9 minuty czytania • 06.10.2024 18:14
Cztery pasy w zielonym wąwozie na Czubach. „Jak można ludziom pod oknami budować taką drogę?”
Udostępnij
„Nie! dla zabudowy parku w wąwozie”, „Europejska Stolica Kultury zabija przyrodę” – na publiczną dyskusję o zmianie miejscowego planu zagospodarowania swojej dzielnicy przyszli z hasłami, zdjęciami i wykutymi na pamięć artykułami Konstytucji i dyrektywami Unii Europejskiej. Dla wielu była to pierwsza wizyta w budynku Ratusza. I pierwsze zderzenie z urzędniczym postrzeganiem świata – tak różnym od spojrzenia tzw. zwykłych mieszkańców.
– Na pewno czekacie państwo na prezentację proponowanych rozwiązań – rozpoczął Bogumił Postawski, z-ca dyr. Wydziału Planowania, przedstawiając kilkunastoosobowy zespół projektowy na czele z inż. Grażyną Dziedzic-Wiejak.
Ale licznie zebrani na sali obrad Rady Miasta mieszkańcy Czubów i Poręby nie przyszli słuchać o szczegółowych parametrach drogi, jaką tuż pod ich oknami zaprojektowali im miejscy planiści. Przyszli powiedzieć jasno i wyraźnie co na ten temat myślą. I wytłumaczyć urzędnikom z czym wiąże się ich pomysł zalania dna wąwozu asfaltem i wybudowania tu „czwartej obwodnicy Lublina”.
– Jak można ludziom pod oknami wsadzać drogę, która jest zupełnie zbędna? Drogę, która na długi czas stanie się czwartą obwodnicą Lublina? Tu przecież mieszkają ludzie. Narażacie nasze zdrowie i życie. Niszczycie przyrodę. Żeby taka dyskusja miała jeszcze miejsce w dzisiejszych czasach? Gdy wszyscy wiemy co się dzieje, jakie znaczenie ma przyroda? Żebyśmy my wam, wykształconym ludziom, musieli tłumaczyć, że to przyroda buduje nasze życie w mieście? To jest straszne i przykre, byśmy sami musieli bronić podstawowych zasad i prawa do życia – mówiła Monika z ul. Bursztynowej trzymając dużą kartkę z wymownym hasłem „Europejska Stolica Kultury zabija przyrodę”. Dostała gromkie brawa.
Podobnych głosów było wiele. Mieszkańcy podnosili problem hałasu, zapylenia i smogu, jakie będzie generować wielopasmowa ulica. Tłumaczyli, że wąwóz tuż po silnych opadach miejscami zamienia się w rwącą rzekę, by chwilę później wchłonąć wodę jak gąbka. Mówili o chronionych dzikich zwierzętach (np. jeże), które dziś podchodzą pod ich klatki i balkony. Opowiadali o tym, że z wąwozu i Starego Gaju korzystają nie tylko mieszkańcy Czubów, ale przyjeżdżają tu ludzie z całego miasta, z dziećmi, z psami. Podnosili, że pod drogę zostanie wyciętych wiele dużych drzew. I wskazywali jak bardzo na wartości stracą ich mieszkania. Jak bumerang wracał też temat fatalnego stanu nawierzchni ulicy Bursztynowej.







Marta z ul. Bursztynowej 23: – Nie pamiętam, by kiedykolwiek Bursztynowa była remontowana. Jest tak dziurawa, że trzeba jechać 20 km/h. A ta dwupasmówka, o którą tak walczycie – zwróciła się do urzędników – jest kompletnie zbędna. Niczego nie wniesie, tylko zaszkodzi.
Andrzej z ul. Topazowej: – Dziś, by wyjechać z osiedla muszę stać w korku na ul. Bursztynowej,. Potem stoję, by wjechać w Filaretów, bo jest tylko jeden wiadukt. Czyli jeśli nie zainwestuje się w nowy wiadukt to to zupełnie nie ma sensu, bo to nas zablokuje całkowicie. Nie ma też sensu przesuwać pętli autobusowej na Filaretów o 200 metrów. Teraz jest akurat tam gdzie są domy.
Stanisław z Bursztynowej 15: – Nie czarujmy się. W kierunku rezerwatu Lublin nie będzie się rozwijał. Ja mieszkam na tym osiedlu ponad 20 lat. W godzinach szczytu wszędzie są korki, ale nie ma tragedii. – Urzędnikom zaprezentował też zdjęcia z drona. – To pewnie ostatnie takie zdjęcia, lasu wchodzącego w osiedle, na którym mieszka kilkanaście tysięcy ludzi. Ja i wielu moich sąsiadów będziemy robić za ekran akustyczny i będziemy wdychać zanieczyszczenia z ulicy, która będzie 20-30 metrów od budynków. Chyba trzeba się będzie wyprowadzić... Ale zobaczycie państwo jakie macie na Porębie społeczeństwo obywatelskie. Zasypiemy wam skrzynkę protestami.
Swoje uwagi do Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP) dla tej część miasta można zgłaszać do 17 października. To część procedury – po zbieraniu uwag i wniosków, prac projektowych, uzgodnieniach z różnymi instytucjami i wyłożeniem do publicznego wglądu. Kartki i plakaty o tym co się w tej sprawie dzieje rozlepia na osiedlach m.in. Krzysztof Wiśniewski, dzielnicowy radny.
– My jako mieszkańcy mówimy wam wyraźnie, że my tej drogi nie potrzebujemy. Jedyna droga, jaka jest potrzebna, to połączenie Granitowej do stacji Lublin Zachodni – próbował wytłumaczyć miejskim planistom. – Podobnie jak przeniesienie pętli na Filaretów na dno wąwozu. Komu jest ona tam potrzebna, na środku łąki?


– Gmina Lublin nie jest właścicielem większości tych terenów – zauważył z kolei radny miejski Piotr Popiel (PiS). – Ten teren trzeba będzie kupić, a to jest ogromny wydatek. Właścicieli jest wielu, nie każdy też zechce sprzedać. Wówczas jedyna droga do takiej inwestycji to ZRID, a wtedy wytyczne planu nie obowiązują.
Procedurą ZRID jest właśnie przebudowywana ul. Samsonowicza na os. Nałkowskich. Mieszkańcy tamtego osiedla nie kryli oburzenia gdy dowiedzieli się, że w związku z pracami pod topór 236 drzew. Ostatecznie skala wycinki ma być mniejsza, ale nadal ogromna.
Pozostałe planowane zmiany w miejscowym planie tej części miasta – jak przeznaczenie sporych terenów pod zieleń publiczną – spotkały się z aprobatą.
– Plan jest naprawdę super – chwalił dr inż. Jan Kamiński z Katedry Kształtowania i Projektowania Krajobrazu KUL. – Ale zawiera pułapkę w postaci tej drogi. A my chcemy zielonej doliny. Nie chciałbym, by to nie zostało uchwalone, bo ludzie nie chcieli niczego.
Dokładnie tymi argumentami posługiwali się zebrani na sali obrad Rady Miasta Lublin urzędnicy. Tłumaczyli, że jeśli zmiany w planie nie zostaną uchwalone, to do planu ogólnego (gminy muszą plany ogólne uchwalić do końca 2025 r.) będą musieli przepisać obecne przeznaczenie tych terenów, czyli „zabudowę produkcyjną i przemysłową”.
– My nie rysujemy co nam przyjdzie do głowy. Musimy działać w granicach obowiązującego prawa – tłumaczyła inż. Grażyna Dziedzic-Wiejak. Urzędnicy tłumaczyli też, że chodzi o to, by „ucywilizować ten obszar”, a także „uczynić sąsiedztwo bardziej przyjazne”.
Dopytaliśmy w Ratuszu czy gmina ma obowiązek przenosić do planu ogólnego ustalenia aktualnie obowiązujących planów miejscowych. -Zmiana ustaleń obowiązujących planów miejscowych wywołuje określone skutki prawne, ekonomiczne i społeczne. Gminy nie mają automatycznego obowiązku przeniesienia ustaleń z planów miejscowych do planu ogólnego, natomiast z uwagi na wspomniane skutki muszą brać pod uwagę ustalenia tych planów miejscowych. – tłumaczy Bogumił Postawski, zastępca dyrektora Wydziału Planowania UM Lublin. – Dotyczy to w szczególności już wyznaczonych terenów budowlanych, np. obszarów aktywności gospodarczych, zabudowy mieszkaniowej, czy też elementów podstawowego układu komunikacyjnego.

Studium i projekt planu – co narysowali planiści
Uchwalone w 2019 roku studium zmieniło przeznaczenie wąwozu. Cały obszar znalazł się w Ekologicznym Systemie Obszarów Chronionych (ESOCh). Zamiast aktywności gospodarczej teren zaplanowano tu zieleń urządzoną oraz częściowo lasy. Klasa drogi spadła z drogi głównej ruchu przyśpieszonego na drogę zbiorczą.
Wyłożony właśnie projekt planu miejscowego wdraża te założenia. Planowana droga miałaby co najmniej 30 m szerokości. Według części tekstowej projektu planu od ul. Nadbystrzyckiej do ul. Granitowej droga miałaby cztery pasy ruchu, natomiast od ul. Granitowej do al. Kraśnickiej tylko dwa. Jednak z rysunku planu wynika, że od ul. Granitowej do Bełżyckiej poza jezdnią główną miałaby się pojawić jezdnia dodatkowa, natomiast pomiędzy ul. Nadbystrzycką a Filaretów połowa przebiegu byłaby dwujezdniowa. Skrzyżowania projektowanej drogi z ul. Granitową wygląda na projekcie jak węzeł drogowy, z dość dużym rondem w kształcie biszkoptu.



Na całej długości mają powstać chodniki i drogi rowerowe. Projektowana ulica krzyżuje się z ul. Nadbystrzycką, Filaretów a dalej ul. Rubinową, Szafirową, Granitową. Dalej jej przebieg pokrywa się z ul. Węglinek i Folwarczną. Ale nie łączy z nową zabudową na Węglinie – ulicami Koralową czy Jemiołuszki. Pomiędzy ul. Filaretów a ul. Granitową droga biegnie tuż pod oknami bloków, dalej zaś dnem wąwozu.
Droga miała powstać, ale prezydent powiedział: STOP
Zarząd Dróg i Mostów już raz przymierzał się do budowy tej drogi. Przetarg ogłoszono w kwietniu 2023 roku.
Poinformował o tym ówczesny zastępca prezydenta Artur Szymczyk, a temat spotkał się z ogromnym oburzeniem. Tak duże, że interweniował sam prezydent Krzysztof Żuk.
– Nie ma mojej zgody na budowę dojazdu do nowego przystanku kolejowego w parametrach drogi zaproponowanej przez Zarząd Dróg i Mostów – napisał 26 kwietnia ub.r. Żuk na swoim profilu na Facebooku. – Przygotowującym dokumentację przetargową najwyraźniej zabrakło wyobraźni co do tego, jak skala takiej inwestycji – dwupasmowa droga z buspasami – wpłynęłaby na otoczenie.
Żuk zapowiedział wówczas zmianę przebiegu i klasy drogi. – Poleciłem realizację w ramach dwóch projektów, tj. rezygnację z budowy dwupasmowej drogi na całym odcinku i zakończenie tej inwestycji na pętli na ul. Filaretów oraz drogi o wymiarze lokalnym.- stwierdził. Ale nie do końca dotrzymał słowa. Według rysunku projektu droga w wielu miejscach ma mieć dwie jezdnie.
Co można tu budować dzisiaj?
Obowiązują plan miejscowy z 2002 roku przewiduje w tym miejscu drogę główną ruchu przyśpieszonego z wielopoziomowymi skrzyżowaniami: nad ul. Nadbystrzycką i pod przedłużeniem ulic Filaretów i Granitowej. Pomiędzy drogą a torami kolejowymi przewidziano tereny aktywności gospodarczej z głównym przeznaczeniem pod działalność produkcyjno-wytwórczą oraz składowo-magazynową. Dodatkowo plan dopuszcza lokalizację wielkokubaturowych obiektów handlowo-usługowych. Na sporym odcinku miałaby biec jeszcze jedna – lokalna – droga. Biegłaby przy samych torach, zapewniając obsługę terenów aktywności gospodarczej.
O wybudowanie tutaj pięciopiętrowego budynku usługowo-biurowego starała się już spółka Global Rent. Łącznie miało powstać 45 tys. mkw. powierzchni na wynajem. Urząd Miasta odmówił wydania decyzji środowiskowej, tłumacząc to niszczeniem krajobrazu i zagrożeniem dla ptaków. W tym celu zamówił nawet odpowiednią opinię w Towarzystwie Urbanistów Polskich. Spółka zaskarżyła jednak decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten przyznał rację inwestorowi. Sprawa wróciła do ratusza a kolejna decyzja nie została wydana. Inwestor zapowiadał, że w przypadku zmiany planu domagać się będzie 500 mln zł odszkodowania.
W obszarze zieleni obecnie obowiązujący plan nie dopuszcza zabudowy z wyjątkiem obiektów i urządzeń budowlanych związanych z np. z potrzebami rekreacyjno-wypoczynkowymi czy sportem i rekreacją oraz obsługą sportu i rekreacji. Podobne zapisy na górkach czechowskich był interpretowane przez miejskich urbanistów jako możliwość budowy stadionów czy wieżowców z usługami.
Cytat: „Urzędnicy tłumaczyli też, że chodzi o to, by „ucywilizować ten obszar”, a także „uczynić sąsiedztwo bardziej przyjazne”.”
Czyli wg lubelskich urzędasów „ucywilizowanie” polega na zrobieniu kolejnej miejskiej autostrady, jeszcze pewnie z tym dodatkowym dziadostwem zwanym „drogami serwisowymi”, która zdewastuje kolejny kawał miasta. Ci ludzie mentalnie tkwią w latach 60/70. Prą do budowy kolejnej sowieckiej arterii zaplanowanej jeszcze w PRL. Bo koniecznie trzeba podnieść wartość działek deweloperskich na Weglinie Południowym, potem będą reklamować że z blokowisk „dojazd do centrum w 10 min”
Nie ma co słuchać gawiedzi co mentalnie tkwi w latach 70 poprzedniego stulecia. Mieszkając nad samym wąwozem do przystanku komunikacji publicznej mam 10 minut spacerem. Czas ułatwić życie mieszkańcom i uwolnić ich z korków przy wyjeździe z osiedla
Betonowanie Lublina trwa, mieszkam na Samsonowicza i to co tutaj zrobili z przyrodą to totalna masakra. Na przykład dla możliwości zaparkowania 3 pojazdów więcej, wycięli bez naszej zgody 4 piękne brzozy, które zapewniały w miarę ciszę i ochronę przed całym syfem, który wytwarza się z ulicy diamentowej. Stop betonowaniu Lublina !
Prezydenta miasta ogarnęło jakieś szaleństwo, najpierw inwestycja w wąwozie obok niedokończonego wiaduktu ulicy Filaretów , a teraz ulica w wąwozie. Przecież do tej pory nie było dróg w wąwozach. Gdzie byli urzędnicy miejscy gdy PKP wybudowało sobie Lublin Zachód bez możliwości dojazdu?
Luddyści blokujący postęp pies was trącał. Mam nadzieję, że Żuku nie ugnie się garstce ekoterrorystów.
Krzykacze na Bursztynowej nie chcą drogi mowia zróbcie dojazd z granitowej do dworca… bo to dalej od nich i rych co przy granitowej mieszkają mają już w d… Budować ale nie obok mnie tylko dalej. Takie są ich argumenty.
@Lord Rhodesian
Srostep, a nie postęp. Jak tylko ktoś się upomina o przyrodę, od razu jest ekoterrorystą. Bo po co nam drzewa, po co wąwozy, po co czyste powietrze?
Bo przecież każdy, kto się sprzeciwia bezmyślnemu betonowaniu Lublina, to od razu „ekoterrorysta”. Jakie to typowe, qurwa. Zamiast wysłuchać głosów mieszkańców, którzy chcą bronić swojego otoczenia, to wyśmiewają ich i poniżają, jakby walka o czyste powietrze i zielone tereny była jakimś przestępstwem. Co za żenujące podejście.
Widziałem już ludzie na tagu lublin na jednym z portali, i pewnie na SkyScraperCity też, w euforii. Normalna część społeczeństwa musi zebrać na tyle dużo podpisów, aby ukrócić tę patologię w Lublinie. Pamiętam doskonale, gdy w kwietniu na JL pisałem, że żuk wygra znowu i zniszczy Górki Czechowskie, wąwóz, dolinę Bystrzycy – to już się powoli dzieje.
Wielu z wyznawców pewnie ucieszy, że mieszkańcy będą zmuszeni wyprowadzić się i przestaną się sprzeciwiać. Ale niech wiedzą jedno: jak ten beton tam wleją, to ekosystem znowu polegnie. Może przyjdzie czas, że urzędnicy zostaną zmuszeni do patrzenia na ten zabetonowany skrawek zieleni i zdadzą sobie sprawę, co stracili. Mieszkańcy walczą o swoją ziemię, o swój dom. Tak że jak myślicie, że ten wąwóz odpuszczą, to się mocno zdziwicie.
Mimo tego, że obszar kilka lat temu znalazł się w Ekologicznym Systemie Obszarów Chronionych, to i tak wciąż próbują forsować swoje pomysły na urbanizację kosztem natury, przepychając zmianę MPZP, jeśli dobrze wyczytałem z tekstu. Władze Żukolandu zdają się myśleć, że asfalt i beton to przyszłość, a mieszkańcy, jak zawsze, muszą walczyć, by chronić to, co im jeszcze zostało z zielonych terenów.
@Piotr
https://www.youtube.com/watch?v=hUHT–F2kvs
To prawda, powyżej jest materiał. Przed blokiem nr 37 zrobiono totalną pustynię. Wszyscy już milczą ostatnio o tym, lecz jak już wiemy: protestów znanych z Racławickich i z Lipowej nie doczekaliśmy się. Ludzie już przyzwyczajeni są do tego debilizmu.
Zrównoważony rozwój do Lublina jeszcze nie dojechał na taczkach.
Pewnie, wybetonować wszystko, żebyś miał przystanek pod balkonem a samochodem do kuchni mógł podjechać. Potem wytnie się Stary Gaj, bloków nabuduje. Będzie czad, nowoczesność i rozwój. Wypier… stąd, płatne deweloperskie pachołki.
Zabetonować zniszczyć plus deweloperzy którzy tylko na kasę z tego czekają co tam na budują, gdzie są służby? A nie przepraszam teraz można 🤡
Mieszkałem na Czubach jakieś 30 lat temu i wówczas już się mówiło o planach budowy tej drogi w wąwozie pod lasem. Miała zaczynać się przy Filaretów i biec w kierunku Konopnicy. Wtedy tam jeszcze były pola, a na pastwiskach spotkać można było konie i krowy 🙂 potem nabudowali bloków pod sam las to i miejsca na drogę zostało mało. Może warto sprawdzić kto i komu wówczas wydawał zgody na budowę kolejnych bloków? Bo droga bezdyskusyjnie jest tam potrzebna, ale raczej w lokalnej, węższej wersji, a nie szerokiej arterii.
Nic tylko zrobić referendum czy dla mieszkańców ważniejsza przyroda w wąwozie czy odblokowanie komunikacyjne. Niech sami zdecydują.
Zwolennicy naturalnego środowiska idiotow czyli asfaltu , betonu i spalin jak widzę są tutaj liczna grupą. Ale wypowiedzi tych pseudoludzi są porażające. Ostatnio nie dość, że ” jenteligenci” z mpk się popisali to teraz kolejny pasztet dla mieszkańców szykują urzędasy i ich poplecznicy ( ci inteligentni inaczej kochający beton i asfalt ). Ja już dawno stwierdziłem, że Lublin to zbieranina wsioków z pisowskiego zaplecza. Z odiotami ciężko się dyskutuje, bo niestety jest ich dużo.
@Wyborca – referendum znowu nie osiągnie quorum i zostanie zignorowane. Zresztą 07.04.24 mieszkańcy Łysogrodu udzieli wystarczająco silnego mandatu autorom Generalnego Planu Ostatecznego Rozwiązania Kwestii Zieleni w Deweloguberni Dziadogród (notabene szczególnie wysokie uznanie ten program znalazł m.in. na Czubach i Węglinie Płd.), a zatem nie należy się dziwić, że ten Plan jest właśnie wdrażany.
Mieszkam tam od 30 lat i od tego czasu ta droga jest w planach.
Jeżeli będzie tam jeździła autobus i będzie ścieżka rowerowa to jestem za tą drogą- aczkolwiek węższą – jedna jezdnia i pasy wystarczy.
Jeżeli zaś chodzi o zieleń to nie narzekam – pod oknami mam już duże drzewa ( a była tam pustynia gdy się wprowadzałam) , mam 5 minut do Starego Lasy i 5 minut do wąwozu JPII
Taka czy inna droga musi powstać. Ci co najbardziej krzyczą przeciwko nie jechali chyba nigdy pociagiem z Lublina zachodniego. Przejście z pętli Poręba na stacje to koszmar. Przez błotniste pole, żadnych schodów, nie ma ani jednej latarni, ani pobocza którym można się poruszać. Jest po prostu niebezpiecznie. Nie wszyscy dojeżdżają na stację samochodem. Tak na prawdę budowa drogi została przesądzona wraz z budową stacji Lublin Zachodni. Ruch tam jest coraz większy, a ta jednopasmówka, która teraz pełni role dojazdu nie spełnia żadnych wymagań. Ta droga powstanie teraz bądź później, czy ktoś będzie protestował czy nie. I słusznie. Też lubię sobie pospacerować po Starym Gaju, ale uważam, że dojazd do stacji w tej chwili to priorytet. Z resztą umówmy się. Jaki to jest teren rekreacyjny. Wystarczy sie przejść i zobaczyć jaki syf panuje po stronie torów bliżej miasta. Wszędzie walają się torby ze śmieciami i gruz. Meliny dla żuli a nie las. Dajecie się ponieść emocjom, a potem będą tylko narzekania, że biedni nie możecie wyjechać z osiedla bo korki.
Lepiej późno niż później. Wcale raczej nie wchodziło w rachubę?! https://youtube.com/shorts/TM2B7nWNtpU
Tan powinna powstać normalna miejska ulica która komunikowałaby od południa te osiedla i zapewniała dojazd do przystanków kolejowych.
Tylko problem polega na tym że W Lublinie w zasadzie nie buduje się normalnych miejskich ulic, lubelscy urzędnicy budują tylko albo wąskie osiedlówki które momentalnie się zapychają i tarasują parkującymi autami (Bursztynowa, Relaksowa), i na które nie można rzekomo wypuścić komunikacji miejskiej – albo gigantomańskie dwujezdniowe drogi z serwisówkami oo bokach jak np. Trasa Zielona czy Mazowieckiego na której przez większość dnia hula wiatr – które dzielą miasto i osiedla na pół, nie mówiąc już o degradowaniu bardzo szerokiego pasa terenu pod taka drogę.
I tu chcą zrobić podobnie – bo to nie na być droga dla mieszkańców Czubów, tylko tranzyt dla tych co mieszkają na południowo wschodnich przemieściach i podatków w Lublinie nie płacą
@ Lord Rhodesian Ridgeback
Namawiasz prezydenta do zmiany tego, co sam wcześniej zaakceptował, czyli pełną ochronę tego miejsca przed urbanizacją i zmianą przeznaczenia z terenów zielonych na asfaltowo-betonowe? W lewym dolnym rogu znajdziesz stosowną winietę:
https://drive.google.com/file/d/1ruG4fnWEouHvV3IYVGveZwfPBBSP70o9/view?usp=drive_link
Problem polega właśnie na tym, ze Budowniczy Detroit nad Bystrzycą nie jest w stanie/nie chce poskromić swoich zapędów do krojenia tkanki miasta „autostradami” śródmiejskimi, gdzie pas destrukcji wynosi >40 m, zamiast 10-15 m w przypadku normalnej miejskiej ulicy.
I raczej nie ma co się łudzić, że głównym motywem tych planów jest poprawa komunikacji do przystanku pkp L-n Zachód, ponieważ primo – Rozwijaczowi raczej nie podoba się fakt, że wiele pasażerów woli wsiadać/wysiadać do/z pociągów gdzie indziej niż w miejscu „hubu” przy Dworcowej, który zrodził się w jego chorej wyobraźni, a secundo – gdyby to było faktycznie motywem przewodnim, wystarczyłoby zrobić przedłużenie Granitowej, co byłoby logiczną i racjonalną inwestycją w tym kierunku, przeciwko której chyba nikt by nie protestował, a koszt byłby z 5 x niższy.
Czy kieruje nim technokratyczny pęd do pomnażania areału zalanego betonem, czy gdzieś po drodze są jakieś deweloperskie banki ziemi, czy może po głowie chodzi mu dewelo-r0zwój na obszarze Starego Gaju – tego nie wiem, bo trudno jest odczytać intencje człeka upojonego władzą i pełnego pogardy dla tradycji, przyrody oraz „plebsu” Dziadogrodu.
@Zerg
Po pierwsze – dojazd do tego przystanku, bo stacją to trudno nazwać, można zrobić dokańczając przedłużenie Granitowej. To jest najbardziej logiczne rozwiązanie – jaki sens ciągnąć drogę pod lasem? I jak to ułatwi dojście na peron?
Po drugie – z faktu, że w lasku siedzą żule i walają się jakieś śmieci (swoją drogą – przesadzasz) nie wynika jeszcze, że trzeba to zaorać i zabetonować. Tym bardziej, że to zabetonowanie objęłoby również cały wąwóz. Można tam zrobić naprawdę fajny teren rekreacyjny. Zniszczyć taką część przyrody, unikalnego ukształtowania terenu, to jest jednak zbrodnia i stan umysłu.
Po trzecie – co ta droga ma do wyjazdu z osiedla, skoro wszystko i tak utknie na wiadukcie? Ta droga tylko pogorszy sprawę, bo w kolejce do wąskich gardeł ustawią się jeszcze cwaniaki spoza miasta. Nie zgadzam się na skracanie drogi komuś kto w mieście nie mieszka kosztem mieszkańców miasta.
Po czwarte – w ślad za drogą pojawią się deweloperzy zabudowujący cały Węglinek. I wtedy dopiero zrobi się syf. Zniszczą ładny terem, to raz. A dwa – będzie ciasno, korki i cała reszta. To samo, co już odstawili wzdłuż JP2.
Jak ktoś nie chce mieć dróg pod oknem to niech na wieś się wyprowadzi. Każda nowa droga która pomoże rozładować ruch w tej okolicy na wagę złota, teraz nie kiedy z osiedla wyjechać nie można
@ropa pkt2 powyżej
Wytworzenie obrazu „śmietniska”, „chaszczy”, „skupiska meneli” to jest typowa zagrywka rathausu stosowana celem uzasadnienia planowanego betonowania/dewelo-zabudowania, przetrenowana już wielokrotnie.
Pozostawienie terenu bez opieki i olanie utrzymania porządku, co niby leży w gestii aparatu miasta, służy wygenerowaniu „konsensusu”, że potrzebne są jakieś radykalne działania, zamiast normalnego regularnego sprzątania, utrzymania zieleni itp.
Najczęściej proponowaną „receptą” jest zabetonowanie i jak widać takie „rozwiązania uporządkowania terenu” często znajdują uznanie, zwłaszcza u osób, które nie biorą pod uwagę opcji, że zapuszczenie danego obszaru było działaniem celowym – poprzez zaniechanie podstawowych form utrzymania miejsca w należytym porządku.
@Michał
Ale pierniczysz, argument jak z przedszkola. W takim razie budujmy drogi pod każdy blok. I parkingi na każdym trawniku. Ta droga w żaden sposób nie rozwiąże problemu wyjazdu z osiedla (swoją drogą – pojawiającego się tylko przez chwilę rano i popołudniu), a tylko dołoży nowy ruch i nowe problemy. To nie jest cel jej budowy. Celem jest zupełnie co innego.
@michał
każdy wie, że budowa drogi ma na celu nie usprawnienia ruchu, tylko kürwa pod kolejną patodewelorkę, co zaraz będzie mieć miejsce przy Węglarza.
Ktoś tam wyżej pisał, że Bursztynowa nie ma komunikacji miejskiej. Bo ta cała „komunikacja miejska” jest zarezerwowana tylko dla głównych ulic.
„– Przygotowującym dokumentację przetargową najwyraźniej zabrakło wyobraźni co do tego, jak skala takiej inwestycji, czyli dwupasmowa droga z buspasami, wpłynęłaby na otoczenie. Konsekwentnie chronimy ten obszar przed zabudową, czego przykładem jest brak zgody na lokalizację biurowca na skarpie wąwozu, czy plany zagospodarowania obejmujące dodatkową ochroną obszar Starego Gaju. Tej wizji chcemy się trzymać – mówi Krzysztof Żuk.” (2023 rok)
_
https://www.lublin112.pl/projekt-kilkupasmowej-drogi-w-wawozie-przy-lesie-oburzyl-mieszkancow-prezydent-mowi-o-braku-wyobrazni-urzednikow/
Prezydent Żuk już zapomniał co powiedział przed wyborami ??
Może trzeba mu to głośno przypomnieć!
Może trzeb mu przypomnieć dla kogo są ci urzędnicy. Dla mieszkańców czy dla deweloperów?
„Nie ma mojej zgody na budowę dojazdu do nowego przystanku kolejowego w parametrach drogi zaproponowanej przez Zarząd Dróg i Mostów, dlatego nakazałem natychmiastowe unieważnienie przetargu. Przygotowującym dokumentację przetargową najwyraźniej zabrakło wyobraźni co do tego, jak skala takiej inwestycji – dwupasmowa droga z buspasami – wpłynęłaby na otoczenie.”
podpowiedzcie ludziom jak wypełnić ten formularz – sprzeciw.
wiele osób zrezygnuje z wysłania jak zobaczy tą urzędniczą biurokracje.
Ja wam Żuka nie wybierałem. Ha, ha, ha
@sprzeciw
Bez jaj, bo ja też nie wiem jak to wypełniać 🤣
Jaki jest sens cofać się, żeby jechać nowym Węglinkiem i stać w korkach na Filaretów? A od południa już tylko tory. Kto w ogóle będzie tamtędy jeździł?
Instrukcja przygotowania i składania uwag do projektu zmiany planu miejscowego:
1. Wywołaj z odnośnika formularz:
– Formularz uwag do wypełnienia:
https://tiny.pl/2vwrdx94
– Formularz do wydruku i wypełnienia ręcznego: https://tiny.pl/70wzcnpj
2. Zapisz formularz uwag na swoim urządzeniu (zakładka Plik/Pobierz).
3. Wypełnij swoje dane oraz inne pola zaznaczone kolorem żółtym.
4. Jeśli składasz wniosek w formie papierowej:
– Wydrukuj formularz i podpisz w miejscach zaznaczonych na żółto.
– Złóż go osobiście w urzędzie miasta lub w dowolnym BOM albo wyślij pocztą tradycyjną na adres urzędu miasta.
5. Jeśli wysyłasz wniosek w formie elektronicznej, pomiń punkt 4 i:
– Wyślij formularz mailem jako załącznik na adres:
[email protected]
– WAŻNE: W tytule maila wpisz: Uwagi do projektu zmiany planu miejscowego część II w rejonie wąwozu wzdłuż linii kolejowej i Starego Gaju.
– W treści maila wpisz swoje imię i nazwisko.
6. Możesz także wysłać formularz przez ePUAP: /UMLublin/SkrytkaESP lub za pośrednictwem portalu partycypacyjnego e-usług – planowanie przestrzenne: https://decyduje.lublin.eu/pl
7. Wnioski należy wysyłać w nieprzekraczalnym terminie do dnia 17 października 2024 r. Jeśli wysyłasz pocztą tradycyjną, liczy się data wpłynięcia wniosku do urzędu miasta lub BOM, a nie data wysłania.
8. Zgodnie z informacją Bogumiła Postawskiego, zastępcy dyrektora Wydziału Planowania Urzędu Miasta Lublin, możliwe jest również składanie uwag w formie list zbiorczych.
– Nie rekomendujemy tej formy, ale jeżeli będzie wygodniej, wystarczy wypełnić jeden imienny formularz i dołączyć do niego imienny wykaz osób popierających zawarte tam uwagi.
9. W przypadku składania większej ilości formularzy lub listy zbiorczej sugerujemy przygotowanie i potwierdzenie składanej ilości egzemplarzy/osób popierających.
10. Pamiętajcie, że treść uwag w udostępnionym formularzu można dowolnie modyfikować i uzupełniać.
Pieniądz rządzi tym światem, Lublinem też. Gdyby przyroda napychała kieszenie tej mafii, to dawno zaoraliby wszystkie drogi i posadzili las a my byśmy chodzili na piechotę.
Ten ciąg komunikacyjny był w planach już od dawna w ramach trasy średnicowej, a nie jakiejś obwodnicy.
Jest to bardzo przydatna droga umożliwiająca dobre połączenie okolic Konopnicy z dzielnicą przemysłową na Wrotkowie i wyraźne odciążenie Alei Jana Pawła II.
Mimo, że dużo pomysłów władz miasta mi się nie podoba, to uważam, że w tym przypadku absolutnie inwestycja powinna dojść do skutku. To, co można by zmienić to przebieg, z planowanego na taki idący całą długość przy torach i rezygnacja z zabudowy gospodarczej. Dodatkowo system przejść umożliwiających dostanie się do lasu.
Lobby developerskie jest silne. Widzicie jaka kwota odszkodowania postraszył inwestor tak więc to kwota potencjalnych zysków na tej inwestycji. I wszystko uzgadniane w ulubionej restauracji w hotelu Hamptons za kotarami. Za jakiś czas będziemy mieli aferę jak z lokalu Sowa.
To będzie ostatnia kadencja Żuka.
To ciekawy pomysł – zamiast betonować dolinę, zrobić ulicę bezpośrednio wzdłuż torów. Normalną ulicę np. 1×4, nie żadną „autostrade”
@E
A te uwagi gdzie się wpisuje?
@Bartek Klusek
Był planowany… Co to za argument? Był, ale się zbył. Odciążenie JP2? Po co odciążać coś co nie jest przeciążone?
@jj
Ta „inwestycja” tego cfaniaka nie ma szans na osiągnięcie żadnego dochodu, przynajmniej w obecnie planowanej oficjalnie formie.
Cfaniak na 90% gra na „wymuszenie” zamiany działek z miastem, najlepiej gdzieś w centrum, np. na Jasnej i prawdopodobnie jest słupem podstawionym przez któregoś z dewelo-buraczków z Loży, a tym samym w cały ten cyrk zaangażowany jest także rathaus.
Najpierw straszył budową garażu – abstrakcji byznesowej, a teraz odszkodowaniem całkowicie z czapy.
Wkrótce wyjdzie szydło z worka, w co tym razem gra dewelo-banda.
Noto tak zasimy buraki zaorajmy drogi posadzimy ziemniaki bo wiesniaki są teraz w mieście i chcą mieć tak jak w domu a raz w tygodniu inhalacje gnojowka .I będzie tak jak w domu. A tak na marginesie to my nie prosiliśmy się o was .My z miasta od wieków.😎😁
@Volf
Nie dość że trol, to jeszcze głupi.
Będziemy bronić tego pięknego,unikalnego zakątka!! Ulicę w wąwozie można wyrownać i troszkę tylko poszerzyć,wystarczy. Zostawcie ten teren w spokoju. Kasę mają obiecaną czy co?! Przecież to bedzie masakra a nie wycinka! A 4 pasy i chodniki wiążą się z dewastacją i asfaltowaniem całego wąwozu. Potem kurz,brud, spaliny, hałas
„My nie rysujemy co nam przyjdzie do głowy”.…serio???!!!! Na Samsonowicza i Diamentowej to z zawiazanymi oczami chyba ktos projekt robił!!
Przeniesienie pętli autobusowej do wąwozu????!!! Po co to komu?
Każda droga dojazdowa oczywiście przyda się, pod warunkiem, że będzie z głową rozplanowana. W tym przypadku głowy zabrakło. Czy pomyślał ktoś o przepustowości, przy wyjeździe i tak zakorkowanego wiaduktu na Filaretów? Nie mówiąc już o problemach na niewielkim skrzyżowaniu ul. WYZYNNEJ, Janowskiej i Nadbystrzyckiej.
Myślący planiści połączyliby Granitową z przystankiem 😉 pkp zachód, zamiast niszczyć przyrodę, siedliska dzikich zwierząt i betonować zalewowy teren w Wąwozie.
A może poszukać koligacji rodzinnych lub innych, które łączą optujących za budową drogi z developerami polujacymi na zabudowę wawozu, kolejnymi, pięknymi wielopoziomowymi biurowcami.
Mając drogę dojazdową niewiele dzieli od dalszych działań wyniszczających ten uroczy zakątek.
Najpierw było trzeba zrobić ciągi komunikacyjne, a potem wydawać pozwolenia deweloperom. Wtedy byłaby i zieleń i parkingi i dojazd do PKP. Teraz faktycznie wystarczy przedłużenie Granitowej do PKP Zachód. Budowanie między blokami, albo pod oknami bloków 4 pasmówek to poroniony pomysł. Na wszystkich osiedlach Węglina wysokie drzewa są na wagę złota, więc Stary Las, wąwóz i każdy inny zielony teren powinno się szanować jak mało co. Te osiedla to są mieszkania, gdzie ludzie chcą odpocząć po pracy, a nie słuchać jeżdżących samochodów. Niektóre projekty trzymane są po 20 lat w biurku (np. Berylowa od Onyksowej do Jantarowej), a potem kiedy pobudowano bloki, wpada się na pomysł, aby realizować te stare plany, na które obecnie nikt nie czeka. Zieleń, chodniki i miejsca parkingowe powinny być priorytetem. Między blokami to powinny być drogi wew., dojazdowe do głównych arterii, do PKP, drogi ze znakami D-40, a nie kilkupasmówki.
Najpierw było trzeba zrobić ciągi komunikacyjne, a potem wydawać pozwolenia deweloperom. Wtedy byłaby i zieleń i parkingi i dojazd do PKP. Teraz faktycznie wystarczy przedłużenie Granitowej do PKP Zachód. Budowanie między blokami, albo pod oknami bloków 4 pasmówek to poroniony pomysł. Na wszystkich osiedlach Węglina wysokie drzewa są na wagę złota, więc Stary Las, wąwóz i każdy inny zielony teren powinno się szanować jak mało co. Te osiedla to są mieszkania, gdzie ludzie chcą odpocząć po pracy, a nie słuchać jeżdżących samochodów. Niektóre projekty trzymane są po 20 lat w biurku (np. Berylowa od Onyksowej do Jantarowej), a potem kiedy pobudowano bloki, wpada się na pomysł, aby realizować te stare plany, na które obecnie nikt nie czeka. Zieleń, chodniki i miejsca parkingowe powinny być priorytetem. Między blokami to powinny być drogi wew., dojazdowe do głównych arterii, do PKP, drogi ze znakami D-40, a nie kilkupasmówki.
Bardzo dobra inicjatywa. Odkorkuje JP
Bezsensowna inwestycja.
Ta droga jest potrzeba zeby odkorkowac czuby i zeby dalo sie normalnie jezdzic. Była w plnach od dawna i warto ja zroibc. Niech miasto sie rozrasta na boki ale wazne zeby w centrum bylo zielono i parki, czy gorki musza zostac bez zabudowy.