6 minuty czytania • 31.12.2024 12:31
Bitwa pod Arkadami ma się zakończyć rozejmem spółki z miastem. Będzie gdzie zjeść i zaparkować
Udostępnij
Jeśli chodzi o długość i zawiłość procesu inwestycyjnego związanego z zabudową kwartału przy ul. Świętoduskiej, to sytuację można śmiało porównać do tej z górkami czechowskimi. Ale Ratusz i spółka Arkady zapewniają, że są blisko zawarcia porozumienia. Po 5-letniej sądowej batalii strony zasiadły do stołu.
W siedzibie spółki Arkady przy ul. Bramowej w Lublinie wciąż stoi stylowy drewniany kufer, którego zawartość miała zwiastować nadejście nowego w śródmiejskiej tkance Lublina. Kufer do dziś robi zresztą wrażenie skrywanym skarbem. Uchylając wieko oczom ciekawskich ukazuje się niezwykle śmiała wizja architektoniczna zabudowy kwartału pomiędzy ulicami Świętoduską, Bajkowskiego (wcześniej Przystankową) i Lubartowską, a także, dzięki podziemnemu przejściu, promieniująca na kilka kamienic na Starym Mieście. W kolejnych, wysuwanych z kufra szufladach, są rzuty i przekroje podziemnych i nadziemnych kondygnacji. Wszystko dopracowane w najdrobniejszych detalach. Projekt nosił nazwę „Alchemia” i zakładał m.in. budowę podziemnego parkingu, odbudowę i nadbudowę budynku dawnej restauracji „Pod Arkadami”, a w części staromiejskiej stworzenie galerii handlowo-usługowej.


Kufer z projektem „Alchemii”. Fot. Krzysztof Wiejak
Plany skromniejsze i sądowy spór z miastem
Tak przynajmniej wyglądało to w 2009 roku, kiedy po raz pierwszy opinii publicznej została zaprezentowana Alchemia – w wersji, rzecz jasna, graficznej. W tym czasie spółka Arkady od czterech lat użytkuje już wieczyście miejski grunt w centrum Lublina. Ale z czasem plany inwestora kurczyły się, a rozpalone architektonicznymi wizualizacjami oczekiwania lublinian z biegiem lat stygły.
Przechodnie przyzwyczaili się już do blaszanego płotu, który okala teren, i tylko od czasu do czasu temat wracał w kolejnych publikacjach lokalnych dziennikarzy. A ostatnio wracał głównie z uwagi na sądowy spór, jaki toczył się na linii Ratusz – Arkady.
Miasto, za niedotrzymanie terminu budowy (do 2018 roku miał być gotowy stan surowy zamknięty), domagało się rozwiązania umowy ze spółką na wieczyste użytkowanie gruntu przy Świętoduskiej. Ale w sądowych potyczkach górą okazał się inwestor, który winą za niewybudowanie parkingu obarczał m.in. ówczesny Zarząd Dróg i Mostów (obecnie ZDiTM). Ratusz w postępowaniu egzekucyjnym chciał też od spółki Arkady 4 mln zł kary umownej, ale w pierwszej instancji sąd stanął po stronie inwestora.
Ocieplenie stosunków pomiędzy zwaśnionymi stronami nastąpiło w tym roku. Okazało się, że miasto prowadzi ze spółką Arkady rozmowy na temat nowego terminu rozpoczęcia budowy podziemnego parkingu i zagospodarowania części nadziemnej.
– Negocjacje ze spółką Arkady nadal trwają, za nami kilka spotkań z jej przedstawicielami, kolejne planujemy w najbliższym czasie. Zakładamy, że akt notarialny dotyczący ustalenia nowych terminów zabudowy będzie zawarty pod koniec stycznia 2025 r. – przekazała Jawnemu Lublinowi Justyna Góźdź, rzeczniczka prasowa prezydenta Lublina.











Teren przy Świętoduskiej od lat ogrodzony jest płotem, a przy ul. Bajkowskiego działa parking. Fot. Krzysztof Wiejak
Przede wszystkim parking i gastronomia
– Kilkukrotnie spotykaliśmy się z przedstawicielami miasta i pracujemy nad nowym terminem rozpoczęcia prac związanych z zabudową tego terenu – potwierdza Marek Woliński, przedstawiciel inwestora. – Myślę, że rozmowy idą w dobrą stronę. Ten pięcioletni czas przerwy związany z sądową batalią nikomu się nie przysłużył. Zdajemy sobie sprawę, że ten widok (placu przy Świętoduskiej – red.) nikogo nie cieszy, nas też nie cieszy, tym bardziej że inwestycja tak długo była w zawieszeniu. Czekamy na kolejne spotkanie z przedstawicielami Ratusza, najprawdopodobniej będzie to na początku stycznia, a do 25 stycznia – jak wspólnie uzgodniliśmy – rozmowy powinny się zakończyć.
Woliński przedstawia też najnowszą wersję inwestycji przy Świętoduskiej. – Jeżeli chodzi o sposób zagospodarowania tego terenu, to koncepcja znacząco się nie zmieniła. Stawiamy na handel i usługi z naciskiem na usługi. W budynku dawnej restauracji „Pod Arkadami” przywrócona będzie funkcja restauracyjna, zostanie również dobudowane jedno piętro. Będzie to nawiązanie do międzywojennego sznytu, bo ten budynek rzeczywiście miał dwa poziomy. Dzięki temu wejście do Arkad będzie także od strony ul. Lubartowskiej. Z kolei w miejscu obecnego parkingu przy ul. Bajkowskiego chcemy zbudować dwupoziomowy podziemny parking na 350 miejsc, a w narożniku, gdzie kiedyś były kasy biletowe MPK, planujemy budynek restauracyjny.
Spółka informuje, że współpracuje z Zarządem Dróg i Transportu Miejskiego w kwestii tymczasowych zjazdów, a z MPWiK i PGE aktualizuje warunki przyłączy.

Projekt zakłada, że największą część inwestycji, około 80 proc., będzie stanowił podziemny parking (na grafice na niebiesko)
Najpierw targ, potem kawiarnia
Plac przy ul. Świętoduskiej zaczął być wykorzystywany w celach handlowych w połowie XIX wieku. Teren uporządkowano i postawiono na nim murowany budynek jatek mięsnych i sklepów. Cieszące się niezwykłą popularnością targi (dniem handlowym był czwartek) odbywały się tam do II wojny światowej.
Za czasów PRL, w latach 60., dawne jatki rzeźnicze przerobiono na kawiarnię, a potem restaurację „Pod Arkadami”, w której toczyło się życie gastronomiczne, towarzyskie i kulturalne. Ale z czasem, gdy na rynku pojawiły się nowe lokale, restauracja zaczęła podupadać, choć sentyment do niej pozostał do dziś, o czym świadczą m.in. komentarze, jakie można przeczytać pod jednym z postów na Facebooku. – Dużo wspomnień z tej kawiarni, bywaliśmy tam często z moim chłopakiem na randkach…To były czasy, forsy nie mieliśmy, ale było uczucie i chęć bycia razem. Na dwie herbaty przeważnie nam wystarczało, czasami było i ciacho i galaretka owocowa. Było pięknie, romantycznie – napisała jedna z komentujących.
– Z wielkim sentymentem ją wspominam. Gdyby dzisiaj ją otworzyli, seniorzy przeprowadziliby szturm ze łzami w oczach, żeby napić się kawy jak za dawnych, młodych lat – dodał inny internauta.

Kawiarnia, a potem restauracja Pod Arkadami. Fot. Edward Hartwig, źródło Teatr NN
Spółka Arkady
Założona w 2005 roku z kapitałem 9 mln zł. Obecnie wspólnikami są dwa niemieckie podmioty: Wild GmbH oraz MAT & AMP KAM GmbH. Głównym przedmiotem działalności jest obsługa nieruchomości. W 2023 roku przychody spółki wyniosły 307 tys. zł, a zysk netto wyniósł 11 tys. zł. Według Marka Wolińskiego roczne opłaty z tytułu użytkowania wieczystego gruntu przy Świętoduskiej to około 250 tys. zł.
Na zdjęciu głównym: rozmowy z miastem na temat terminu rozpoczęcia budowy podziemnego parkingu i restauracji mają zakończyć się 25 stycznia fot. Krzysztof Wiejak
Artykuł powstał w ramach projektu „Samorząd w rękach Seniorów”, dofinansowanego ze środków Programu Wieloletniego na rzecz Osób Starszych „Aktywni+” na lata 2021–2025, edycja 2024.
