var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Joanna Mucha (Polska 2050) chce, by Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentówwziął pod lupę przetarg na odbiór śmieci w Lublinie. Mogło dojść do nielegalnej zmowy cenowej między firmami KOM-EKO i KOMA. Podobne rzeczy w Lublinie już się zdarzały.
– Jesteśmy bliscy rozstrzygnięcia postępowania dla czterech z siedmiu obszarów. Mamy pewne symulacje. W najbliższym czasie odbędzie się szeroka dyskusja – mówił Tomasz Fulara (PO), zastępca prezydenta Lublina, na czwartkowej sesji rady miasta.
Temat przyszłorocznych opłat na śmieci pojawił się podczas dyskusji nad projektem budżetu miasta na 2025 r. W dokumencie zapisano, że do miejskiej kasy z opłat za śmieci wpłynie o ok. 30 procent więcej, niż w tym roku. Mowa o 146,6 mln zł.
Cena, przetarg, sektory
Dziś każdy mieszkaniec bloku co miesiąc płaci 29,5 zł. Ten, kto mieszka w domku, odprowadza nieco więcej – 33,5 zł. To czy te ceny zostaną utrzymane, zależy od wyniku trwającego przetargu. Miasto poszukuje firm, które zajmą się odbiorem odpadów od kwietnia 2025 przez trzy lata. Chętni już się zgłosili. To przedsiębiorstwa, których śmieciarki można często spotkać na ulicach Lublina: KOM-EKO i KOMA.
– Aktualnie trwają analizy złożonych ofert w częściach zamówienia 1, 2, 3, 5 i 6, zgodnie z procedurami przewidzianymi w przepisach prawa zamówień publicznych – informuje Monika Głazik z biura prasowego Urzędu Miasta.
W częściach 4 i 7 przetarg będzie ogłoszony ponownie, bo złożone oferty sporo przekraczają kwoty, jakie planuje wydać Ratusz.
Sektor I: Abramowice, Głusk, Dziesiąta, Kośminek, Bronowice. Zarezerwowana kwota to 60,6 mln zł, a jedyna oferta pochodzi od KOM-EKO i opiewa na 61,2 mln zł.
Sektor II: Kalinowszyzna, Tatary, Hajdów-Zadębie, Felin, Ponikwoda. Zapewnione jest 58,3 mln zł, a propozycja KOM-EKO opiewa na 58,7 mln zł.
Sektor III: Czechów Południowy, Czechów Północny, Sławin. Do wydania jest 37,2 mln zł, a KOMA chce 40,7 mln zł.
Sektor IV: Stare Miasto, Wieniawa, Śródmieście, Za Cukrownią. W budżecie na ten cel znajdują się 22,4 mln zł, a KOMA oczekuje 31,4 mln zł.
Sektor V: Czuby Północne, Węglin Północny, Węglin Południowy. Miasto planuje wydać 29 mln zł, a tymczasem KOM-EKO chce 27,8 mln zł.
Sektor VI: Konstantynów, Sławinek, Szerokie. Rury. Budżet to 52,1 mln zł, a KOM-EKO proponuje 52,3 mln zł.
Sektor VII: Czuby Południowe, Wrotków, Zemborzyce. W tej części budżet wynosi 32,4 mln zł, KOMA oczekuje 49,6 mln zł.
Z tego zestawienia jasno wynika, że każdy sektor obstawia tylko jedna firma. A to rodzi pewne podejrzenia. Np. takie, że przedsiębiorstwa mogły się porozumieć i uzgodnić, że nie wchodzą sobie w drogę. Tak już w Lublinie bywało, ale o tym za chwilę.
– Dopuszczenie ofert częściowych na wszystkie części zamówienia daje wykonawcom pełną elastyczność – mogli oni, wedle własnego wyboru, ubiegać się o jedną, kilka lub wszystkie części zamówienia. Sprzyja to zwiększeniu konkurencyjności w poszczególnych częściach, co pozwala na uzyskanie bardziej atrakcyjnych ofert oraz efektywniejsze dopasowanie usług do potrzeb i oczekiwań zamawiającego – tłumaczy Monika Głazik z Urzędu Miasta.
Zmowa przetargowa?
Po naszych artykułach na temat tego przetargu, posłanka Joanna Mucha zaalarmowała Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Lubelska parlamentarzystka Polski 2050 i wiceministra edukacji przypomina, że porozumienia między firmami biorącymi udział w przetargach są zakazane. W piśmie do UOKiK pisze o „zmowie cenowej” i prosi o przeprowadzenie kontroli.
„Swoje oferty przedstawiły tylko dwie firmy: KOM-EKO S.A. oraz KOMA Sp. z.o.o. Każda z tych firm nie złożyła oferty na obsługę sektora, w którym ofertę złożyła firma druga” – pisze Mucha do UOKiK. Dalej wskazuje, że takie działania mogą skutkować podwyżkami opłat dla mieszkańców Lublina.
Brudne sztuczki nie pierwszy raz
Nieuczciwe praktyki w walce o miliony za śmieci? Takie przypadki w Lublinie już były.
W 2015 roku Krajowa Izba Odwoławcza oceniła, że w walce o odpady w Lublinie doszło od nielegalnego porozumienia między KOM-EKO a KOM-EKO Sewis. Wówczas chodziło o ominięcie ograniczeń przetargowych. Miasto nie zastrzegło, że żadna firma nie może złożyć ofert na więcej niż trzy z siedmiu rejonów Lublina. Tymczasem okazało się, że przez „podstawienie” KOM-EKO Serwis i w kolejnych częściach miasta i tak śmieci by odbierało KOM-EKO.
Kilka lat wcześniej, w 2010 r., głośna była sprawa przetargu na zajmowanie się miejską zielenią. UOKiK dopatrzył się zmowy przetargowej między: Miejskim Przedsiębiorstwem Zieleni, MPO Sita Lublin, KTZ Ogrody oraz AZ Hortus.
„W Lublinie kartel przetargowy objął rynek usług utrzymania, kompleksowej konserwacji i renowacji zieleni komunalnej. W porozumieniu kartelowym wzięło udział czterech przedsiębiorców, w tym spółka gminna Miejskie Przedsiębiorstwo Zieleni. Przedmiotem zmowy był podział rynku, a polegał on na tym, że uczestnicy przetargu nie składali konkurencyjnych ofert w rejonie (było ich 12), w którym miała wygrać wskazana oferta zwycięska, przy czym wszystkie oferty pod względem ceny były zbliżone do maksymalnych cen zakreślonych przez organizatora przetargu – gminę Lublin” – czytamy w dokumentach Najwyższej Izby Kontroli. A jednym z tropów i dowodów w sprawie było „złożenie ofert, które wzajemnie ze sobą nie kolidowały”, a efekt takich działań był dla kontrolerów Nikt jasny: „Porozumienie zmierzało w istocie do zniweczenia zamawiającemu możliwości wyboru najkorzystniejszej spośród ofert składanych przez wykonawców, przy zachowaniu mechanizmu konkurencji i współzawodnictwa uczestników rynku, działających w warunkach niepewności co do zachowań konkurentów”.
– Nie posiadamy informacji, które wskazywałyby na to, że doszło do takich nieprawidłowości. W przypadku ewentualnych wątpliwości lub sygnałów o jakichkolwiek nieprawidłowościach, dotyczących każdego zamówienia publicznego, podejmiemy stosowne działania, w tym poinformowanie właściwych organów, co miało już miejsce w przeszłości – tłumaczy Monika Głazik pytana o obecną sytuację. I zastrzega: – Takie działania podejmowane są dopiero po zakończeniu analizy dokumentów.
Zadaliśmy firmom kilka pytań o trwający przetarg i ich możliwe porozumienie. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Aktualizacja
Anna Harasim z firmy KOMA tłumaczy, że w tym roku spółka złożyła oferty na sektory, w których jest obecna od 2022 roku. I zapewnia: – Wszelkie sugestie dotyczące kontaktów z firmami konkurencyjnymi w celu ustalania zasad ubiegania się o zamówienie publiczne są nieuzasadnione i niestosowne. Takie działania byłyby niezgodne z obowiązującymi przepisami prawa oraz zasadami uczciwej konkurencji, które są fundamentem naszej polityki działania.
– To nie jest pozwolenie na budowę. To wstępna decyzja. Jest jeszcze cały proces związany z przygotowaniem inwestycji – podkreślała na ostatniej sesji RM Marta Smal–Chudzik, dyrektor miejskiego Wydziału Ochrony Środowiska.
Fot. KOM-EKO
Artykuł powstał w ramach projektu „Samorząd w rękach Seniorów”, dofinansowanego ze środków Programu Wieloletniego na rzecz Osób Starszych „Aktywni+” na lata 2021–2025, edycja 2024.
document.getElementById( "ak_js_1" ).setAttribute( "value", ( new Date() ).getTime() );
Neoliberał z Jakubowic od zawsze otaczał troską kapitalistów tak, aby mogli sP0K0jnie łupić „plebs” zamieszkujący Folwark Dziadogród.
Znane już chyba wszystkim tematy to dogadzanie deweloperuchom oraz wykonawcom bizancjum, gdzie garstka 3-4 korporacji przerabia całą mannę płynącą z UE w sposób i w tempie, który im pasuje, bez obaw o jakieś „bzdury” typu konsekwencje za opóźnienia wykonawstwa nierzadko przekraczające 1 rok, za to ochoczo zgarniające setki mln za „roboty dodatkowe”.
Teraz wyłazi na światło dzienne kolejny element r0zw0ju – K0ncept Lubelskiej Doliny Śmieciowej.
Narzuca się pytanie: co motywuje Ubogacacza z Jakubowic do prowadzenia polityki 'plebs z buta i klękanie przed kapitalistami’?
Ortodoksyjna wiara w moce sprawcze kapitalizmu? Chęć zbierania poklepów od Ludzi z Wypchanymi Portfelami? Pogarda dla „plebsu”? Nienawiść do Folwarku, na którym pełni rolę eK0noma?
Czy coś może jeszcze innego…?
Może niech KOMA, tam gdzie przejęła rejony niech zrewitalizuje zniszczoną przez siebie infrastrukturę dla pieszych i tereny zielone ??!! Jazda po chodnikach, rozpędzanie pieszych, rozjeżdżanie trawników 18-tonowym autem to niestety standard, którego w takiej formie Lubelskie osiedla jak dotąd nie znały…
Oddanie tematu spalarni kapitalistom gwarantuje, że deklarowane specyfikacje zakładu w praktyce nie będą spełnione w codziennej eksploatacji, bowiem celem podniesienia zysków te standardy będą notorycznie łamana i nikt nie będzie tego kontrolować w sposób zapewniający stały monitoring przestrzegania norm, a już szczególnie nie pod parasolem jakubowickiego przyjaciela cfaniactwa.
Kontrole będą jedynie sporadyczne i zapowiadane tak, jak miało to miejsce w przypadku np. norm hałasu zakładu kamieniarskiego.
Prawie totalny outsourcing funkcji miasta – od koszenia trawników, poprzez remonty ulic, aż do wywozu śmieci i „zaspokajania potrzeb mieszkaniowych”, doprowadził nie do wzrostu efektywności, ale do sytuacji, w której grupka wybranych kapitalistów stała się naroślą pasożytującą na tkance miasta.
Dodajmy – naroślą złośliwą, ponieważ po nachapaniu kasy z jednego obszaru, zaczyna kombinować nad przejęciem kolejnych, np. startując z duopolu śmieciowego, po jakimś czasie zaczyna aspirować do przejęcia rynku dostarczania, a może i dystrybucji, ciepła na bazie odpadów ściąganych z całej Europy.
Tego typu cfaniactwo będzie nieuchronnie prowadzić do upadku tego nieszczęsnego miasta dlatego, że oparcie r0zw0ju o spekulowanie na kurnikach, spalanie śmieci, promowanie pół-legalnej imigracji do obsadzania para-taxi w miejsce wygaszanego mpk = budowa Detroit nad Bystrzycą.
Nic dziwnego, że kto może, ewakuuje się do sąsiednich gmin albo gdziekolwiek.
Cytowana dyrektor WOŚ podobnie, jak jej przełożeni myśli, że JL czytują tylko tacy, którzy nie weryfikują przekazywanych informacji. Tymczasem zdarzają się wyjątki, więc za jednym z nich podaję, co następuje:
Podstawa prawna: Rygor natychmiastowej wykonalności decyzji środowiskowej w Polsce wynika z art. 108 § 1 Kodeksu postępowania administracyjnego (KPA). Może być nadany, gdy jest to niezbędne dla ochrony zdrowia lub życia ludzi, mienia o znacznej wartości, albo ze względu na interes społeczny lub szczególnie ważny interes strony.
Skutki i konsekwencje:
1. Natychmiastowa realizacja inwestycji: Decyzja staje się wykonalna przed rozstrzygnięciem ewentualnych odwołań, co oznacza, że budowa może rozpocząć się mimo trwających procedur odwoławczych.
2. Ograniczenie wpływu społecznego: Strony, które chcą wnieść odwołanie, mają ograniczoną możliwość skutecznego zablokowania realizacji projektu.
3. Ryzyko prawne dla inwestora: Jeśli decyzja zostanie uchylona na dalszym etapie, inwestor ponosi ryzyko finansowe i obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego.
4. Potencjalne szkody środowiskowe: W przypadku inwestycji takich jak spalarnie śmieci, rozpoczęcie prac może prowadzić do nieodwracalnych zmian w środowisku, zanim wszystkie aspekty zostaną dokładnie przeanalizowane.
5. Presja czasowa i finansowa: Argument o utracie funduszy publicznych, takich jak środki z NFOŚiGW, często staje się kluczowym uzasadnieniem, co jednak może prowadzić do podejmowania decyzji z pominięciem pełnej analizy społeczno-środowiskowej.
Cytowana dyrektor WOŚ podobnie, jak jej przełożeni myśli, że JL czytują tylko tacy, którzy nie weryfikują przekazywanych informacji. Tymczasem zdarzają się wyjątki, więc za jednym z nich podaję, co następuje:
Podstawa prawna: Rygor natychmiastowej wykonalności decyzji środowiskowej w Polsce wynika z art. 108 § 1 Kodeksu postępowania administracyjnego (KPA). Może być nadany, gdy jest to niezbędne dla ochrony zdrowia lub życia ludzi, mienia o znacznej wartości, albo ze względu na interes społeczny lub szczególnie ważny interes strony.
Skutki i konsekwencje:
1. Natychmiastowa realizacja inwestycji: Decyzja staje się wykonalna przed rozstrzygnięciem ewentualnych odwołań, co oznacza, że budowa może rozpocząć się mimo trwających procedur odwoławczych.
2. Ograniczenie wpływu społecznego: Strony, które chcą wnieść odwołanie, mają ograniczoną możliwość skutecznego zablokowania realizacji projektu.
3. Ryzyko prawne dla inwestora: Jeśli decyzja zostanie uchylona na dalszym etapie, inwestor ponosi ryzyko finansowe i obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego.
4. Potencjalne szkody środowiskowe: W przypadku inwestycji takich jak spalarnie śmieci, rozpoczęcie prac może prowadzić do nieodwracalnych zmian w środowisku, zanim wszystkie aspekty zostaną dokładnie przeanalizowane.
5. Presja czasowa i finansowa: Argument o utracie funduszy publicznych, takich jak środki z NFOŚiGW, często staje się kluczowym uzasadnieniem, co jednak może prowadzić do podejmowania decyzji z pominięciem pełnej analizy społeczno-środowiskowej.
Cytowana dyrektor WOŚ podobnie, jak jej przełożeni myśli, że JL czytują tylko tacy, którzy nie weryfikują przekazywanych informacji. Tymczasem zdarzają się wyjątki, więc za jednym z nich podaję, co następuje:
Podstawa prawna: Rygor natychmiastowej wykonalności decyzji środowiskowej w Polsce wynika z art. 108 § 1 Kodeksu postępowania administracyjnego (KPA). Może być nadany, gdy jest to niezbędne dla ochrony zdrowia lub życia ludzi, mienia o znacznej wartości, albo ze względu na interes społeczny lub szczególnie ważny interes strony.
Skutki i konsekwencje:
1. Natychmiastowa realizacja inwestycji: Decyzja staje się wykonalna przed rozstrzygnięciem ewentualnych odwołań, co oznacza, że budowa może rozpocząć się mimo trwających procedur odwoławczych.
2. Ograniczenie wpływu społecznego: Strony, które chcą wnieść odwołanie, mają ograniczoną możliwość skutecznego zablokowania realizacji projektu.
3. Ryzyko prawne dla inwestora: Jeśli decyzja zostanie uchylona na dalszym etapie, inwestor ponosi ryzyko finansowe i obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego.
4. Potencjalne szkody środowiskowe: W przypadku inwestycji takich jak spalarnie śmieci, rozpoczęcie prac może prowadzić do nieodwracalnych zmian w środowisku, zanim wszystkie aspekty zostaną dokładnie przeanalizowane.
5. Presja czasowa i finansowa: Argument o utracie funduszy publicznych, takich jak środki z NFOŚiGW, często staje się kluczowym uzasadnieniem, co jednak może prowadzić do podejmowania decyzji z pominięciem pełnej analizy społeczno-środowiskowej.
Nie ma co marnować czasu na jakieś analizy plebso-środowiskowe.
Projekt Lubelska Dolina Śmieciowa to konieczny etap r0zw0ju, którego nie powstrzymają żadne jęki ze strony „eko-terrorystów”.
Dziwne tylko, że to nie Zbaffca Motorynki Amator Zabetonowywania Skwerów nie został wybrany w pierwszej kolejności do ubogacania atmosfery Śmieciogrodu.
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
Nareszcie ktoś się za to wziął! Przecież to jest takie klarowne. Dziwne, że do tej pory nikt głośno o tym nie mówił.
Neoliberał z Jakubowic od zawsze otaczał troską kapitalistów tak, aby mogli sP0K0jnie łupić „plebs” zamieszkujący Folwark Dziadogród.
Znane już chyba wszystkim tematy to dogadzanie deweloperuchom oraz wykonawcom bizancjum, gdzie garstka 3-4 korporacji przerabia całą mannę płynącą z UE w sposób i w tempie, który im pasuje, bez obaw o jakieś „bzdury” typu konsekwencje za opóźnienia wykonawstwa nierzadko przekraczające 1 rok, za to ochoczo zgarniające setki mln za „roboty dodatkowe”.
Teraz wyłazi na światło dzienne kolejny element r0zw0ju – K0ncept Lubelskiej Doliny Śmieciowej.
Narzuca się pytanie: co motywuje Ubogacacza z Jakubowic do prowadzenia polityki 'plebs z buta i klękanie przed kapitalistami’?
Ortodoksyjna wiara w moce sprawcze kapitalizmu? Chęć zbierania poklepów od Ludzi z Wypchanymi Portfelami? Pogarda dla „plebsu”? Nienawiść do Folwarku, na którym pełni rolę eK0noma?
Czy coś może jeszcze innego…?
Może niech KOMA, tam gdzie przejęła rejony niech zrewitalizuje zniszczoną przez siebie infrastrukturę dla pieszych i tereny zielone ??!! Jazda po chodnikach, rozpędzanie pieszych, rozjeżdżanie trawników 18-tonowym autem to niestety standard, którego w takiej formie Lubelskie osiedla jak dotąd nie znały…
Oddanie tematu spalarni kapitalistom gwarantuje, że deklarowane specyfikacje zakładu w praktyce nie będą spełnione w codziennej eksploatacji, bowiem celem podniesienia zysków te standardy będą notorycznie łamana i nikt nie będzie tego kontrolować w sposób zapewniający stały monitoring przestrzegania norm, a już szczególnie nie pod parasolem jakubowickiego przyjaciela cfaniactwa.
Kontrole będą jedynie sporadyczne i zapowiadane tak, jak miało to miejsce w przypadku np. norm hałasu zakładu kamieniarskiego.
Prawie totalny outsourcing funkcji miasta – od koszenia trawników, poprzez remonty ulic, aż do wywozu śmieci i „zaspokajania potrzeb mieszkaniowych”, doprowadził nie do wzrostu efektywności, ale do sytuacji, w której grupka wybranych kapitalistów stała się naroślą pasożytującą na tkance miasta.
Dodajmy – naroślą złośliwą, ponieważ po nachapaniu kasy z jednego obszaru, zaczyna kombinować nad przejęciem kolejnych, np. startując z duopolu śmieciowego, po jakimś czasie zaczyna aspirować do przejęcia rynku dostarczania, a może i dystrybucji, ciepła na bazie odpadów ściąganych z całej Europy.
Tego typu cfaniactwo będzie nieuchronnie prowadzić do upadku tego nieszczęsnego miasta dlatego, że oparcie r0zw0ju o spekulowanie na kurnikach, spalanie śmieci, promowanie pół-legalnej imigracji do obsadzania para-taxi w miejsce wygaszanego mpk = budowa Detroit nad Bystrzycą.
Nic dziwnego, że kto może, ewakuuje się do sąsiednich gmin albo gdziekolwiek.
Cytowana dyrektor WOŚ podobnie, jak jej przełożeni myśli, że JL czytują tylko tacy, którzy nie weryfikują przekazywanych informacji. Tymczasem zdarzają się wyjątki, więc za jednym z nich podaję, co następuje:
Podstawa prawna: Rygor natychmiastowej wykonalności decyzji środowiskowej w Polsce wynika z art. 108 § 1 Kodeksu postępowania administracyjnego (KPA). Może być nadany, gdy jest to niezbędne dla ochrony zdrowia lub życia ludzi, mienia o znacznej wartości, albo ze względu na interes społeczny lub szczególnie ważny interes strony.
Skutki i konsekwencje:
1. Natychmiastowa realizacja inwestycji: Decyzja staje się wykonalna przed rozstrzygnięciem ewentualnych odwołań, co oznacza, że budowa może rozpocząć się mimo trwających procedur odwoławczych.
2. Ograniczenie wpływu społecznego: Strony, które chcą wnieść odwołanie, mają ograniczoną możliwość skutecznego zablokowania realizacji projektu.
3. Ryzyko prawne dla inwestora: Jeśli decyzja zostanie uchylona na dalszym etapie, inwestor ponosi ryzyko finansowe i obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego.
4. Potencjalne szkody środowiskowe: W przypadku inwestycji takich jak spalarnie śmieci, rozpoczęcie prac może prowadzić do nieodwracalnych zmian w środowisku, zanim wszystkie aspekty zostaną dokładnie przeanalizowane.
5. Presja czasowa i finansowa: Argument o utracie funduszy publicznych, takich jak środki z NFOŚiGW, często staje się kluczowym uzasadnieniem, co jednak może prowadzić do podejmowania decyzji z pominięciem pełnej analizy społeczno-środowiskowej.
Cytowana dyrektor WOŚ podobnie, jak jej przełożeni myśli, że JL czytują tylko tacy, którzy nie weryfikują przekazywanych informacji. Tymczasem zdarzają się wyjątki, więc za jednym z nich podaję, co następuje:
Podstawa prawna: Rygor natychmiastowej wykonalności decyzji środowiskowej w Polsce wynika z art. 108 § 1 Kodeksu postępowania administracyjnego (KPA). Może być nadany, gdy jest to niezbędne dla ochrony zdrowia lub życia ludzi, mienia o znacznej wartości, albo ze względu na interes społeczny lub szczególnie ważny interes strony.
Skutki i konsekwencje:
1. Natychmiastowa realizacja inwestycji: Decyzja staje się wykonalna przed rozstrzygnięciem ewentualnych odwołań, co oznacza, że budowa może rozpocząć się mimo trwających procedur odwoławczych.
2. Ograniczenie wpływu społecznego: Strony, które chcą wnieść odwołanie, mają ograniczoną możliwość skutecznego zablokowania realizacji projektu.
3. Ryzyko prawne dla inwestora: Jeśli decyzja zostanie uchylona na dalszym etapie, inwestor ponosi ryzyko finansowe i obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego.
4. Potencjalne szkody środowiskowe: W przypadku inwestycji takich jak spalarnie śmieci, rozpoczęcie prac może prowadzić do nieodwracalnych zmian w środowisku, zanim wszystkie aspekty zostaną dokładnie przeanalizowane.
5. Presja czasowa i finansowa: Argument o utracie funduszy publicznych, takich jak środki z NFOŚiGW, często staje się kluczowym uzasadnieniem, co jednak może prowadzić do podejmowania decyzji z pominięciem pełnej analizy społeczno-środowiskowej.
Cytowana dyrektor WOŚ podobnie, jak jej przełożeni myśli, że JL czytują tylko tacy, którzy nie weryfikują przekazywanych informacji. Tymczasem zdarzają się wyjątki, więc za jednym z nich podaję, co następuje:
Podstawa prawna: Rygor natychmiastowej wykonalności decyzji środowiskowej w Polsce wynika z art. 108 § 1 Kodeksu postępowania administracyjnego (KPA). Może być nadany, gdy jest to niezbędne dla ochrony zdrowia lub życia ludzi, mienia o znacznej wartości, albo ze względu na interes społeczny lub szczególnie ważny interes strony.
Skutki i konsekwencje:
1. Natychmiastowa realizacja inwestycji: Decyzja staje się wykonalna przed rozstrzygnięciem ewentualnych odwołań, co oznacza, że budowa może rozpocząć się mimo trwających procedur odwoławczych.
2. Ograniczenie wpływu społecznego: Strony, które chcą wnieść odwołanie, mają ograniczoną możliwość skutecznego zablokowania realizacji projektu.
3. Ryzyko prawne dla inwestora: Jeśli decyzja zostanie uchylona na dalszym etapie, inwestor ponosi ryzyko finansowe i obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego.
4. Potencjalne szkody środowiskowe: W przypadku inwestycji takich jak spalarnie śmieci, rozpoczęcie prac może prowadzić do nieodwracalnych zmian w środowisku, zanim wszystkie aspekty zostaną dokładnie przeanalizowane.
5. Presja czasowa i finansowa: Argument o utracie funduszy publicznych, takich jak środki z NFOŚiGW, często staje się kluczowym uzasadnieniem, co jednak może prowadzić do podejmowania decyzji z pominięciem pełnej analizy społeczno-środowiskowej.
Nie ma co marnować czasu na jakieś analizy plebso-środowiskowe.
Projekt Lubelska Dolina Śmieciowa to konieczny etap r0zw0ju, którego nie powstrzymają żadne jęki ze strony „eko-terrorystów”.
Dziwne tylko, że to nie Zbaffca Motorynki Amator Zabetonowywania Skwerów nie został wybrany w pierwszej kolejności do ubogacania atmosfery Śmieciogrodu.
I co mieszkańcy na to?
Czyli to co napisała pani Anna Harasim z firmy KOMA to działanie na szkodę firmy.