Udostępnij
Dziś Wojewódzki Sąd Administracyjny rozpatrzył dwie sprawy dot. budowy bloków przy Goździkowej. Pierwsza nie była pomyślna dla dewelopera, druga już tak.
Chodzi o wybudowanie czterech bloków przy ul. Goździkowej 11. Aktualnie znajduje się tam opuszczone gospodarstwo rolne i dawne pola. W najbliższej okolicy znajdują się wyłącznie niskie domki jednorodzinne o wysokości do ok. 6 metrów. Mimo to ratuszowi urzędnicy wydali dla tej działki decyzję o warunkach zabudowy dopuszczającą zabudowę dwa razy wyższą. Taką zgodę aktualnie posiada spółka GP Paszkowski.

Fundacja Wolności wchodzi do gry
O unieważnienie tej decyzji wnosiła Fundacja Wolności. Fundacja wskazywała, że taka zabudowa nie pasuje do otoczenia. Podkreślała, że tak w trakcie wydawania decyzji urzędnicy w sposób nieuprawniony rozszerzyli obszar analizy urbanistycznej, tak by objąć oddalone o kilkaset metrów bloki położone za ul. Dożynkową. Wskazała, że podjęta decyzja została wydana z rażącym naruszeniem prawa. Z zarzutami Fundacji zgodziło się Samorządowe Kolegium Odwoławcze unieważniając decyzję.
Z tym nie zgodził się deweloper. W skardze do sądu wskazywał, że wszystko było zgodnie z prawem. Zarzucał także, że Fundacja Wolności nie była uprawniona do zainicjowania postępowania a za unieważnieniem decyzji nie przemawia interes publiczny. A tylko w takim przypadku SKO mogłoby unieważnić decyzję z wniosku fundacji.
Sąd: wuzetka wydana z rażącym naruszeniem prawa
Dziś skargę dewelopera rozpatrywał Wojewódzki Sąd Administracyjny. Sąd w całości nie zgodził się z zarzutami dewelopera. Skład orzekający podkreślił, że urzędnicy Urzędu Miasta Lublin popełnili błąd logiczny rozszerzając obszar analizy urbanistycznej. Z obszaru jednolitej zabudowy jednorodzinnej, uczynili obszar o zabudowie jednorodzinnej i wielorodzinnej. Jak podkreśla sąd: zabieg ten miał na celu wyłącznie dopasowanie się do oczekiwań dewelopera. Sąd podkreślił, że gdyby obszar analizowany był zgodny z prawem, to wyniki byłyby zgoła odmienne. Wtedy deweloper nie dostałby zgody na budowę tak wysokich bloków.
Sąd nie zgodził się też z zarzutami dewelopera, że Fundacja Wolności nie mogła wszcząć postępowania. Zdaniem sądu SKO szczegółowo uzasadniło dlaczego wniosek fundacji był dopuszczalny. Sąd wskazał, że decyzję można unieważnić tylko, gdy przemawia za tym interes publiczny. Tym w szczególności jest troska o ład przestrzenny. Niezależnie od tego sąd podkreślił, że SKO wszczęło postępowanie po wniosku Fundacji, jednak uczyniło to z urzędu.
Budować już mogą
Pół godziny później deweloper zasiadał w sądowych ławach już nie w charakterze skarżącego a u boku Wojewody. Skargę na Wojewodę złożyli sąsiedzi inwestycji przy Goździkowej, którzy domagają się unieważnienia pozwolenia na budowę czterech bloków (w oparciu o unieważnioną wuzetkę). Tutaj sąd stanął po stronie Wojewody. Skład sędziowski wskazał, że unieważnienie pozwolenia na budowę może się domagać wyłącznie strona, a sąsiedzi inwestycji, zgodnie z Prawem Budowlanym, takimi nie są. O unieważnienie pozwolenia na budowę nie mogła wnioskować Fundacja Wolności, gdyż udział organizacji społecznych jest wyłączony w Prawie Budowlanym.
W efekcie spółka GP Paszkowski, choć nie ma decyzji o warunkach zabudowy może budować bloki.
Dodaj komentarz