7 minuty czytania • 20.06.2024 11:28
Celebryta-milioner z Lublina, jego kolega showman z TVN i ich problemy z alkoholem
Udostępnij
Lubią gwiazdorzyć i są mistrzami mediów społecznościowych, w których chętnie opowiadali o produkowanym przez siebie wysokoprocentowym alkoholu. Robili to tak wylewnie, że sprawą zajęła się prokuratura. Przed warszawskim Sądem Rejonowym ruszył proces wspólników – twarzy „lifestylowego holdingu alkoholowego”.
Wyrok w tej sprawie już raz zapadł. W maju zeszłego roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie wyrokiem nakazowym uznał trójkę wspólników za winnych popełnienia zarzucanego im czynu i wymierzył kary grzywny – Janusz P. miał zapłacić 80 tys. zł, a Jakub W. i Tomasz Cz. po 70 tys. zł. Wszyscy złożyli jednak sprzeciw od tego wyroku i sprawa stała się przedmiotem normalnego postępowania sądowego. Zgodnie z prawem nie możemy podawać danych osobowych ani publikować wizerunku oskarżonych, choć przynajmniej dwaj są doskonale znani opinii publicznej.
Proces trójki celebrytów ruszył w poniedziałek, 17 czerwca. Na sali rozpraw żadnego z oskarżonych nie było. Ale też być nie musieli – nie zostali na posiedzenie sądu wezwani, a jedynie o nim zawiadomieni. Niemniej jednak Janusza P. (biznesmena z Lublina reprezentuje kancelaria mec. Jacka Dubois) oznajmiła, że jej klient planował być obecny i złożyć wyjaśnienia. Nie pojawił się, bo „jest u lekarza”. W reakcji na to sędzia Łukasz Zioła dał mu trzy dni na przedstawienie zaświadczenia od lekarza medycyny sądowej.
Nonszalancko lubi luksus
Na poniedziałkowej rozprawie sąd postanowił zwrócić się także do urzędu skarbowego o deklaracje podatkowe Jakuba W. za lata 2021-2023, który podczas przesłuchania w prokuraturze odmówił podania wysokości swoich dochodów. A te na pewno małe nie są. Na swoim Instagramie (1,5 mln obserwujących) jeden z najbardziej rozpoznawalnych celebrytów w Polsce reklamuje biżuterię i zegarki APART, „woreczki energetyczne” XBooster Energy, pralki i lodówki Haier, diety pudełkowe Body Chief. Jest twarzą dużej kampanii oranżady Hellena, na podcast z jego udziałem zaprasza Onet.pl, a telewizja TVN na cotygodniowe talk show. Jest też współwłaścicielem restauracji Niewinni Czarodzieje w Gdyni i sieci franczyzowej, a od sierpnia 2023 r. także spółki Niewinni Czarodzieje Apartamenty, zarejestrowanej przy ul. Puławskiej w Kazimierzu Dolnym. Według danych Krajowego Rejestru Sądowego nadal jest też obecny w kilku spółkach Janusza P., rozstanie z którym publicznie obwieścił w styczniu. Ze strony alkoholowego holdingu zniknęło już jego zdjęcie i opis („jednoosobowa subkultura i władca srebrnego ekranu. Z zamiłowania ironista, z przypadku skandalista. Lubi luksus, ale lekceważy, co o nim myślą”).
>>„Wielki Mag” zaprasza na kolację dla WOŚP. „Czy on pamięta, ile jest nam dłużny?”<<
Majątek? 200 milionów złotych
Jego wspólnicy dane o swoich zarobkach i majątku już ujawnili – znalazły się one w akcie oskarżenia, który w kwietniu ub.r. trafił do Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy. I tak wrocławski restaurator Tomasz Cz. (rocznik ’92) przyznał, że miesięcznie zarabia 50 tys. zł, a jego majątek to „udziały w spółkach”. Tomasz Cz. – jak jeszcze niedawno można było przeczytać na stronie Manufaktury Piwa Wódki i Wina (MPWiW) – to „prawdziwy smakosz sukcesów”, a „w biznesie, jeśli nie rekin, to już wytrawny gracz”. Z sypiącym się w posadach alkoholowym imperium opartym głównie na finansowaniu społecznościowym – rozstał się po cichu. Choć formalnie nie zniknął ze wszystkich spółek powiązanych z Januszem P. Nie zniknął też ze świata biznesu – wręcz przeciwnie. M. in z Tomaszem Nietubyciem (do niedawna jedna z twarzy MPWiW) od kilku miesięcy ma nową firmę – zarejestrowaną we Wrocławiu Phoenix Pact. Tym razem nie są to ani gry online, ani gastronomia, ale „działalność wydawnicza” i „usługi finansowe”. Jest też współwłaścicielem wrocławskich restauracji Młoda Polska i BABA.
Trzeci z oskarżonych w tej sprawie – Janusz P. przed prokuratorem podał dochody w wysokości 100 tys. zł miesięcznie (to dane z 2022 roku, kiedy ruszyło śledztwo), a swój majątek wycenił na 200 milionów złotych. Podobnie jak jego koledzy – nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.
Biegły: Reklama była kierowana do młodzieży
Akta sprawy liczą siedem tomów. Dotyczą okresu od października 2020 r. do stycznia 2023 r. W tym czasie prokurator Wojciech Sitek z Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście na Instagramie Janusza P. (obserwowanym dziś przez 120 tys. użytkowników) doliczył się 264 postów, w których oskarżony miał reklamować wysokoprocentowy alkohol. W Polsce jest to zabronione. Janusz P. nie tylko zachwalał walory smakowe trunków, ale też organizował konkursy i zachęcał do zakupu swoich alkoholi w sieci Żabka. Zdaniem biegłego, na którego opinię powołuje się prokuratura, przekaz mógł być „szczególnie intensywnie odbierany przez młodzież” ze względu na „pozastandardową i przekraczającą stereotypy komunikację”.
Prok. Sitek przypomina też, że spółka MPWiW sama chwaliła się skutecznością takiej kampanii. W memorandum informacyjnym skierowanym do obecnych i przyszłych inwestorów (regularnie emitowała kolejne serie akcji MPWiW) spółka raportowała, że „kampania reklamowa z udziałem ogólnopolskich mediów oraz influencerów wygenerowała ponad 1.000.000 zamówień w ciągu pierwszych trzech miesięcy od wprowadzenie produktu na rynek”.
Mówił też o tym o tym na poniedziałkowej rozprawie. – Spółka chwaliła się w materiałach do inwestorów, że prowadzi kampanie reklamowe w mediach społecznościowych – podkreślał prok. Sitek.
Jeszcze większą siłę dotarcia do klientów mógł mieć Instagram Jakuba W., który obserwuje 1,5 milionów internautów, a każdy z jego postów ma od kilku do kilkunastu tysięcy polubień.
Adwokat: Sprawa jest precedensowa, a Śpiewaka nie powinno tu być
Wróćmy do sali sądowej i rozpoczynającego się procesu trójki celebrytów. Ich adwokaci próbowali przekierować sprawę na inne tory, ale sędzia był nieugięty. Nie zgodził się na wyłączenie ze sprawy tzw. strony społecznej – chodzi o Fundację Polska Bezpieczna dla Wszystkich i jej założyciela Janka Śpiewaka. To właśnie z jego doniesienia sprawą nielegalnego reklamowania alkoholu innego niż piwo zajęła się warszawska prokuratura. W poniedziałek adw. Marcin Sudnik-Hryniewicz wskazywał na „osobisty konflikt z jednym z oskarżonych”.
– Nazywa ich patusami, także na sądowym korytarzu, jak słyszałem przed chwilą. Wymiana określeń niegodziwych jest wiedzą powszechną, ale na salę sądową nie powinna się przenosić. Zwłaszcza że sprawa jest precedensowa – argumentował pelnomocnik Jakuba W. i Tomasza Cz.. Wypomniał też Śpiewakowi „strój nielicujący z powagą sądu„. W tej kwestii sędzia częściowo się zgodził i upomniał społecznika, by następnym razem nie przychodził do sądu w krótkich spodenkach.
Adw. Sudnik-Hryniewicz chciał też, by sprawa została przekazana do sądu wyższej instancji. – Ze względu na jej wagę i szczególne znaczenie. Sprawa ta budzi wysokie emocje dotyczące tego, co nie jest reklamą, a co nią nie jest. Ta sprawa zasługuje na szczególne refleksje i namysł. Też ze względu na medialny, nie do końca pożądany, wydźwięk tej sprawy – tłumaczył.
Z kolei prokurator przekonywał, że wyroki w takich sprawach już zapadały przed sądami rejonowymi. – Często wynikały z błędnego pojmowania mediów społecznościowych jako miejsca, gdzie spotyka się zamknięta grupa znajomych – mówił prok. Wojciech Sitek.
Kolejny termin rozprawy sąd wyznaczył na 28 sierpnia. Mają wówczas zostać przesłuchani wszyscy trzej oskarżeni.
To nie koniec kłopotów
To prawdowpodobnie zaledwie początek kłopotów trójki celebrytów, stojących za „lifestylowym holdingiem alkoholowym” jak sami nazywali swój biznes finansowany głównie ze społecznościowych zbiórek. O tym jak działała ta machina pisaliśmy wielokrotnie >> Nabici w beczki, nabici w gin. Jak spółka bez historii pozyskała 10 tysięcy inwestorów<<.
W sądach, nie tylko lubelskich, toczy się wiele spraw dotyczących roszczeń wobec siatki spółek. Zwrotu pożyczek, ale też zaległych zapłat czy pensji domagają się osoby prywatne i firmy. Skala roszczeń jest ogromna. Zadłużenie alkoholowego imperium Janusza P. ( przede wszystkim spółek Manufaktura Piwa Wódki i Wina oraz Tenczynek Dystrybucja), pod koniec zeszłego roku było szacowane na prawie 334 mln zł.
Śledztwo dotyczące nieprawidłowości w funkcjonowaniu podmiotów powiązanych z Grupą Kapitałową Manufaktura Piwa, Wódki i Wina nadzoruje Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
– Do prokuratury wpływają zawiadomienia o popełnieniu przestępstw od różnych osób i podmiotów gospodarczych, które inwestowały swoje środki w ramach kampanii pożyczkowych, bądź podejmowały współpracę handlową ze wskazanymi wyżej podmiotami – odpowiada na nasze pytania Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratora Generalnego. – Aktualnie trwają czynności, które maja na celu ustalenie rzeczywistej liczby pokrzywdzonych i ewentualnie wyrządzonej im szkody. Z uwagi na dobro i charakter śledztwa nie możemy udzielić bardziej szczegółowych informacji.
„Bandyta” i alkopatus”. Śpiewak uniewinniony
Także w tym tygodniu zakończył się proces aktywisty Jana Śpiewaka przed Sądem Rejonowym dla m. Warszawy z oskarżenia prywatnego Janusza P. Biznesmen poczuł się pomówiony wpisami na swój temat w mediach społecznościowych. Wpisy Śpiewaka na Twitterze, Facebooku i Instagramie miały go „poniżyć w oczach opinii publicznej oraz narazić na utratę zaufania potrzebnego dla prowadzenia działaności gospodarczej„. Sędzia Marcin Niedźwiecki się jednak z taką argumentacją nie zgodził i aktywistę uniewinnił. Śpiewak pisał, że P. jest „bandytą”, „arcypatusem”, „alkopatusem”, „socjopatą”, „kryminalistą, który zarabia na krzywdzie ludzi”. Wyrok nie jest prawomocny.
Do sprawy wrócimy.
Gdyby trafili do aresztu to może chętnie by zeznawali i nie odmawiali składania wyjaśnień.
Oni znowu się wykpią zagrają na czas i poprą ich inni celebryci co tez alkohole promują i deprawują młodzież.
Czy Jakub W i Tomasz „Restaurator” odpowiedzą w jakiś sposób za przekręty całej grupy spółek, w których byli twarzami i członkami rady nadzorczych? Wojewódzki zapomniał wypisać się z co najmniej czterech zresztą.Oni są bez wstydu.