Czy Prezydent Lublina kazał wyciąć drzewa na ul. Lipowej?

Lekko ponad tydzień temu służby prasowe prezydenta Lublina zapowiedziały pozwanie trzech miejskich radnych PISu (Piotra Gawryszczaka, Marcina Jakóbczyka i Roberta Derewendy) za stwierdzenie, że to na polecenie prezydenta Lublina wycięto drzewa na ul. Lipowej. Jak było naprawdę?

Do próby usunięcia drzew z ulicy Lipowej doszło w kilka godzin po proteście przeciw ich wycince. Całe zajście zostało zablokowane przez mieszkańców. Kilka dni po wydarzeniu, na spotkaniu z mieszkańcami zastępca prezydenta Lublina Artur Szymczyk przepraszał za zaistniałą sytuacją i nazwał ją niezręczną i głupią. Przyznał także, że urzędnicy nie są w stanie kontrolować całej inwestycji. Zapowiedział też, że już żadne drzewo nie zostanie wycięte z ul. Lipowej, choć… kilka drzew będzie trzeba jeszcze stamtąd przesadzić. Nie wykluczone też, że drzewa, które miały być pierwotnie wycięte zostaną ostatecznie przesadzone. Drzewa nie będzie, ale przecież to nie wycinka.

Jeszcze przed przeprosinami zastępcy prezydenta miejscy radni PIS o sprawie zawiadomili prokuraturę. Wskazali, że to prezydent Lublin wydał polecenie usunięcia drzew w pasie drogowym przy ul. Lipowej po godzinie dwudziestej drugiej dnia 31 maja 2020 roku. Ciężko powiedzieć na czym miało polegać przestępstwo. Zdaniem prezydenta twierdzenie zawarte w treści zawiadomienia nie są prawdziwe. Nie wiadomo też skąd prezydentowi znana jest dokładna treść zawiadomienia złożonego przez radnych. Niemniej urażony prezydent zażądał od radnych złożenia oświadczenia o treści:

„Nieprawdziwe jest twierdzenie, że Prezydent Miasta Lublin Krzysztof Żuk wydał polecenie usunięcia drzew w pasie drogowym przy ul. Lipowej w Lublinie oraz że działanie takie zostało podjęte na zlecenie Krzysztofa Żuka w nocy (po godzinie 22-ej) dnia 31 maja 2020 roku”.

Fakty

Czy prezydent rzeczywiście wydał polecenie usunięcia drzew w pasie drogowym przy ul. Lipowej? Jeden prawnik powie, że tak, a inny, że nie.

Ciężko dyskutować z faktami wskazywanymi przez Ratusz. Jak informuje rzecznik prasowy prezydenta Lublina Katarzyna Duma: Prace, jakie zostały wykonane w dniu 31 maja 2020 r. w godzinach nocnych nie były w jakikolwiek sposób uzgodnione ani zaakceptowane przez Gminę Lublin. Zarówno Gmina Lublin, jak też Zarząd Dróg i Mostów w Lublinie, który nadzoruje całą inwestycję, nie otrzymali od wykonawcy tych prac zgłoszenia zamiaru prowadzenia ich w tym dniu, do czego był zobowiązany na mocy zawartej umowy. Konkretnie chodzi o zapis umowy, który wskazuje, że Wykonawca powinien uwzględnić konieczność prowadzenia robót także
w wydłużonym czasie pracy (tj. w dni wolne oraz w godzinach nocnych) w okresach zmniejszonej aktywności ruchu drogowego. Powyższe roboty wymagają wcześniejszej akceptacji Zamawiającego. To przemawiałoby za uznaniem, że prace prowadzone po godzinie 22 w dniu 31 maja nie były prowadzone na zlecenie Krzysztofa Żuka.

Trudno jednak obronić twierdzenie, że usuwanie drzew na ul. Lipowej nie nastąpiło na zlecenie prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka. To z z jego upoważnienia urzędnicy wydali dwie decyzje (środowiskową i drogową) zezwalające na usuwanie drzew. Podpisana z upoważnienia prezydenta umowa na realizację prac zakłada usunięcie wszystkich drzew wskazanych w dokumentacji. Także tych, które próbowano wyciąć „po dwudziestej drugiej”. Nawet zakładając nadgorliwość wykonawcy i prowadzenie prac w godzinach nocnych, to czy usunięcie tych drzew nie było przedmiotem umowy?

Wydaje się, że tę ekwilibrystykę słowną każdy musi rozstrzygnąć we własnym sumieniu. Sprawę być może rozstrzygnie sąd.

Zgodnie z dokumentacja przetargową na ul. Lipowej:
Liczba drzew do przesadzenia – 19 szt.
Liczba drzew do usunięcia – 11 szt.
Liczba drzew do posadzenia liściastych – 5 szt.
Nowe drzewa miałyby się znaleźć przed V LO i przy Lipowej 23.

Poniżej zdjęcia z oznaczeniami drzew do usunięcia, zgodnie z dokumentacją przetargową.