10 minuty czytania • 10.01.2025 12:49
Było przedszkole i zielony zakątek. Jest deweloper i rzeź ostatnich dużych drzew na Starym Mieście
Udostępnij
Piły na lubelskim Starym Mieście zawyły tuż przed Bożym Narodzeniem. Deweloper się spieszył, bo zgoda Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na wycinkę była ważna tylko do końca 2024 roku. Spółka Immobilia stwierdziła, że wytnie kilkanaście drzew, w tym te największe. Konserwator nie ocalił żadnego.
To jedyna zielona enklawa w sercu Starego Miasta, ogólnodostępna, w niezamykanym podwórku. Odkąd Urząd Miasta zrezygnował z wynajmowania ogródka dla dzieci z pobliskiego przedszkola to z zielonej wyspy na ul. Jezuickiej chętnie korzystały restauracje. Przez wiele lat działał tu Gramofon, ostatnio wprowadził się Padre Rum&Tapas Bar. I już raczej nie wróci, bo magicznego zielonego zakątka już nie ma.
Jesion, grusza, orzech
Największy był jesion wyniosły o obwodzie pnia 182 cm. – 50 lat miał na pewno, był wyższy niż kamienica – wspomina jeden z byłych wieloletnich mieszkańców kamienicy przy Jezuickiej 19. Drzewo rosło tuż przy wejściu do klatki, było idealnie proste i książkowo zdrowe. Na walających się dziś po ogródku kawałkach pnia próżno szukać śladów wypróchnień czy innych ubytków.



Pod piłami deweloperów padła też grusza (89 cm obwodu pnia), jarząb (89 cm), orzech włoski (133 cm), dwa głogi (82 i 88 cm), dwa sumaki (54 cm i 77 cm). Łącznie z niewielkiego ogródka wycięto 12 drzew i trzy grupy krzewów – dokładnie tyle ile chciał nowy właściciel nieruchomości.
Dariusz Kopciowski, Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków, formalną zgodę na wycinkę dał na dziewięć drzew (w tym m.in. na „gatunek nieokreślony” o obwodzie pnia 40 cm). Trzy okazały się zbyt małe, by podlegać ochronie konserwatorskiej. Właściciel terenu mógł je wyciąć nie pytając o zgodę. I tak właśnie zrobił.
Za ogołocenie serca miasta z ostatniej zielonej wyspy deweloper też nic nie zapłaci. Wystarczy, że posadzi nowe drzewa. Według wytycznych LWKZ ma to być: pięć grabów Fastigiata (obw. 25 cm), pięć głogów jednoszyjkowych (25 cm) i jeden jesion wyniosły lub pensylwański o obwodzie pnia 40 cm. Z tym ostatnim może być jednak problem – jesiony o tak dużym obwodzie w europejskich szkółkach są rzadkością. Inna sprawa, że zdaniem ekspertów wycinanie dużych i zdrowych jesionów wyniosłych i sadzenie w zamian nowych nie ma dziś najmniejszego sensu. Ten gatunek drzew w Europie zamiera.
Powód wycinek? „planowana przebudowa oficyny” i „zły stan zdrowotny większości drzew”. – Jedno z nich było całkowicie martwe, jedno złamane, część z nich miała poważne wypróchnienia pni i zachwianą statykę (głównie głogi) – tłumaczy Dariusz Kopciowski, konserwator zabytków, gdy jedna z byłych mieszkanek kamienicy zamieszcza zdjęcia z wycinki na Facebooku. – Powyższy stan drzew został stwierdzony w trakcie oględzin bezpośrednich dokonanych przez pracowników WUOZ – dodaje. A dalej tłumaczy, że co do jednego z drzew „LWKZ wskazywał na możliwość przesądzenia w obrębie tej samej nieruchomości”. Chodzi o jesion, który był wyższy od budynku.





Kiedyś będzie hotel
Wielka rzeź w sercu Starego Miasta to dzieło nowego właściciela nieruchomości. Renesansowa Kamienica Sobieskich przy Rynek 12 o charakterystycznej niebieskiej elewacji z bogatymi sztukateriami wraz z oficyną i zielonym ogródkiem przy Jezuickiej w ręce dewelopera przeszła maju 2022. Zabytek kupiła Immobilia. To jedna z deweloperskich spółek Tomasza Iwana i Huberta Maja. Ten pierwszy przez lata prowadził w Lublinie biuro nieruchomości. Ten drugi miał sieć bilbordów (które dziś są częścią medialno-deweloperskiego imperium Piotra Kowalczyka, wpływowego byłego polityka).
Nieruchomość została kupiona za gotówkę – w księdze wieczystej jest ślad po hipotece, ale jako zabezpieczenie pożyczki (wysokości 1,6 mln zł od Foll Service Cezarego Wielgusa). Z księgi wynika również, że w listopadzie 2023 r. Immobilia połowę udziałów w kamienicy sprzedała innej spółce. Zarejestrowana w Lubartowie Kapra to jedna z firm należących do Jana i Jarosława Koziołów, właścicieli drukarni Dako.
Jaki plan na zabytek i oficynę ma deweloper? W marcu 2023 r. dostał decyzję o ustaleniu warunków zabudowy (tzw. wuzetka) na „rozbudowę, nadbudowę oraz zmianę sposobu użytkowania zabytkowej kamienicy i związanych z nią oficyn usługowo-mieszkalnych na hotel z restauracją”. Na pozwolenie na budowę jeszcze czeka – wniosek złożył w sierpniu.
– Nie podamy żadnych szczegółów, jest na to za wcześnie – słyszymy w biurze deweloperskiej spółki. Podobna jest odpowiedź na nasze pytanie o inny zabytek, który także w 2022 roku stał się jej własnością. Pałac Gubernialny przy Placu Litewskim 5 też ma się zamienić w hotel. Wniosek o pozwolenie na budowę („przebudowa, rozbudowa i zmiana sposobu użytkowania budynku”) Immobilia złożyła do lubelskiego Ratusza niecały miesiąc temu.
Ale Hubert Maj i Tomasz Iwan budują też bloki. I trzeba przyznać, że robią to z rozmachem. Na Czechowie ruszyła już budowa dwóch 11-piętrowych apartamentowców (łącznie 246 mieszkań). Na swoim koncie mają też osiedle dwunastu budynków wielorodzinnych pn. „Kameralny Sławin” (300 mieszkań) i kilka bliźniaków w środku wsi Szerokie, które wyglądają jak małe bloki.

Przedszkolu z kamienicy natychmiast wyprowadzić
Wróćmy na chwilę na Jezuicką i tego, co zostało z klimatycznego zielonego zakątka. Gdy rozmawiam z byłymi lokatorami kamienicy (już nikt tam nie mieszka), padają gorzkie słowa o „układzie miejsko-deweloperskim”, jest wielki żal za drzewami, które „były tu zawsze”. Wszyscy moi rozmówcy są też zgodni co do jednego – gdyby miasto z dnia na dzień nie wyprowadziło stąd przedszkola, to do takiej rzezi drzew, by nigdy nie doszło.
– Sprzedaż długo nie była w ogóle brana pod uwagę – mówi nam Tomasz Kiersnowski, członek rodziny Krzyżanowskich, do której kamienica wróciła po wojnie. – Dziadek był wielkim społecznikiem, przedstawicielem przedwojennej inteligencji, dla którego interes społeczny był ważniejszy niż prywatny. Chciał, by przedszkole tu zostało. Po jego śmierci w 2014 rodzina uszanowała jego wolę, szliśmy miastu na rękę, a urzędnicy to wykorzystywali. Przy każdej kolejne umowie miasto wymuszało na nas obniżkę czynszu, choć ten i tak był wartości 1/4 tego, co mogliśmy dostać wynajmując budynek komercyjnie.
Kiersnowski dodaje, że w 2020 roku rodzina zaproponowała miastu zakup tej kamienicy. – Zaproponowaliśmy rozłożenie ceny zakupu na wiele lat bez dodatkowych kosztów. Prezydent Krzysztof Żuk i jego urzędnicy sami poprosili nas o taką propozycję, ale zamiast przedstawić ją Radzie Miasta, to odrzucili ją bez żadnych negocjacji. Ewidencje postanowili załatwić to po swojemu – z dnia na dzień zostawili nas z niczym.

Zamiast 18 tys. zł miasto wolało płacić 43 tys. zł
Jest 15 lutego 2021 roku. Na dzień przed sesją nadzwyczajną nad wyprowadzką Przedszkola nr 26 ze Starego Miasta debatuje Komisja Oświaty i Wychowania Rady Miasta Lublin (burzliwych obrad można posłuchać TUTAJ). Dyrektorzy kilku wydziałów Urzędu Miasta (Edukacji, Gospodarowania Mieniem, Inwestycji i Remontów) i wiceprezydent Mariusz Banach wyciągają kolejne argumenty przemawiające za przeprowadzką. Ten główny to „bezpieczeństwo dzieci”. Ale wiele w nich z miejsca zbija Jacek Bujko, pełnomocnik właścicieli kamienicy. O tym, że miasto chce zerwać trwającą 65 lat współpracę, dowiedział się przypadkiem dwa dni wcześniej.
Tymczasem – jak przyznał Arkadiusz Nahuluk (ówczesny dyrektor Wydziału Gospodarowania Mieniem, obecnie prezes MOSiR) – jego wydział „aktywnie szukał nowej lokalizacji” od maja, a w grudniu zgłosiło się „dwóch oferentów, z trzema lokalizacjami” . – W ciągu ostatniego tygodnia została zarekomendowana oferta z Kapucyńskiej 1a – oznajmił radnym dyr. Nahuluk. To parterowy budynek należący do jednego z lubelskich deweloperów Sylwestra Lalaka – dawne stajnie na tyłach kilku jego nieruchomości w tym kwartale śródmieścia (zabytkowych kamienic Peowiaków 5, Kościuszki 4 i modernistycznego gmachu po Galerii Centrum).
– Wynajmujemy 630 mkw. Z każdego pomieszczenia będzie wyjście na plac zabaw – zachwalał nową lokalizację dyr. Nahuluk. – Uzyskaliśmy cenę, łącznie z eksploatacją, 43 722 zł brutto. W tej opłacie mamy plac zabaw o pow. 180 mkw., parking na 40 miejsc plus cztery miejsca dla rodziców na 20-minutowy postój.
Argumenty radnej Anny Ryfki (klub prezydenta Żuka), która słusznie zauważa, że plac zabaw będzie się mieścił na ogromnym parkingu, dyr. Nahuluk zbywa stwierdzeniem, że „prawo budowlane tego nie zabrania”. Gdy radna Maja Zaborowska (klub prezydenta Żuka) przypomina, że dotychczasowa lokalizacja jest kilkakrotnie tańsza (za wynajęcie kamienicy na Starym Mieście miasto płaciło tylko 18,3 tys. zł), urzędnik sięga po argument o kosztownych remontach jakie trzeba prowadzić w zabytku (ok. 60 tys. zł rocznie). Obecni na komisji dyrektorzy wydziałów powtarzali jak mantrę, że „trzy lata temu radykalnie zmieniły się przepisy przeciwpożarowe”, więc w starej kamienicy przedszkole dalej działać nie może.

Pełnomocnik właścicieli słuchał tych argumentów z nieukrywanych zdziwieniem. – Trzy lata temu podpisywaliśmy umowę. Nie było żadnych sygnałów, że coś jest nie tak. W ostatnim czasie też nikt nas nie informował o obowiązku jakichkolwiek prac – mówił Szymon Bójko. Podkreślał przy tym, że kamienica została przystosowana do wszystkich dotychczasowych wytycznych straży pożarnej.
Znakomitą współpracę z właścicielami kamienicy podkreślała też wieloletnia dyrektorka Przedszkola nr 26 Małgorzata Jaczczuk. Wspomniała też o kulturotwórczej obecnej lokalizacji i proteście rodziców przeciwko przenosinom. Brak podjazdu pod same drzwi przedszkola skomentowała krótko: – Jest to pewna uciążliwość, ale rodzice sobie radzą.
– To bardzo zabytkowa kamienica, droga w użytkowaniu. Proszę nam dać chociaż rok na znalezienie nowego najemcy lub nabywcy. Jest ona zbyt cenna, by zostawić ją nawet na rok bez ogrzewania – apelował do sumienia urzędników i radnych pełnomocnik właścicieli. Zdradził też o tym, że za każdym razem gdy miasto prosiło o obniżenie czynszu to się na to zgadzał. I co trzy lata dawał gwarancję, że przedszkola nigdy stad nie wyrzuci. – To miasto narzuciło umowę na trzy lata, twierdząc że nie ma prawnych możliwości na dłużej – tak skomentował ratuszowe plany na umowę z deweloperem na 10 lat (Sylwester Lalak za wynajem swojego lokalu wynegocjował od miasta 524 tys. zł rocznie).
Ostatecznie Komisja nie przyklasnęła pomysłowi urzędników (4 radnych było za, 4 przeciw, 3 wstrzymało się od głosu), a zaplanowana kolejnego dnia nadzwyczajna sesja Rady Miasta została odwołana. Jak donosiła wówczas Gazeta Wyborcza, zastępca prezydenta Mariusz Banach, poinformował o rezygnacji z przenosin przedszkola, a zdecydować miał „argument finansowy”. Odbył się też klub radnych prezydenta, gdzie uzgodniono, by we wrześniu kolejnego roku przedszkole ze Starego Miasta (oraz te z Bronowickiej i Niecałej) przenieść do budynku VII Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Farbiarskiej.
Ale szybko okazało się, że właściciele błękitny kamienicy wcale nie mogą spać spokojnie. Już miesiąc później urzędnicy postawili na swoim. Z dnia na dzień zabrali dzieci ze Starego Miasta.
Bo wykładzina mogła się zapalić
Tym razem wszystko odbyło się błyskawicznie. Ktoś napisał anonim, w przedszkolu pojawili się strażacy, a dyrektorka placówki nie miała pod ręką dokumentów o jakie poprosili.
– Straż Pożarna wskazała na okładziny – drewniana podłoga i wykładzina podłogowa – na klatce schodowej, jako niespełniające obecnych norm przeciwpożarowych. Wątpliwości dotyczyły też badania i przeglądu przeciwpożarowego wyłącznika prądu oraz opracowanej w 2018 r. instrukcji bezpieczeństwa przeciwpożarowego – mówiła wówczas Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta miasta.
– Dziwne to wszystko. Cztery tygodnie temu dowiadujemy się o pomyśle zmiany lokalizacji. Później sprawa ucichła, aż tu nagle dochodzi do kontroli strażaków i zamknięcia przedszkola. Mam uwierzyć, że to przypadek? – komentowała wówczas jedna z mam.
Od połowy marca 2021 grupa 119 dzieci była dowożona aż na Ponikwodę. Właśnie tam, w budynku należącym do innego lubelskiego dewelopera Tomasza Wlaszczyka, miasto wynajmowało przestrzenie pod inne przedszkole. Miesięcznie za 2,5 tys. mkw. płaciło 196 tys. zł, a umowę z DOMLublin Ratusz podpisał na 10 lat.
W budynku przy Dożynkowej 38 było siedem wolnych sal. Dzieci ze Starego Miasta miały je zająć tylko na kilka tygodni, do czasu „wprowadzania zaleceń straży pożarnej”, ale już nigdy do błękitnej kamienicy na Rynku nie wróciły.
– To miasto kupiło wykładzinę, co do której strażacy mieli takie zastrzeżenia – wspomina Tomasz Kiersnowski. – Przez kilka kolejnych tygodni dostarczaliśmy straży kolejne dokumenty świadczące o tym, że kamienica spełnia wymogi ppoż., ale straż odmawiała wydania opinii potwierdzającej, że kamienica jest bezpieczna. W tym czasie urzędnicy coraz mocniej naciskali na nas, żebyśmy podpisali umowę o rozwiązaniu umowy najmu, grożąc wysokimi karami za niedostosowanie budynku. Porozumienie zostało podpisane w maju 2021 roku. W mojej opinii z naruszeniem równości stron, a przedstawiciele rodziny działali pod presją.
Lada chwila zostanie zawarta nowa umowa przez ten sam skład ludzi pod placówkę oświatową. Wynajmujący z tego samego jedynie slusznego kręgu.
Właśnie dokładnie takich operacji należało się sP0dziewać w związku z IV-tą turą dewelo-ubogacania.
Z tym przedszkolem to jest majstersztyk – pogonić dzieciarnię z miejsca, które upatrzył sobie dewelo-buraczek, do innego, którego wynajmem jest zainteresowany inny cfaniak z Loży.
I ten donosik na „palną” wykładzinę.
I K0nserwatorek, który P0dbija pieczątki bez mrugnięcia okiem wszędzie tam, gdzie idzie o interes dewel0-ośmiornicy.
I te powiązania – macki 0śmiornicy, gdzie zawsze w kontekście zaorywania tkanki miejskiej przewijają się ciągle te same nazwiska.
Wkrótce należy się sP0dziewać P0wtórki schematu na ul. Szkolnej.
Dewelo-banda dostała smaku na placówki edukacyjne. Co P0tem pójdzie P0d r0zwój?
PS. Bardzo profesjonalne opracowanie tematu przez Panią Agnieszkę. Dziennikarstwo na b. wysokim poziomie.
Żuk – deweloper
„Piły na lubelskim Starym Mieście zawyły tuż przed Bożym Narodzeniem.”
.
To już tutaj tradycja – usuwanie drzew przed samymi świętami i czasem tuż po – przy molochu na Mełgiewskiej 6 w roku 2023, było dokładnie to samo. Celowo rżną przy takich okazjach, bo wiedzą, że ludzie są zajęci świętowaniem i zajmowaniem się przygotowaniami na Nowy Rok, myśląc w ten sposób, że „nikt się nie kapnie”.
Ładne i równe pienki ze zdrową zawartością. Ubogacą niejedną grillownię lub palenisko jako siedziska. Miejski bank opału nieco zubożał ale za to jakie walory meblowe pozyskane.
A PO nas choćby POtop.
Już 🦆 jaczejka zwiera szyki szturmowe. Zaraz będzie wPIS, że Żuczek osobiście latał z piłą mechaniczną rezając te rośliny
Wystarczy kupić kawałek kamienicy na Starym Mieście aby stać się posiadaczem i dysponentem wjazdówek na parkowanie dla nieograniczonej liczby pojazdów. A stosowne zezwolenia wyda …. jeden z miejskich wydziałów. Wszystko w jednych rękach.
Co ten Mieszkańcy Choroszczy znowu wypisuje, bo mój skrypt blokuje jego wypociny? 🙂
Na Głębokiej deweloper otrzymał wz mimo że budynek stoi trzy metry od innego bloku, sąsiednie bloki nie otrzymały informacji o wz bo wg. Urzędu nie są stroną, tylko spółdzielnie które nie poinformowały właścicieli mieszkań. Deweloper złożył projekt w pozwoleniu na budowę który odbiega od wz i jest z ogrom braków. Teren który jest mokry po badaniach nadaje się tylko na posadowienie proste a co tam idzie nie powinno się TAB robić garaży podziemnych. Drzewa na działce mają po 70 lat. Usłyszeliśmy że tak się teraz buduję, a patodeweloper robi co chce
Co ma do tego PiS czy PO?
PiS się w Lublinie nie spisał.
PO się w Lublinie nie spisało.
I uprzedzając zarzuty o symetryzm – nie daj Boże im szansy, ale Konfederacja też by się w Lublinie nie spisała.
Po prostu mieszkańcy tutaj tolerują beznadzieję i bylejakość i chwalą sobie nowe parkingi i galerie handlowe, bo na wioskach, z których pochodzą jest zielono i im się źle kojarzy.
Głupiś bo biednyś czy biednyś czy głupiś?
To co się wyprawia w Lublinie to już przechodzi ludzkie pojęcie 🙁
Z przerażeniem nie waham się zapytać retorycznie !? Jak długo my mieszkańcy Lublina będziemy pozwalać na układy mafijne Gnojarza?
Tak wybrali niedawno mieszkańcy Lublina i to w pierwszej turze, więc teraz nie płakać.
Konserwator wojewódzki Kopciowski, który podpisał wyrok na drzewa pochodzi z nadania pisowskiego !!!!
Więc nie piszcie głupot w komentarzach!
To człowiek PiS.
Najmilszy sercu jest swojski beton…
Kolejna rzeź zieleni w imię betonu i deweloperskich interesów. Lublin chyba już na stałe wpisał sobie do herbu piły mechaniczne i koparki, bo drzewa wycinają tutaj z zapałem godnym średniowiecznych rzeźników. Co mamy tym razem? Ostatni zielony zakątek na Starym Mieście – poszedł pod topór, bo deweloperowi się spieszyło. Pięknie. Jak święta, to w świątecznej oprawie, z brzękiem pił i zapachem drewna.
.
„Układ miejsko-deweloperski” w pełnej krasie. Z tej opowieści bije aż za bardzo typowy schemat: miasto najpierw wyciąga ile się da z właścicieli nieruchomości, wymusza absurdalne warunki, a potem, kiedy ci już mają dosyć i chcą sprzedać, zamiast sensownej współpracy, dostają twarde „nie”, bo deweloper już stoi w kolejce. A kiedy właściciele chcą dogadać się z miastem w cywilizowany sposób i nawet rozłożyć płatność na raty, to co robi prezydent Żuk i jego urzędasy? Odrzucają propozycję, bo deweloperzy już zacierają ręce.
.
Zielony zakątek, gdzie dzieci z przedszkola mogły kiedyś biegać, gdzie działały restauracje – wszystko w chui, bo trzeba zabetonować każdy wolny metr. Właściciele nieruchomości to klasyczne deweloperskie szachrajstwo: Immobilia, Kapra, drukarnia Dako. Grube nazwiska, szybkie transakcje, miliony w grze.
.
Tu chcemy parking, tam galerię, a drzewa? Po co nam jakieś jėbane drzewa, przecież jak pojadę do rodziny, to w lesie sobie popatrzę. Jesion… idealnie zdrowe, wielkie drzewo, które rosło tam, zanim ktokolwiek zaczął kombinować, jak zrobić z tej kamienicy kolejny klocek na wynajem. I co? Zamiast być częścią tego miejsca, cieniem na upalne dni, symbolem historii, trach, poszło pod piłę. No bo przecież „drzewo przeszkadza w planach”. A dowody na to, że było zdrowe? Na co to komu, skoro decyzja była już dawno podjęta. A te gadki, że podjazdu pod drzwi brak? Nie ma podjazdu, bo Stare Miasto to nie galeria handlowa, a jednak ludzie sobie radzili. Więc zamiast zostawić tam dzieci, które tworzyły klimat tego miejsca, to lepiej je upchnąć gdzieś indziej, byle szybciej, byle dalej. No i finał – dzieci zabrane, kamienica opuszczona, drzewa wycięte.
Tak można było przypuszczać, kacza 🦆jaczejka w akcji ino siwy dym.
Czekamy na pierwszy wPIS, gdzie Żuczek będzie obwiniany o karczowanie dżungli Amazońskiej.
Ten użytkownik Mieszkancy Czechowa to ewidentnie tępy gość powtarzający w koło antypisowskie hasła, ofiara manipulacji ratuszowej agencji PR.
Poproś AI, to ci da wskazówki na stworzenie skryptu blokującego tego typka. U mnie zadziałało perfekcyjnie. No to… z odbiorem 🙂
Lublin miastem deweloperów i coraz mniej drzew. Stare Miasto jest pozbawione drzew i reszki też się wycina. Zobaczcie stare osiedla i porównajcie ilość zieleni z drzewami z tymi nowymi stłoczonymi blokowiskami.
Niestety, mieszkańcy Lublina, tak jak mieszkańcy Warszawy, jak owce w stadzie głosują na tego samego barana, a baran robi co chce, bo dobrze wie, że jego owce i tak na niego zagłosują. Czekam już tylko na strefę ograniczonego ruchu w Lublinie, wyrzucenie biedoty z centrum, żeby koledzy developerzy naszego włodarza mogli postawić kolejne apartamentowce, do których wprowadza się właściciele nowych samochodów, ponoć nie trujących atmosfery. Bo miasta mają być dla elit, nie dla plebsu.
Moja córka była wśród przedszkolaków wyrzuconych z Rynku. Anonim do Ratusza o niespełnianiu wymogów ppoż był przez urzędników przypisany nam Rodzicom. Używano później argumentu, że to my chcieliśmy przeniesienia przedszkola bo w liście ktoś wprost napisał, że działa w naszym imieniu. To był dramat nas wszystkich Rodziców, Nauczycielek, Kucharek, Dyrektorki i przede wszystkim zdezorientowanych Dzieci. Miasto rozmawiało z nami raz i to online. Cała rozmowa była w sumie postawieniem nas przed faktem, że Rynku nie będzie i nic z tym zrobić nie możemy, bo nie. Wszystko się posypało, a Dzieci były przez ponad rok wożone na Dożynkową wynajętym z MPKu autobusem. Finalnie wylądowały na Farbiarskiej gdzie o ironio plac zabaw jest na parkingu. Ludzko też się wszystko posypało, Pani Dyrektor (wspaniała postać, której ufaliśmy bezgranicznie) przeszła na emeryturę choć pewnie pracowałaby dalej, morale Nauczycielek mocno spadło, część Kucharek została ale już w innej roli, a część szukała pracy gdzie indziej (w żadnym z nowych miejsc nie było kuchni, a od Miasta usłyszeliśmy, że nasz argument o dobrym domowym jedzeniu jest żaden bo docelowo oni by chcieli żeby wszędzie był catering), my Rodzice wraz z naszymi Dziećmi dostosowaliśmy się do nowej sytuacji, musieliśmy. Po tych wydarzeniach straciłam zaufanie do lokalnej władzy i na odcinku bezpośrednio związanym z edukacją i ogólnie. Zostałam odarta ze złudzenia, że mieszkaniec i jego zdanie się liczy.
Wszytko jest wynikiem tego ze w Lublinie od 15 lat przy korycie są ci sami ludzie. Układy jak mafijne
Przeciez to normalne w tym patologicznym deweloperskim burdelu.mafijnych ukladow nikt nie wypleni,a co nowa wladza to gorzej
U kaczego 🦆 elektoratu silna tęsknota jak widać za WSAMRAŚNOŚCIĄ i zapyziałym Kozim Grodem.
W czasach przed-żukowych wystarczyło w innym rejonie kraju powiedzieć, że jest się z Lublina to patrzono od razu z politowaniem i współczuciem.
Bez odbioru…
W maju konserwartor zabytków zerżnął ponad 100-letni okaz przy Bernardyńskiej 12: https://m.youtube.com/watch?v=EmLjkvGGa3I
Pamiętacie skandal na sesji Rady Miasta Lublin, kiedy prezydent Krzysztof Żuk odebrał głos dyrektorowi Hagemejerowi, który jasno wskazywał, że inwestycja planowana w sąsiedztwie miejsc rozrodu i odpoczynku ściśle chronionych chomików europejskich jest sprzeczna z planem miejscowym? Cóż, rok później ciężkie maszyny szykują się do wjazdu na ten teren, a roboty budowlane mają wkrótce ruszyć. Czy te małe, ściśle chronione gryzonie zdołają powstrzymać to, czego nie była w stanie zrobić Rada Miasta Lublin oraz nadzór prawny i środowiskowy nad lokalnym samorządem — pytają obrońcy tego niezwykłego gryzonia? Żuk: „Jeśli chce pan wypowiadać swoje prywatne poglądy, to proszę to zrobić poza sesją.” Pan Hagemejer próbował wyraźnie ostrzegać przed problemami w postaci niezgodności projektu z planem miejscowym I studium, niezgodności wcześniejszych inwestycji również, ale zamiast debaty mieliśmy reprymendę i odebranie głosu.
@MPzR
[„Nasz argument o dobrym domowym jedzeniu jest żaden bo docelowo oni by chcieli żeby wszędzie był catering”]
Typowy przejaw kultury totalnego outsourcingu w wykonaniu ekipy fanatycznego neoliba z Jakubowic.
Chodzi o to, żeby kapitaliści naliczali swoją działkę na wszystkim – od koszenia trawników, aż do sprzedawania paszy dla przedszkolaków – wszędzie tam, gdzie jest przestrzeń do natrzepania kapuchy. A tam gdzie nie ma – jak np. w przypadku operacji podlegających przez mosir albo mpk – koszty pokrywa miasto albo/lub te operacje są wygaszane. Solą w oku cfaniactwa pozostają jeszcze dostawy wody i ciepła pozostające jak na razie w domenie publicznej, ale to się może zmienić nawet P0dczas tej kadencji Ubogacacza.
________________
@On$
Zgadza się – wszystko zmierza do tego, żeby Śródmieście zostało oczyszczone z „plebsu” (który ma podlegać relokacji na peryferyjne dewelo-getta) i stało się enklawą Ludzi z Wypchanymi Portfelami.
Wg. DW firma Geszeft Jak Ta Lala (Kasa Sama Z@p1erdala) łyknęła kolejny budynek w Centrum (Krak.Prz. 64 po pekao.
Nawet mi was Polaczki nie żal, tak bardzo jesteście zakompleksieni i łatwi do manipulacji, że z wami trzeba jechać na ostro, wszędzie ma być brzydko, jedynie majay być enklawy dla bogatych reszta morda w kubeł. Głosujecie debile dalej na Tych samych ludzi. Mam nadzieję że wam jeszcze dokreca śrubę i Lublin będzie jeszcze gorszym miejscem niż jest.
Nie od dziś wiadomo że wybory wygrywa się bilbordami. Kto ma bilbordy i środki na reklamę ten wygrywa wybory. Ludzie są jak zombie, idą na wybory i głosują na photoshop ze słupa bo innych źródeł wiedzy o kandydacie nie znają. Ciekawe że dawny największy gracz na rynku bilbordów sprzedaje swój biznes lokalnemu byłemu politykowi a sam wchodzi w deweloperkę gdzie kluczem do sukcesu jest tylko i wyłącznie bezproblemowe pozyskiwanie zgód i pozwoleń od miasta, bo resztę można zlecić firmom na wolnym rynku. Jak przejrzy się lokalne powiązania biznesowe spółek to powstaje jedna wielka wspólna pajęczyna wzajemnej adoracji. Jakimi ****** muszą być radni który przecież to widzą ale za wciągnięcie na listę pod skrzydła Pana i władcy są w stanie wyrzec się wszelkiej godności i głosować jak Pan nakaże. Wstyd za takich radnych i wstyd za ludzi który nie interesują się swoim miastem a wiedzę czerpią tylko z mediów także przysłużnych patowładzy i ich mocodawcom.
@wilik
Naturalna selekcja negatywna w akcji.
Ktoś, kto opracował reformę „samorządową” liczył na to, że lokalne oligarchie będą w stanie przy użyciu Mamony przepchnąć swoich kandydatów i się nie przeliczył.
Efektem jest skrajnie hierarchiczny system (całkowite zaprzeczenie hasła „samorządność”), w którym Lider wyselekcjonowany pod kątem zdolności do otumaniania masy i wykatapultowany do pozycji Duce za pomocą zmasowanej kampanii PR, dobiera sobie ekipę w oparciu o wierność ideałom służenia oligarchii.
Kto się stosuje (jak np. Myszowaty z Jabłonnej) zachowuje stanowisko i przywileje, a kto podskakuje (np. Hagemajer i chyba jeszcze kilka innych osób z UM), wylatuje i dostaje na odchodne wilczy bilet.
Jest już oczywiste, że nikt, kto nie posiada solidnego wsparcia finansowego idącego w miliony, nie jest w stanie zawalczyć w wyborach „samorządowych” i dlatego ludzie, którzy mają ambicje reprezentować mieszkańców, a nie oligarchię, zbierają promile głosów od otumanionego elektoratu.
…. budynek w Centrum (Krak.Prz. 64 po pekao) – już niedługo ta budowla zostanie zaoferowana Ratuszowi na biura których przecież ciągle mało
Zachwianą ale psychikę,nie statykę,ma ten konserwator i reszta kolesi rzadzacych miastem jak swoją własnością! Juz i tak w lecie ledwo da się wytrzymać w centrum bo brak wilgoci i cienia. A nie! Czekajcie! Kurtynę wodną postawią czasem……. Na Medalionow też popodcinali bezsensownie drzewa. Zupelnie nie rozumiem robienia z pieknych drzew takich mioteł.
Graby w odmianie Fastigiata to niech oni sobie w ogródku posadzą!
Brawa dla Jawnego Lublina!
Dziękuję za jak zawsze rzetelną pracę.
Kochani mieszkańcy powiedzmy stop w kolejnych wyborach temu co już nawet nie udaje, że mu na zależy na czymś innym niż deweloperka
Mieszkałam na Spokojnej 2 od 9 roku życia. Czułam się tam bardzo fajnie.Pl.Litewski nie był taki jak Teraz.Chcialo się tam przebywać.Teraz mieszkam na Czechowie i nie lubię przebywać w Śródmieściu brak zieleni i beton wszędzie.
Intelektualna miernota rządzi tym miastem i krajem ….
Tu nie ma co komentować – mówią że PIS kradło, ale to co się dzieję w Lublinie przechodzi ludzkie pojęcie ! układ – układem popędza – dlaczego nikt tego nie sprawdza ! to jest jeden wielki układ koleżeński !
Kürwa, jak mnie denerwuje ta nowa nazwa przystankowa „Muzeum Narodowe – Zamek” zamiast kürwa nazwać ten przystanek po ludzku, nie jakieś językowe dziwadła, no kto kürwa spoza Lublina odróżni, czy to Zamek, czy to Muzeum. Nazwa „Plac Zamkowy” byłaby bardziej kojarzona i znana, tak jak jest w Warszawie, przystanek „Plac Zamkowy”. Albo już lepsze byłoby nawet takie przykład „Tysiąclecia – centrum”.
Pisząc ten post, jak zawsze słyszę zza okna charakterystyczny wydźwięk przejeżdżającego złoma. Można by pomyśleć, że to strefa przyfrontowa na Ukrainie, ale to kürwa jest Unia Europejska od 21 lat.
Albo te ich „Rondo Dmowskiego”. Dopóty nie stanął ten maszt z okazji 100. lecia odzyskania niepodległości przez Polskę, to bym nawet nie wiedział, że takie rondo z taką nazwą istnieje. Bo po chüj było zostawić starą nazwę „Tarasy Zamkowe”, jak można było zmienić na mniej rozpoznawalną. Sama galeria, mimo że nazywa się Vivo, dla mnie zawsze to będą „Tarasy Zamkowe”, a nie jakaś nazwa z düpy vivo.
Dworzec Główny PKP Kunickiego zmienili na Dworzec Lublin Kunickiego. Teraz już żaden przystanek dawnej komunikacji miejskiej (obecnie pseudo-komunikacji miejskiej), w Żukolandzie, nie ma nazwy przystanku związanego z tym zabytkiem, jakim jest Dworzec Kolejowy przy ulicy Dworcowej. Totalne zero konsultacji, w tym zakresie. Totalne. Tylko wszystko musi być pod otwarty dokładnie rok temu 12 stycznia 2024 roku – Dworzec Kikutlin.
A zabranie 39 z LSMów czy „160” z Widoku? Kürwa, kto by się tam przejmował takimi kretynizmami. Ludzie we wrześniu pojęczeli, ponarzekali sobie, a tak czy owak na propagandówce ZDiTM, już od wielu tygodni cisza jest jak talala. Na razie ludziom przeszkadza, że soli gdzieś nie posypali ku walce ze „złowrogą” zimą, która w Żukolandzie statystycznie jest jej coraz mniej, to i tak im przeszkadza. Bo te dziadostwo sypią nawet gdy nie ma danego dnia oblodzeń z racji dodatniej temperatury. A właśnie, co z tymi autobusami wodorowymi na Świdnik, bo ja nadal widuję zużyte starocia? Kupują, kupują, a i tak nie ma kto nimi jeździć, bo za takie pieniądze to komu by się chciało. No ale ktoś niestety jednak musi, bo wtedy miasto całkowicie by zamarło.
@Gosc
Akurat drzewa w miastach powinno się pielęgnować, podcinać. Poczytaj.
Mafia. Tak jak te wszystkie zabudowane trawniki i skwery ratusz jest kupiony. Ktoś u kogoś jest w kieszeni
Patrzyłem centra miast na kamerkach. Kraków bardzo ładnie wygląda w zimowej szacie, Częstochowa biała, Zamość biały, Łódź biała, Rzeszów to samo, a co robi Żukoland? Odśnieża już od 6 rano cały Plac Łokietka do gołej ziemi. I to w niedzielę rano jak większość ludzi nie pracuje. Zimofobia pełną parą. Tu nie ma co oszczędzać pieniędzy publicznych
Europejska stolica kóltóry bez:
– otwartego lodowiska w centrum (Warszawa, Zamość mają)
– imprez sylwestrowych
… i pomazanymi kamienicami w centrum.
Zaraz zaczną wycinać w calym. Mieście drzewa bo gazownikom.przeszkadzają. już oznaczone są drzewa na LSM przy rondzie ZUS. A układ w mieście jest piowsko żukowsko deweloperski jakby ktoś nie zauważył
@Nina
A ja wczoraj na Zana widziałem ponumerowane drzewa koło Leclerca
„…. budynek w Centrum (Krak.Prz. 64 po pekao) – już niedługo ta budowla zostanie zaoferowana Ratuszowi na biura których przecież ciągle mało” Miasto od lat nie ma pomysłu co zrobić z własnym budynkiem 200 metrów dalej czyli z dawną Astorią. Ale masz rację , ten miejski budynek będzie stał nadal pusty a miasto wynajmie kolejny tak jak to było w przypadku biurowca Oriona. Najważniejsze żeby był legalny tytuł prawny do wyprowadzania pieniędzy z miejskiej kasy. Budowanie majątku miasta dla następnych pokoleń na lata nikogo z rządzących nie kręci, kadencja krótka, trzeba szybko się dorobić.
Może numerują, żeby chętni mogli sobie zarezerwować konkretne drzewo do swojego kominka?
PS. W ogóle to każde drzewo w Łysogrodzie powinno dostać wytatuowany numer. Ordnung muss sein.
Za obecnej kadencji Krzysztofa Żuka Miejski Zasób Opału czyt. Zieleń miejska mocno ucierpi
Kawał dobrego rzemiosła dziennikarskiego. Zabrakło jedynie odniesienia do wydanego już pozwolenia na budowę, gdzie na drodze do jego realizacji stanęły właśnie… drzewa: https://wyszukiwarka.gunb.gov.pl/wniosek/2f8cfbfa-cff9-426e-b001-81b109d41f2f/
A co na to wszystko Makowski i reszta rady dzielnicy?
Wyrażą sprzeciw, czy już poddali się dewelo-bandzie?
Do „mieszkańca Czechowa”: stoisz po złej stronie i w bardzo nieładnych zawodach bierzesz udział, człowiecze bezrozumny. Ciekawe, ile kosztuje twoje sumienie? Ile i w jakiej walucie opłaca cię twój pan na jakubowickich włościach? No, chyba że wypisujesz te dyrdymały za darmo. O takich mówi się „pożyteczny idiota”.
23:00, mimo że co chwila dosypuje śniegu i zabiela od nowa, sypią tą piėprzoną sól, to już jest chora obsesja. A jak naj.. 30 cm śniegu dwa lata temu w grudniu, to solarek nie widziałem w ogóle na ulicach a chodniki tonęły w zaspach.
To jest właśnie Lublin. Nic i nikt się nie liczy, ani dzieci, ani mieszkańcy, ani drzewa czy przyroda, ani pracownicy, najważniejsze są interesy. A wiadomo że za tym idzie kasa. Mamy więc układ mafijno-dewelo-urzędowy który będzie trwał nieprzerwanie. Mogę się założyć że nic się nie zmieni, nawet jeżeli władza dzierżąca władzę w UM się zmieni.
znowu walą konia pod nowy dworzec
https://www.facebook.com/MiastoLublin/posts/pfbid0unmBwKskUw5NVq68MyVpCxcNdSRDZxq2LVfzanLGLnPvvEHgrsjZixbfUMqyKAwtl?locale=pl_PL