3 minuty czytania • 24.05.2017 10:14
Diety w Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych rosną jak na drożdżach
Udostępnij
Diety w Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych ciągle rosną. W marcu członkowie komisji otrzymali w sumie ponad 45 000 zł. Rekordziści zarobili po 2200 zł.
Czy członkowie lubelskiej komisji idą na rekord Polski?
Dla porównania za marzec ubiegłego roku diety wyniosły ponad 40 000 zł. W tym roku już 5 000 zł więcej. Środki przeznaczane na wynagrodzenia członków komisji stale rosną.
Jeśli kwoty wypłacanych diet utrzymają się na tym poziomie co w marcu, to Lublin może zostać miastem, które najwięcej w skali kraju wydaje na wynagrodzenia członków komisji rozwiązywania problemów alkoholowych (obecnie najwięcej w Polsce na wynagrodzenia członków komisji wydaje Łódź – 544 tysiące złotych rocznie). Już teraz diety członków komisji pochłaniają ponad 5,5% wpływów z opłat za sprzedaż alkoholu. A może być jeszcze więcej (czyt. drożej).
Dlaczego tak dużo wydajemy na wynagrodzenia?
Sposób wynagradzania członków Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych uchwala Rada Miasta. Ta uzgodniła, że ich diety za udział w każdym posiedzeniu wynoszą 10% minimalnego wynagrodzenia za pracę, czyli w tym roku to 200 zł. Przewodniczący, wiceprzewodniczący i sekretarz komisji mają też dodatek miesięczny.
Według sprawozdania z Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych za 2016 rok, zespół opiniujący (który liczy 16 członków) na 47 posiedzeniach zaopiniował 335 wniosków o zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych.
Tymczasem kontrola urzędu miasta w 2011 roku negatywnie oceniła „nadmierną liczbę członków Zespołu Opiniującego w stosunku do liczby i zawiłości tych wniosków (w 2010 r. zespół ten odbył 52 posiedzenia i rozpatrzył 537 wniosków, co oznacza, że statystycznie na każdego członka zespołu przypadało rozpatrzenie tylko jednego wniosku w czasie jednego posiedzenia)” (zobacz wyniki kontroli). Dla porównania w ubiegłym roku na każdego członka zespołu przypadało rozpatrzenie mniej niż pół wniosku w czasie jednego posiedzenia. Czyli efektywność spadła dwukrotnie!
Wniosek? Posiedzeń komisji jak i członków powinno być mniej w stosunku do obowiązków. Zwłaszcza biorąc pod uwagę zakres pracy, jakim się zajmują w czasie swoich posiedzeń.
Kto zasiada w komisji
Aby zostać członkiem komisji nie trzeba się specjalnie wysilić. Wystarczy skończyć kilkugodzinne szkolenie (takie właśnie ukończyła część członków komisji, co wynika z dokumentów do których dotarliśmy wcześniej). Decyzję o powołaniu w skład komisji podejmuje Prezydent miasta i on (w każdej chwili) może odwołać dowolną osobę, bez podania konkretnej przyczyny. W komisji nie obowiązuje zasada kadencyjności.
Od 12 kwietnia 2017 komisja liczy już 24 członków. W jej składzie zasiada m. in. pięcioro radnych obecnej kadencji, jedna żona radnego, pięcioro radnych poprzedniej kadencji, czworo członków partii Platforma Obywatelska niebędących radnymi oraz jedna osoba, która kandydowała w poprzednich wyborach do rady miasta z listy PO.
12 kwietnia Prezydent odwołał z komisji radnego Dariusza Jeziora (PiS). Podobno ze względu na konflikt interesów, bo radny zaczął pracować w Wojewódzkiej Inspekcji Handlowej, która może kontrolować przedsiębiorców sprzedających alkohol. Prezydent nie widzi jednak przeszkód w tym, że w komisji zasiadają radni, który rozliczają go np. z wykonania budżetu miasta albo przyjmują sprawozdanie z działalności tej komisji (w której sami zasiadają).
To nie pierwszy przypadek, kiedy Prezydent odwołał miejskiego radnego ze składu komisji. W kwietniu 2013 Prezydent odwołał z komisji radnych PO Zbigniewa Jurkowskiego i Beatę Stepaniuk. Podobno za krytykę wobec Prezydenta, jakiej dopuścili się radni. Ostatecznie Jurkowski wrócił do komisji.
Dodaj komentarz