Dla prezesa – BMW i solidna pensja. Dla spółki syna senatora – zacna umowa. W państwowo-gminnej spółce PiS wciąż mocno się trzyma

Od politycznej zmiany na szczeblu krajowym minął już ponad rok, a życie w spółce SIM KZN Południowe Podlasie toczy się po staremu. Z tym samym prezesem związanym PiS i synem senatora-milionera PiS w radzie nadzorczej.

O spółce SIM KZN Południowe Podlasie szeroko pisaliśmy we wrześniu 2023 roku, tuż po tym, jak z wielką pompą została powołana. Miejscem Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników 23 czerwca 2023 roku, kiedy wybrano władze spółki, był elegancki, usytuowany tuż przy trasie A2 hotel Pajero w Horbowie Kolonii koło Białej Podlaskiej. Na obrady stawiła się lokalna śmietanka polityczno-samorządowa, przedstawiciele 15 gmin-udziałowców (kapitał zakładowy to 45 mln zł z publicznych pieniędzy), a pierwsze skrzypce grali w duecie: prezes państwowej agencji Krajowy Zasób Nieruchomości Arkadiusz Urban oraz senator-milioner Grzegorz Bierecki (obaj na zdjęciu poniżej), jeden z najbogatszy polityków nie tylko w klubie PiS, ale w całym parlamencie, który fortuny dorobił się na SKOK-ach. Nie przez przypadek towarzyszył mu syn – Dominik Bierecki, prawnik, który w Gdyni jest udziałowcem kancelarii Jedliński, Bierecki i wspólnicy. Do jego osoby wrócimy za chwilę.

Sami dobrzy znajomi z PiS

Nowo powołana spółka, której udziałowcami są państwowy Krajowy Zasób Nieruchomości oraz 15 gmin z okolic Białej Podlaskiej, ma zajmować się budownictwem komunalnym na wynajem. Przy solidnym publicznym wsparciu w ramach rządowego programu Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych (SIM) – gminy i KZN dają grunty, a spółka może korzystać z tanich kredytów na budowę.

Ustawę o SIM przyjęto za rządów PiS w 2017 roku. Od tamtej pory w całym kraju powstało już prawie 50 spółek, w tym SIM KZN Południowe Podlasie pod względem organizacyjnym czy statutowym nie jest wyjątkiem w tej grupie. Wyjątkowe jest to, kto wszedł do władz tej spółki i kto kogo popierał.

Prezesem został Dariusz Litwiniuk (rocznik 1974), radny miejski PiS z Białej Podlaskiej, a także kierownik filii Urzędu Marszałkowskiego w tym mieście (podlega marszałkowi województwa Jarosławowi Stawiarskiemu z PiS). Litwiniuk w ostatnich wyborach samorządowych walczył nie tylko o mandat radnego, ale także o urząd prezydenta Białej Podlaskiej. Jednak w starciu z urzędującym prezydentem Michałem Litwiniukiem (zbieżność nazwisk przypadkowa) nie miał szans. Ten drugi już w pierwszej turze zdobył 53 proc. głosów.

Kandydaturę Dariusza Litwiniuka na prezesa SIM KZN Południowe Podlasie wskazał Arkadiusz Urban, za czasów PiS prezes KZN, politycznie związany Republikanami Adama Bielana, satelicką partią PiS. Ciekawe nazwiska pojawiły się też w w radzie nadzorczej. Urban, „realizując osobiste uprawnienie” wynikające z umowy spółki, wskazał Dominika Biereckiego na przewodniczącego tego organu. Później jako prezes spółki zawarł z jego kancelarią umowę na świadczenie usług prawnych. W RN miejsce znalazła także Renata Stefaniuk, prywatnie żona posła PiS Dariusza Stefaniuka, byłego prezydenta Białej Podlaskiej. Ale już jej tam nie ma – ze spółką formalnie rozstała się w maju zeszłego roku.

Uparty jak prezes Litwiniuk

Tuż po tym jak ujawniliśmy towarzysko-polityczne powiązania w SIM KZN Południowe Podlasie, Fundacja Wolności (wydawca Jawnego Lublina) wystąpiła do spółki – w trybie dostępu do informacji publicznej – z pytaniami o koszty organizacji NZW w hotelu Pajero oraz wysokość wynagrodzeń prezesa spółki i członków rady nadzorczej. Zamiast konkretów, prezes Litwiniuk przesłał lakoniczne odpowiedzi. „Zgodnie z ustawą o wynagrodzeniach członków Zarządu Spółki, tak jak we wszystkich SIM-ach w całym kraju” (to o jego pensji). „Tak jak we wszystkich SIM-ach w całym kraju” (to o wynagrodzeniach członków RN). Odmówił także ujawnienia treści umowy z kancelarią prawną syna senatora. „Przekazanie informacji dotyczących warunków zawartej umowy wymaga zgody kontrahenta. Obecnie nie jestem w stanie udzielić Panu odpowiedzi„. Jedyna pełna informacja dotyczyła kosztów NZW w Horbowie Kolonii: wynajem sali – 970 zł, catering – 3230 zł, łącznie – 4200 zł.

Fundacja Wolności złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten nie miał wątpliwości, że Litwiniuk powinien konkretnie odpowiedzieć na wniosek FW złożony w trybie dostępu do informacji publicznej. Ale to był zaledwie początek sądowej batalii.

– Rzadko mi się zdarza, że po drugiej stronie jest ktoś tak uparty i tak uporczywie odwlekający udzielenia informacji – komentuje Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności. – Mimo że sprawa od początku była oczywista, to spółka się odwołała od wyroku sądu I instancji. Nawet po prawomocnym orzeczeniu NSA nie udzieliła informacji w formie, o jaką wystąpiliśmy. Dopiero zapowiedź złożenia wniosku do sądu o nałożenie grzywny na prezesa spółki za niewykonanie wyroku, skargi do prezesa KZN, przewodniczącego RN i partyjnych przełożonych z PiS, spowodowała, że Dariusz Litwiniuk przekazał nam dane, o które wnosiliśmy. To było zmarnowanie 1,5-roku pracy i Fundacji, i sądów.

Solidna pensja, BMW i duże pieniądze dla kancelarii

Z przekazanych w końcu przez spółkę informacji wiemy, że pensja prezesa Litwiniuka to 15 400 zł. Przewodniczący, wiceprzewodniczący oraz sekretarz Rady Nadzorczej dostają po 2 422 zł miesięcznie, a członek radny nadzorczej 2 201 zł. Wynagrodzenie kancelarii Jedliński, Bierecki i wspólnicy zgodnie z umową podpisaną przez Litwiniuka 1 lipca 2024 roku to 10 000 zł netto miesięcznie z możliwością rocznej waloryzacji o wskaźnik inflacji. Umowa została zawarta na rok.

Solidna pensja to nie jedyne profity, na jakie prezes może liczyć w zarządzanej przez siebie spółce.
W październiku 2023 roku zawarł umowę najmu luksusowego BMW 730d xDrive Steptronic na 62 miesiące. Według ubezpieczenia wartość samochodu wynosiła 185 200 zł, a miesięczny czynsz został ustalony na 2800 zł netto. Do tego – zgodnie z uchwałą NZW z czerwca 2023 roku – kontrakt z prezesem może dopuszczać korzystanie przez niego z karty debetowej do limitu 5 000 zł miesięcznie.

• Dlaczego aż 1,5 roku trwało udzielanie informacji publicznej? – pytamy prezesa Litwiniuka.

– Wówczas nie mieliśmy zgody kontrahenta (kancelarii Dominika Biereckiego – red.). Nie byłem pewny, czy mogę takie informacje ujawnić. Sąd zdecydował, że mogę, więc ujawniliśmy.

• To nie było z pana strony celowe działania, żeby nie ujawnić?

– Ja muszę działać zgodnie z tym prawem, jeżeli kontrahent coś takiego mówi, więc trzeba było to sprawdzić.

• Ale Fundacja Wolności pytała też o inne informacje, jak wynagrodzenie pana i członków rady nadzorczej.

– Ja wnioski wyciągnąłem i myślę, że w przyszłości, jeżeli będą jakiekolwiek pytania, to będziemy odpowiadać.

• Jako radny jest pan zwolennikiem jawności w życiu publicznym?

– Jestem za udzieleniem odpowiedzi na każde pytanie, jeżeli są to dane, które nie wymagają szczególnej ochrony.

• BMW, które leasinguje spółka – pan nim jeździ na co dzień?

– Ja użytkuję je tylko w godzinach, w których pracuję.

• Auto jest do pana wyłącznej dyspozycji?

– Tak, a jeżeli korzystam prywatnie, to też za to płacę.

• To z tego powodu sprzedał pan w 2023 roku dwa prywatne BMW (tak wynika z oświadczenia majątkowego radnego Litwiniuka)?

– To nie tak wygląda, jak pan myśli.

• To jak wygląda?

– Mam audi zarejestrowane na siebie i jeżdżę nim w celach prywatnych. Także proszę nie mówić, że ten samochód (BMW – red.) jest wykorzystywany przeze mnie do jakichś tam prywatnych celów. Jeżeli jest wykorzystywany do takich celów, to też mam w umowie taki zapis, że odprowadzam należności zgodnie z wyliczeniem.

• Czy 10 000 netto, które spółka płaci kancelarii pana Dominika Biereckiego, to adekwatna kwota do usług, jakie świadczy?

– Tak.

• Robił pan jakieś rozeznanie na rynku?

– Oczywiście. Umowy, które podpisujemy, są to kwoty milionowe. Muszę więc mieć zabezpieczenie od strony prawnej, gdyby trzeba było na przykład gdzieś wystąpić albo ktoś nie wywiązał się z umowy, to muszę mieć godnego reprezentanta, który będzie dbał o sprawę.

• A w Białej Podlaskiej szukał pan kogoś, by nie brać kancelarii aż z Gdyni?

– A czy to jest przestępstwo?

• Nie, ale na kilometr pachnie kolesiostwem. Chodzi też o to, żeby mieć kogoś pod ręką, ze względów chociażby logistycznych, do aktów notarialnych itp.

– Ale mamy podpisy elektroniczne, mamy naprawdę przepływ informacji mobilnej, także tutaj nawet posiedzenia rad nadzorczych odbywają się zdalnie, więc nie ma absolutnie żadnego problemu z komunikacją.

Gdy zapytaliśmy prezesa, jakie inwestycje realizuje spółki jeśli chodzi o budowę mieszkań na wynajem, odpowiedział, że to 14 lokali jednorodzinnych w zabudowie bliźniaczej w Chotyłowie (gmina Piszczac) i dwa w Tucznej.

KZN wymienia członków RN. Na inną partię

Ostatnio w spółce coś się zmienia. W grudniu w RN pojawiły się nowe osoby, które wskazał nowy prezes KZN (poprzedni Arkadiusz Urban został odwołany, a kontrola ujawniła duże nieprawidłowości za jego kadencji). I tak Dominik Bierecki nie jest już przewodniczącym RN (wciąż jest jednak w radzie), zastąpił go prawnik Tomasz Otkała, który związany jest z Polską 2050 Szymona Hołowni. W zeszłym roku jako kandydat Trzeciej Drogi bezskutecznie walczył o mandat prezydenta Chełma, został jednak miejskim radnym. Do RN wszedł również związany z PSL Dariusz Kołodziejczyk, wicestarosta powiatu świdnickiego, Paulina Warząchowska, adwokatka z Lublina oraz Paulina Kucharczyk i Artur Kozioł.

Na zdjęciu: 29 stycznia 2025 w Urzędzie Miejskim w Piszczacu prezes Dariusz Litwiniuk (w środku) Kamil Mielewczyk z firmy „Izabela Mielewczyk KAMBUD” podpisali umowę budowę 14 budynków w Chotyłowie. Z lewej burmistrz miasta Kamil Kożuchowski. Wartość umowy – 5,29 mln zł, a termin jej realizacji to 11 miesięcy. Fot. SIM KZN Południowe Podlasie