3 minuty czytania • 27.10.2024 18:05
8,5 tys. zł i jesteś liderem. Tyle w tym roku kosztował certyfikat dla miasta Lublin
Udostępnij
Blisko 8,5 tys. zł wydał tylko w tym roku Lublin, aby otrzymać tytuł Samorządowego Lidera Edukacji. Miasto zapewnia, że za inne certyfikaty nie płaciło.
„Samo wyróżnienie certyfikatem stanowi formę promocji miasta oraz potwierdzenia wysokiej jakości usług związanych z oświatą. To jeden z bardziej cenionych certyfikatów jakości, jakie może otrzymać jednostka samorządu terytorialnego” – tak sekretarz miasta Andrzej Wojewódzki odpowiada Fundacji Wolności (wydawcy Jawnego Lublina), która zapytała o współpracę z Fundacją Rozwoju Edukacji i Szkolnictwa Wyższego i przyznawane przez nią certyfikaty Samorządowego Lidera Edukacji oraz wydatki jakie ze sobą niesie udział w konkursie.
Sekretarz miasta zapewnia, że udział w konkursie „pomaga w przeprowadzeniu ewaluacji podejmowanych działań„, a kadrze zarządzającej pomaga w zdobywaniu „cennej informacji eksperckiej od zewnętrznych audytorów na temat działań samorządu w zakresie edukacji i nauki„.
Lublin liderem liderów
Niedawno przez całą Polskę przetoczyły się ustalenia Science Watch. Organizacja opisała, jak zarządzana przez rodzinę Michała Kaczmarczyka (uhonorowany Medalem Prezydenta Lublina) z Sosnowca fundacja udanie od lat prowadzi swój biznes. Uczelniom, szkołom, samorządom i firmom przyznaje certyfikaty potwierdzające ich wysoką jakość. Ale nic za darmo – cennik został określony w regulaminach konkursów. To kilka tysięcy złotych za certyfikat, a stawka zmienia się w zależności od wielkości miasta czy kierunku studiów jaki ma być oceniany.
„Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu udzieliła Fundacji Science Watch Polska informacji, że w toku jest śledztwo dotyczące nieprawidłowości przy sprzedaży certyfikatów przez opisane w publikacji podmioty. Śledztwo obejmuje także wątek składania fałszywych zeznań” – infirmuje Science Watch.
Chodzi o to, że firmy starając się o certyfikat były zaskakiwane informacją, że mają za to zapłacić. – Przedmiotem postępowania jest prawno-karna analiza czynów, polegających na ewentualnych oszustwach i usiłowaniu oszustwa przy wydawaniu certyfikatów „Europejski Lider Jakości” oraz znaku jakości „Firma na Medal” (…) – mówiła Gazecie Wyborczej Dorota Pelon, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.
Z ustaleń Science Watch wynika, że wśród samorządów Lublin był liderem liderów. Od 2011 r. zdobył kilkanaście certyfikatów za co zapłaciliśmy 91 tys. zł.
Tegoroczne nagrody zostały przyznane w marcu w Katowicach, a jednym z gości gali był lubelski poseł PO Michał Krawczyk.

Co roku jest drożej
„Uczestnik Programu, któremu został przyznany certyfikat, zobowiązany jest do uiszczenia na rzecz Organizatora jednorazowej opłaty certyfikacyjnej. Środki pozyskane przez Organizatora z tego tytułu pozwalają zapewnić w szczególności: obsługę wyjazdów audytorskich recenzentów (koszty podróży i zakwaterowania recenzentów) czy obsługę stałego monitoringu jakości polityki edukacyjnej w certyfikowanych jednostkach samorządu terytorialnego w okresie obowiązywania certyfikatu (12 miesięcy)” – tłumaczy te wydatki Andrzej Wojewódzki, sekretarz miasta Lublin.
I przyznaje: „Gmina Lublin zatem poniosła koszty z tytułu obsługi organizacyjnej oraz promocji związane z udziałem w programie ,,Samorządowy Lider Edukacji” w roku 2024 – 8 487,00 zł”.

Sekretarz odsyła także do ratuszowych dokumentów z poprzednich lat, w których padają kwoty dotyczące tytułu lidera. W 2023 r. było to 8241 zł, w 2022 r. – 7995 zł, zł.
Mają to być jedyne miejskie wydatki z kasy miasta na konkursy i certyfikaty. Nie licząc opłat za odnowienie certyfikatów ISO (zarządzanie jakością). W latach 2020-2024 Lublin otrzymał takie trzy. I co trzy lata ISO jest sprawdzane i przedłużane. „Koszty jakie są ponoszone dotyczą przeprowadzanych auditów recertyfikujących i auditów nadzorczych” – wyjaśnia sekretarz.
Na zdjęciu: Ewa Dumkiewicz-Sprawka dyrektorka miejskiego wydziału edukacji i zastępca prezydenta Mariusz Banach (Fot. Miasto Lublin)
Narcyz z Jakubowic uwielbia pławić się w pochwałach, medalach, błyskach fleszy podczas przecinania wstęg i poklepach od Ludzi z Wypchanymi Portfelami. Jego chorym ciągotom podporządkowana jest cała filozofia zarządzania Folwarkiem Dziadogród.
Zamiast pozować z obrazkiem, niech pozują z paragonem 😉
A czy mają certyfikat dotyczący własnego rozumu?
Ciekawe ile z tych innych certyfikatów, nagród i wyróżnień, które dostał Lublin zostało kupionych? JL jesteście w stanie to sprawdzić?
A ile kosztowały liczne nagrody dla Lublina z zakresu Smart City?
Czy ta firemka ma w swoim portfolio również statuetki „Sługus Deweloperski XXX-lecia (3RP)”, ewentualnie ordery „Virtuti Developeri” dla tych samorządowców którzy najdzielniej i najwytrwalej walczą o interes creme de la creme branży stawiaczy blokowisk?
@ Tajjak
A można typować zasłużonych radnych i innych pełnomocników Prezydenta do tej nagrody?
To wspaniałą inicjatywa z tym wyróżnieniem Virtuti Developeri de Lublinese
Miasto które ma 2 miliardy długu pozwala sobie na takie bzdury no ale cóż zrobić rządzą nami nieodpowiedzialni ludzie
Te 8500 złotych to ułamek tego ile kosztowało przyznanie Lublinowi tytułu Stolicy Kultury. Tam o drobnych się nie mówi. Ale ile przy tym ewaluacji
Ten myszowaty tyP0 ze zdjęcia od lat kurczowo trzyma się sP0dni dewel0-sułtana, bo gdzie indziej mógłby P0żywić się odpadkami ze stołu dewelo-bandy w zamian tylko za codzienne okazywanie wierności?
Ondulacja że szczurowatym… przecież ci dwoje na kilometr intelektem nie śmierdzą… elyta hahaaa
Może i intelektem nie śmierdzom, ale certyfikaty majom!