Wesprzyj Kontakt

5 minuty czytania  •  03.11.2024 09:41

14 km dokumentów. Co o twojej rodzinie wie Archiwum Państwowe

Udostępnij

Czy zastanawiałeś się skąd pochodzisz? Kim byli twoi przodkowie? Archiwum Państwowe to idealne miejsce na badanie historii swojej rodziny.

Pochylając się nad grobami naszych bliskich, zastanawiamy się nad ich przodkami. Zadajemy sobie wówczas pytanie: kim był ojciec, dziadek czy babcia tych osób? Gdzie mieszkali, jacy byli? Skłania to nas czasami to podjęcia poszukiwań. Zawiodą one nas na pewno do Archiwum Państwowego. Instytucji, której misją jest gromadzenie dokumentów, również tych niezbędnych do badań genealogicznych — mówi Krzysztof Kołodziejczyk, dyrektor Archiwum Państwowego w Lublinie.

Moda na drzewo

Moda na budowanie drzew genealogicznych swoich rodzin trwa. W wolnym czasie ludzie szperają w dokumentach, odwiedzają żyjących krewnych. Odtwarzają historię pokolenie po pokoleniu, zarysowują rodzinne losy, ustalają co robił pradziadek i kim był praprababcia.

Dobrym miejscem na taką taką podróż jest Archiwum Państwowe. To tu trafiają różnorodne źródła informacji o wartości historycznej. Mogą to być akta i dokumenty, korespondencja, dokumentacja finansowa, mapy, fotografie, filmy, nagrania dźwiękowe.

Może to być też pomysł na spędzenie chwili czasu ze swoją rodziną. Na wspólne odkrywanie korzeni, dzielenie się historiami, wspomnieniami i anegdotami, okazja do nauki o rodzinnych tradycjach.

Urzędy, parafie, internet

Zaczynamy od tego co mamy w domu. Szukamy dokumentów należących do rodziców czy dziadków jak akty zawarcia małżeństw, legitymacje szkolne. Pytamy rodzinę o to, jakie rejony zamieszkiwali nasi krewni, czym się zajmowali. O wszystko, co może pomóc – radzi Rafał Hordyjewski, pracownik Oddziału Udostępniania Zasobu Archiwalnego.

Mając informacje o tym, gdzie mieszkali lub pracowali przodkowie, wiemy w jakim archiwum szukać informacji.

Archiwa Państwowe to sieć placówek. Każda obejmuje konkretny obszar, z którego zbiera dokumenty. Na tej mapie możemy sprawdzić ich zasięg. I tak na przykład – chcąc znaleźć informacje o krewnych mieszkających niegdyś w Janowie Lubelskim, należy szukać w Archiwum Państwowym w Kielcach, a nie w Lublinie. Wynika to historycznych podziałów Polski.

Akty stanu cywilnego i księgi metrykalne. Są to podstawowe dokumenty za pomocą, których możemy rozpocząć swoją przygodę z budowaniem drzewa genealogicznego — wskazuje dyrektor Kołodziejczyk.

Warto zacząć od urzędu stanu cywilnego, w którym urodzili albo mieszkali przodkowie. Tam znajdują się odpisy urodzeń, małżeństw i zgonów.

Należy pamiętać, że nie wszystkie akta mogą być dostępne. Pierwsze dokumenty wprowadzone zostały w okresie zaborów i część z nich jest przechowywana w Archiwach Państwowych, jednak wiele z nich nie przetrwało do dziś. Powszechną rejestrację stanu cywilnego wprowadzono po II wojnie światowej (dekretem z 25 września 1945 roku).

Trzeba także pamiętać, że dokumenty w urzędach nie są przetrzymywane w nieskończoność. Akty urodzenia oraz dokumenty dotyczące rejestracji urodzenia są przechowywane przez 100 lat. Akty małżeństwa oraz zgonu i związane z nimi dokumenty – przez 80 lat. Po upływie tego czasu dokumenty są przekazywane do Archiwów Państwowych. To właśnie tam trzeba ich szukać.

Z kolei księgi metrykalne są gromadzone przez parafię lub inną jednostkę wyznania. Podobnie jak akta stanu cywilnego zawierają m.in. rejestrację chrztów, ślubów i zgonów. Żeby je zobaczyć, w większości przypadków należy wybrać się do proboszcza. Niektóre parafie udostępniają swoje archiwa online.

Są to podstawowe źródła, najbardziej oczywiste, ale tych mniej oczywistych jest znacznie więcej.

Duże zbiory kopii cyfrowych aktów stanu cywilnego znajdziesz również w tym serwisie. Zajrzyj także do innych baz danych.

Masz pytania dotyczące swoich poszukiwań? Skontaktuj się z wybranym Archiwum Państwowym drogą tradycyjną lub elektroniczną. Możesz też bezpośrednio zadać pytanie pracownikom Departamentu Archiwistyki.

Nie trzeba nawet wychodzić z domu

Lubelskie Archiwum posiada imponującą kolekcję zbiorów, których regały, ułożone jeden na drugim, ciągnęły by się na 14 kilometrów — tyle, ile odległość z Lublina do Świdnika. Ale wcale nie trzeba tam iść, żeby je przejrzeć. Archiwum wykonało ponad 6,5 miliona skanów, które są dostępne do darmowego przeglądu za pomocą swojej strony internetowej.

Może się zdarzyć, że dokumenty, które będziemy chcieli przejrzeć, nie mają wykonanych skanów. W takim przypadku można zamówić jego wykonanie. Koszt takiej usługi to 2 zł (w przypadku skanu jednej strony). Pełen cennik pod tym linkiem.

Można też zamówić kwerendę.

Klient składa wniosek, określając, czego dotyczy poszukiwanie np. akty stanu cywilnego, dokumenty historyczne, a wtedy my szukamy. Koszt może się różnić w zależności od archiwum, złożoności zapytania i czasu potrzebnego na przeprowadzenie poszukiwań. Opłaty obejmują stawkę za godzinę poszukiwań pracownika – jedna godzina to koszt 50 zł. Zwykle poszukiwanie trwa od godziny do maksymalnie trzech— tłumaczy Rafał Hordyjewski.

Istnieją również liczne strony prywatne, posiadające własne bazy danych, którymi możesz się wspomagać, są to m.in. geneteka.pl czy lubgens.eu.

Konkurs dla całej rodziny

Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Archiwa Państwowe zapraszają uczniów klas IV-VIII szkół podstawowych i ich nauczycieli do udziału w czwartej edycji konkursu „Bez korzeni nie zakwitniesz. Moja wielka i mała ojczyzna”. Konkurs jest podzielony na dwie kategorie – uczniów klas 4-6 i 7-8. Zadaniem uczestników jest przygotowanie projektu edukacyjnego z drzewem genealogicznym swojej rodziny. Forma jest dowolna.

Prace zawsze były na wysokim poziomie. Często jest tak, że całe rodziny się w to wciągają. W domu nagle okazuje się, że ktoś kiedyś się tym interesował, potem tata się wciągnie, ciocia coś wie. Cała rodzina się integruje – zachęca Hordyjewski.

Więcej informacji tutaj.

Aktywni+ logo

Artykuł powstał w ramach projektu „Samorząd w rękach Seniorów”, dofinansowanego ze środków Programu Wieloletniego na rzecz Osób Starszych „Aktywni+” na lata 2021–2025, edycja 2024.

Na zdjęciu: Zasoby Archiwum Państwowego w Lublinie (Fot. Kacper Baran)

4 odpowiedzi na “14 km dokumentów. Co o twojej rodzinie wie Archiwum Państwowe”

  1. . pisze:

    Szkoda, że budynek AP jako ważna instytucja, nie obsługuje osób na wózkach inwalidzkich, bo zwyczajnie nie ma windy.

  2. Marek Krzykała pisze:

    Powinniśmy spytać projektantów i budowniczych kolegium jezuickiego w 1582 roku, dlaczego nie zaprojektowali w budynku windy… Mając jednak na uwadze wymagania dotyczące zapewnienia powszechnej dostępności do materiałów archiwalnych lubelskie Archiwum wyposażone zostało w ostatnich latach w specjalistyczne schodołazy. Ale nawet bez tego obsługujemy osoby na wózkach — wystarczy wcześniej zgłosić taką sytuację. A, i nawet z windy skorzystamy, mamy taką wewnątrz. Podsumowując — jeśli nie widać windy na zewnątrz, to nie znaczy, że się nie da. Archiwum zaprasza!

  3. . pisze:

    @Marek Gdy w zeszłym roku w czerwcu mieliśmy wycieczkę do AP, żeby pogłębić wiedzę na tematy m.in. jednolitych rzeczowych wykazów akt, spisów zdawczo-odbiorczych, czy digitalizacji, to jedna z osób na wózku elektrycznym nie miała szans uczestniczyć w wycieczce. Trzeba by było wnosić ją po wysokich schodach. Taką przynajmniej mam wiedzę odnośnie domniemanej windy.

  4. Marek Krzykała pisze:

    @. Tak, wejście do budynku jest po schodach, ale nie są one przeszkodą, jeśli zgłosi się wcześniej obecność osób na wózkach. Archiwum jest na to przygotowane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *