Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  02.10.2017

Czy budżet obywatelski w Lublinie jest realizacją idei partycypacji?

Udostępnij

Budżet partycypacyjny (zamiennie nazywany budżetem obywatelskim) jest specyficzną formą konsultacji społecznych. W ramach porozumienia pomiędzy mieszkańcami a władzami lokalnymi wynik konsultacji jest wiążący. W odróżnieniu od tradycyjnych form konsultacyjnych, gdzie opiniowane są gotowe rozwiązania budżet obywatelski zakłada udział obywateli w fazie projektowania i realizacji inwestycji. W Lublinie budżet obywatelski wprowadzono w 2014 roku. Ile ma wspólnego z jego pierwotną ideą?

Brazylijskie korzenie

Historia budżetu partycypacyjnego sięga końcówki lat 80-tych XX wieku i brazylijskiego miasta Porto Alegre.
Miasto to ówcześnie zmagało się z licznymi problemami społecznymi takimi jak: rozwarstwienie społeczne, niskie zaufanie obywateli do władzy, czy nierównomierny dostęp do gospodarki komunalnej. Pomysłem władzy było maksymalne zaangażowanie mieszkańców w proces decyzyjny dotyczący budżetu miasta. Początek przypadał na marzec-kwiecień danego roku kalendarzowego. W każdej z kilkunastu dzielnic organizowano dwa osobne spotkania, jedno dotyczące problemów danej dzielnicy, a drugie spraw ogólnomiejskich takich jak: transport, gospodarka komunalna, drogi. Spotkania tego poprzedzone były kampaniami informacyjnymi dla mieszkańców mającymi na celu zachęcenie ich do wzięcia w nich udziału.

Zebrania te oprócz ustalenia potrzeb i priorytetów mieszkańców miały również za zadanie wyłonić przedstawicieli poszczególnych dzielnic na Forum Delegatów Dzielnicowych i Forum Delegatów Tematycznych. Gremia te miały za zadanie kontrolować na bieżąco działalność budżetu, a także mobilizować mieszkańców do udziału w kolejnych spotkaniach. Forum w dalszej części swoich prac ustalało kolejność realizowanych zadań oraz wyłaniało Radę Budżetu Partycypacyjnego. Członkowie tego gremium przechodzili intensywne szkolenia dotyczące budżetu miasta i wraz z urzędnikami przygotowywali i koordynowali budżet, aby był zgodny z sugestiami i potrzebami mieszkańców, ale także prawnymi i ekonomicznymi możliwościami ich realizacji. Oczywiście na każdym z wymienionych etapów organizowane były zebrania w dzielnicy mające na celu zebranie opinii wszystkich mieszkańców. Tak przygotowany budżet przekazywany był burmistrzowi i radzie miasta. Nie zdarzyła się sytuacja, aby rada miasta taki budżet odrzuciła.

Polska adaptacja

W Polsce budżet partycypacyjny pojawił się znacznie później. Pierwszym miastem, które zdecydowało się skorzystać z tej formy był Sopot w 2011 roku. Sposób jego przeprowadzenia był zbliżony do zasad panujących w Lublinie, czyli znacznie odbiegał od pierwowzoru.

Mieszkańcy mogli zgłaszać swoje propozycje, które później zostały poddane analizie przez urzędników. Po tej weryfikacji ustalono listę kilkudziesięciu projektów, zarówno ogólnomiejskich, jak i dzielnicowych, na które mieszkańcy mogli głosować. Po ogłoszeniu wyników prezydent miasta przekazał radnym rekomendacje dotyczące wybranych inwestycji. Co istotne popularność w głosowaniu nie była wyznacznikiem, prezydent wybrał po prostu projekty, które on zaakceptował. Sprawę, która wywołała protesty pomysłodawców Budżetu Obywatelskiego, rozwiązano przez umieszczenie w oficjalnym dokumencie adnotacji o tym kto zgłosił dany projekt – prezydent czy mieszkańcy.

Od tego czasu na wprowadzenie budżetu partycypacyjnego zdecydowało się kilkaset jednostek samorządu terytorialnego, w tym takie duże miasta jak: Kraków, Warszawa, czy Poznań. Dużo inicjatyw tego typu zostało zainaugurowanych w 2014 roku, tuż przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Tak też było w Lublinie.

Obecnie jesteśmy na półmetku głosowania w ramach Budżetu Obywatelskiego 2018. Po raz czwarty mieszkańcy Lublina będą mieli możliwość oddać głos na projekty zgłoszone przez organizacje pozarządowe, grupy mieszkańców, czy jednostki oświatowe. Tak samo jak w latach poprzednich wszystkie inicjatywy podzielone są na małe i duże inwestycje. W tegorocznej edycji prawie dwukrotnie wydłużony został okres głosowania (23 września – 10 października), zmieniły się również zasady głosowania. W przypadku głosowania tradycyjnego wymagane jest osobiste dostarczenie głosu do wyznaczonych miejsc. Zniesiony został limit wieku, od którego można głosować, ale w przypadku osób niepełnoletnich wymagana jest zgoda opiekuna prawnego. Kwota do rozdysponowania pozostaje niezmienna w porównaniu do zeszłego roku i wynosi 15 mln zł. Równolegle można głosować internetowo, gdzie do weryfikacji potrzebny jest numer PESEL.

Obywatelski Lublin

Czy budżet obywatelski w Lublinie jest narzędziem partycypacji? Zdaniem autora nie. Warto wspomnieć, że to Fundacja Wolności jako pierwsza zaproponowała prezydentowi Lublina wprowadzenie budżetu obywatelskiego. Odpowiedź na tę propozycję była odmowna. Kilka miesięcy później, przed wyborami samorządowymi prezydent jednak zmienił zdanie. Wskazywać to może, że nie chodziło o partycypację a o marketing polityczny.

Budżet partycypacyjny miał na celu zaangażowanie mieszkańców na każdym etapie od przygotowywania przez realizację po ewaluację. W Lublinie normą jest, że ani autorzy, ani osoby popierające projekt nie wiedzą co się dzieje z wygranymi projektami. Przykładem może być sprawa boisk przy Zespole Szkół przy ulicy Sławinkowskiej. Inwestycja, która powinna być realizowana w 2016 rok jeszcze się nawet nie rozpoczęła. Wciąż nie jest zrealizowany także projekt z pierwszej edycji Budżetu Obywatelskiego dot. Wprowadzenia ruchu rowerowego na ulicach jednokierunkowych. Autor projektu nie jest o niczym informowany. Zarząd Dróg i Mostów, który miał wykonać projekt zasłania się negatywnymi opiniami policji czy rad dzielnic. Opinie te nie są dla Zarządu w jakikolwiek zobowiązujące. Wystarczy wspomnieć, że negatywną opinię dla przebudowy al. Racławickich wydała Rada Dzielnicy Wieniawa a projekt jest realizowany.

Zastrzeżenia budzi także sposób dokonywania oceny formalnej. Odbywa się ona bez udziału pomysłodawców. Negatywna ocena uzasadniana jest lakonicznie, w jednym zdaniu. W bieżącym roku odrzucono co czwarty projekt. Spośród odwołań złożonych od oceny formalnej Ratusz uznał… tylko jedno.

Wiele kontrowersji budzi, także sposób głosowania. W zeszłym roku za oddanie głosów na jeden z projektów można było otrzymać darmowy bilet na mecz. Powszechne było zbieranie podpisów na gotowych do głosowania kartach, dlatego w tym roku papierowe karty trzeba oddawać osobiście. Rywalizacja przeniosła się na zbieranie głosów z laptopem. Prowadzi to do sytuacji, w którym narzędzie partycypacji zmieniliśmy na plebiscyt. Nie jest to plebiscyt na najlepszy pomysł, ale plebiscyt na najskuteczniejsze zebranie dużej liczby głosów.

Warto pamiętać, że Budżet Obywatelski to zaledwie 0,7% miejskich wydatków. Pozostałe 99,3% nie jest w żaden sposób konsultowane z mieszkańcami.

Autorem artykułu jest Marcin Bartyś. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *