Udostępnij
Od trzech lat Krzysztof Żuk zarabia 12 250 złotych. Czy dzięki zmianie przepisów będzie mógł dostawać co miesiąc nawet ponad 9 tys. zł więcej? Wszystko w rękach radnych – przede wszystkim jego własnego klubu
Możliwość, a nawet obowiązek podwyższenia pensji prezydentowi daje rozporządzenie Rady Ministrów z 25 października tego roku w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych. Pensja prezydenta może teraz wynieść maksymalnie 21 485 zł (według kalkulatorów wynagrodzeń dostępnych w Internecie daje to około 15 tys. zł na rękę). Na takie zarobki składają się: wynagrodzenie zasadnicze, dodatek funkcyjny, dodatek specjalny w wysokości 30 proc. łącznie wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego oraz dodatek za wieloletnią pracę w wysokości 20 proc. wynagrodzenia zasadniczego.
Wynagrodzenie prezydenta nie urośnie jednak z automatu. – Inicjatywa uchwałodawcza w tym zakresie przysługuje przewodniczącemu rady miasta, komisjom rady lub grupie co najmniej trzech radnych. Decyzję o zmianie wynagrodzenia prezydenta podejmuje Rada Miasta w drodze uchwały – przekazała Jawnemu Lublinowi Katarzyna Duma, rzeczniczka prasowa prezydenta Lublina.
Czy na najbliższą czwartkową sesję przewidziane jest głosowanie w tej sprawie? Przewodniczący RM Jarosław Pakuła (klub radnych Krzysztofa Żuka) w poniedziałek przekazał nam, że na razie nie dotarł do niego żaden projekt uchwały w tej sprawie, czy to z komisji czy od grupy radnych.
– W przypadku prezydenta Lublina obecna pensja to zbyt mała kwota dla osoby, która zarządza 3 miliardami złotych budżetu rocznie (przyszłoroczny według złożonego w poniedziałek projektu ma wynieść około 2,7 mld zł po stronie wydatków – red.). – Jestem zdania, że prezydenci największych miast powinni zarabiać maksymalną kwotę przewidzianą w ustawie.
Radni tak naprawdę nie mają wyjścia i muszą podnieść Żukowi zarobki. – Według przepisów minimalne wynagrodzenie prezydenta nie może być niższe niż 80 proc. maksymalnego – dodaje przewodniczący Pakuła.
Zakładając maksymalną podwyżkę, Żuk zarabiałby o 9235 zł więcej. Z przegłosowaniem nowej stawki dla prezydenta nie będzie problemu, gdyż jego klub ma zdecydowaną przewagę liczebną nad opozycyjnym PiS. W przypadku zastępców prezydenta nowa maksymalna pensja może wynieść 20 445 zł. – Decyzję o zmianie wynagrodzenia swoich zastępców podejmuje prezydent. Na chwilę obecną nie ma decyzji w tym zakresie – informuje Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta.
Według ostatniego oświadczenia majątkowego prezydent Lublina w zeszłym roku miał dochody wynoszące w sumie ok. 260 tys. zł. Złożyły się na nie m.in. pensja w Ratuszu, Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji (Żuk prowadzi w niej wykłady) oraz z tytułu praw autorskich i umów o dzieło.
Żeby nie było szantażu
Piotr Breś, klub radnych Prawo i Sprawiedliwość: – Prezydent Lublina powinien zarabiać na tyle dużo, żeby nie mógł być szantażowany przez deweloperów czy inne duże firmy, by pod ich dyktando zmieniać miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, czy dostawać korzystne warunki zagospodarowania. Poza tym to jest kuriozalna sytuacja, że prezydent zarabia mniej od prezesów miejskich spółek czy swoich zastępców albo niewiele więcej niż wójtowie dużo mniejszych gmin. Dlatego nie będę miał problemu, żeby zagłosować za podwyżką dla Krzysztofa Żuka – mówi radny Breś.
Radni też odczują poprawę w kieszeni
Jeśli chodzi o wynagrodzenia radnych, to maksymalna wysokość ich diet wynosi teraz 1,5-krotność tzw. kwoty bazowej wynoszącej 1789,42 zł. Daje to 2684,13 zł (32,2 tys. zł rocznie) i wszyscy radni Rady Miasta Lublin dostają co miesiąc taką dietę, pomniejszoną o ewentualne nieobecności na sesjach i komisjach. Po zmianie przepisów maksymalna wysokość diety nie może przekroczyć 2,4-krotności kwoty bazowej, tj. 4294,60 zł (51,5 tys. zł). W przypadku zmiany wysokości diet radnych nie będzie potrzebna nowa uchwała RM.
Dodaj komentarz