3 minuty czytania • 17.01.2025 23:12
Azoty zrywają umowę na inwestycję za 1,2 mld zł. „Matką chrzestną” była polityczka PiS
Udostępnij
Budowa elektrociepłowni w Zakładach Azotowych trwa już lata, a teraz stanęła na dobre. Chemiczna spółka z Puław będzie się teraz zastanawiać co zrobić z inwestycją, która pochłonęła już ponad miliard złotych.
„W związku z zaprzestaniem prowadzenia prac objętych kontraktem przez Wykonawcę od 12 grudnia 2024 r. oraz w związku z niemożliwością przyjęcia Bloku do eksploatacji z przyczyn leżących po stronie Wykonawcy, Grupa Azoty Puławy odstąpiła od kontraktu 17 stycznia 2025 roku” – podała dziś Grupa Azoty Puławy.
>>Przekaż 1,5 procent podatku na Jawny Lublin<<
Zarząd spółki wskazuje, że Polimex-Mostostal był wzywany do wznowienia budowy elektrociepłowni. Ostatni taki sygnał popłynął do wykonawcy 15 stycznia, dzień później miało się odbyć spotkanie, ale do niego nie doszło.
„Wykonawca rozpoczął jednak tego dnia działania przygotowawcze do zakonserwowania bloku i nie stawił się też na proponowane przez Grupę Azoty Puławy spotkanie” – tak spółka tłumaczy dlaczego wypowiedziała umowę podpisaną w 2019 roku.
Bo gaz byłby z Rosji
O nowej elektrociepłowni „Puławy” myślały od lat, w roku 2015 ten pomysł zaczął się krystalizować. Zapadła decyzja: budujemy. Miała to być instalacja gazowa, a paliwo dla niej dostarczane z gazporotu z Świnoujściu. Ale na planach się skończyło, bo do gry weszli politycy PiS. Zaczęli głośno mówić, że gaz nie jest dobrym rozwiązaniem, bo miałby być sprowadzany z Rosji. Lepszy byłby węgiel i to ze znajdującej się koło Łęcznej kopalni Bogdanka.
– W budowie elektrowni gazowej nie ma żadnego interesu dla Puław i Lubelszczyzny. Zakłady Azotowe, podobnie jak Bogdanka to perły w koronie naszej gospodarki i boimy się, żeby ich nie utracić – mówiła w 2015 r. Elżbieta Kruk, ówczesna posłanka PiS, potem eurodeputowana. Kruk w tamtych czasach była nieformalną liderką partii Kaczyńskiego w Lublinie.
Pierwotny plan zakładał, że elektrociepłownia powstanie do 2019 r. i będzie kosztowała 1,23 mld zł. Jednak Kruk nie odpuszczała. W 2017 rządziła już jej partia i wtedy właśnie „Puławy” unieważniły przetarg na budowę instalacji gazowej i postawiono na węgiel.
Zamówienie trafiło do firmy Polimex-Mostostal, ale ta nie ukończyła budowy na czas. Elektrociepłownia miała być gotowa w 2022 r., ale nie udało się dotrzymać terminu. Potem były kolejne opóźnieniA. W maju 2024 R. okazało się, że doszło do awarii kotła podczas rozruchu regulacyjnego, co opóźni inwestycję o kolejne dwa lata.
Końca nie widać
Pod koniec ubiegłego roku minister aktywów państwowych, Jakub Jaworowski przedstawił wyniki audytów przeprowadzonych w spółkach skarbu państwa po rządach PiS. Była też mowa o elektrociepłowni. – W przypadku grupy Azoty budowa elektrociepłowni w Puławach pochłonęła już ponad miliard złotych. Projekt jest nieskończony i finalizacja jej realizacji napotyka na wielkie trudności – relacjonował.
Teraz ZA „Puławy” kazały wykonawcy zejść z placu budowy, zabrać sprzęt i przekazać dokumentację. „Podjęte przez Spółkę kroki nie są równoznaczne z zamiarem odstąpienia od inwestycji, a decyzje dotyczące dalszych działań zostaną podjęte po przeprowadzeniu inwentaryzacji mającej na celu ustalenie stanu faktycznego projektu” – zapowiada spółka.
W odpowiedzi na to Polimex-Mostostal podał w komunikacie, że złożone przez Grupę Azoty Puławy oświadczenie o odstąpieniu od umowy jest bezpodstawne i nie wywołuje skutków prawnych, bo wcześniej – 12 grudnia 2024 r. – sam Polimex-Mostostal skutecznie odstąpił od umowy – z winy zamawiającego.
Na zdjęciu: ZA „Puławy” właśnie odstąpiły od umowy na wybudowanie elektrociepłowni. Za instalacją na węgiel była Elżbieta Kruk z PiS (Fot. ZA „Puławy”/Wikipedia)
Dodaj komentarz