystko. Wprowadzanie opinii publicznej w błąd odcinek 2137. Przypomina się historia, kiedy Żuk na fejsiku chwalił się rzekomym 100% nowym taborem „komunikacji miejskiej” a od naiwniaczków dostał multum serduszek i łapek w górę.
_
Od północno-zachodniej strony „Dworca Lublin” również są pousychane kikuty w donicach, ale nie ma ich na zdjęciach. Tutaj film https://www.youtube.com/watch?v=X75I0PuB0Wk Jawny Lublin nie umieszcza zdjęć wykonanych przez czytelników, co mnie od wielu tygodni zadziwia. Drzewka przy „Dworcu Lublin” błagają o kroplę wody, tymczasem urzędasy odwracają uwagę pod kasztanowce na Litewskim „Zobaczcie jak pięknie kwitną kasztanowce na Placu Litewskim Tworzą różowy szpaler wzdłuż Klasztoru Kapucynów do budynku Poczty 🩷 Wybierzcie się na spacer i podziwiajcie te wspaniałe drzewa. Podzielcie się zdjęciami kwitnących kasztanów w komentarzach Chętnie zobaczymy jak cieszą oko w Waszych okolicach”
_
Kolejna rzecz. Tak jak w wizualizacjach dworca widniał napis „Dworzec autobusowy Lublin” (i taka nazwa była najbardziej konkretna), potem zaczęto mówić Dworzec Metropolitalny, ale ostatecznie nazwali go „Dworzec Lublin”.
_
„Niepokoi, że ziemia w donicach jest sucha”
No dziwne, żeby była mokra, jak od 25 kwietnia nie spadło nawet 10 mm deszczu. Klucz w tym, że nikt ich nie podlewa konewką. Może G(w)óźdź o tym nie wie, że istnieje takie coś jak konewka. Kosa, dmuchawa, sól drogowa to na pewno nie są metody ekologiczne, którymi to ratusz lubi sobie wycierać gęby. A właśnie co do soli to dzisiaj widziałem jak łatali dziury na Kalinie po niej. Dopiero.
Gdyby wygrał ten darawanda to wtedy zobaczylibyście.. przed dworcem pewnie od razu postawił bynpomnik kaczki co rozbiła samolot pod Smoleńskiem. Dworzec na bank nazwałby jego imieniem, a pisowskie symbole zalałyby miasto…
A IDIOCI będą dalej zwalać wszystko na Prezenta miasta ,! Ha ha
Durnie może by chcieli aby to prezydent sam podlewał trawę ha ha.
A zapomnieli jak ich pis niszczyl lasy w Polsce! Wycinani puszczę Bialowieska! Niszczyli to czego Hitler czy Stalin nie ważył się tknąć!
Znaczy się, że wbrew rekomendacjom APO, zaleceniom POP i wskazaniom MPA utworzono tam kolejną miejską wyspę ciepła?! Na zdrowie organom stanowiącym i wykonawczym lokalnego samorządu!!! https://youtu.be/dNhW-LvONg8
Przecież to PiS podlał to wszystko dalej jesteście naiwni?
Typowe lubelskie narzekanie. Jak się nie podoba to można opuścić kozi gród. Najlepiej nic nie robić tylko wytykać. Żałosne.
Typowe lubelskie narzekanie. Jak się nie podoba to można opuścić kozi gród. Najlepiej nic nie robić tylko wytykać. Żałosne. Hahaha
Powinni doświetlić żarówkami UV a panele słoneczne uruchamiające je wyzej na dachu) bo tam nie dociera światło bo rośliny są w cieniu cały czas. Może nie podlewają ich tak jak pracownicy marketów nie dbają o żywe kwiaty które sprzedaję sklep. Zawsze kwiaty nie mają dostępu do wody w pojemnikach w których są i więdną. Ale i klienci są nieuważni i nie wkładają odpowiednio głęboko kwiatów (gdy im jakaś wiązanka już nie odpowiada po obejrzeniu).
Powinni doświetlić żarówkami UV a panele słoneczne uruchamiające je wyzej piwinny być np na dachu lub obok) bo tam nie dociera światło bo te rośliny są w cieniu cały czas. Może nie podlewają ich tak jak pracownicy marketów nie dbają o żywe kwiaty które sprzedaję sklep. Tam kwiaty prawie zawsze nie mają dostępu do wody w pojemnikach w których są i więdną. Ale i klienci są nieuważni i nie wkładają odpowiednio głęboko kwiatów (gdy im jakaś wiązanka już nie odpowiada po obejrzeniu).
Dyscu ni ma to i sucho jest woda droga to nie podlewają Ło panie dawno dawno temu były takie czasy że polewaczki po mieście jeździły i ulice polewały a teraz to roślinom i drzewom wody żałują no chyba że tutaj trzeba przetarg ogłosić jaka firma sie laniem wody zajmie
Dyscu ni ma to i sucho jest woda droga to nie podlewają Ło panie dawno dawno temu były takie czasy że polewaczki po mieście jeździły i ulice polewały a teraz to roślinom i drzewom wody żałują no chyba że tutaj trzeba przetarg ogłosić jaka firma sie laniem wody zajmie
Po prostu lubelska żukowa betonowa. I mania usuwania setek drzew i krzewów oraz stawianie donic z nieszczęsnymi bladymi karykaturami drzew. I ta koszmarna daleka droga od PKP do miejskiej komunikacji przez kamienną pustynię. Warte nagród i zachwytów. BETONOZA.
Teraz przejdźmy do konkretów:
@Xxx
Nie wiem, te „wybory” w Lublinie to była kpina z demokracji. Nie było żadnej opcji w pełni bezpartyjnej.
Tylko wiesz, że Urząd Marszałkowski na czele ze Stawiarskim również się opowiadał za tym dworcem a nie tylko łysy kochaś z jego podwładnymi?
_
@Taka jest prawda
Dobrze prawisz, będziemy wszystko zwalać na Żuka, bo do wycinania to jest pierwszy, a do pielęgnowania drzew to się wcale nie spieszy. W swoim ogródku na pełno zieleni i to gruntowej, a mieszkańcy mają się gotować na słońcu przy nagrzanym asfalcie. Przypominam, że żeby postawić te betonowe donice z tymi patykami w środku, to idą na to publiczne pieniądze, a ja nie życzę sobie, żeby były one marnowane na coś takiego. Oni myślą, że lepiej sobie poczekać na deszcz z nieba, aż sam to podleje. Ale tych deszczy nie ma. Co robią urzędnicy? Jeszcze łatają dziury po zimie która się skończyła 21 stycznia. Albo inaczej, mogli nie wycinać drzew w gruncie, zwrówno tych przy Młyńskiej jak i przy Dworcowej i nie byłoby problemu. Bo to jak wygląda sam dworzec, to jest dopiero jedno. Ja nie krytykuję samej jego architektury, tylko tego, co się obok niego dzieje. A dworzec to może Ty i propagandowy profil Miasto Lublin może o tym nie wiecie, nie służy do tego jak on wygląda i robienia fotek na Insta, bo owszem, wygląda ładnie, tylko jego funkcjonalność. Bo to nie jest skansen. Jeżeli ktoś takich prostych rzeczy nie ogarnia, to tu nie ma co ciągnąć dalszej dyskusji.
PS. Oczywiście że PiS niszczył lasy, to jest fakt bezdyskusyjny i niepodważalny, ale w Lublinie PiS już nie rządzi. A także są winni chorej ustawie Lex Deweloper.
_
@MajorDamage
Tak, oczywiście mamy wszyscy udawać, że jest w pełni zajebiście, bo tak wyczytaliśmy na facebooku łysego propagandysty. Zabawne do bólu.
Autor
Dworzec Lublin
Grzegorz Dubois Jak już wcześniej wspominaliśmy, z uwagi na to, że pod placem dworcowym znajduje się rozbudowana sieć infrastruktury podziemnej, zdecydowano się na nasadzenia w donicach, zarówno drzew jak i krzewów.
–
Nadal w sposób bezczelny oszukują mieszkańców, wystarczy przeczytać to co jest w artykule bądź samemu sprawdzić „Nie jest to jednak prawda, co każdy może sprawdzić sobie na miejskim geoportalu. Pod placem dworcowym jest wiele miejsc, gdzie żadnych sieci (podziemnych) nie ma.” Drzewka w donicach pojawiły się o wiele później niż te w gruncie. Zmarnowane publiczne pieniądze na suche patyki przez nikogo niepodlewane. A piła w ręku to w moment i do niszczenia tego co zielone bo ktoś tam ma alergię na pyłki.
Zamienił samorząd województwa i Lublina drzewa w gruncie na kikuty w donicach. Spieszcie się kochać drzewa, nim znikną.
https://www.youtube.com/watch?v=X75I0PuB0Wk
Ta pani Justyna za każdym razem rzuca najgłupsze kłamstwa, i bardzo łatwo weryfikowalne. To samo było przy okazji propozycji pana Jacka Sobczaka, który dostrzegł potencjał zbudowania linii tramwajowych w Lublinie, na wzór tego jak buduje się to teraz w Olsztynie. Odpowiedź pani Justyny? „Powstaje pytanie, skąd ewentualnie wziąć środki na sfinansowanie tego projektu”. To pokazuje jak ratusz jest wrogi wobec jakichkolwiek zmian na lepsze, jakichkolwiek prób. Wywalić setki tysięcy na usychające drzewa są pierwsi, na budowę funkcjonalnego środka komunikacji miejskiej ostatni. Bo przecież „Nie ma pieniędzy i nie będzie, a jak już będą, to nie wydamy go na plebs”.
https://www.facebook.com/photo?fbid=122150742290196398&set=pcb.122150742494196398
fajnie widać na pierwszym planie usychającego kikuta xd
tak propagandowo skadrowane, że musieli aż stanąć pod kasztanowcami żeby góra kadru wyszła zielona (te kasztanowce miały być też wycięte, ale mieszkańcy powiedzieli dość)
Zarówno twórcy artykułu, jak i część komentujących, zdecydowanie marnują się na tym niszowym portalu – załóżcie jakiś klub malkontenta ze statutem wskazującym wszystkie osoby, które można i trzeba stale krytykować 🙂 może marszałek jakąś dotację lub inny popularny fundusz zaaplikuje na rozwój działalności statutowej 🙂 a tak na serio, to poczytałem z uwagą, byłem też niedawno na dworcu pooglądać, bo raczej nie korzystam z takich obiektów i szczerze mówiąc większość uwag by mi nawet do głowy nie przyszła. No ale oczywiście ekspertem nie jestem. Krytyka jest ogólnie fajną sprawą, ale wyłączna krytyka zabija obiektywizm i wtedy obiór treści jest taki jak początek mojego komentarza. Jeżeli ten portal aspiruje do czegoś więcej to musi też treści podawać w taki sposób, żebym np. ja, którego równo grzeje kto to jest jeden czy drugi polityk, wyczytał z tego coś z sensem dla kształtowania swojej opinii (tj. niech to chociaż próbuje brzmieć obiektywnie). W przeciwnym przypadku, to radę już dałem jak we wstępie.
Donice to w domu sobie można postawić na dworze drzewa powinny naturalnie z ziemi wyrastać i wokoło powinno być też trochę ziemi trawy itp. Będzie padało to się podleje jak i drzewo będzie ciągnęło z ziemi głęboko. Doice to wymyśl glupich czasów wszędzie tylko beton i najlepiej postawić donice z kwiatkami. Przecież to nie to samo co duże drzewo dające cień jak i tlen. Szkoda gada co to się teraz dzieje bez drzew w miastach będzie tragedia.