var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Pani Elżbieta mieszka w zrujnowanym domu bez ogrzewania, prądu i kanalizacji. Jej byli uczniowie ruszyli na pomoc. Cel: uzbierać 100 tysięcy złotych. I zdążyć przed zimą.
Elżbieta Winiarczyk uczyła języka polskiego w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I i II st. im. Karola Lipińskiego w Lublinie. – Była lubiana i ceniona. Wychowała wiele pokoleń młodych ludzi. Dziś potrzebuje naszej pomocy – napisał do nas Maciej Serweta, twórca podcastu „Depozytariusze pamięci”, uczeń pani Elżbiety.
– Całe życie w zawodzie. Teraz emerytura nie pozwalająca na zaspokojenie podstawowych potrzeb i koszmarne, urągające wszelkim przepisom, ale przede wszystkim ludzkiej godności warunki mieszkaniowe – dodaje w internetowym wpisie na profilu „Protest z Wykrzyknikiem” inna uczennica Elżbieta Podleśna.
Jaka była pani Ela
– Ponad własne wygody i potrzeby stawiała solidne wykształcenie młodych ludzi. Jej lekcje, zaangażowanie i nieszablonowe podejście do swoich uczniów pamięta każdy, kto miał przyjemność uczestniczyć w jej lekcjach – podkreśla Maciej Serweta.
– Zawsze elegancka. Zasadnicza, wymagająca, ale sprawiedliwa – wspomina swoją nauczycielkę. I opowiada historię, która utkwiła mu w pamięci. – Pani profesor została wychowawczynią mojej klasy. Pamiętam taką sytuację: miałem napisać wypracowanie, ale bite 45 minut stałem pod tablicą i kłóciłem się z nią o to, jak to zrobić. Trwało to 45 minut. Aż zadzwonił dzwonek i mnie uratował.
Elżbieta Podleśna: – Była w szkole zawsze o 6 rano. Siadała przy osobnym stole w pokoju nauczycielskim, ze stertą zeszytów. Czytała uważnie, a potem pisała obszerne uzasadnienie oceny. Dawała kilka tematów wypracowań, do wyboru. Wymagała dokładnej znajomości tekstów. Była szorstka, zasadnicza, trzymająca na dystans, oryginalna i doceniająca oryginalność, rzetelna i sprawiedliwie krytyczna. I skromna. Gdy po zdanych egzaminach na studia przybiegłam do niej do szkoły z bukietem kwiatów, zawstydziła się jak dziewczynka.
Potrzebna pomoc
Dziś emerytowana polonistka mieszka w fatalnych warunkach – w rozpadającym się 35-metrowym domu przy ul. Firlejowskiej, bez ogrzewania, prądu i bieżącej wody. – Dach przecieka. Budynek jest mocno zagrzybiony. Oględziny domu wykazały, że nadaje się on jedynie do wyburzenia – relacjonuje Maciej Serweta.
Dawni uczniowie ruszyli na pomoc. W planach był remont domu, ale szybko okazało się, że nie pozwala na to skomplikowana sytuacja prawna budynku. Rozwiązaniem jest ustawienie na wolnej części działki całorocznego ocieplonego kontenera wraz z przyłączami (kanalizacja, woda, prąd). Wraz ze zbiórką pieniędzy ruszyły też starania o niezbędne pozwolenia. Część z nich udało się już sfinalizować. Trzeba też m.in. uprzątnąć teren i wymienić ogrodzenie. Środki potrzebne są też na opłacenie rachunków i wyposażenie nowego lokum.
– Nie zapominamy również o wiernym towarzyszu doli i niedoli pani Eli – psie Nuta. Obok zabezpieczenia finansowego związanego z opłaceniem rachunków za wszelkie media na kilka miesięcy zakupić zapas karmy dla wesołego czworonoga – dodaje Maciej Serweta.
Zdążyć przed zimą
Na realizację całego przedsięwzięcia potrzebne jest 100 tysięcy złotych. Udało się zebrać już 85 tys. zł. Ważne jest, Aby ze wszystkim zdążyć przed zimą. Stan zbiórki i wszystko co dzieje się w sprawie na bieżąco można śledzić TUTAJ.
W pomoc włączyła się Fundacja Innovatio z Lublina. Na jej fanpagu można przeczytać m.in. „Fundacja INNOVATIO im. dr Krzysztofa Żuka została ustanowiona przez Pawła Rowińskiego.” Ale prezes fundacji podkreśla, że nie chodzi o prezydenta Lublina, ale o innego Krzysztofa Żuka – jego zmarłego kolegę socjologa.
Nr konta zbiórki: Odbiorca: FUNDACJA INNOVATIO Credit-Agricole o/Wrocław 20 1940 1076 3155 2699 0002 0000 Tytuł: Zdążyć przed zimą – Ela Winiarczyk
Dane dla przelewów z zagranicy: IBAN: PL 20 1940 1076 3155 2699 0002 0000 BIC/SWIFT: AGRIPLPR
Dokonaną wpłatę na rzecz pani Elżbiety można odliczyć od podatku.
Takie zbiórki świadczą głównie o niewydolności systemu. Dla ilu osób znajdujących się w podobnych sytuacjach można by zapewnić godziwą jesień życia za równowartość ukrytych i jawnych dotacji dla dewelo-buractwa, które tylko w samym Dziadogrodzie wynoszą kilkadziesiąt-kilkaset mln zł rocznie? Tymczasem prawie nikt nie wydaje się być zainteresowany systemową racjonalizacją wydatków tzw. samorządu.
Jaką ona biedna ze wszystkimi skłócona nawet z bratem który proponował jej dojście do logicznego podziału majątku, Pani przez 40 lat nie nazbierała na wiaderko farby nie mówiąc o podstawowych potrzeb bytowych, to gdzie ona te pieniążki pchała? Jaki procent ludzi z liceum zniszczyła? Odzywaja się nieudacznicy z Krakowa pan S….a który donosił na kolegów na studiach…..
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
Takie zbiórki świadczą głównie o niewydolności systemu. Dla ilu osób znajdujących się w podobnych sytuacjach można by zapewnić godziwą jesień życia za równowartość ukrytych i jawnych dotacji dla dewelo-buractwa, które tylko w samym Dziadogrodzie wynoszą kilkadziesiąt-kilkaset mln zł rocznie? Tymczasem prawie nikt nie wydaje się być zainteresowany systemową racjonalizacją wydatków tzw. samorządu.
Jaką ona biedna ze wszystkimi skłócona nawet z bratem który proponował jej dojście do logicznego podziału majątku, Pani przez 40 lat nie nazbierała na wiaderko farby nie mówiąc o podstawowych potrzeb bytowych, to gdzie ona te pieniążki pchała? Jaki procent ludzi z liceum zniszczyła? Odzywaja się nieudacznicy z Krakowa pan S….a który donosił na kolegów na studiach…..