var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Stawy są dwa – górny i dolny. W zamyśle miał łączyć je szemrzący strumyk, nad którym zawisł popularny mostek miłości. Ale od lat woda płynie tu tylko wtedy gdy napełniany jest górny staw albo po ulewach. Potem koryto wysycha.
Stawy to jedna z głównych atrakcji Ogrodu Saskiego. Ale nie są nią do końca, bo od czasu rewitalizacji parku w 2013 roku ciągle są z nimi problemy. A konkretnie z łączącymi je strumieniem, w którym miała płynąć woda. Bo pomysł był taki, żeby woda z dolnego stawu była przepompowywana do górnego i stamtąd strumieniem spływała z powrotem w dół.
To w teorii. W praktyce koryto zwykle jest suche. I wcale nie jest to spowodowane zmianą klimatu, a niedoróbkami. O powody takiego stanu rzeczy pod koniec maja dopytywał w interpelacji do prezydenta Krzysztofa Żuka (PO) radny klubu PiS Bartłomiej Bałaban.
– Niestety między tymi dwoma stawami nie działa łączący je strumień, który w zamyśle projektantów, a w wykonaniu inżynierów miał stale funkcjonować, a woda w obiegu zamkniętym pomiędzy oboma zbiornikami miała stale płynąć – opisywał sytuację. Przypomniał, że do górnego stawu prowadzony jest wąż pożarniczy podłączony do hydrantu przy ul. Bieczyńskiego (boczna Wieniawskiej). I dopiero po napełnieniu tego stawu nadmiar wody przelewa się do dolnego. I to jest ten jedyny moment, kiedy strumieniem płynie woda.
Do dwóch razy sztuka?
W odpowiedzi na interpelację radnego ówczesny wiceprezydent miasta Artur Szymczyk (obecnie prezes MPWiK) przekazał, że urząd szukał wykonawcy dokumentacji projektowo-kosztorysowej w zakresie remontu stawów, ale nie wpłynęła żadne oferta.
W miniony poniedziałek, 5 sierpnia, Ratusz ponowił poszukiwania firmy, która przygotuje takie projekty. – Zamówienie ma polegać na opracowaniu dokumentacji na remont stawów – górnego i dolnego oraz uszczelnienie cieku koryta w Ogrodzie Saskim wraz z pełnieniem kompleksowego nadzoru autorskiego podczas robót budowlanych – informuje Monika Głazik z Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin.
Prace mają przebiegać zgodnie z zaleceniami Miejskiego Konserwatora Zabytków, które mówią o odbudowie „Ogrodu Wodnego”, tj. stawu górnego z wyspą, strumienia i stawu dolnego, w miarę możliwości zgodnie z historycznym zamysłem autora projektu ogrodu inż. Feliksa Bieczyńskiego. Obie niecki mają być szczelne, a widoczne części układu zamaskowane naturalnym kamieniem, zaś krawędzie stawów zabezpieczone faszyną. Remont ma uwzględniać zamknięty obieg wody, z ewentualnymi dodatkowymi dyszami w stawach, które poprawią natlenienie.
Ratusz zakłada, że projekt budowlany ma być gotowy do 31 października, zaś projektów technicznych, wykonawczych i pozostałych opracowań oczekuje w ciągu miesiąca od daty odbioru projektu budowlanego. Wykonawca ma także przygotować kosztorys. Dopiero wtedy będzie można szukać i finansowania (najprawdopodobniej ze źródeł zewnętrznych). I firmy, która wykona remont stawów i strumyka.
Ogród Saski jak park Czartoryskich
Ogród Saski powstał w 1837 r. na płaskowyżu dawnych Pól Dominikańskich, przy trakcie warszawskim. Jego głównym założycielem i koordynatorem prac był Feliks Bieczyński. Planując architekturę oraz układ przyrodniczy opierał się na projektach parków istniejących w innych miastach ze szczególnym uwzględnieniem parku Czartoryskich w Puławach, który był już wtedy w pełni ukształtowany i należał do najpiękniejszych tego typu obiektów na ziemiach polskich.
W latach 1945-49 przeprowadzono rewaloryzację parku. Wprowadzono nowe nasadzenia oraz dokonano korekty alejek. W następnych latach nie obyło się bez strat w cennym starodrzewie. Największe z nich spowodowała budowa kawiarni „Pod Jesionem” w 1960 roku oraz muszli koncertowej w północno–zachodniej części parku. W lutym 2012 roku rozpoczęto gruntowną rewitalizację Ogrodu. Prace remontowe zakończono w 2013 roku. Obecnie Ogród Saski zajmuje 12,8 hektara, znajduje się tu ok. 2500 drzew, wiele krzewów i bylin, w tym liczne i cenne okazy starodrzewu.
Układ wodny w Ogrodzie Saskim pojawił się jako ostatni element komponowanej przestrzeni przez inż. Bieczyńskiego i powstał prawdopodobnie w 1900 r. Był to okres, kiedy ogród po fazie szczytowego rozwoju wchodził w kolejną fazę zmian rozwojowych, przez co park stopniowo nabierał charakteru naturalistycznego. Kompozycja ogrodowa, wyrażająca się w charakterystycznym przenikaniu elementów wodnych i roślinnych różnorodnie zaaranżowanych w połączeniu z kameralnym wnętrzem w dolinie parkowej, została ukształtowana jako „Ogród Wodny” wzbogacający układ przestrzenny parku w stylu angielskim. (żródło: Biuro Miejskiego Konserwatora Zabytków i Rewitalizacji)
Na zdjęciu: Ratusz rozpoczął poszukiwania firmy, która przygotuje dokumentację i kosztorys niezbędne do przeprowadzenia remontu obu stawów i strumyka w Ogrodzie Saskim. Fot. Szymon Wardawy.
11 lat minęło od przecięcia wstęgi, czyli sprawa już „przedawniona”.
Umysł Nerona z Jakubowic sK0ncentrowany jest na przyszłych „remontach” parków, które, bazując na doświadczeniach z tej gałęzi „rozwoju”, będą równie „udane” co ten pierwszy.
Zerżnięto ogromnych wymiarów zdrowe drzewo z cmentarza na Walecznych od strony Magnoliowej. Niewykluczone, że tego jest więcej. Ogromne drzewo niebawem zostanie zerżnięte przy Hutniczej. Komuś zabrakło drewna do kominka na zimę. Szkoda, że mieszkańcy nie otrzymują takich informacji na miasto lublin sama propaganda sukcesu, łysy dowódca podobnie
Tak mniej więcej by wyglądało spotkanie prezydenta z mieszkańcami ulicy Samsonowicza (AI):
_
Mieszkańcy: Panie prezydencie! Drzewa na Samsonowicza padają jedno po drugim, a wy notorycznie nam mówicie o 'zazielenianiu’? To czysta hipokryzja!
.
Prezydent: Drugi panie, nie ma tutaj hipokryzji. Nasadzenia zastępcze są realizowane zgodnie z planem. Lublin rośnie, a my adaptujemy miasto do zmian urbanistycznych. To proces, który musi uwzględniać rozwój i potrzeby mieszkańców.
.
Mieszkańcy: Adaptacja? To raczej destrukcja, Zamiast drzew, patelnia pod Samsonowicza 5!
.
Prezydent: wasz opór to walka z wiatrakami. My inwestujemy w rozwój tego miasta. Lublin potrzebuje nowych parkingów, nowych mieszkań. Mamy rządzić, wy tylko sobie krzyczycie.
.
Mieszkańcy: Rządzić? Czyli niszczyć? Gdzie wasza odpowiedzialność za przyszłość? Za środowisko, za ludzi, którzy tu mieszkają?
.
Prezydent: Macie swoje zdanie, ale to my tu rządzimy. Zakończcie te występy i opuśćcie salę gimnastyczną jak Państwu nie pasuje.
.
Mieszkańcy: Tracicie szacunek mieszkańców. My się nie poddamy, to jest dopiero początek.
.
Prezydent: Proszę wyjść. Kończymy spotkanie.
_
Mieszkańcy wyraźnie zdenerwowani wychodzą z sali, z poczuciem, że walka jest daleka od zakończenia. W międzyczasie urzędnicy szykują się do dalszych działań, przekonani że to oni mają prawo do wszystkiego. Napięcie wisi w powietrzu, a prawdziwe starcie jeszcze przed nimi.
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
11 lat minęło od przecięcia wstęgi, czyli sprawa już „przedawniona”.
Umysł Nerona z Jakubowic sK0ncentrowany jest na przyszłych „remontach” parków, które, bazując na doświadczeniach z tej gałęzi „rozwoju”, będą równie „udane” co ten pierwszy.
Rap o kikutach na „Dworcu Lublin”
https://www.youtube.com/watch?v=fPeC7D3-JVU
Zerżnięto ogromnych wymiarów zdrowe drzewo z cmentarza na Walecznych od strony Magnoliowej. Niewykluczone, że tego jest więcej. Ogromne drzewo niebawem zostanie zerżnięte przy Hutniczej. Komuś zabrakło drewna do kominka na zimę. Szkoda, że mieszkańcy nie otrzymują takich informacji na miasto lublin sama propaganda sukcesu, łysy dowódca podobnie
https://www.facebook.com/dworzec.lublin/posts/pfbid0Ty5PuNZnbc2rb8AMc9Wg2r7WrUW8EPXBrZ28EFmPyjMx3hzdzniyaYrbyBi5iKQMl
kolejny greenwashingowy post na profilu dworca, który to już od kilku miesięcy powinien być zamknięty do odwołania, ponieważ nie spełnia swojej podstawowej roli.
i tak się kręci życie w Lubelskiej Republice Ludowej jak w matrixie
Tak mniej więcej by wyglądało spotkanie prezydenta z mieszkańcami ulicy Samsonowicza (AI):
_
Mieszkańcy: Panie prezydencie! Drzewa na Samsonowicza padają jedno po drugim, a wy notorycznie nam mówicie o 'zazielenianiu’? To czysta hipokryzja!
.
Prezydent: Drugi panie, nie ma tutaj hipokryzji. Nasadzenia zastępcze są realizowane zgodnie z planem. Lublin rośnie, a my adaptujemy miasto do zmian urbanistycznych. To proces, który musi uwzględniać rozwój i potrzeby mieszkańców.
.
Mieszkańcy: Adaptacja? To raczej destrukcja, Zamiast drzew, patelnia pod Samsonowicza 5!
.
Prezydent: wasz opór to walka z wiatrakami. My inwestujemy w rozwój tego miasta. Lublin potrzebuje nowych parkingów, nowych mieszkań. Mamy rządzić, wy tylko sobie krzyczycie.
.
Mieszkańcy: Rządzić? Czyli niszczyć? Gdzie wasza odpowiedzialność za przyszłość? Za środowisko, za ludzi, którzy tu mieszkają?
.
Prezydent: Macie swoje zdanie, ale to my tu rządzimy. Zakończcie te występy i opuśćcie salę gimnastyczną jak Państwu nie pasuje.
.
Mieszkańcy: Tracicie szacunek mieszkańców. My się nie poddamy, to jest dopiero początek.
.
Prezydent: Proszę wyjść. Kończymy spotkanie.
_
Mieszkańcy wyraźnie zdenerwowani wychodzą z sali, z poczuciem, że walka jest daleka od zakończenia. W międzyczasie urzędnicy szykują się do dalszych działań, przekonani że to oni mają prawo do wszystkiego. Napięcie wisi w powietrzu, a prawdziwe starcie jeszcze przed nimi.
Wycinkoza w mieście Żuka ma się dobrze, przy okazji jakiś normalny temat w Dzienniku wschodnim
https://www.dziennikwschodni.pl/lublin/rozbudowa-ponad-prawem-zmartwieni-mieszkancy-weglina-poludniowego-pilnuja-inwestorow,n,1000347845.html