Udostępnij
Często słyszymy, że miejski monitoring podnosi bezpieczeństwo. Ile w tym prawdy? O zdanie pytamy eksperta – Wojciecha Klickiego z Fundacji Panoptykon, która zajmuje się prywatnością.
– Zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom Lublina, to jeden z naszych priorytetów. Obecnie najbardziej newralgiczne miejsca w mieście są pod stałą kontrolą kamer. Przez całą dobę nad bezpieczeństwem Lublinian czuwają pracownicy Centrum Monitoringu Wizyjnego. – mówi Krzysztof Żuk, Prezydent Miasta Lublin.
Ile jest prawdy w tym stwierdzeniu a na ile jest to zagrywka marketingowa? Zapytaliśmy czy miasto posiada informacje nt. skuteczności monitoringu. – Urząd Miasta nie prowadzi wyliczeń i analiz własnych dotyczących skuteczności systemu monitoringu. Statystyki prowadzi Straż Miejska i Policja, które są udostępniane w sprawozdaniach rocznych. Omawiane statystyki dowodzą wysokiej skuteczności oraz działania efektu prewencji monitoringu. – tłumaczy Justyna Góźdź z Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin. Straż Miejska też nie prowadzi statystyk skuteczności. Z jej statystyk dowiemy się ile i jakich działań podjęła. To jeszcze nie skuteczność.
Brak danych potwierdzających skutecznośc monitoringu!
– W masowej wyobraźni, napędzanej przez PR biznesu bezpieczeństwa i obietnice decydentów, monitoring jawi się jako narzędzie służące powszechnemu bezpieczeństwu. Praktyka jest daleka od tych wyobrażeń, a skuteczność monitoringu rzadko jest weryfikowana – komentuje Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon, która działa na rzecz ochrony praw człowieka w społeczeństwie nadzorowanym. Jak wynika z badań Fundacji Panoptykon, prawie co drugie polskie miasto przyznaje, że nawet nie próbuje sprawdzać, czy zainstalowane kamery realizują pokładane w nich nadzieje. Tymczasem badania naukowe nakazują sceptycyzm: monitoring nie jest skutecznym narzędziem zapobiegania przestępczości.
Do podobnych wniosków doszli kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli w 2014 r. Raport NIK wskazuje, że monitoring jest powszechnie wykorzystywany – kamery obecne są we wszystkich miastach wojewódzkich oraz ponad 85% miast powiatowych. Jednocześnie w raporcie zwrócono uwagę, że „kontrolowane gminy nie posiadały żadnych mierników pozwalających na ocenę skuteczności systemów monitoringu wizyjnego. Brak było informacji o liczbie i rodzaju zaistniałych zdarzeń na obszarach objętych monitoringiem, przyjętych przez miasta wskaźników/kryteriów oceny stopnia realizacji celów monitoringu„.
RODO
Na pytanie jak monitoring jest dostosowany do wymogów RODO w lubelskim Ratuszu odpowiedzieli lakonicznie – jest dostosowany. Zdaniem Wojciecha Klickiego z Fundacji Panoptykon wcale tak nie jest. – Osoby, które są nagrywane, powinny być o tym poinformowane (np. poprzez tabliczki informujące o objęciu obszaru monitoringiem, koniecznie z informacją, jak skontaktować się z administratorem), ale też powinien być im umożliwiony dostęp do nagrań pochodzących z kamer.
Tymczasem w Lublinie nie dowiemy się, gdzie znajdujemy się w zasięgu kamer. Klauzulę informacyjną znajdziemy zaś wyłącznie w Biuletynie Informacji Publicznej. Zdaniem Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych nie jest to właściwe podejście. – Administrator powinien na swoim terenie poinformować osoby, które potencjalnie mogą zostać nim objęte, że monitoring jest stosowany i jaki obszar jest nim objęty. Podać swoją nazwę, adres, obszar oraz cel monitorowania i inne informacje ujęte w art. 13 RODO – czytamy w publikacji Wskazówki Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych dotyczące wykorzystywania monitoringu wizyjnego.
Co ciekawe z miejskim monitoringiem możemy się spotkać także w środku urzędów. Ten typ monitoringu, jest jednak wyraźnie przez urzędników oznaczany. Niedawno sprawdziła to także Najwyższa Izba Kontroli, w której raporcie czytamy: „W miejscach ogólnodostępnych (przyp. red. w urzędach) były zamieszczane informacje o przetwarzaniu danych osobowych wchodzących, a także o objęciu pomieszczeń monitoringiem (jeśli był
w jednostce stosowany).„

Monitoring a prywatność
Co ważne kamery nie powinny nagrywać więcej, niż jest to niezbędne do realizacji zakładanego celu (poprawy bezpieczeństwa) i nie może ingerować w prywatność (a tym bardziej intymność!) mieszkańców. –Dlatego niezgodne z RODO będą na pewno systemy monitoringu miejskiego zaglądające (dosłownie) do prywatnych mieszkań czy choćby rejestrujące obraz z ogródków mieszkańców. Jeśli już kamera instalowana jest niedaleko ogrodzenia czy na latarni na wprost okna, to musi mieć ona techniczne zabezpieczenia uniemożliwiające taką ingerencję – tłumaczy Klicki.
W części I garść statystyk z lubelskiego monitoringu.
W części III opisujemy, gdzie monitoring mógłby zadziałać, a nie działa.
Dodaj komentarz