4 minuty czytania • 25.12.2024 14:16
Awantura o nagrody za medale w Paryżu. Lubelskie mistrzynie wciąż czekają na pieniądze
Udostępnij
Aleksandra Mirosław za złoto powinna dostać 250 tys. zł, a Julia Szeremeta za srebro – 200 tys. zł. Obie medalistki z Paryża nadal nie otrzymały obiecanych przez Polski Komitet Olimpijski nagród. Zresztą nie tylko one, bo zgodnie z zapowiedziami premie mieli dostać także ich trenerzy.
Od letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu minęło już prawie pięć miesięcy, a obiecanych przez PKOL pieniędzy jak nie było, tak nie ma. Gala, na której miało odbyć się uroczyste przekazanie nagród, miała się odbyć tuż po letnich igrzyskach (zakończyły się 11 sierpnia), ale ostatecznie doszło do niej dopiero w połowie listopada. To na niej olimpijscy medaliści dostali symboliczne czeki. Ale realnych pieniędzy nie zobaczyli do dziś.
Ile zarabia prezes PKOl
Wywołało to reakcję ministra sportu Sławomira Nitrasa, który od dłuższego czasu jest w otwarcim konflikcie z prezesem PKOl Radosławem Piesiewiczem. Minister zarzuca mu m.in. bizantyjskie obyczaje i wysokie zarobki. W zeszłym tygodniu Nitras podczas wystąpienia w Sejmie oraz na konferencji prasowej zwrócił uwagę, że polscy medaliści z Paryża oraz ich trenerzy nie otrzymali jeszcze z PKOl obiecanych nagród finansowych.
„Polska złota medalistka olimpijska (Aleksandra Mirosław – red.) miała dostać nagrodę 250 tys. zł. W tym samym czasie prezes Piesiewicz sam sobie przyznał sobie pensje w wysokości miliona złotych rocznie” – mówił minister podczas wystąpienia w Sejmie. Jednocześnie zarzucił prezesowi Piesiewiczowi wymuszanie na sportowcach podpisania umów, które wydłużają termin wypłaty premii do połowy przyszłego roku.
Sekretarz generalny PKOl Marek Pałus zaprzeczył tym oskarżeniom, podkreślając, że koniec lutego jest realnym terminem wypłat. Ale ta zapowiedź raczej nie wygasi konfliktu, bo Nitras 19 grudnia napisał w serwisie X: „Z dniem dzisiejszym zaprzestajemy finansowania PKOl” – ogłosił. I dodał: „Stan ten będzie trwał dopóki PKOl nie stanie się transparentny i dopóki w centrum zainteresowania PKOl będą stali działacze, a nie sportowcy„.
Nie widzę możliwości finansowania z PKOl pieniędzy publicznych, dopóki nie stanie się transparentny i dopóki w centrum zainteresowania PKOl będą stali działacze, a nie sportowcy. pic.twitter.com/WpoPoGfumr
— Slawomir Nitras (@SlawomirNitras) December 19, 2024
Obiecane – nie wypłacone
Na premie finansowe czekają dwie medalistki z Lublina: jedyna złota z Paryża – 30-letnia Aleksandra Mirosław (klub KW Kotłownia Lublin), mistrzyni i rekordzistka świata we wspinaczce sportowej oraz 21-letnia Julia Szeremeta, wicemistrzyni olimpijska w boksie (klub Paco Lublin). Obie panie pojawiły się na listopadowej gali olimpijskiej w Warszawie. Na scenie był też marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski (PiS), gdyż województwo lubelskie przekazało 100 tys. zł na „na promocję walorów Województwa Lubelskiego” podczas tego wydarzenia (dodajmy, że w przyszłym roku marszałek przekaże PKOl 3,5 mln zł netto na program „Z boiska na igrzyska” obejmujący cykl wydarzeń).
Podczas gali oprócz symbolicznych czeków olimpijczykom wręczono także nagrody rzeczowe. Tak według relacji zamieszczonej na stronie PKOl wyglądał moment ich przekazywania Aleksandrze Mirosław: „Na scenie pośród burzy oklasków otrzymała 2-pokojowe mieszkanie w Mieście Polskich Mistrzów Olimpijskich wykończone pod klucz, nagrodę finansową w wysokości 250 tys. zł, diament, dzieło sztuki (obraz), voucher na wakacje, voucher na biżuterię oraz roczną kartę VIP do kin Helios w całej Polsce. Jej mąż i trener (Mateusz Mirosław – red.) w jednej osobie otrzymał 100 tys. zł, diament, obraz, voucher na wakacje, a także roczną kartę VIP do kin Helios w całej Polsce – czytamy w relacji z gali.
Z kolei Julia Szeremeta za srebro otrzymała, oprócz czeku na 200 tys. zł, jednopokojowe mieszkanie wykończone pod klucz, diament, dzieło sztuki (obraz), voucher na wakacje, voucher na biżuterię oraz roczną kartę VIP do kin Helios w całej Polsce.
Nie udało nam się uzyskać komentarza Aleksandry Mirosław do sprawy finansowych premii. Oszczędna w słowa była Julia Szeremeta. Na początku rozmowy zastrzegła, że nie chce się wypowiadać na ten temat i wszystko jest zawarte w umowie z PKOl. Potwierdziła jednak, że otrzymała nagrody rzeczowe, że ma też umowę na mieszkanie, które powinno być gotowe w ciągu dwóch lat.

Przypomnijmy, że zgodnie z zapowiedziami nagrody pieniężne od PKOl mają otrzymać też trenerzy naszych zawodniczek – 100 tys. za złoto i 75 tys. zł za srebro. W sumie na premie dla wszystkich medalistów z Paryża i trenerów Komitet ma zamiar wydać 4 mln zł. Medalistom przysługuje także specjalne świadczenie emerytalne, na które mogą liczyć po zakończeniu kariery sportowej i przekroczeniu 40 lat. Od stycznia tego roku jego wysokość wynosi 4203,04 złotych brutto, bez względu na kolor i liczbę medali.
Na zdjęciu: Jedyna polska złota medalistka z Paryża Aleksandra Mirosław. Za olimpijskie mistrzostwo ma dostać 250 tys. zł premii. Fot. PKOl
„na promocję walorów Województwa Lubelskiego” podczas tego wydarzenia (dodajmy, że w przyszłym roku marszałek przekaże PKOl 3,5 mln zł netto na program „Z boiska na igrzyska” obejmujący cykl wydarzeń). Czy nie lepiej by było przygotować happening na placu litewskim i spalić te pieniądze albo rozdać się ludziom
„Potwierdziła jednak, że otrzymała nagrody rzeczowe, że ma też umowę na mieszkanie, które powinno być gotowe w ciągu dwóch lat.”
Wow – dali jej kurnik, pod który jeszcze nie została wbita łopata? Od którego dewelo-cfaniaka?
PS. Uprawianie sportu za kapuchę rodzi patologie.